Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i co dalej

i co dalej?

Polecane posty

Gość i co dalej

Od dwóch lat spotykam się z dziewczyną, bardzo bużliwy związek ale mimo to cieżko nam było od siebie odejść. Teraz zaszła w ciąże, mi przybyło pracy i odstawia mi mianowicie taki numer że, po niedzielnej sprzeczce przestaje ze mną rozmawiać i strzela focha, ja po całym tygodniu cieżkiej charówy po 16 godzin chce wyjsć do znajomych razem z nią, ona oczywiscie foch i nie idzie. Wychodze ona mi pisze że juz znami koniec bo wyszedłem sam i przestała odpisywac na smsy. Dzwonie na drugi dzień, trzeci, czwarty ale zero odzewu. Okazuje sie że wyjechała sobie ze świeżopoznanymi typami z internetu nie mówiąc nic nikomu. Po czym wraca i błaga o przebaczenie, a następnego dnia mówi że ona nic złego nie zrobiła. Pisze bo juz sam nie wiem czy to ze mna coś nie tak czy to ona jest szurnięta, wiem że to głównie kobiece forum ale na waszych odpowiedziach głównie mi zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz ty udawaj ze g.. cie ona obchodzi!! Pewnie mysli ze jak jest w ciazy to jej wszystko wolno.. Sorry. W ogole jak mogla jechac z kolesiami z netu .. Brak mi slow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Axaa
Rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Nie odstawiać jakichś gier, nie wrzeszczeć. Rozmawiać jak dorośli ludzie. I apmiętajcie, że nowy człowiek to wielka odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hb
dokladnie ona mysli z ejesli jest w ciazy to moze wszystko nie pokazuj jej ze cchesz byc z nia.....albo ja olej skoro ty pracujesz jak wol po 16 h a ona tego nie docenia i jedize sobie z kolesiami z netu szok!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laloli
Rozmawiałeś z nią co z Wami dalej? Może ona nie jest pewna Twoich uczuć, nie wiem nie znam sytuacji, może liczy, że się oświadczysz. Wiesz ona w pewnym sensie jest teraz bezbronna, nadwrażliwa. Musicie porozmawiać jak dwoje dorosłych ludzi o Waszych oczekiwaniach, planach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline_22
Przede wszystkim rozmawiać po stokroć. Postaw sprawę jasno, że zaczął się dla was nowy etap życia, rosnie niej malę.ńki obywatel świata i nie powinna się tak zachowywać. NA pewno ci na niej zależy, powiedz jej to. Dojdźcie do jakiegoś porozumienia, bo takie huśrtawki nie są dla nikogo mmiłe, a szczególnie szkodliwe dla dziecka. Pozdrawiam i życzę szcześliwego rozwiązania sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co dalej
w tej chwili chodzi mi tylko o wasze zdanie odnośnie jej reakcji czyli sytuacji w której ona robi coś takiego, czy któraś z was zrobiłaby to swojemu facetowi z tak błachego powodu ??? czy wogule byłby taki powód aby sie tak zachować? pytam ponieważ ona twierdzi że to nic złego że czułą sie samotna bo mnie całymi dniami nie było bo pracowałem nie chodzi tu o zarećzyny i o ślub zaręczyłem się z nia juz kilka miesiecy temu o ślubie juz rozmawialiśmy i miał on dojść do skutku, wie że ją kocham i chciałem tego dziecka mam zszarpane nerwy i czuje sie bezsilny, nie chce być z kimś takim kto robi takie rzeczy, nie chce być z kimś kto nie rozumie że postąpił źle ponieważ zrobi to kiedyś ponownie, próbowałem rozmawiać ale jak to juz pisdałem ona tego nie żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja rada
Muszę przyzać że jak byłam w ciąży robiłam dużo głupich rzeczy. Nie wiem jak to wytrzymał mój mąż :-) Zawsze byłam normalna i teraz też jestem. Ale ciąża jest bardzo dziwnym stanem. Myślę że mogłabym zachować się tak jak twoja dziewczyna, poza tym wyjazdem - który jest totalnie dziwny. Baba w ciąży z obcymi ludźmi - bardzo dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co dalej
no właśnie o tym wyjeżdzie mowa !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę...
że poczuła się pewniej niż do tej pory i odstawia szantaż emocjonalny w stosunku do Ciebie.... przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline_22
Myślę, że nigdy nie pojechałabym z obcymi facetami na parę dni. To jest dla mnie troszkę nienormalne(przepraszam za stwierdzenie), zle jak to był jednorazowy wybryk to możesz wybaczyć. Ale też możesz postawić ultimatum, że jeszcze raz taki numer, a będzie widziała co miesiąc alimenty. Przykre jest jak ludzie widzą tylko swój własny czubek nosa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh
niestety to juz nie pierwszy taki wybryk :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline_22
To znaczy, że twoja kobieta jest nieodpowiedzialna i trzeba sprowadzić ją na ziemię. Inaczej będzie ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline_22
Ale życzę powodzenia i owocnych rozmów, rozmów, rozmów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia6956
Może ja opowiem tę samą historię, ale od drugiej strony, od strony tej zwyrodniałej matki i dziewczyny. Postaram się być jak najbardziej obiektywna i samokrytyczna. Mój związek z Piotrkiem był rzeczywiście burzliwy, ale namiętny, był też toksyczny dla nas obojga. W tamtą niedzielę, kolejna kłótnia zakłóciła spokój i harmonię. Tu już nieważne o co poszło, mogę winę za to wziąć nawet na siebie, na moją osobowość na swoją zaborczość. Obydwoje z Piotrkiem tacy jesteśmy, może Ja po prostu bardziej. Skończyło się tym że płakałam pół dnia, nie mogłam kompletnie się uspokoić, nawrzeszczał na mnie, wyciągnał jakieś brudy z przeszłości, znowu nawrzeszczał, straszył że za sekundę się spakuje i się wyprowadzi ( mieszkaliśmy razem u moich rodziców, tekst w stylu masz się uspokoić bo zaraz zabieram swoje rzeczy i się wynoszę to stały, ciągle powtarzający się tekst ). Ok. moja wina bo płakałam jak małe dziecko, jestem bardzo nadwrażliwą osobą, emocje u mnie często biorą górę, teraz może jeszcze bardziej niż kiedyś ale mój odmienny stan to dla Piotrka nie wytłumaczenie, nie powód, by krzyczeć mniej, by nie straszyć, bo każda taka kłótnia i jego zachowanie może mieć negatywny wpływ na dziecko. Nie uspokoił mnie wtedy, dla niego moje łzy są zawsze albo wymuszone i fałszywe, albo w ogóle ma mnie za osobę nienormalną. Chciałabym ze stoickim wrodzonym spokojem przyjmować to wszystko jak on, chciałabym móc być zimną wyrachowaną suką, której takie słowa nie raniłyby. Ja reaguję na to całą sobą, kiedyś myślałam że to zaleta, wrażliwych ludzi jest coraz mniej, teraz uważam że to wada, której prędzej czy później będę musiała się wyzbyć. Więc wracając do tamtego dnia, byłam kłębkiem nerwów, on wyszedł zostawił mnie i poszedł na imprezę. Ja siedziałam płakałam itd. Jest mi cholernie przykro, że dałam się całkowicie wciągnać w jego towarzystwo, są to moi pseudo znajomi, których nie obchodzi nawet co się ze mną dzieje i jak się czuję. Więc za każdym razem kiedy się z Piotrkiem rozstawałam, zostawałam sama jak palec, 4 ściany i Ja. Tak było i tym razem, sama świadomość że muszę zakończyć ten związek, bo nie chcę być z kimś kto na mnie tak krzyczy i denerwuje, chcę być w ciąży ale przejść przez nią ze spokojem, już nie Ja, ale na pewno dziecko na to zasługuje. Można sobie pomyśleć, ok. masz swoje gołe 4 ściany i upragniony spokój, tylko gdzie w tym wszystkim inni ludzie. Znajomi odchodzą z twoim eks, a Ciebie dopada samotność. Jak można w tych czasach kogokolwiek poznać, nie pójdę teraz na zadymioną dyskotekę, ludzie nie wyciągają do siebie ręki na ulicy czy w autobusie z nadzieją że poznają kogoś nowego. Internet to miejsce kiepskie na poznawanie ludzi, ale czasem to naprawdę się udaje. Można tu poznać życzliwych ludzi. Mój były dzwonił do mnie owszem następnego dnia tylko, w poniedziałek, (po to aby odebrać swoje rzeczy, zabrać swoją nagrywarkę DVD, rozbebeszyć mi komputer i zostawić go w takim stanie, bo oczywiście cała moja rodzina to informatycy i wiedzą jak złożyć komputer! To rzecz jasna była ironia) potem moja komórka pokazywała tylko głuchą ciszę, NIKT nie dzwonił, zostałam sama. Kamila i jego znajomych poznałam już jakiś czas temu, kiedy to byłam już w podobnej sytuacji, lecz kiedy wróciłam do Piotrka, wypięłam się nieładnie na nich i zajęłam się na nowo moim ukochanym. Było mi głupio ale odezwałam się do niego, do Kamila. Okazało się że razem ze znajomymi jedzie nad morze. Powiedział że mogę się zabrać i odpocząć tam, oni imprezowali a Ja odpoczywałam, spacerowałam, dużo myślałam, Po 4 dniach wróciłam, postanowiłam spróbować wszystko naprawić, to zabawne ale po jakimś czasie pamięta się tylko same dobre rzeczy, zapominając o złych. Nie przyjął moich przeprosin, znów mnie rozwalił na milion części, teraz byłam już psychiczną dzi*ką, nimfomanką, która pojechała tam się ruchać ze wszystkim co się rusza. Powiedział, że mnie już nie kocha, że się mnie brzydzi, że więcej nie dotknie nawet, że sam też ruchał jakąś panienkę. Wszystko w złości, Ja o tym wiem, ale wtedy to było jak kolejny cios. To już był i jest koniec. Powiedział że mogę zrobić z dzieckiem co chcę, on chce mieć spokój. Niech go ma. Od pierwszej dziewczyny która odeszła z ich córką też ma już spokój, teraz kolej na mnie. Od kiedy jestem sama, co prawda właśnie samotność jest tu najgorsza, ale coś za coś, jestem spokojniejsza, dzidziuś ma o wiele więcej ciszy, Ja już nie jestem rozhuśtana, nie płaczę tak często, nikt nie krzyczy. Złe było to że wyjechałam, ale zrobiłam to po naszym rozstaniu i po 3 dniach kiedy mój eks milczał jak grób. Nie zrobiłam tam nic złego, nie pojechałam się tam ruchać, zrobiłam to dla swojego zdrowia i dla zdrowia mojego ukochanego dziecka, bo teraz to jest najważniejsze. Możecie oceniać mnie jak chcecie, gdybym siedziała w tych 4 ścianach do dziś sama, byłabym wzorem dla niego i dla wszystkich. Ale Ja nie chcę być sama i nie będę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janie rozumiem
cie kompletnie, jesli uwazasz ze wyjechalas z przyjaciolmi i zaproponowali ci wspólny wyjazd to jacy to twoi przyjaciele skoro nie powiedzieli ci ze postepujesz niewlasciwie wyjezdzajac z nimi i zostawiajac swojego przyszlego meza bedac w ciazy szok!, jak wogule moglas cos takiego zrobic? nie wiem dokładnie co bylo miedzy wami ale z tego co tu czytam to masz juz niejeden grzech na glowie i powinnas sie nad soba zastanowic ten facet chcial sie z toba ozenic chcial tego dziecka ciezko pracowal tak trudno ci bylo z nim wyjsc spotkac znajomych a jesli nie mialas ochoty dac mu jeden wieczor odetchnac wiedzac ze w swoim stanie miewasz ciezkie do zniesienia dla facetow humory? napisalas oni imprezowali a ja odpoczywalam i myslisz ze sie ktos da na to nabrac? na jego miejscu cieszylbym sie ma cie z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka87434
rozpatrujac cala wypowiedz, moze ustalmy wpierw jedno, czy takie \"fochy\", robienie kltoni z byle powodu i \"wypady ze znajomymi\" byly tylko jednorazowa historia czy to juz nie pierwszy raz. bo jesli nie pierwszy raz, to jak na moj gust nie ma sie nad czym zastanawiac, taka osoba wogule nie powinna zachodzic w ciaze bo robi tym krzywde tylko dziecku, i jesli takie ma podejscie do zwiazkow to napewno nie bedzie miala i lepszego do dziecka. dziecko bedzie plakac nocami itp. kobieta bedzie \"klebkiem nerwow\" i co wtedy zostawiam dziecko i jade z nowymi znajomymi z internetu odreagowac nad morze? strojenie fochow a bycie wrazliwa osoba to dwie rozne kwestie, lepiej tego nie mylic. sorry, jestem kobieta, ale wiem tez jakie potrafia byc kobiety, bo nie raz widzialam panny ktore pomiataly dobrych facetow, ktorzy latali wokol nich a one myslaly ze im wszytko wolno, i cos ta sytuacja mi na to zakrawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro zostałem już nazwany
po imieniu, choć nie było moim celem rozwijanie tego tematu do tych wymiarów to opowiem wam jaki byłem niedobry, wybaczyłem zdrady, przynosiłem śniadanko do łóżeczka, obiadki gotowałem, spełniałem zachcianki, dbałem o nią jak tylko mogłem 2 lata spędzajac z nią prawie każda wolną chwilę jeśli przy mnie była, porzucając na jej życzenie większośc przyjaciół szczególnie płci pięknej, o które była zazdrosna, musiałem zakończyć nawet znajomości wyłącznie internetowe. Ona w zamian korzystała z serwisów randkowych, umawiała sie na spotkania pod pretekstem ze byla w warszawie , musiała poczekac na koleżankę i jej sie nudziło itd. Nie chce tu wywlekać rzeczy po stokroć gorszych bo nie po to zakładałem tego posta. Wiem, faceci napiszą że jestem pantoflarz, ale mi naprawdę na niej zależało i kiedy chciałem mieć chwilę dla siebie tzn żebyśmy zrobili coś co ja bym chciał, spotkać sie z moimi znajomymi ponieważ ona twierdziłą ze nie ma żadnych, traktowała to jako okazję do niby rostania i reszty możecie sie domyśleć. Jak widzicie myliłem się, własnie dowiedziałem (tu na forum!) o jakimś Kamilu. Ciekawe dlaczego nigdy mi nie przedstawiała swoich niby znajomych czy takzwanych przyjaciół. Nie wiem po co ja wogule już to pisze. Myślę ze to co napisałą sama Kasia nieświadomie odkrywając karty wystarczy. Nie napisałem tego posta żeby sie na niej mścić czy chcieć ja upokorzyć bo mimo wszytko nadal staram się żeby się wszystko ułożyło choć jak sami przeczytaliście ona musi z kimś być nie ważne z kim ale będzie. Tak wieć bycie pierwszym lepszym nie jest szczytem moich marzeń. Napisałem go żeby uzmysłowiła sobie jak mnie traktuje i jak mnie rani i co sprawia że nasz związek był toxyczny. Tak wiec teraz kolejne pytania czy wy ukrywacie przed waszymi facetami (pytam kobiety) swoich przyjaciół. Czy szukacie przyjaciół w serwisach randkowych bez wiedzy swojego faceta? Proszę słowo przyjaciel nie mylić z kochanek lub potencjalny partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem...
Coz za przypadek, ze akurat obije trafiliscie na ten topic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro zostałem już nazwany
podałem jej ten link jak juz pisałem żeby zobaczyła opinie innych ludzi ponieważ moje zarzuty co do niej uważała za bezpodstawne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro zostałem już nazwany
na pójście do psychologa sie nie zgodziła (chciałem iść wraz z nią) to zawsze jakaś droga do ratowania zwiazku i naprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frida28
Czytając ten topik jestem gotowa skłonic się w stronę chłopaka,który go założył.Mam wrazenie,że Twoja kobieta jest troszkę niedojrzała do stałego związku,a już napewno do bycia matką.Taka jest prawda,nie moge zrozumiec tego,że nie wahała sie pojechac z notabene obcymi jej ludzmi,Bóg jeden wie gdzie i po co,w dodatku będąc w ciąży.Zaznaczam,że to tylko moje zdanie,nie każdy pewnie sie z nim zgodzi.Róznie kobiety się zachowują bedąc w ciąży to fakt ale to akurat wydaje mi sie przesadą.Może się mylę,ale jednak chyba troche przesadziła.Interesuje mnie ile macie lat. A jesli chodzi o ukrywanie przyjaciół,no ja sobie nie wyobrazam takiej sytuacji,przeciez to nic złego.Mam przyjaciela,jest mi cholernie bliski,mamy swietny kontakt,możemy na sobie polegac.Oboje jestesmy w stałych i sformalizowanych związkach ale żadne z nas nie ukrywa przed małżonkami swojego istnienia.Mało tego nasi małżonkowie nie mają nam za złe naszych stosunków i czestych kontaktów,ufają nam ze wzajemnoscią i może dlatego wszystko jest tak jak powinno byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carloline_22
Jakoś teraz tak sobie myślę, że jest to tylko czysta powokacja. Mam nadzieję, że się mylę, ale to jest baardzo dziwne, że oboje tutaj jesteście... no cóż przypadki się zdarzają... Ale jeśli jest to wszystko prawdą to dojdźcie do jakiegoś porozumienia. NA pewno się jeszcze kochacie, a naświat niedługo przyjdzie wasze maleństwo. Zastanówcie się, to nie jest tylko wasze życie, ale również dziecka. Ale nie będe prawić morałów. Żegnam Was wszystkjich, dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skor zostałem juz nazwany
do caroline_22 chyba wyjaśniłem juz sprawę pojawienia się tu mojej expartnerki prosze spojrzeć kilka linijek wyżej rozmowy nie przyniosły rezultatow :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia6956
wiecie co, starczy mi już czytania tego postu, ja moge pisac swoje a on bedzie pisal swoje i tak nigdy zadna/zaden z was nie bedzie mial prawdziwego obrazu calej sprawy. Znajomi z ktorymi pojechalam to byli ludzie ktorych juz znalam wczesniej a nie nikt obcy! Na tyle nie jestem naiwna by sie zabierać z zupełnie kimś nieznajomym na wyjazd. Napisalam to juz ale widocznie niktorzy mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. I to ze nie chce byc samotna nie oznacza ze chce na sile znaleźć teraz partnera! Na Boga, ja chce mieć tylko znajomych! Jak ktoś tego nie rozumie to może zrozumie jak kiedyś bedzie w podobnej sytaucji! Mam dość tych waszych dyskusji i oczerniania mnie. Jak macie nadal ochote dyskutować o ludziach którzy się nienawidzą wzajemnie to wolna droga! Tylko jaki jest sens, sprawa jest zakończona, my nie bedziemy razem, on powiedzial ze już sobie życie zaczął układać ze mu dobrze ze mnie nie kocha, wiec teraz to moja sprawa co robie i z kim, na pewno juz nie jego i nie wasza! Mnie nie obchodzi co on robi i to powinno w obydwie strony działać. I bylabym wdzięczna jesli to tylko alimenty bede w przyszlosci widziala a nie jego! A i nawet jego zakichana kasa mi nie potrzebna do szczęścia. Pozdrawiam wszystkich serdecznie życząc udanych dyskusji ale na pewno juz bez mojego udzialu! zegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem...
Szczerze Ci wspolczuje, bo wygladasz na rozsadnego faceta. I mimo ze jestem kobieta to zdaje sobie sprawe ze jest pewien nas odsetek ktory potrafi zniszczyc zwiazek z facetem. I chodza takie pozniej i placza, a same zaprzepaszczaja to co maja w zyciu dobrego :( Smutne to ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro zostałem już nazwany
to właśnie słyszę kiedy z nią usiłuje rozmawiać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frida28
Chłopie teraz to tylko Ci współczuc! No a ta Twoja panna pamięta o tym,że jest w ciąży?Czy liczy tylko na alimenty bo to jej sie należy.uciekaj gdzie pieprz rosnie chcialobysie powiedziec ale jest w tym wszystkim jeszcze ktos o kim nie powinienes zapomniec!Ja trzymam kciuki za Ciebie i dużo cierpliwosci życzę! Będziesz jej potrzebował!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro zostałem już nazwany
do Paulka123 czy chcesz coś dodać na temat mówienia czegoś do kogoś i kur... jak grochem o ścianę??? tu by lepiej pasowało ja o rybce ty o pipce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro zostałem już nazwany
dziękuję Frida28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×