Nie mam po co zyc

załamana: skoro cierpisz i on pogarsza Twoje samopoczucie to moze powinnas?kobieta przy mezczyznie powinna rozkwitac a nie tracic blask.załameczko: tylko jego narcyzm tak dziala na Twoje samopoczucie czy cos jeszcze?

bez nicka wiem kochana... tylko ze ja nie umiem odejsc...boje sie samotnosci...przeraza mnie.Tymbardziej ze poza nim nie mam nikogo... a jego narcyzm doprowadza mnie do szalu...przez to nawet jesli nie ma racji to i tak jest moja wina...on uwaza ze jest w porzadku a ja przesadzam...po prostu jest nieskazitelny- jego zdaniem

Też wielokrotnie myślę, żeby ze sobą skończyć.

załamana+ doskonale cie rozumiem , mimo tego,że tak wiele w życiu przeszłam ( a mam mniej lat niż ty) próbuje znaleźć to szczeście na początku nie wierzyłam,nie sądziłam ,że mi sie uda "ja? " ale od pewnego czasu , gdy znalazłam to światełko w tunelu jest mi lżej też miałam problemy w związku i to czasami w naprawde trudnych momentach dla mnie czasami już nie chciałam wstawać ale jednak robiłam to po co ? po to by mama nie widziała dla kogo ? dla mamy,chłopaka , rodziny w sumie wtedy nie wiedziałam po co to robie ale jednak , chwilowe załamania wzgobacają nas , nauczyłam sie wielu rzeczy , bardzo cennych

taka jedna tutaj ja rozwniez wiele razy upadalam i sie podnosilam ale juz nie mam sily... juz pare razy odnajdywalam swiatelko w tumelu...ale tylko na chwile potem znow spadalam w przepasc... teraz nawet nie mam dla kogo sie podniesc... dla siebie? nie warto...

nie rozumiem, tak nie wolno, obawiam się że jesli nie możemy zrobić czegoś dla siebie róbmy coś dla innych, bardzo dużo osób jest chorych samotnych i owszem możemy się nad sobą użalać ale może lepiej pomóc tym którzy może na to czekają, bo w życiu ważny jest drugi człowiek,

no to moze CIe wpedzic w kompleksy niestety, jezeli on taki jest/tak sie zachowuje to gdzie tu na jakakolwiek spontanicznosc???po co masz cos robic jak i tak zle bedzie/toksyczny zwiazek, on Cie niszczy a Ty nie mozesz odejsc , oj niedobrze:( Wszysko co jego to OK , ideał .Rozumiem , ze boisz sie samotnosci, hmm a rodzina dalsza???no nie wiem, kuzynki jakies >a mama?

czasami dużo czasu poświęcamy sobie i zamykamy się ze swoimi problemami, ale jeśli wiecej uwagi poświęcimy innym to nasze problemy będą mniej bolesne i może nie koniecznie bez wyjścia.

załameczko:D no jasne ze warto dla siebie zyccc a wiesz dlaczego???bo jak bedziesz zyc dla siebie to dla innych tez:D:D:D:D:D

podnieść...Życie to sinusoida, raz na górze, raz na dole. Każdy z nas ma problemy, chwile zwątpienia, załamania.

bez nika z rodzina stracilam kontakt po smierci Taty a Mama jest 3000 km ode mnie co do toksycznych zwiazkow to wlasnie z jednego wyszlam po to by wplatac sie w drugi :( bylam z alkoholikeim i zakochalam sie w kims innym...gdyby nie On pewnie nadal bym tkwila w tamtym... tylko ze teraz wcale nie jest lepiej..

dziekuje za wszytskie cieple slowa...nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy...

he he tylko nauka jest taka że człowiek nigdy nie jest sam! wystarczy zawołać PAMIĘTAJ O TYM MŁODA PANNO I głowa do góry

No wlasnie/Skoro nie jest lepiej to czas to skonczyc. ( latwo sie pisze...wiem wiem) Mam nadzieje , ze uda Ci w zyciu wszystko to co sobie wczesniej zamarzylas/Pewnie nie wierzysz ale z czasem marzenia sie spelnieja/tylko trzeba w głowce miec pozytywne mysli:D:D:D

naprawde mi pomoglo..