Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fragleska

ciążą a korale i pepowina

Polecane posty

Gość fragleska

Od zawsze słyszałam ,że kobieta w ciązy nie powinna a raczej nie moze nosić korali na szyi, medalionów bo moze dziecko udusic się swoja pepowiną. Nie wiem , aby to był przesąd ale jak inaczej to potraktować? Tak samo jak się kobieta przestraszy w ciązy i dotknie sie gdzieś to wtedy na tym samym miejscu u dziecka pojawi sie myszka. Niemoze chyba tez i teraz nie wiem zatykac nosa jak przejdzie koło padnietego zwierza czy niemoze wogóle przechodzic koło zwierza bo jej dziecko będzie miało kłopot zze swoim zapachem skóry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnaś jeszcze
dodać - jak jest białego koloru skóry, i ma też takiego męża - to nie powinna opatrzeć na czarnoskórych ba jak się zapatrzy to dziecko urodzi się kolorowe- kto oglądał "Złotopolskich" lub mieszka na wsi to wie o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fragleska
czyli nie prawda? to takie gadanie tylko? ufffffff bo uwielbiam korale i niechciałabym by mi sie dziecko udusiło. nIby przesąd ale zadna ciężarna nie ma korali. Zauwazcie. Moja znajoma nosiła korale i dziecko sie urodziło z pępowina okręconą. A jeszcze na usg przed porodem nie było okręcone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to okropne
Chyba nie piszesz poważnie? ja nosiłam całą ciążę łańcuszek z serduszkiem i nic się nie stało. Nigdy nie słyszałam o takim przesądzie, a nawet jakbym słyszaa, to bym to wysmiała. Ludzie, XXI wiek, latamy w kosmos, a tu pojawiają sie topiki o czerwonych wstążeczkach na wózkach, koralach w ciąży itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja w ciąży
przestraszyłam się jeza(myslałam ze to szczur) złapałam się za buzie bo wrzasnęłam,a mój mąż narobił paniki ze jak się dziecko urodzi z plamą na buzi to to bądzie moja wina :-).Syn nie ma nawet plamki na buzi. Ma malutką myszkę na ręce,ale takie znamiona są w mojej rodzinie genetyczne,mają je wszyscy w linii mojej mamy. Babcia ma myszkę na nodze,mój wujek (jej syn) na posladku,ja mam myszkę na pępku. Więc to ze moje dzioecko myszkę ma wcale mnie nie przeraziło. Tzw.myszka -znamię.to nic innego jak zbiorowisko pigmentów. Więc to czy dziecko je będzie miało to napewno nie z winy tego ze ciężarna matka się czegos wystraszyła. A to ze dziecko rodzi się owiniete pępowiną to nie dlatego ze matka przechodziła pod sznurkiem,czy wieszała firany czy podnosiła do góry ręce. Stare zabobony i tyle.Ale czasem warto w cos wierzyc tylko po to zeby wierzyc :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to okropne
Uważasz, że warto wierzyc w takie bzdury? A po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wiesz
że wujek ma znamię na pośladku? Oj, brzydkie zabawy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×