Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość specjalisci od kuracji Huldy C

Kuracja oczyszczenia wątroby metodą Huldy Clark

Polecane posty

W/g Moritza autora książki o czyszczeniu wątroby możesz używać oliwy z pestek winogron z pierwszego tłoczenia lub tłoczonego na zimno, oleju słonecznikowego lub innego oleju z pierwszego tłoczenia. Myśl, że efekt 3 czyszczenia nie zależał od rodzaju użytej oliwki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że takie kłucie w wątrobie jest dlatego że jak kamienie wydalamy, to następne się przesuwają, ja też po 1 razie czułam się jakoś nie tak i chciałam zrobić następny. Te płukania to chyba jest proces który jak się raz zacznie to trzeba dokończyć (wypłukać wszystkie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja 33
Bardzo dziekuje za odpowiedzi 🌻 Moze jednak uda mi sie wypic ta oliwke, sprobuje chociaz. Musze poczytac Moritza, bo kilka ksiazek czytalam, ale tej jeszcze nie znam. Dziekuje i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Muszę podzielić się z Wami pewną wiadomością, a mianowicie utwierdziłam się w przekonaniu, że to co czytałam wcześniej, czyli wywiad z jednym z amerykańskich Illuminatów i to co on mówił jest prawdą. Oczywiście temat Illuminatów jest tematem na inne forum, ale przybliże chociaż pewien fragment. Tak na marginesie to polecam książkę Jana van Helsinga w której jest ten wywiad z 2003 roku „Ręce precz od tej książki : http://www.box.net/shared/4qxb5cvnv3 Przeczytajcie więc ten fragment tak dogłębniej bo obrazuje to co napiszę poniżej: J.vH.: Tak, ale pewną rolę odgrywają też wasze programy telewizyjne, a oprócz tego kłamstwa i zafałszowania historii, którymi ludzie są dziś atakowani przez wasze środki masowego przekazu. Illuminat: To nie tak, mój młody przyjacielu. Czyż pan sam nie dotarł do prawdy? Czyż nie otrzymał pan wszystkich książek i innych tekstów , których pan poszukiwał? I czy nie znalazł pan w nich potwierdzenia tego, co pan przeczytał albo może przeżył wcześniej? Czyżby nie odkrył pan samodzielnie niejednej tajemnicy tego świata? Kto szuka ten znajduje! Ale większość ludzi wcale nie chce szukać. Dlatego właśnie nie traktujemy ich inaczej niż zwierzęta, bo te również niczego innego nie szukają. Czy to jasne? Kto nie korzysta ze swego rozumu i nie walczy o wolność osobistą, ten nie odczuwa jej braku . Wiedza jest przecież dostępna! Jest wszędzie. Ale kto tego nie chce dostrzegać, ten widzieć nie będzie. Pan przecież wie, że my się nie ukrywamy. Właściwie nigdy się nie ukrywaliśmy. Nasza symbolika jest widoczna na znakach firmowych i emblematach, za pośrednictwem artykułów prasowych i telewizji mówimy ludziom, że dążymy do stworzenia państwa nadzorującego, a oni się nie sprzeciwiają. Zgoda, przyznaję, że długo usypialiśmy ich czujność. Ale mimo wszystko teoretycznie mogli coś zmienić. My jednak nie możemy pozwolić, by coś nam przeszkodziło, to jest niedopuszczalne Tak więc dzisiaj poszłam do apteki zamówić sobie gumy do żucia (Xylitol) jedyne naturalne gumy do żucia w Niemczech, które nie zawierają aspartamu tylko naturalny cukier brzozowy i stojąc przy ladzie aż mnie zamurowało. Na ladzie leżały ulotki dotyczące profilaktyki wczesnego wykrywania raka jelita grubego, czyli dokładnie chodziło o kolonoskopie, ale....................na na samym przodzie był obrazek moreli, jedna była w całości, a druga w przekroju z wyraźnym wyodrębnieniem na niebiesko, że chodzi o pestkę, więc tak dla żartu spytałam panią w aptece czy mają do sprzedania pestki z morel skoro te ulotki dotyczą zapobiegania raka i morela z pestą są tak ładnie wyeksponowane....................a ona mi na to, że ten obrazek nie ma nic wspólnego z profilaktyką raka!!! A ja jej na to, że jak najbardziej ma bo pestki morel są już znane od ponad 50 lat jako lekarstwo na raka i znam wiele przykładów wyleczenia raków właśnie pestkami, tylko się uśmiechnęła. Przecież ten owoc nie znalazł się przypadkiem na tej ulotce.................dlaczego nie dali np. banana, porzeczki czy inne owoce tylko właśnie morele z wyraźnie zaznaczoną pestką???????? Tu jest ta ulotka: http://www.box.net/shared/e1fsmvh613 lub na stronie: http://www.hkgev.de/darmkrebs.html po prawej stronie będzie DOWNLOAD darmkrebs-flyer.pdf Kto SAMODZIELNIE szuka i znajduje informacje oraz prawdę ten od razu wie, że oficjalna medycyna też od dawna wie co jest skuteczne i tylko nas utwierdza w tym przekonaniu co jest skuteczne, ale dla zwykłego zjadacza chleba ten owoc na ulotce po prostu nic nie znaczy bo ludzie czekają tylko na oficjalne informacje, muszą mieć wszystko podane i wyoślone w ulotce, ale niestety o pestkach morel czy o witaminie B17 w profilaktyce nowotworowej nie ma ani najmniejszej wzmianki................ Więc taka symbolika, którą oni prezentują jest tylko dla wybranych dla tych którzy doszukują się prawdy i nie chcą być jak bydło, które nic nie szuka tylko przyjmuje wszystko to co mu zaproponuje medycyna akademicka i idzie na rzeź pod kroplówkę z chemią czy radioterapie zamiast zacząć myśleć samodzielnie i szukać prawdy bo jak powiedział ten owy Illuminat prawda jest wszędzie tylko trzeba szukać..................A prawda jest taka, że oni chcą nam zająć czas maksymalnie, żeby człowiek już nie miał czasu i siły szukać czegokolwiek na własną rękę, praca, dom, coraz to nowe seriale i programy rozrywkowe, żeby ludzie mieli co oglądać i nie myśleli o innych sprawach.................... Czyż to nie dziwne, że oficjalna konwencjonalna medycyna wybrała na swoje logo na ulotce właśnie morele z wyeksponowaną pestką????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) U mnie dzisiaj szósty dzień głodówki, ani razu się nie złamałam, mam silną motywację bo mocno wierzę w jej skuteczność względem moich dolegliwości. JEstem dosyć słaba, czasem pobolewamnie głowa, i sa momenty kiedy jest mi niedobrze, ale to wszystko mija, jakoś trzeba przetrwać. Mam pytanie dotyczące oczyszczania wątroby. Byłam wczoraj na badaniu Oberonem ( podchodzę sceptycznie, ale co mi tam) i badanie wykazało piękną czystą wątrobę, i lepszy obraz woreczka ( kamienie które miałam na dnie woreczka są już u wyjścia. Lekarz bardzo mnie pochwalił że w ogóle mi się chce coś robić ze swoim zdrowiem, i zalecił koniecznie jeszcze jedno oczyszczanie w najbliższym czasie, żeby to co już wychodzi z woreczka wyszło całkiem. I w związku z tym pytanie: teraz moja głodówka jest w połowie ( a jak wytrwam to w 1/3) potem, czeka mnie taki sam okres czasu na powaracanie do normalnego żywienia.. To kiedy mogę wykonać następne czyszczenie? Bo boję się, że mój przewód pokarmowy najpier musi skutecznie dojśc do siebie po tej głodówce, zanim go potraktuję tą okrutną solą gorzką :) Będę wdzięczna, jeśli ktoś będzi mógł mi udzielić informacji :) Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atena - na mój gust to jest brzoskwinia nie morela ;) obrazek pokazuje jak owoc który na zewnątrz jest piękny, a w środku zepsuty, tak jak chory człowiek. Inne owoce najczęściej się psują od zewnątrz, a ten od wewnątrz. Więc ciężko powiedzieć czy ten obrazek z zamierzenia ma drugie dno... Zapewne aptekom nie zależy na metodach naturalnych bo z aptek musiałyby się przetransformować w sklepy z żywnością, a firmy farmaceutyczne w gospodarstwa rolne ;) Księżniczka - ja nie wiem ale na zdrowy chłopski rozum jeśli robisz głodówkę 18 dni + 18 dni wychodzenia z niej, to potem poczekałabym jakieś 30 dni do oczyszczania. Powiem szczerze że zachęcona tymi pozytywnymi informacjami o głodówkach postanowiłam też zrobić, ale niestety nie doszłam do etapu żeby nic kompletnie nie zjeść, np wczoraj sok z pomarańczy i pół banana. To był dzień 3, myślę że na razie dam sobie spokój i spóbuję następnym razem ;) tylko muszę więcej o tym poczytać, jak się zaczyna i kończy. Niestety na głodówce ogarnia mnie przerażenie że coś mi się stanie, stracę przytomność i to mi przeszkadza, więc może zrobię sobie tylko jakąś niepełną wersję. Minusem robienia głodówki zaraz po płukaniu wątroby jest to że jeżeli w jelitach zostało ci trochę z tego co wyszło z wątroby, to to się będzie wchłaniać i będzie szkodliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm robię głodówkę, chciałabym ją przerwać ale w ogóle nie jestem głodna... wczoraj piłam soki owocowe i warzywne, a na koniec dnia zjadłam jabłko ale dziś znowu nie mam ochoty jeść. Zauważyłam że rano mocz jest dość pomarańczowy, a za dnia zupełnie przejrzysty. Czy myślicie że to toksyny się wydalają?? Poza tym, myślałam że powinnam dużo pić, ale w sumie nie mam dużego zapotrzebowania na wodę, chyba będę słuchać organizmu. Bardzo dobrze śpię :) Boję się tylko tego zakwaszenia organizmu, wiem że głodówka źle zrobiona może wyrządzić szkodę organizmowi, uszkodzić nerki itp tego się boję. PS nie chcę schudnąć na głodówce (mam dobrą wagę) ale jak to zrobić? Nie chcę potem żeby wszystkie ciuchy na mnie wisiały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polakita, w jelitach nic nie zostało, bo będąc na głodówce trzeba codziennie robić lewatywy ( mimo że nic nie jesz) bo toksyny z organizmu wydalane są z potem, oddechem, robi sie nalot na języku, ale są tez wydzielane do światła jelita ( mimo że ono jest puste). Z tego co ja czytałam o głodówkach leczniczych ( a robię to dokładnie w tym celu) to zero soków i warzyw, tylko sama czysta woda, bo rzecz w tym , żeby organizm zatrzymał proces trawienia, a jak nie dostaje niz z zewnątrz, to zaczyna spalać wnętrze, czyli wszystkie chore komórki, tkanki, jakies polipy, mięśniaki, bakterie, normalizuje się flora bakteryjna etc. Owszem, są głodówki na sokach, ale one nie mają takiego działania leczniczego. To już zalezy od tego co Ty chcesz osiągnąć. Mało tego, ta woda, która popijam musi być albo zwykła przegotowana, albo źródlana, specjaliści od leczenia głodówką że nie wolno pić mineralnej, gdyż ten nadmiar minerałów też przeszkadza w oczyszczaniu, i powoduje dłuższe męczenie się z uczuciem głodu. Ja zabrałam się za głodówkę, trochę niejako za ostatnią deske ratunku. Mam niezliczone nietolerancje pokarmowe ( wyniki z krwi) i dwa lata spędzone na pilnowaniu łazienki, straszne problemy z jelitem, stan zapalny żołądka i dwunastnicy, z jakimis naciekami, samopoczucie jakbym była struta albo pijana , do tego taka słaba odporność, że w międzyczasie złapała się mnie cytomegalia ( u zdrowego nic nie zrobi, przy słabej odporności potrafi zabić) toksoplazmoza itd. Lekarze ciągle wciskali kolejny antybiotyk twierdząc że to wrzody. Dorobiłam się zakażenia ogólnoustrojowego drożdżakami , nerwicy lękowej ( straszne draństwo) a w międzyczasie jeszcze miałam zapalenie trzustki o którym nawet nie widziałam, bo lekarz "nie zauważył". Powinnam była leżeć w szpitalu pod kroplówką, z nie chodzic do pracy i zwijać sie w cierpieniu. Ech, ci lekarze... Tak czy siak uważam, że to cud że żyję, a co do głodówki myślę, że w tym przypadku raczej mi nie zaszkodzi, zwłaszcza ze ostatnie miesiące mocno wzmacniałam organizm. Liczę na to , że moja misja przywróci mnie w końcu do normalnego życia, a dodam że mam zaledwie 26 lat :) Trzymajcie kicuki :) dziś dzień 9 , jutro 10 i już sobie odpuszczę, przechodzę na wychodzenie powolne i rozsądne. Bo dzisiaj już naprawdę źle się czuję, i chyba nie ma sesnu się dalej męczyć. Za jakiś czas jak się organizm zregeneruje troche, to pewnie powtórze, tylko raczej krótszą. A teraz po wyjściu czeka mnie dieta przeciw drożdżakom ( oj, niefajna) zubożona o te kilkadziesiąt produktów, których moj organizm nie toleruje, więc do jedzenia zostają mi wlaściwie cebula, kurczak, ogórek , sałata, no i jeszcze trochę warzyw ( nie wszystkie). Pozdrawiam cieplutko wWas wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna, a jak się zapatrujesz na urynoterapię, bo jak tak czytam twój opis chorób, to aż się prosi o taką metodę.polecam ,,Urynoterapię"Małachowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna księżniczko, po przeczytaniu listy twoich chorób chyba już wiem dlaczego jesteś smutna... przerażające. No muszę ci powiedzieć że ja też mam nerwicę lękową, mogę o tym pogadać ;) na szczęście wiele więcej mi nie dokucza. Dieta przy drożdżycy to na pewno ważna rzecz, podstawa, tego chyba nie jest łatwo leczyć ale na pewno można. Ja stosuję kropelki Joalis www.danmed.pl które mi na nerwicę pomogły a teraz też sobie oczyszczam nimi inne części organizmu, może cię to zainteresuje. Następnym razem chciałabym zrobić taką prawdziwą głodówkę właśnie jak piszesz, ale trochę się boję, po prostu robię się zdenerwowana jak nic nie jem i chyba mi wracają takie nerwicowe jazdy... więc fizycznie bym to pewnie zniosła ale psychicznie już gorzej.. taki marny los nerwicowca ;) ale ja ci gratuluję wytrwałości, daj znać czy ci się polepszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, no i jeszcze dodam że ja też sobie robiłam lewatywki, i chyba dlatego w ogóle nie czuję głodu, dziś powoli już zaczynam jeść ale w ogóle nie jestem głodna w ogóle tego nie rozumiem, bo zwykle czuję głód jak nie zjem :S A jeśli czujesz się kiepsko na tym głodzie to może właśnie jest znak że organizm się oczyszcza? jak dokładnie się czujesz? Ewentualnie następnym razem spróbuj zrobić ale niezależnie od oczyszczania wątróbki... powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusil - powiem szczerze, że kombinowałam z różnymi możliwościami, łącznie z tym , że przeszłam kurację pijawkami lekarskimi ( chyba tylko dzięki nim przeżyłam to niezdiagnozowane zapalenie trzustki), ziołami, różnymi preparatami itd, ale niestety urynoterapia tak mnie odrzuca, że chyba się nie skuszę. To jest chyba jedyny rodzaj leczenia jaki wzbudza we mnie taki wstręt. A Ty stosujesz? Jeśli tak to jakie wrażenia i rezultaty? Może kiedyś i do tego dorosnę... :) polakita- co do nerwicy lękowej to najbardziej upierdliwe z tych wszystkich chorób i objawów jakich się dorobiłam. Np. nie wsiadłabym do samochodu jako pasażer, robi mi się słabo, zaczynam sie dusić itd, natomiast jak jeżdża jako kierowca, najczęsciej sama nie ma problemu. Jeszcze rok temu miałam problem w ogóle z wyjściem z domu, z przebywaniem wśród ludzi ( co jest kompletnie sprzeczne z moją dośc towarzyską naturą), żadne leki ziołowe nie pomagały, za żadną chemię nie chciałam się brać. Myślę że psychotropy robią z ludzi rośliny, a tego nie chcę. Z resztą już mam taki wstręt do leków, że szkoda gadać. Odnośnie głodówki, to pierwsza rzecz, która mnie zszokowała, to właśnie to, że lęki poszły sobie gdzięś :) Mam nadzieję, że taki stan utzryma się po głodówce, natomiast w tym tygodniu, mimo że słaba, jeździłam sobie trochę po Polsce jako pasażer, zrobiłam kilkaset kilometrów, i ani na moment nie miałam ataku, nic mnie nie stresowało, było tak jak dawniej przed chorobą :) Taki totalny luz. Myślę, że powinnaś spróbowac, ale żeby wytrwac na takiej prawdziwej głodówce, musisz mieć naprawde silną motywację, wtedy się uda. Ja kocham jeść, i normalnie rzucam sie na wszystko ( a niestety większośc mi szkodzi) ale uparłam sie jak osioł z wiarą że mi to pomoże, i tak sobie dzielnie trwam, właśnie dzień dziewiąty dobiega końca. Może daj sobie trochę czasu, zbierz siły i silną wolę i spróbuj, ale z tego co wiem, żeby głodówkja miała działanie lecznicze ( a nie tylko oczyszczające), trzeba wytrwac chociaż te 9 dni, bo między 6a 9 dniem następuje przełom kwasiczy , który to właśnie ma taki cudny wpływ na leczenie różnych dolegliwości. Co do objawów, było różnie: pierwsze trzy dni miałam ochote na jedzenie, i jak tylko u mnie w domu gotowali obiad i pachniało jedzeniem, ubierałam sie i wychodziłam z domu, wracałam późnym wieczorem. Pomagało. Praktycznie od pierwszego dnia zaczął mi schodzić straszny katar z zatok, ale to super, bo mam alergię na różne rzeczy i te zatoki były strasznie zawalone, a tak się oczyściły. Głowa raczej mnie nie bolała, natomiast odzywały się różne dolegliwości sprzed lat, np ból reumatyczne ręki, które ostatni raz miałam w liceum :) Ale to nie takie mocne, i w zasadzie mijały po dłuższej chwili. Potem szczęka ( miałam ropień kiedyś po usuwaniu zębów mądrości, migdałki ( miałam wieczne anginy), kolano, które mnie dawniej pobolewało, nos , który miałam złamany, i takie tam różne, ale za każdym razem ból był leciutki i krótkotrwały, max kilka godzin. Natomiast przez cały czas było mi duszno, ale to zapewne wina tego, że wcześniej dłuuugo paliłam papierosy :/ Od dwóch dni już mi duszno nie jest :) No i nie wiem czy to zasługa głodówki ( schudłam 8 kg, i ponoć wyglądam jak wieszak, aczkolwiek pewnie dlatego że wszyscy przywykli do pulchnej wersji mnie) ważę teraz 58 kg przy wzroście 174, czyli wcale nie tak źle( jak zacznę jeść waga szybko wróci, bo jakaś 1/3 z tego to woda) no ale zmierzam do tego, że wczoraj kupowałam bratu papierosy, i pani w sklepie kazała mi pokazac dowód :) ubawiło mnie to do łez, zwłaszcza ze blizej mi do 30-tki niż 18-tki :) CZyli może ma też działanie odmładzające. Póki co wyglądam smutno, widac że już jestem wymęczona, oczy takie smutne, wyglądają jakbym była chora, ale nie ma się co dziwić, orgaznim walczy. Myślę, że jak zacznę wciagac soczki warzywne ( hurra, już pojutrze) to mój organizm szybko zrobi z nich użytek i będę kwitnąca :D Ciekawa jestem bardzo, jakie będą rezultaty tych moich zmagań, na razie jest mega poprawa z nerwicą, jakby w ogóle zniknęła, czekam z niecierpliwością na resztę znikających problemów :D Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna Księżniczko, wstręt do uryny miałam ogromny, to było blee. o ludziach ją stosujących myślałam jak o prymitywach....aż trafiłam na kafeterii na wątek o UT.Potem kupiłam ,,Urynoterapię" Małachowa, zafascynowałam się jej treścią.Poczyściłam wątrobę, jelito i przed miesiącem spróbowałam, jak ,,smakuje", jakoś tam przełknęłam. A że w moim organizmie mnożyły się choroby wynikające z zaburzonej równowagi kwasowo-zasadowej(Małachow, Jelisejewa, Clark, Moritz, Tombak upatrują w niej główną przyczynę chorób), to pomyślałam,że to będzie najprostszy i najtańszy sposób tę równowagę przywrócić. Jeśli chodzi o trzustkę, To Jelisejewa pisze, że ten narząd bardzo łatwo poddaje się oczyszczeniu.I nieraz do niej przychodzili pacjenci z problemem trzustkowym, i po oczyszczaniu trzustka nie dokuczała już więcej. Mi od dłuższego czasu(2 lata) coś pobolewało w lewym boku, pod żebrem. Po pierwszych dniach UT, nie czuję bólu. Trądzik różowaty też jakby zmizerniał. Smutna, jeśli mogę Ci zasugerować, kup tę książkę, bo UT również jest dobra na choroby psyche, takie przykłady w niej widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księżniczko, brzmi to super jak mówisz o tym jak organizm sam się oczyszcza! mam wielką ochotę jeszcze raz spróbować, lato to chyba lepszy czas na głodowanie niż zima... Wczoraj zaczęłam już jeść ale nadal nie jestem głodna, bardzo mnie to dziwi i niepokoi, boję się że już nie odzyskam apetytu... Chciałabym spróbować jeszcze raz, widzę same plusy oprócz dwóch minusów: 1 zwiększał mi się lęk (i jeżeli zrobię sobie całkowitą głodówkę i nadal będę czuć lęk to chyba nie będę jej kontynuować, a może trzeba przeczekać lęk i się poprawi?) 2. nie chcę chudnąć... ważę 59 przy 167cm i jest mi z tym dobrze, nie chcę wyglądać jak szczapa... ;) Chyba pogadam z moją znachorką co mi powie. Gdzieś też czytałam że głodówkę dobrze jest robić jak księżyc maleje, ona zna takie różne sekrety ;) Co do nerwicy to moja się nazywała lęk napadowy, na szczęście nie doszłam do etapu że nie wychodziłam z domu. Wiem o czym mówisz jak mówisz że to najgorsza z chorób, to nie jest ból fizyczny ale jest tak nie do wytrzymania że ja byłam gotowa wydać wszystkie pieniądze żeby tylko przeszło. Na szczęście aktualnie jest ok. Chyba gdzieś czytałam że candida może powodować nerwicę, co o tym myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusil, mnie też czasem coś zaboli pod lewym żebrem, nie wiem czy to trzustka ale zawsze w tym samym miejscu, i chyba się zaczęło po oczyszczaniu wątroby... :S a jak oczyszczać trustkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jelisejewa wskazała wariant VI ze swojej książki ,,Metody oczyszczania i regeneracji organizmu".Podobny on jest do naszego oczyszczania. W skrócie:-w przeddzień sól glauberska i lewatywy,dzień pierwszy: dwa litry zmieszanych z wodą soków cytrusowych wypijanych co jakiś czas, lewatywa. dzień drugi-podobnie jak pierwszy+procedura z oliwą z oliwek i sokiem cytrynowym. To tak w wielkim skrócie. Książkę warto kupić, dobrze są opisane wskazanie i przeciwskazania poszczególnych oczyszczeń, w każdym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusil - a jakie konkretnie schorzenia udało Ci sie wyleczyć/podleczyć i w jakim stopniu? Pewnie gdybym miała jakieś baaardzo namacalne dowody skuteczności to może bym się kiedyś skusiła... Aczkolwiek najpierw muszę do tego dojrzeć :) Na razie - nie ma mowy :P Polakita- Owszem, drożdżaaki Candida powodują w organizmie takie spustoszenie ( czemu lejarze o tym nie wiedza lub ignorują ten fakt?) , lista objawów i chorób które wywołuja jest koszmarnie długa, i zawiera też nerwice i inne problemy natury psychicznej. Jak najpierw wyszła mi Candoda z wymazu z gardła, to lekarka uznała że to tylko na języku, i kazała język smarować nystatyną. Jak później candida wyszła na wynikach badania z kału, to wtedy załamała ręce i powiedziała, że to niemożliwe, bo takie drożdżyce występują tylko u chorych na HIV. Oczywiście dla jej świetego spokoju badanie zrobiłam, wynik oczywiście negatywny. Wtedy stwierdziła, że pewnie mam inną śmiertelną chorobę ( czyli cały czas traktowała candidę nie jako chorobę samą w sobie tylko skutek innej choroby) i kazałą robić badania na wszystkie choroby wirusowe typu zapalenie wątroby itd. Wyniki oczywiście dobre. I wtedy stwierdziła, że ona już nic nie wie :P Jak sobie o tym myślę, to mam wrażenie, że na temat drożdżycy wiem więcej niż większość lekarzy pierwszego kontaktu. Szkoda gadać. Zakończyłam głodówkę, wczoraj wieczorem minęła dokładnie dziesiąta doba. Właśnie sobie popijam soczek z grapefruita i cytryny pół na pół z wodą. Po południu będzie soczek marchewkowy o odrobiną buraka, oczywiście wszystko świeżo wyciskane :) Zastanawiam się, kiedy wrócą mi siły, bo na razie jestem taka padnięta że nie mam siły stać w miejscu, chodzić spacerkiem powolutku moge, ale ustac w miejscu się nie da :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na 100% pozbyłam się guza/mięśniaka,sposobem Tombaka, mam robione usg przed i po.Po nalewce tybetańskiej unormowało się serce i oddech(był krótki i duszący), spadło ciśnienie. Po oczyszczaniu wątroby sposobem Clark-przypływ sił, unormowało się bardzo wypróżnianie, znikły bóle. Zaczęłam kombinować z uryną, aby pozbyć się guzków na tarczycy, torbieli na jajniku i trądzika różowatego i pobolewania w lewym boku(trzustka?). Jak na razie nie boli pod żebrem, powoli goi się na twarzy, pojaśniały białka oczu.To dopiero trzy tygodnie.Aha, tętno mam teraz 69! wcześniej-88 i więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusil - tętno to ja zazwyczaj mam koło 100-110, a na będąc na głodówce, ilekroć sie ruszyłam ( wstałam z kanapy, z łóżka, przeszłam parę kroków) to czułam że mi serce wali jak szalone, robiło mi sie słabo, i cięzko mi było złapać oddech. Podczas całej głodówki, był moment , w którym czułam się najgorzej, zmierzyłam sobie ciśnienie, i było wtedy 94/64 a tętno 157 :/ Warto dodać, że jakiś czas temu podczas tych wszystkich badań w trakcie chorowania, stwierdzono u mnie tachykardię, i to pewnie właśnie stąd. I być może, skoro na głodówce odzywają się wszystkie problemy zdrowotne, może właśnie dlatego to było takie uciążliwe. Podaj mi proszę więcej informacji o tych kropelkach, jak się nazywają, gdzie się je kupuje, ile kosztują. No i ewentualnie jaki mają skład, jeśli jest podany. Dzięki wielkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepis na nalewkę tybetańską znajdziesz u Tombaka lub w necie, ale najlepiej skorzystać ,,u źródła". Dokładniej opisała Jelisejewa. Trzeba tylko zaczekać na nowe zbiory krajowego(!) czosnku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa pacjentka
Witajcie! Jestem nowa w tematach medycyny niekonwencjonalnej. Przez wielę lat bardzo chorowałam, anginy, grzybice, zatrucia, itp. pewien lekarz stwierdził problemy z tarczycą, faszerował hormonami, po czym się okazało, że zupełnie niepotrzebnie. Po urazie jakiego doznała 2 lata temu nie chodziłam przez dłuższy czas, przytyłam ponad 20 kg. Obecnie jestem na uracji odchudzaącej, jednak nadal mnie męczą różne dolegliwości. Czytałam trochę o oczyszczaniu wątroby i jelit i chciałabym spróbowa tego wszystkiego, jednak nie wiem kiedy i jak. Dieta na której jestem jest dietą białkową i potrwa jeszcze kilka mc. Potem chciałabym oczyścic swój organizm i tu mam kilka pytań. 1.W jakiej kolejności oczyszczac organizm? Wpierw wątrobę czy jelita? 2.Czy ktoś stosował zabieg hydrokolonoterapii w celu oczyszczania jelit? 3. Gdzie można znaleźc dokładny opis oczyszczania wątroby wg dr Clark? 4. MOże ma ktoś zeskanowaną książkę? 5. Słyszałam że przed oczyszzaniem wątroby trzeba "wybic" pasożyty - jakim sposobem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa pacjentka Proponuję wejść na stonę 38 tegoż wątku, tam znajdziesz linki do książek w poście Ateny7777.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa pacjentka, cofnij się na 55stronę, gdzie Polakita daje namiary na książkę Moritza, bardzo pomocną przy oczyszczaniu wątroby. Zacząć musisz od lewatyw, najlepiej robionych z litra uryny(Małachow).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa pacjentko - ja najpierw oczyszczałam nerki (bo są obciążone podczas czyszczenia wątroby) na pewno musisz przejść na dietę normalną przed czyszczeniem (a może nawet lepiej bezmięsną bo trawienie mięsa jakoś obciąża organizm), i dopiero potem zrobić. Ja owszem wybijałam pasożyty ziołami oraz nalewką z orzecha + piołunu + goździków, a przed samym zabiegiem przez tydzień używałam zappera. Lusil, nie wiedziałam że masz tyle problemów. Rzeczywiście to jest tak że dopiero jak nam coś dolega to się bierzemy za wszystkie sposoby, gdyby każdy myślał o prewencji i zdowym stylu życia to pewnie bylibyśmy zdrowsi... kiedy patrzę na moją mamę lat 65 to się obawiam, jest ogólnie zdrowa, ale już łyka różne pigułki na nadciśnienie itd, dietę ma bardzo kiepską, je wieprzowinę, dużo słodyczy, warzywa głównie z mrożonek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa pacjentka
więc jak ma wygladac plan oczyszczania? 1. nerki 2. kuracja przeciw pasożytom 3. wątroba 4. jelita czy 1. jelita 2. nerki 3. kuracja przeciw pasożytom 4. wątroba czy jeszcze inaczej? czy można te lewatywy wg Tombaka zastąpic hydrokolonoterapią? czy podczas obu tych zabiegów pozbędę się starych złogów i treści pok. z jelit? ewentualnie co po tych lewatywach robic żeby zmusi jelita do pracy? zy to oczyszczanie wątroby jest metodą bezpieczną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakikolwiek wariant wybierzesz będzie on dobry, bo oczyszczony organ jest silniejszy, lepiej funkcjonuje, a co za tym idzie ma wpływ na funkcjonowanie organizmu. Poczytaj książki żeby zdobyć trochę wiedzy. Każdy z nas ma inne doświadczenia w oczyszczaniu, inny organizm, inne reakcje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się,że najpierw oczyszczamy nerki, tak sugeruje Tombak i Małachow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Nie będę dużo pisać bo jestem tak słaba, że nic mi się nie chce..................dzisiaj mija 6 dzień głodówki i mam nadzieję, że wytrwam do niedzieli................... Smutna księżniczko, czy ty też się tak czułaś słabo już w 6 dniu? A co jadłaś w pierwszym dniu po głodówce, czy tylko soki czy też jakieś sałatki, surówki? I jak organizm zareagował na jedzenie po takim czasie postu? A jak się czujesz teraz po przejściu tej głodówki? Na swoim chomiku http://chomikuj.pl/Atena7777 mam fajną audycję radiową Iwony Dostojewskiej na temat głodówki leczniczej, warto posłuchać. Na tego chomika będę też wstawiała w miarę wolnego czasu różne ebooki i inne materiały na temat zdrowia więc można będzie sobie je ściągnąć. Wystarczy założyć sobie chomika i tygodniowo można ściągać 50MB lub wykupić większy transwer, chyba około 2 zł za 1GB lub 2. Muszę zrobić sobie jeszcze lewatywę z kawy i idę spać bo padam z nóg..........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atena777,ściskam za Ciebie kciuki, ale nie za bardzo rozumiem sens takich głodówek,jeśli nie ma w organizmie poważnych chorób. Małachow obstaje za głodówkami urynowymi, ci co je stosują, mówią,że lepiej je znoszą od pozostałych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×