Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kamis1982

On nie chce sie ze mna zaręczyć!!!!

Polecane posty

jesteśmy ze sobą prawie 4 lata. Od samego początku mieszkamy i żyjemy prawie jak małżeństwo....nie mniej jednak nie jesteśmy zaręczeni... zaczynam się zastanawiać czy on po prostu nie myśli o mnie poważnie czy nie chce z innych powodów. Układa nam się bardzo dobrze i wydawało mi się że za miesiąc , za rok w końcu się zdecyduje , a tu nic.... i nic na to nie wskazuje, nie wiem co robić , zaczynam mysleć o tym żeby się roztać , bo przestaje widzieć sens dalszego związku, skoro on nie myśli o mnie poważnie.... On dobrze wie że ja bym chciała i może to jest błąd, dbam o niego i on nasz dom , nie zdradzam go i nie szaleje z koleżankami co weekend. W sumie nie mam sobie nic do zarzucenia... co o tym myślicie.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież ma wszystko to
co miałby po slubie,więc po co ma cokolwiek zmieniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli Ty chcesz zakończyć związek, tylko dlatego, że narazie Twój facet nie chce się żenić. To sorry, ale coś z Tobą naprawdę nie tak! Facet Cię kocha, Ty jego. Macie wspoólne mieszkanie, fajne życie. I Ty góra bierzesz zaręczyny niż to co masz? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domkaz
A może w końcu powinnaś pomyśleć o sobie i pokazać mu że na nim swiat się nie kończy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile On ma lat
Również strach przed małżeństwem może zniechęcać Go do zaręczyn. Jeden do takiej decyzji dojrzewa w wieku 23 lat inny w wieku 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli nie masz sobie nic do zarzucenia, to twoja nawiększa wada, żeby zostać żoną ;) ;) NIe ma ludzi idealnych, więc i siebie nie idealizuj. Każdy ma wady i cechy, które mogą innym nie odpowiadać. Zresztą jesli myslisz o rozstaniu tylko dlatego, że ktoś nie chce się z Tobą ożenić, to znaczy, że wcale Ci na nim nie zależy tak jak sobie wyobrażasz. Ważniejsze są uczucia a nie instytucje. Różni ludzie, różnie mają...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile On ma lat
Mój ma 23 latai pierścionek dał mi 2 lata temu, a jak wspomne o ślubie to "ta tak Kochanie jak skończę studia" - widzę, że boi się -- (jest wstydliwy) całego tego zamieszania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ja powinnam pakować się w takie poważne rzeczy a on za 3-4 lata stwierdzi że jednak woli młodszą i ładniejszą....a ja czekając na niego , być może marnuje swoje lata świetności (mam 24) , tylko pytam w imie czego!!!??? I nie jestem jakaś dziwna , brzydka czy głupia i doskonale sobie zdaje sprawę z tego że zareczyny czy małżeństwo niczego nie gwarantują , i jak komuś się nie układa to i tak się skonczy ale chce mieć to dla własnego poczucia bezpieczeństwa i komfortu psychicznego, czy wiecie o co mi chodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile On ma lat
A rozmawiacie o tym, że Ty chcesz zaręczyn? (no tak skoro On wie ze Ty chcesz) Ale w trakcie rozmowy co mówi? Nie tłumaczy się dlaczego nie chce? Czy poprostu mówi - dobrze Kochanie, bla bla bla ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do GretaBe:wiem że nie jestem idealna i wręcz przeciwnie ... mam mnustwo wad i zdaje sobie z tego sprawe. On też jest daleki od ideału i nie zamierzam go zmieniać tylko kocham go z nimi. I nie myśle o rozstaniu z powodu braku pierscionka tylko mi chodzi o to żeby się w końcu zdecydował w jedną albo w drugą strone.... tu chodzi o moje plany życiowe. Chciałabym być najpierw narzeczoną , poźniej żoną a poźniej matką ,,,,, a nie odwrotnie chyba wiele nie chce , jestem normalną zdrową dziewczyna,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma 25 lat ....i wie że chce .... i jest takie gadanie blallalal blaaa bllaaa i nic z tego nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma 25 lat ....i wie że chce .... i jest takie gadanie blallalal blaaa bllaaa i nic z tego nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma 25 lat ....i wie że chce .... i jest takie gadanie blallalal blaaa bllaaa i nic z tego nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile On ma lat
Zrozumiec faceta to trudne zadanie:) Ale jeżeli jesteś dla Niego dobra, On jest dobry dla Ciebie, jeżeli bardzo dobrze się Wam układa to ciesz się...On Cię nie rzuci, bo "porządnych" dziewczyn teraz jest mało. Poczekaj jeszcze troche rok, dwa, a Twoja cierpliwośc zostanie nagrodzona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieszę się tym co mam , ale dobrze wiesz że w miarę jedzenia apetyt rośnie...:) chyba wiesz o cczym mówie.... chce żeby nasz związek się rozwijał , żeby coś się działo żebyśmy szli do przodu i myśleli poważnie o naszej przyszłości a jak tu można myśleć nawet o kupnie mieszkania czy jakiejs rodzinie bez planów,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile On ma lat
My oboje mamy po 23 lata. W pierwszą rocznicę kupił pierścionek i niespodzianka nie udała się, bo przez przypadek wsadziłam nos nie tam gdzie trzeba. (ale wczesniej sam wspomniał, że ma dla mnie wyjątkowy prezent - nooo to musiałam wyweszyc o co chodzi) Pierścionek mam - ślubu nie:) Rodzice pytają się no ile można chodzić (bo mam mieszkanko, ale nie mieszkamy jeszcze razem - tak czasami nocuje). Rozmawiam z chłopakiem o tym, ale widzę, że nie jest na to gotowy - nie nalegam, czekam. Któregos dnia przyjdzie i sam powie - to już ten moment:) Tez czasami myślę, o jej jak fajnie byłoby - On i Ja jako My - małżeństwo, wspólne plany...no cóż jeszcze wszystko przed nami:) ale sie rozpisałam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskaonale rozumiem autorkę ... Nie utorżsamaiam się z nią , ale rozumiem :) Ja też chciałąm najpierw być narzeczoną , potem żoną a końcu matką ... I nie widzę nic w tym złego , tylko że mój partner też uważa tak jak ja ... Jedni wolą żyć bez ślubu , a drudzy uważają że owszem zyć tak można - jednak nie jest to normalna rodzina... ja osobiście nie chciabym mieć dziecka przed slubem , bo później taką \"formalność\" odklłada się mna wiele lat ... nie chciałam również aby ciąża była powodem ślubu ... Ot , tak poprostu ...Takie mam zasady i kropka ... Życie bez ślubu nie przeszkadzało mi przez 9 lat ... ale czas było to zmienić i slub będę brała po 10 latach wspólnego życia :) Kamis ---- trzymaj się i głowa do góry ... wkoncu przyjdzie ten moment i życzę Ci aby było to niebawem :) A rozstanie nie jest dobrym rozwiązem , bo myślę że pomimo braku inicjatywy ze strony Twojego mężczyzny , to on jednak bardzo Cię kocha :) i decyzją o rozstaniu pewnie byś \"skłoniła\" do zadeklarowania się , ale później mogłby mnieć do Ciebie żal przez długieeee lata za to .... A nie byłby to przeciez szantaż z Twojej sytony \" albo ślub , albo Cię zostawiam ... \" tylko po prostu byś sie z nim rozstała ... a on by na to nie pozwolił , wiec by się oświadczy , bo wie jakie to dla ciebie ważne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki wielkie za słowa otuchy :)) już troszkę lepiej się czuje ze świadomością że ktoś mie rozumie :) nic mi nie pozostało , tylko czekam , nie chce miec wymuszonego pierscionka i nigdy bym takiego nie chciala , no ale w podśwadomości to jednak siedzi.....i cięzko jest o tym nie myśleć pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest jak sie mieszka z facetem przed ślubem. Przeciez on ma wszsytko to co miałby od żony, wiec po co ma sie żenić. dałsś mu wszystko - pierzesz mu, gotujesz, sprzątasz, dbasz o dom i jeszcze jestes kochanką. życ nie umierac. dziewczyny - nie mieszkajcie z facetem przed ślubem, a nie pewno nie przed zareczynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niemieszkanie razem jest może dobre jeśli chodzi nam o to żeby zagrać z facetem i złapać go jako męża ale wówczas kim ten człowiek jest, dowiemy się dopiero po ślubie... ups, może być rozczarowanie z kolei jeśli jesteśmy z kimś, mieszkamy razem, z mężczyzną który nas kocha i chce z nami być, to jeśli jemu na nas zależy, sam będzie dążył do ślubu, by mieć formalne potwierdzenie związku, by tak łatwo się nie rozstać czy warto \"łapać\" innego, dla samego ślubu jako takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Firthlady
jeżeli on wie, że tobie na tym zależy, macie 25 lat i od 4 lat jesteście razem to wg mnie facetowi nie zależy na tobie, tzn. na ślubie z tobą. To nie jest tak, że faceci nie chcą się żenić - chcą, ale może niekoniecznie z wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Firthlady
japonka, pierdoły piszesz - trzeba zamieszkać, żeby się przekonać jak to jest z tą osobą. Ja mieszkałam 2 lata, potem zaręczyny, potem ślub. Najgorzej jak ktoś zaczyna wymyślać do swojej nieciekawej sytuacji dziwną ideologię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madda
on naprawde ma wszystko bez ślubu, a jakby co zawsze może od Ciebie odejść - bez zobowiązań, tak mu wygodnie - ot, cała tajemnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evigotka
Ja jestem już 10 lat ze swoim chłopakiem- poznaliśmy się gdy ja miałam 15 lat a on 17. Czekam na zaręczyny... na początku nie dawałam nic do zrozumienia bo myślałam, że to wyjdzie od niego. Niestety zbyt wiele koleżanek zmieniło swoją strategię bo nigdy by się nie doczekały. To przykre jest... Zaręczyny dla facetów to ciężki temat...wiem, że mnie kocha, stara się ale...chyba dopiero teraz zaczyna dojrzewać do tej myśli... Swoją drogą nie wiem czy to nie jest też w moim wypadku wpływ społeczeństwa- "zostaniesz starą panną"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111111
a my jestesmy niecaly rok razem i tez czeam na piersionek zaręczynowy,,prawdziwe oswiadczyny i co???obiecuje obiecuje i nic...a moze sama mu sie oswiadczę? swoja droga kto powiedział ze zawsze facet musi sie oswiadczyć? kobieta też moze:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gregorinka
Doskonale Cię rozumiem, sama jestem w podobnej-jesli nie gorszej- sytuacji. jesteśmy ze sobą (jeśli w ogóle tak można to nazwać) już 8 lat. Bywało różnie, ale przetrwaliśmy. W międzyczasie mieszkaliśmy ze sobą około roku, niestety popadliśmy w kłopoty finansowe (brak pracy) i zdecydowaliśmy się (a właściwie on zdecydował) na powrót do rodziców. Każdy do swoich oczywiście... Od tamtej pory wszystko toczy się tym samym rytmem: wzajemne odwiedziny kilka razy w tygodniu, kawka, gadanie o pierdołach. Nuda. Seks? Czasami, ale już przestał sprawiać mi przyjemność. Dlaczego? Bo i ten chory związek zaczął mnie męczyć. Nudą, brakiem perspektyw, brakiem wspólnych planów. Dla mnie rzeczą naturalną jest, że 2 kochających się ludzi mieszka razem, bierze ślub, zakłada własną rodzinę. Nie rozumiem jego potrzeby dziwnie pojmowanej "wolności". On wie, że ja pragnę czegoś więcej. Ale wciąż twierdzi, że nie dojrzał do podjęcia tak poważnej decyzji. Jest mu dobrze, bezpiecznie, mamusia poda, ugotuje, posprząta, ja wpadnę raz na jakiś czas, pokochamy się, 0 obowiązków. Już dłużej nie wytrzymam, ciągle płaczę, nie mam już siły, nie widzę dalszego sensu. On był dla mnie wszystkim, teraz, gdy dla niego ważniejsza jest niezależność - czuję się samotna, oszukana i niepotrzebna. Ile mamy lat? Ja 24, on 25. Czy cos ze mną nie tak, że po prostu chcę czuć się kochaną???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie 1
Evigotka Jesteście ze sobą tak dlugo, czy były jakieś przerwy w związku albo zdrady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie 1
gregorinka A czy u Was były zdrady? Pytam, bo zastanawiam się czy coś takiego warto wybaczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jeju
kto tu Boga miesza ? ;-) Chlopakom lepiej nie truc o zarecznych, slubach itp bo uciekna - tak mi sie wydaje. Zareczyny wiele nie zmieniaja, bylam jak autorka tego topiku z chlopakiem, razem mieszkalismy, zareczeni i co? Odeszlam od niego, pierscionek wyladowal w kaluzy. A potem ... po kilku latach ... taka sobie znajomosc niewinna, nagle niespodziewane zareczyny i po tygodniu slub z dala od kraju i rodziny, tylko my razem i jest fajnie. I kto by pomyslal ;-) Zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×