Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trusieńka

bardzo boje sie jezdzenia samochodem

Polecane posty

Gość trusieńka

nie wyobrazam sobie siebie jako kierowcy.. a juz z tego powodu stracilam 2 szanse na prace, bo nie mam prawka..:( i jeszcze ta presja otoczenia (moj chlopak szczegolnie) aby zrobic, bo w dzisejszych czasach to koniecznosc..:( wiem to i mam straszne wyrzuty smienia, bo musze pracowac a bez prawka ciężko.. ale za kazdym razem, gdy jade z kims jakos pasazer samochodem i wyobrazam sobie siebie za kółkiem, np. w miescie, gdzie jest ruch, czy na skrzyzowaniu to po prostu panikuje. Tak bardzo nie chce jeździc, boje sie. Nie umiem sobie wyobrazic swojej reakcji gdy trezba szybko decydować, wyprzedzanie to juz w ogole panika, boje sie nawet wąskich żadko uczęszczanych dórg, bo mam wrazenie ze sie nie zmiescimy, a jestem tylko pasażerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co lepiej teraz
Z niewolnika ,nie bedzie pracownika ...Tak samo i tutaj ...Nie czujesz sie pewnie w tej roli to odpusc sobie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusieńka
chcialabym nie robic tego prawka, ale wiem ze dzis znowu bedzie mi robil on z tego powodu wyrzuty..wiem, ze ma racje, ale ja tak sie tego boje..chcialabym uniknąc tego kursu. Nie przeszkadza mi jezdzenie komunikacja miejscka..boje sie tylko ze nie dostane przez to pracyy..chlip..kurcze, czy wszyscy musza sie do tego nadawac? przeciez jesli nawet prawko zrobie to nie wsiade w samochod słuzbowy i nie pojade do miasta w godzinach szczytu bo bedzie klepa przy pierwszej okazji..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusieńka
jak to u was wygląda? wszyscy macie prawko? czy da sie bez tego żyć w dzisiejszych czasach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co lepiej teraz
Ja zrobilam kurs .Na egzaminie wpierdlolil sie na mnie tir (bylo w tv) .Mam taki uraz ze nie wsiade za kierownice chocby mnie kroili i solili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mowilam ze nie chce
miec prawka... moj mąż, wtedy jeszcze chlopak tez twierdzil, ze powinnam, ze koniecznosc itd... aleja nie bylam w ogole tym zainteresowana... no ale minelo kilka lat, troche pojezdzialam po Stanach (tam komfort jazdy jest zupelnie inny, male dzieci bylyby chyba dobrymi kierowcami) i zarazilam sie bakcylem... mam za soba juz kilka jazd z mezem po dzikim terenie, umiem juz ruszac, hamowac, jechac na 1 i 2, zawracac, skrecac (ciesze sie normalnie jak dziecko) i niedlugo ide na kurs.... Doroslam do tego i tyle... nic na slie... ale potwierdzam, ze na polskich drogach w duzych miastach jest troche peszaco i strasznie... Czy bede miala odwage jezdzic w ruchu ulicznym okaze sie na kursie... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A myślałam, że tylko ja tak mam :) Ładnych parę lat temu poszłam na kurs, zdałam testy, oblałam jazde (nawet z placu nie wyjechałam) i to byl koniec mojej przygody z prawkiem. Potwornie boje się jeździć. W trakcie jazd z instruktorem potrafiłam zamknąć oczy i zdjąć ręce z kierownicy na widok tira. Tak jak ty wyobrażam sobie siebie za kierownica i gorąco mi się robi. Może to się da leczyć?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mowilam ze nie chce
do "i co lepiej teraz " jej, napisz cos wiecej na ten temat!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusieńka
najgorsze jest to ze bez tego o prace bardzo ciezko jest:) juz 2 razy mi z tego powodu odmówiono zatrudnienia, jak sie wiec dzis moj chlopak dowie ze znowu stracilam szanse przez brak prawka, to bedzie źle, a ja sie po prostu bardzo boje jeździc tez mam tak ze najchetniej to zamknelabym oczy, bo panikuje strasznie. Nie chce byc złym kierowca, ktory moze jeszcze komus krzywde na drodze zrobic ja chce jezdzic komunikacja miejska i juz! Bede dowozic tak te faktury, co za roznica dla pracodawcy czymm..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusieńka
tam nie mialo byc usmiechu..sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mowilam ze nie chce
trusienka, zapewniam cie, nie wszyscy maja prawko, wsrod moich kolezanek tak polowa nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzustka
Trochę nie czujęproblematyki , bo sama lubię jeździć samochodem. Skąd jesteś ? Jak z wrocławia albo krakowa albo coś w tym guście , to faktycznie tam się dość chamsko jeździ , ale jak na jakiejś prowincji , to nie masz się czego bac. Spróbuj przynajmniej ! Najpier sie wszystkiego powolutku uczysz , zanim cię w ogóle puszczą na jezdnię. Instruktor wyhamuje , jak ty nie wyhamujesz , jak tzeba , to nawet pokreci kierownica za ciebie - tam się uczysz , nie musisz byc profesjonalistą. I z czasem zobaczysz , że nie taki diabeł straszny . Jak się boisz szybkiej decyzji - to jedź pomału. Albo cwicz sobie w jakimś mniejszym miescie na poczatku po zdaniu egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech ktoś zaufany da ci na spokojnie pojeżdzić po lesi i po polnych drogach,tak żebyś się najpierw zaznajomiła z samochodem ! Pamiętaj,że samochód to PRZYJACIEL !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co lepiej teraz
Hmmm co ja moge napisac ?:( Wypadek to jest chwila moment ,nawet sie nie wie ze cos sie stanie.Ja nie wiedzialam . Jechalismy z egzaminatorem po miescie i na rondzie wjechal na nas tir na litewskich numerach(to okazalo sie pozniej) Kierowca mial prawie 3 promile we krwi .Pamietam huk ,zgrzyt blachy , sraszne goraco i wycie erki ,strazy i policji :O Naprawde nic ciekawego . Lezelismy z egzaminatorem prawie miesiac w szpitalu .On i ja polamani okrutnie. Litwin siedzi z tego co wiem .Wiem tez ze egzaminator egzaminuje ,ja niestety nie moge sie przelamac ,choc wiem ze bym zdala u tego goscia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co lepiej teraz
Yogi ale jak ktos sie bardzo boi to uwazam ze nie powinien ryzykowac.Ja do dzis nawet jako pasazer na tylnim siedzeniu na widok tita dostaje mdlosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co lepiej teraz
tira*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pliszka
hmm..no z tym jest problem bo nie mialam nigdy samochodu i nie mam. Nikt znajomy mi nie pomoże w ten sposób..nawet moj chlopak twierdzi, ze nie da mi nigdy pojexdzic samochodem rodzicow - i tym samym jego, bo mu go szkoda (poczatkujacy niszcza szybko sprzeglo czy cos tam). Nie iwem o co mu chodzi, za paliwo oglabym zaplacic..chyba po prostu mu szkoda tego samochodu dla mnie. A jezdzic musialabym słuzbowym po 3miescie, nie mam mozliwosci popróbowania na wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusieńka
powyższa wypowiedz byla moja - sorki za zmiane nicka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzustka
No tak , ale w Twoim przypadku to całkiem zrozumiałe, bo miałaś powazny wypadek. Ale wypadki się zdarzają i trudno , bo w sumie w każdej sytuacji można stracić życie i człowiek by z domu nie wychodził , jakby chciał sie przed wszystkim zabezpieczyc. I osoby , ktore nigdy wypadku nie miały , nie powinny mysleć , że im akurat cos takiego musi sie przydarzyc. Jak zostaną w domu , to może im na ten dom spaść samolot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzustka
No , ten chłopak to niezły jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jezdzilam i bylo ok. az dowiedzialam sie,ze jestem w ciazy...od tej pory boje sie jezdzic jak cholera! dzis moje dziecko ma prawie 2 lata i moge na palcach u jednej reki policzyc ile razy siedzialam za kierownica.mam jakas chora wyobraznie-boje sie,ze moze cos sie stac,ze jestem odpowiedzialna za Niego,ze mam dla kogo zyc i takie tam. wiem,to glupie bo gdyby kazda z nas tak myslala to... ale tak mam i tyle:( jezdze tylko z mezem.no,chyba,ze jestem naprawde zmuszona. ale spokojnie moglabym zyc bez prawka...zawsze znajdzie sie jakis \"kierowca\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusieńka
ja od zawsze jezdzialm mpk i ogolnie srodkami komunikacji publicznej, dla mnie to nie problem. W rodzinie nie mieslimy samochodu wiec moze to dlatego Boje sie tylko ze nie znajde przez to pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusieńka
no i jeszcze przeprawa z moim Lubym mnie czeka.. czasem mysle ze on jest troche samolubny..nie liczy sie mój lęk i niechęć do jeżdzenia..tylko praca i pieniazki i za nie nowy samochód..:( ale to juz inny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt,z tym moze byc problem... ale idz na kurs...moze faktycznie Ci sie spodoba?...ja tak mialam. tylko pozniej mi przeszlo:) moze nie bedziesz super kierowca,ale z wolniutka jazda po miescie dasz sobie rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja \"Stara\" była zastraszona przez instruktora i sam zacząłem z nią jeżdzić na spokojnie ! Zdała za PIERWSZYM razem ! Teraz to Ticusiem szaleje,aż musze ją uspokajać ! :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez sie kiedys balam! I to jak! Jako nastolatka zdalam teorie, ale NIE POSZLAM na egzamin z jazdy, instruktor mi powiedzial, ze on juz ze mna nie bedzie jezdzil, bo dostanie zawalu serca. NIe mialam zamiaru nigdy jezdzic samochodem. Wystarczy mi maz kierowca :)) Maz przez kilka lat namawial mnie do zrobienia prawka, bo tu gdzie mieszkamy to konieczne. Bylam juz po 30. Zrobilam kurs ze swietnym instruktorem, jezdzilam PRZEZ ROK cwiczac i pozbywajac sie moich lekow, az zdalam egzamin za 2. podejsciem i dostalam komplement od egzaminatora, ze jestem naprawde dobrym kierowca - tzn. mam szanse takim byc jak juz nabiore wprawy i doswiadczenia, bo na kursie sie powtarzalo, ze nikt od razu po zrobieniu prawka nie jest wytrawnym kierowca tylko dopiero zaczyna nabywac wprawy, wiec zeby nie przeceniac swoich mozliwosci. Dostalam prawko jako 36-latka :) Jezdze od 2 lat, moja panika dotyczaca jazdy po duzym, nieznanym miescie zostala przelamana, gdy musialam to zrobic - na szczescie mialam najpierw meza przy boku (na probe, zeby przelamac ten paniczny strach), ktory mi dodawal otuchy, a potem juz jezdzilam sama, bez niego i jego pokazywania mi, gdzie mam skrecic. Dzis czuje sie pewnie, jezdze sama w dalekie trasy (latem zrobilam 1000 km z dziecmi na tylnim siedzeniu) i moja panika zniknela zupelnie. ALE musialo to troche potrwac, zebym sie jej pozbyla - musialam jezdzic i jezdzic i robic wlasnie to, czego sie najbardziej balam, zeby pokonac te bariere. Moj strach byl niemal taki jak tych, ktory boja sie latac samolotami - niektorym podobno nie udaje sie tego nigdy pokonac. Ale moja recepta na te panike to JEZDZIC z kims przy boku najpierw, poczuc sie pewniej na drodze i dopiero wyruszac samemu w droge. Panika potrafila mnie tak nieraz sparalizowac, ze robilam najwieksze glupstwa podczas z jazd z instruktorem, dlatego dlugo trwala moja prywatna nauka u niego (rok) zanim stalam sie \"normalnym\" i obliczalnym kierowca. ALE WARTO BYLO! Kocham jazde moim autkiem, muza gra na caly regulator i jest super. Mam poczucie wolnosci od dawnych lekow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×