Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ojjj

życie małżeńskie po zdradzie

Polecane posty

Gość drngjhkoiuijhol
A może to między nimi dzieje się od dawna. A Ty teraz dopiero o tym wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja Nie Od Gucia
Nie wiem juz sama co o tym mysleś. W każdym razie nienawidze ich oboje. Jestem juz zmeczona tą sytuacją. Tym życiem w zawieszeniu. Ciagle mam ta sytuację przed oczami. Nigdy im tego nie zapomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Businessman30
Bo trzeba umiec zdradzac :) Zasada numer jednen - nigdy nie idziesz do łóżka z jej koleżanka: Zasada numer dwa - nikt sie o tym nie może dowiedziec a wiec musi ona być spoza kregu waszych znajomych ,sąsiadów itp - ludzie sa spostrzegawczy zawsze wyczuja romans :) Zasada numer trzy - zdradzasz dla zabawy ale nigdy nie stawiadz kochanki ponad zone,nawet w myslach. Zasada numer cztery - lepiej miec jedna extra na stałe niz codziennie inna ,wiec jesli jednorazowe szybkie znajmości to tylko gdzies z daleka na wakacjach albo z całkiem obcymi nieznajomymi dziewcznami. Zasada numer pięc - jesli jakaś laska cie podrywa bo chce zrobic na złość twojej żonie musisz ją zignorować nawet jakby była w twoim typie Zasada numer sześć unikaj romansów w pracy - jest tyle innych atrakcyjnych dziewczat poza :) Zasada numer siedem - nigdy nie obgadujzony do kochanki ,zawszemów że jest świetna i ja kochasz :) itd.................... Miałem w zyciu pełno kochanek ale to nie zaskodził mojemu związkowi,przez piewsze 4 lata po ślubie byłem wiernym mężem pózniej mi sie znudziło.:)Jestem tolerancyjny ,z ,zona jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i jakby sobie kogos fajnego znalazła to nie miałbym nic przeciw.Niech sie zabawi byle to był facet na poziomie:) A biedactwa które tak cierpią że ktoś je zdadził (co za słowo) albo ci którzy sami zdradzaja a pózniej wyrzuty sumienia to maja zle w życiu :) "Dzisiejszy świat nalezy do tych którzy potrafia wyrzuty sumienia wyrzucic za okno " to cytat z Kariery Nikodema Dyzmy :) nie najgorsze motto zyciowe:) polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drukarka biurowa
wiesz, BAKULA... a ja mysllam, ze cos ze mna jest nie tak. Zdrady mojego męża odkryłam rok temu,... a właściwie udowodniłam, i myslałam, ze jesli nie zapomina się tego przez rok...to już chore. To jest chore...ale nie można zapomnieć i odzyskać zaufanie. Próbuje...ale wszystko się pieprzy... Nie, to nie jest tak, ze go ciągle podejrzewam, kontroluje. To raczej obojętność i zajęcie się swoimi sprawami... w jakimś sensie taki "zdrowy egoizm" którego wcześniem mi brakowało. Może właśnie to jest powodem obecnego stanu rzeczy?... Od kiedy zaczęłam żyć swoim życiem, między nami układa sie coraz gorzej... baaardzo boli go to, ze nie wszystko kręci sie wokół niego... taki dorosły facet, który próbuje zwrócic uwagę na to, jaki jest biedny i nieszczęśliwy jest żenujący. A najlepsze jest to, ze teraz ja jestem podejrzewana o zdrade :-))) ... bezpodstawnie, zresztą....... cóz za tupet :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie on
U mnie wpracy wszyscy sie zdradzają :/ koleżanka poderwała mnie po 3 tygodniach nowej pracy ,pózniej były inne.Jak w mydlanej operze tu jest - każdy z każdym.Kobiety to wielkie podrywaczki i nie maja oporów jak się im jakis spodoba - mówie o meżatkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie on
aha żeby nie było ja jeszcze jestem kawalerem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peffes
ja też kiedyś mówiłam- jeśli mnie zdradzisz to wybaczę, ale nie zapomnę wybaczyłam po 2 latach, nie zapomniałam ale i sie rozwiodłam, nie potrafiłam już z nim być, totalny brak zaufania, no i tak po prostu.......nie wierzę, że jak ktoś zdradza to mimo to kocha.......nie kocha.......więc po co w tym tkwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coż ja tez mówiłam męzowi jak chcesz się szlajać to twoja spraw ale jest tylko jeden warunek nie chce nigdy dowiedzieć się o tym. Muszę przyznać że cos kiepsko wyszła mu ta zdrada. No chyba że to było celowe postepowanie. Ja tez nie jestem swięta. Ale on o niczym nie ma pojęcia. Jeśli ktos może czuc sie zraniony tym co ja zrobiłam to ten chłopak, który był we mnie naprawde zakochany no i ja bo miałam wyrzuty sumienia. Jak to pięknie zyć w nieświadomości. Szczerze mówiąc wolałabym tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W......u
Przyjmijcie za pewnik że zdrady nie da się zapomnieć, jest to fizycznie niemozliwe. Można tylko czasowo odsuwać myśl o tym. Jak każde traumatyczne wydarzenie wryje się głęboko w mózg i towarzyszy do końca życia. Porównajcie to do smierci np. waszego ukochanego dziecka które zabiła ciężka nieuleczalna choroba, też nigdy nie zapomnicie ale raczej będziecie dalej żyć. Zdradę można wybaczyć mimo że pamięć o tym bezustannie towarzyszy do końca życia (no może litościwy Bóg da wcześniej zanik pamięci). Nie mylcie wybaczenia z zapomnieniem. Po wybaczeniu które jest procesem świadomym, mozna już świadomie nie wspominać głośno, nie robić wyrzutów partnerowi, własciwie udawać że tematu nie ma, ale pamięć i ból zostaje. Po wybaczeniu trzeba koniecznie nauczyć się żyć z bólem do końca życia, z pamięcią do końca życia, z brakiem zaufania do końca życia - na tym polega wybaczanie. I jeszcze trzeba wiedzieć że po zdradzie nic już nie będzie takie samo, coś najcenniejszego zostało przez zdradzacza roztrwonione bezpowrotnie, i już nigdy nie będzie naprawdę dobrze. Ale może być nieżle w jakimś stopniu i na pewno inaczej, należy zbudować inny związek, nowy i inny związek, w niczym już nie podobny do więzi sprzed zdrady. Tak jest i taka jest cena zdrady (szkoda że zdradzacie). A często partner zdradzany kocha i nie możecie odejść od zdradzacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W......u
I jeszcze jedno. Zwykle zdradzacz chciałby aby wybaczenie dało efekt w postaci udawanie że tematu nie ma. Jest znowu miło i przyjemnie - udajemy że w paru słowach wyczerpaliśmy temat, i już do tego nie wracamy. I to jest największy błąd zdradzacza, to jest nierozwiązanie problemu. Zalecane jest aby pomóc zdradzonemu partnerowi, a można to zrobić tylko poprzez rozmowy wyczerpujące temat, a więc jesli zdradzony chce czynić wyrzuty , wypominać, płakać czy krzyczeć to nie trzeba przed tym uciekać, trzeba wyczerpać temat aby partner zdradzony nie musiał tłumić w sobie emocji, aby mógł wyrzucić je z siebie, aby tyle się nagadał agy już poczuł że wszystko wyrzucił z siebie i już ma dość. Taki proces może trwać bardzo długo, może tylko parę miesięcy a może nawet kilka lat, i należy to wytrzymać, aby partner mógł uporać się z bólem. Nie uciekajcie przed tym choć to takie trudne. Więc jeśli wam zdradzającym zależy na odbudowaniu związku to życzę wytrzymałości a uda wam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaabbbcccccccc
Podpisuje sie pod powyższym...........Nic nigdy już nie jest takie samo. Próbowaliśny potem, ale to co nas łaczyło umarło.Przynajmnmniej z mojej strony. Skończyły się rozmowy po blady świt, kolacyjki. Nie chciałam ( nie potrafiłam raczej ) już otworzyć się przed nim, nie miałam o czym rozmawiac, nie czułam tej bliskości. Ot jakiś obcy facet. Zaczął mi przeszkadzać w domu, cieszyłam się kiedy wychodził do pracy i denerwowałam kiedy wracał. Bardzo chciałam czuć to co przedtym, ale nie dało się. Mąż przez pierwszy rok bardzo się starał, potem sam stwierdził, ze ja mu nigdy nie wybacze .Nie zdziwiłam się , kiedy dowiedziałam się ,że znow spotyka sie z tamta kobietą...chyba nawet przyjęłam to z ulga. Dalsza część to rozwód. Ja wiem już ,że zdrady nie potrafie wybaczyć i więcej już nawet nie bedę próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W......u
"miałem pełno kochanek ale to nie zaszkodziło mojemu związkowi" Niemożliwe abyś naprawdę tak uważał, czy możliwe aby facet choć trochę myślący, troszeczkę logiczny i refleksyjny (zakładam że tak jest) - aby jakikolwiek homo sapiens wierzył w taki absurd ? ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noltee
W......w zdejmij końskie okulary :) Kazdy ma swoja skale wartości ,swoje sumienie i swój światopogląd. Cos co dla jednego jest zdrada ,bulem ,cierpieniem,niepokojem moralnym, dla innego nic nie znaczacym przyjemnym flirtem Sa kobiety które do ślubu pozostaja dziewicami i dobrze im z tym ,a sa takie które w wieku 15 lat sa juz bardzo doświadczone i za 20 lat jak spojrza wstecz to beda żałowac tylko jednego - że tak pózno zaczely. Wniosek - nie narzucaj innym swojej skali wartości ,nie patrz na nich przez ppryzmat tej skali bo coś co dla ciebie jest końcem świata dla kogos innego jest tylko kolejna miła przygoda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIELKI WACEK
ach ci zdrajcy i zdrajczynie ...żebym ja miał tylko takie problemy w zyciu to bym sie cieszył. i całkowicie zgadzam sie z przedmówcą - co komu pasuje to ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do W....u
Trzeba być bez serca żeby porównywać taką tragedię jak śmierć dziecka do zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorszy typ zdradzacza
to taki właśnie Businessman 30. Wyrachowana podla szuja co traktuje kobety z żoną włącznie jak swoje zabawki. Jeszcze można zrozumieć że ktoś straci głowę bo się zakocha. Ale taki gnój który z wyrachowaniem dobiera panienki wedlug klucza.... a fuuuj. I jeszcze twierdzi że to sie nie odbija na rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W....u
Do Nolte Ja piszę o normalnych czujących ludziach a nie o skorupach bez czucia, bo to o czym piszesz odnosi się do bezwrazliwców, dla skorup liczą się oni sami bo czucia nie maja, pewno tacy nie odczują nic a zdrada dla nich ma takie znaczenie jak splunięcie. No i niech tacy dobierają się ze sobą ale czy w ich wypadku można mówić o zdradzie , związku czy miłosci? Ja wolę wypowiadac się o normalnych ludziach do "do w...u" W psychologii zdrada jest zaliczana do tak mocnych traumatycznych wydarzeń jak śmierć najblizszych ukochanych osób, w tym do smierci ukochanego dziecka. Nie jest to mój wymysł. Zanim zdradzisz zastanów się co to może oznaczać dla twojego partnera, no chyba że twoim partnerem jest ktoś taki jak wyzej opisuje Nolte, wtedy spłynie po nim jak woda po kaczce. Ale czy ty wiesz o czym dyskutujemy pisząc o zdradzie? Co tak naprawdę oznacza zdrada? A może tak jak ten koleś piszący powyżej uważasz że zdrada nie ma wpływu na związek, miłość, małżeństwo, relację z partnerką , postrzeganie partnerki , więź i bliskość z partnerką ???? Temat jest jak się żyje po zdradzie. To jest temat który powinno się traktować serio i odpowiedzialnie, ale najpierw trzeba wiedzieć o czym mówimy. Nie życzę wam przeżycia czegoś tak traumatycznego jak zdrada, ale z drugiej strony jeśli tego nie przeżyliście to nie macie nic do powiedzenia w tym temacie. No chyba że jesteście pustymi skorupami , ale wtedy mimo przeżycia zdrady też nie macie nic do powiedzenia w tym zakresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W....u
Noltee Czy dla zdradzonej żony to jest "nic nie znaczącym przyjemnym flirtem " czy dla zdradzonej zony zdrada męża jest przyjemnością, przygodą, odmianą i "jak fajnie jest, jak przyjemnie chcę jeszcze" ??? (to samo dotyczy zdradzonych facetów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie 1
W....u Czy jestes kobietą i czy byłaś\eś zdradzona\y? Ja zgadzam się z tym co piszesz i nie mogę dość do siebie po tym jak mnie mój partner zdradził. Dlaczego to zrobił? Nie miałabym mu za złe, gdyby po prostu powiedział, że chce odejść. Oszustwo jest straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do w..u-dziękuję, bardzo mi pomogłeś(aś).Myślałam, że jest coś ze mną nie tak-skoro nie potrafię się z problemem zdrady męża uporać po tak długim czasie..... Miałam o sobie nie najlepsze zdanie.Okazuje się, że nie jestem odosobnionym przypadkiem...dziękuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wielkiego wacka...trafisz kiedyś, wacek .na wielką szczodrą dla twoich kumpli cipkę...chciałabym być świadkiem waszej rozmowy, gdy ona będzie ci wciskać taki kit, jaki wciskasz teraz ludziom...ty wtedy już nie będziesz wielki wacek, oj nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany rany
wiecie co bo prawda jest taka, że nie możemy ufać ŻADNEMU facetowi... to strasznie smutne, strasznie. Nie można nikomu ufać. Nigdy nie wiesz co ci "ukochany" zafunduje, co przed toba może ukrywać....wesołe życie, co? Czy nie lepiej być samej??? Kurczę, tak się czasem zastanawiam o ile mniej miałabym nerwów, gdybym żyła samotnie... tylko faceci od czasu do czasu, tak dla zabawy, ale żadnego na stałe... moja przyjaciołka tak żyje. Ma mnóstwo facetów, na pęczki po prostu. Nie jest już młodziutka, ma 36 lat, ale jest szcześliwa i nie hce stałego związku bo wie, że to prędzej czy później skończy się dla niej płaczem, rozczarowaniami, kłótniami... eee, po co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szykam pomocy
szukam pomocy trzy dni temu dowiedziałam się o romansie mojego męża z moją kuzynką a zarazem chrześniaczką, młodszą o 20 lat. jak mam żyć ??????? co robić?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja to
ja w podobnej sytuacji nagłośniłam sprawę w całej rodzinie, stała się sprawa jawna,nie uważałam abym JA miała się wstydzić, skoro taka prawda to wszyscy mają prawo ją znać, wyprodukowali gówno to niech również sami zjedzą. Ich romans rozpadł się z wielkim hukiem, pewno bez tajemnicy było mniej adrenalinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakEtna
Witajcie, szkoda że od dawna nie było tutaj nikogo, może spróbujemy odnowić temat? Do W......u Kimkolwiek jesteś, jesteś bardzo mądrym człowiekiem, właśnie Twoja wypowiedź skłoniła mnie do napisania tutaj. Jestem jednym z normalnych, czujących ludzi, który nie może pozbyć się bólu po zdradzie. Piszcie proszę! W.......u odezwij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również zostałam zdradzona wiem to, czuję mimo że mój mąż się do tego nie porzyznaje i chce tylko zakończyć temat i zacząć wszystko od nowa, płaczę dzień i noc bo tak bardzo go kocham i nie sądziłam że mógł mi to zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zdradzona
Byłam zdradzona,zrobiłam dokładnie to samo,tylko cicho i bez sensacji,nikt się nie dowiedział,nie żałuję wcale,dowartosciowałam sie i to własnie pozwoliło mi zatrzeć wspomnienia.Może i głupie,ale skuteczne dla mnie:) O zdradzie męża nikomu nie mówiłam poza teściami,przestali się mnie czepiać,głupio im było:) Nigdy nie żałowałam,że wybaczyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×