Nie mam po co zyc

Czesto mysle o samobojstwie...Paradoks...Mimo ze moj Ojciec sie powiesil....I wiem ze skoncze podobnie

:) nie myśl tak? ile masz lat?

nawe tak nie mów i nie myśl zycie jest piękne choć nie zawsze tak się wydaje

mam 24... piekne...? a co w nim takiego pieknego? skoro za kazda chiwle szczescia musze tak slono placic?

hallo jestes tm

sprecyzuj- płacić

zgloś sie do psychologa..niektorzy ludzie tak mają wogóle,z e się rodza smutniejsi niż inni :( wiem, malo to pocieszające...ech...jak chcesz, mogę byc Twoim wirtualnym przyjacielem..teraz muszę wyjść, ale to moj mail anya2(at)o2.pl unikaj rozmyślania, musisz miec jakieś fajne absorbujące zajęcie:)

najprosciej-zawsze jest tak ze gdy cos zaczyna sie ukladac to nagle swiat sie wali...

mycha co bez zbycha dziekuje-napisze

zalamana+ mam tyle lat co Ty i taki sam problem sama z soba... dzis juz przygotowalam sobie alkohol i tabletki... i chyba juznie ma sily na to zeby mnie powstrzymac przed tym co chce zrobic. mam dosc takiego wrednego zycia... i nie bede Cie pocieszac. wiem ze to nic nie daje.

zrobie to dzisiaj a jak wyglada Twoje zycie?dlaczego chcesz to zrobic?

jesteś jeszcze młoda nie można do życia tak podchodzić.wszystko co dzieje się z nami na tym świecie to jest zapisane w gwiazdach tak najwyrażniej ma być ja mogę Ci poradzić ad.1 znajdz osobę która cie wysłucha taką na dobre i na złe - przyjaciela,koleżnakę ad;2sprój wprowadzić trochę optymizmu do życia dziś się nie udało czegoś ale może jutro podejdz do danej sprawy inaczej optymistycznie.:-)

zalamana+ nie mam pracy nie mam zdrowia jestem brzydka nie mam nikogo jestem na utrzymaniu rodzicow, ktorzy mnie nigdy nie kochali za cokolwiek sie wezme to wszystko psuje nie ma sensu dluzej wszystkim zawadzac

ja też tak miałam ale znajomi nauczyli mnie ze zycie jest piękne

zrobie to dzisiaj Chialabym Ci pomoc...Tylko ze sama jestem totalnie zalamana...Nie umiem Cie pocieszyc....przepraszam

do zrobie to dzisiaj : jak wszystkim zawadzasz?????co Ty piszesz??MI NIE ZAWADZASZ:) depresje masz?ze tak czarno wszystko widzisz?Rozumiem , ze rodzina moze ( i inne rzeczy) , doprowadzic do takiego stanu ale nie daj im satysfakcjiii.Usunac sie najlatwiej, najtrudniej podniesc sie i zyc dalej/a to nie takie proste bo gdyby takie bylo nie bylo by np: psychologow /To wymaga czasu ,zeby rownowaga i chec do zycia wrocily/A nie masz nikogo KTO moglby Ci jakos pomoc?

bez nika nie nie mam juz nikogo, wszyscy mnie wykozystali, oszukali i opuscili. depresje chyba mam ale sie z niej juz nie podniose. po prostu odechcialo mi sie juz zyc, cierpiec, znosic codzienne upokozenia i bol. nie widze sensu swojego istnienia... i nie marudze wiecej bo zabralam topik zalamana+

zrobie to dzisiaj- nic mi nie zabralas jesli to chociaz odrobine Ci pomoze to pisz - moze ktos odwiedzie Cie od tych mysli Ja zycze Ci z serca powodzenia..

do zrobie to dzisiaj : oj przestan dziewczyno:D marudz marudz./Wierze. ze Ci ciezko, ale wiesz co? Z tego mozna wyjsc!!! cholera jasna idz do psychologa/PROSZEEEEEE do załamanej: czemu zalamana jestes?

zalamana+ dzieki :) ale ja nawet nie mam o czym pisac... juz nie

bez nika poszlabym do psychologa... nawet do psychiatry jesliby tu gdzie jestem jakis byl ale nie ma wiec dotychczas radzilam sobie sama ale juz dluzej nie moge dzieki za wsparcie tak wogole

bo nic mi sie w zyciu nie uklada bo moj Ojciec byl alkoholikiem i popelnil samobojstwo bo nie umialam mu pomoc bo nie radze sobie sama z soba bo niedawno zakonczylam zwiazek z alkoholikiem bo zakochalam sie na nowo ale bedac w tym zwiazku cierpie bo nie czuje sie kochana bo...chyba wystarczy

Ja mam dłuższą listę , a mimo to takie pomysły nie przychodzą mi do głowy. Znajdź sobie kogoś z kim sobie pogadasz , jesli nie masz to idź do jakiegoś specjalisty. Z czasem czarne myśli stają się jeszcze czarniejsze.

dziewczyno co ty wypisujesz ja tez czesto mam doly ale staram sie na sile z nich wyjsc choc to trudne .znajdz sobie jakies zajecie w zyciu np na poczatek idz na silownie lub do szkoly tanca cos zrob poznaj nowych ludzi jak bedziesz sie uzalac nad soba to nic nie pomoze naprawde.masz jedno zycie wiec wykorzystaj je jakos daj sobie szanse.staraj sie nie myslec o nieszczesciu ale na sile pomysl o czym milym o przyszlosci ok .postaraj sie

dziewczyno!!!!nie mozesz sie poddawac!! wiem jakie zycie potrafi byc okrutne!!sama bylam w duzej depresji>Pomagal mi chlopak, ale czasami juz to nie pomagalo!dlugo musialam sie przelamywac by ...pojsc do psychologa!!ale wkoncu sie na to odwazylam.Czasami lepiej jest pogadac z calkiem obca osoba!!ktora potrafi obiektywnie podejsc do twoich problemow!! ja po takiej wizycie wyszlam z gabinetu jak nowo narodzona!!zaplakana,ale....ze szczecie!!dla mnie to byl jak seans oczyszczajacy.Popatrzylam na swoje problemy z innego punktu widzenia!!

załamana : widzisz siebie w krzywym zwierciadle/za kazde niepowodzenia winisz siebie( wszystko co zle to Twoja wina tak???a gowno prawda!!) kazdy robi jakies bledy/Nie jestes winna smierci taty; nie radzisz sobie z zyciem bo moze za duzo od siebie wymagasz?piszesz ze zakochalas sie na nowo ale cieprisz w tym zwiazku, dlaczego??? do zrobie to dzisiaj: dziewczyno to szukaj w innej miejscowosci psychologa/albo przez net szukaj kontaktow/i wiem ze samej jest ciezko ale powiedz sobie: a UDA MI SIE ! ( mam nadzieje ze zrobisz dzisiaj ale conajwyzej siusiu:P)

moj nowy facet...Hmmm po prostu jest typem narcyza... a ja przy nim czuje sie jak szara myszka...nabawilam sie jeszcze wiekszych kompleksow niz mialam do tej pory powinnam odejsc? nie mam na tyle sily:(

nie wiem co zrobie... na 99% jestem zdecydowana na krok w jedna strone. ale zostaje jeszczeten 1% ale juz ide. nie przejmujcie sie mna nie warto pa i milego wieczoru zycze

ja mysle ze powinnas odejsc po prostu to nie jest ten skoro przy nim tak ci zle.a wogle co to za chlopak skoro nie potrafi ci pomoc w takich ciezkich chwilach powinien byc twoja podpora.zmien w swoim zyciu wszystko od nowa

no widzisz....nie mam zadnej podpory...