Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiki miki

gdy facet znika bez śladu...

Polecane posty

Gość kiki miki

co wtedy robicie miłe panie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala
ide a raczej chodziłam najpierw na zakupy a potem dfo fryzjera potem wpajałam sobie ze i tak był do dupy, potem pare łez , mocny drink i głowa do góry. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znaczy, że albo porwali go kosmici albo ma Cię gdzieś... Co zrobić? Też miec go gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki miki
ne pytam co to znaczy, bo to raczej jasne.. nie jestem z tych co to goniły by za zbiegiem i domagały sie wyjasnień.. chodzi tylko o dobry sposób na przezycie tego najgorszego okresu, gdy jescze oczy wciaz szerokie ze zdziwienia.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniczka
ja miałam oczy szerokie ze zdziwenia przez pierwsze 2 miesiące, teraz juz mineło pół roku, nie wiem czy jest lepiej, bo nadal jestem sama, nikogo nie poznałam i jakis taki uraz siedzi we mnie... tym bardziej ze odszedł bez słowa, jak sie z nim nie przespałam, i jeśli rzeczywiscie o to poszło(tego sie nigdy nie dowiem) to szkoda ze tak późno dotarła prawda jacy potrafią byc faceci:( ale to cenna nauczka na przyszłosc, teraz kiki miki wiedz ze zawsze mozesz poznac kogos lepszego, bo chyba nie chciała bys popełnic tych samych błędów z podobnym typem, prawda? głowa do góry, to jest jak choroba, wykarskasz sie z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki miki
hm.. u mnie minał dopiero tydzień. ale dopiero teraz idzie najgorsze, tak czuje.. przeraza mnie że to może trwac tak długo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba cie rozumiem ;) narazie moj tez bez sladu zniknal, ale nie wiem z jakiego powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki miki
ja też konkretnie nie wiem z jakego powodu.. ale czy to istotne..? nie ma go, i juz. robie dobra mine do złej gry, niby funcjonuje normalnie, usmiecham sie, a w srodku mi zimno.. źle.. Nie chce nic wiedziec, chce zeby to już minęło.. tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci to gnoje i zdania nie zmienie..mi tez jest okropnie ale musze zyc i wmawiac sobie ze mi nie zalezy..czasem pomaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki miki
a ile to shorty juz u ciebie trwa...? tylko nie załamuj mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narazie niedlugo i sytuacja jest niepewna bo nie wiem czy zniknal dlatego ze mnie nie chce czy zniknal bo musial(musial w tym wypadku znaczy okolicznosci niezalezne od niego w innym kraju). ale podejrzewam ze to ta 1 wersja wiec mam dola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki miki
ciesze sie tylko z tego że jestem na tyle dumna ze nie latam i nie pytam: dlaczego? to byłaby kompletna porazka.. zaciskam zeby choc czasem telefon az parzy w dłon... to on sie przestał odzywać, tłumaczenie go okolicznosciami nie wchodzi w gre... trudno - mówie sobie, ale nie jest mi lepiej.. na razie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes juz druga osoba dzis ktora spotykam tu na kafe i ktora jest w dokladnie tej samej sytuacji..facet zniknal bez wyjasnien. ja raz spytalam co sie stalo, bo bylam w szoku, czekam w tej chwili na jakakolwiek odpowiedz, nawet te najgorsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki miki
pewnie że jesłi facet chce byc minimalnie w porzadku powinien chocby te dwa słowa wyjasnienia wykrztusic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie :( a tu cisza na morzu...a mial powod zeby sie tak zachowac w twoim przypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki miki
czy ja wiem...? róznie bywało, ale ostatnio jakis dziwny był, wiec nie naciskałam na spotkania.. ostatni raz odezwał sie w zeszła sobote, błagał o moje zdjęcie żebym mu przysłała mmsem.. nie bardzo chciałam ale zrobiłam to.. od tego czasu milczy jak zaklety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlugo jestescie razem? moze sie odezwie jeszcze, faceci sa dziwni, nigdy nie wiesz co im we lbachsiedzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniczka
hmmm jesli mogłam Ciebie niechcący zdołować to sorry:) ja jestem emocjonalną histeryczka w domu tu mieli ze mna niezły horror;) na zewnatrz niby ok, ale bez uśmiechu. Ty jestes w stanie sie uśmiechnąc to juz duzo:):) jak na pierwsze tyg. To jak sie dochodzi do stanu"normalności" zalezy od tego jaki charakter ma człowiek i w jakim momencie to sie stało. Mój wybrał taki momemnt jak sie rozchorowałam, dosc powaznie, bo ostatecznie wylądowałam w szpitalu. Facet sie okazał jaki sie okazał.Znikł sobie. Bo tak chyba najwgodniej. Niby sie mówi ze co nas nie zabije to nas wzmocni, ale ja jakas na razie nie czuje tej siły, moze kiedys wyjdzie ona w "użyciu" na przyszłosc. Najważniejsze to nie izolowac sie od wszystkiego , przyjaciół rodziny i ludzi. Jesli masz jakąkolwiek odskocznie od myslenia w postaci np pracy, to juz 50% sukcesu. Ja wyłaze z tego tak długo , bo mi sie wszystko na raz pokończyło:studia, praca, znajomi, zdrowie i ON, a na horyzoncie cos pusto, chociaz dopiero teraz niepewnie zaczełam sie rozgladac;).No ale ja to ja. . Nie przejmuj sie tak, bedzie dobrze, kazdy ma swój czas na takie odchorowywyanie, ale często na własne życzenie niepotzrebnie je sobie wydłużamy. Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki miki
a ja się modle zeby sie już nie odzywał, dla mnie takie milczenie to koniec, zwłaszcza ze ja odezwałam sie jescze w poniedziałek a on nawet nie odpisał.. razem pól roku, w sumie nieduzo... chce żeby sie to jak najszybciej skończyło , chce zapomniec i wyjsc z deprechy... tylko tyle kurcze.. nie chce niczego więcej od zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja bym chciala znac jakis powod chociaz, jak tak mozna :o i prawda jest co mowi poprzedniczka - jak sie ma czym zajac, nawet praniem, sprzataniem to jest sukces, ja sie zawsze przy tym wyzywam i moje mysli ustepuja na troche. faceci to kurde..blazny :D u mnie w domu nie widza tak tego ze cierpie, staramsie nikomu nic nie pokazywac po sobie, nie lubie litosci i tych wszystkich pytan. musze sie sama z tym uporac. a fakt faktem ze tez mi sie na leb pare rzeczy zwalilo, on byl odskocznia od problemow, kochany, opiekunczy, kochal mnie(podobno) a tu klops, wszystko jebło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniczka
a po za tym to "dopiero" 2 tyg, jeszcze moze sie odezwac, hmmmm...ale w sumie takie znikanie bez słowa to jawny brak szacunku, warto z kims takim byc? jak sie odezwie, to krótka piłka, z nimi trzeba konkretnie. Jakby był uczciwy to by mu przyszło do głowy ze sie mozesz zamartwic w takich momentach kobieta czuje sie naprawde podle, rozmyśla o tym co zrobiła źle,obwinia sie itd, ale jak widac własna wygoda, duma, czy cholera bóg wie co najważniejsza. Komus komu zalezy nie naraża drugiej osoby na takie "atrakcje".To pogrywanie z ludzkimi uczuciami. Nigdy nie wiem czy oni to robia specjalnie, nieswiadomie, czy za kare. Jesli sie odeziwe tak jak gdyby nic, to rozegraj to mądzrze. Uczciwy facet tak nie postępuje. I Nie wymuszaj tez na nim tego zeby jaśnie pan raczył w końcu rzucic słowem. Jesli sie nie odezwie...tzn ze jakby miał odejsc to i tak by odszedł, a że bez słowa? oni już tak mają ..tchórzyki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniczka
Kiki ja tez sie modliłam zeby jednak nie dzwonił, i jakos moje modlitwy zostały wysłuchane :D bałam sie ze jak sie odezwie to cos mi stzreli do głowy i puscze mu to płazem, i bedze dalej kicac w radosnych podskokach i udawac ze jest w szystko ok. Ale nie zadzwonił, chociaz kto wie....to "tylko"pół roku minęło :D teraz jakby zadzwonił to dopiero teraz miałabym odwage zareagowac totalnym wkur..... hehe Masz prawidłowe podejscie do sprawy, milczenie=koniec, bądz twarda i rośnij w siłe! Shorty, tak to juz jest ze jak sie wali to sie WALI WSZYSTKO, ale....za górką dołek, za dołkiem górka;) Upadki sa po to zeby nauczyc sie podnosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×