Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamuśka Warmianka

Kobietki z Olsztyna i okolic - w którym szpitalu jest lepiej rodzić?

Polecane posty

Gość mamuśka Warmianka

Mam zamiar rodzić w Olsztynie w szpitalu wojewódzkim, mój gin tam zresztą pracuje, ale chcialabym poznać opinie mam, które rodziły i w wojewódzkim i w miejskim. Mam nadzieję, ze są tu kobietki z tego rejonu i wypowiedzą się jak wspominaja opiekę położnych i ogólnie atmosferę. Pomijam fakty bóli i takich tam, bo wiadomo, że poród nie swędzi. Chodzi mi o podejście do cieżarnej - rodzącej. No i potem jak to jest po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam w wojewódzkim, położne super, opieka super, jedyny mankament to opieka nad dzieckiem, leżałam tam 2 mies na patologii i było ok, a te 4 dni z dzieckiem załamka, nie wszystkie panie są złe ale mogę powiedzieć, że było super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmigrantkaWl
Jestem z Olsztyna,wprawdzie rodzilam za granica,ale wszystkie moje znajome polecaja jednak Szpital Miejski-podobno lekarze specjalisci sa tam lepsi,a to przeciez najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EmigrantkaWl
Chodzi ci gdzie mieszkam za granica czy w Olsztynie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka Warmianka
dzieki za odzew; pytam, bo ostatnio własnie spotkałam się z opiniami na korzyść wojewódzkiego; dziewczynie rodzącej w miejskim ponad dobę nie bardzo chcieli pomóc, męczyła się okrutnie, natomiast dziewczyna która urodziła 10 tygodni temu w wojewódzkim była zachwycona, bo też długo rodziła (wyszlo jej ponad 13 godzin) i jej pomogli, dostała znieczulenie bez gdyrania, że niepotrzebne. Mam tez dwie koleżanki z bardzo bliskiego otoczenia, które tam rodziły (woj.) i jedna to aż piszczala z zachwytu, ze obchodzili się z nią jak z jajkiem. Hmmm, no zobaczymy. Mam jeszcze czas na podjęcie decyzji. MOże jeszcze ktoś się wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka Warmianka
No właśnie w tym sęk. Bo ja tez jestem ZA porodem siłami natury, to zawsze jednak lepsze. Niemniej nie chciałabym się męczyć pół doby, czy dłużej i usłyszeć, że musze być cierpliwa. Na pewno nie chciałabym cc na życzenie, ale znieczulenie - czemu nie ... skoro poród ma trwać, bóle mnie mają wymęczyć i pozbawić sił na ciąg dalszy, to chyba nie do końca o to chodzi. No ale nie wspomniałam, ze i o miejskim moja inna znajoma wypowiedziała się dobrze .Dlatego pytam. Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W szpitalu Miejskim
pracuje ginekolog do ktorego chodze od lat,znakomity specjalista.Gdy mu powiedzialam,ze nie chce rodzic naturalnie i czy sa szanse na cc wcale nie wmawial mi,ze porod naturalny jest lepszy itp.Oczywiscie gdy kobieta zacznie rodzic to lekarze do konca staraja sie jej pomoc,by urodzila silami natury-co do znieczulenia to nie zwykly zastrzyk,jest po nim wiele komplikacji,dlatego wielu lekarzy go unika.A cc robi sie gdy sa ku temu powody-niektore porody dlugo trwaja,sa bardziej meczace od innych co nie znaczy,ze cc jest niezbedne.I jeszcze jedno dziewczyny-nie wszystkie jestesmy jednakowo odporne na bol,wiec jedne beda zachwalac,a drugie nie.Ja polecam Miejski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze kilka miesięcy temu z ręką na sercu poleciłabym szpital miejski, w którym rodziłam syna 6 lat temu-- obsługa miła, pielęgniarki miłe itp. Ale też poród był łatwy, bez komplikacji, dzidziuś po urodzeniu prawie cały czas spał, nie płakał, ogólnie sielanka. Teraz w marcu urodziłam drugiego syna również w miejskim-- poród bez komplikacji, a jako że to drugi raz to ja mniej przejmowałam się porodem, a bardziej obserwowałam co się wokół mnie dzieje. A działo się tak: cały czas byliśmy z mężem sami w sali porodowej, oczywiście to miłe taka intymność, ale bez przesady, żeby ktoś do nas zajrzał trzeba było wołać po 5 razy, położne pod koniec porodu chodziły wokół mnie z kubkami herbaty w ręku-- nie wiem czy tak koniecznie musiały ją pić w takiej chwili, nikt nie reagował ani słowem na nasze prośby o znieczulenie, łóżko do porodu było popsute itp. Po urodzeniu okazało się, że maleństwo nie jest tak spokojne jak poprzednie, tylko ryczy cały czas pomimo ciągłego karmienia, przewijania itp. I tu już panie pielęgniarki nie były takie miłe, tylko wpadały np. do sali z pytaniem: który tu tak płacze i dlaczego, więc ja musiałam się tłumaczyć, że nie wiem czemu moje dziecko płacze itd. Wprowadzały taki terror, że sąsiadka z pokoju bała się małego przewijać w nocy, bo a nuż zapłacze i trzeba się będzie z tego grubo tłumaczyć. Lekarze na obchodzie nie zwracali większej uwagi na to czy któraś matka ma może gorączkę-- ja akurat miałam, to nie było istotne-- chodzi, porusza się więc wypisujemy do domu. Tak więc moje wrażenia z miejskiego--- do dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka Warmianka
dzieki i za taką opinię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Warmianko! Ja mam termin za miesiąc i też chcę rodzić w wojewódzkim, zresztą innej możliwości nie widzę ze względu na moje problemy. Mogę wiedzieć do kogo chodzisz? Możesz pisac na adres milesia_80@o2.pl. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja rodziłam w wojewódzkim, tak się od początku nastawiłam, gdyż tam pracuje mój lekarz. W sumie poród to już dawno był, ale wspominam go dotąd ciepło. Leżałam wcześniej 5 tygodni na patologii i w sumie nie mogę też narzekać na nic, zdarzały się jakieś zgryzy, ale nie mnie i to raczej chodziło o dziewcvzyny, którym ich lekarze nmawkręcali, ze będą miały cc, a ordynator wolał, by próbowały rodzić sn (sporo cięć było i jednak chcieli możliwie to ograniczyć). Wiadomo, ze nie zawsze i nie każdej da się przewidzieć, co sie będzie działo. Położne - ze wszystkich zapadły mi chyba 2 w pamięci jako \"takie se\", ale to na patologii (miały chyba zal do nas, ze dobrze się czujemy, ciśnienia mamy ok a one muszą pracować). No i jak mówię to były dwie wyjątkowo zrzędliwe, ale ja osobiście nie mogłam narzekać na żadną, a były i takie, co pojajcować umiały :-D Poród - dla mnie rewelacja. Fakt, znaczącą jego część w ogóle nie wiedziałam, ze rodzę, a ze bylam na patologii to zignorowałam dziwne uczucie cięzkości i kłucie co jakiś czas. Więc tak na dobrą sprawę zanim sie dowiedziałam, ze rodzę (uświadomiła mnie oddziałowa - fajna kobieta), to spokojnie spacerowałam po oddziale. O 14.45 posżłam juz na trakt i tam takze polozne cud, miod i malina. W ogóle jak mnie przyjeli to musialam pokiblowac na trakcie dwie nocki, bo byla patologia zapchana, wiec sporo poloznych oblukałam :p i śmiem twierdzić, ze babki super są :) Przy moim porodzie były dwie, nie było problemu z niczym, nawet dobrym słowem, poprosilam oz niczulenie, nie bylo sprawy. Inna rzecz - nie zdązyli dać, bo urodziłam :p bez nacinania i przy dopingu drugiej fajnej babki, która mówiła \"nie krzycz a oddychaj i przyj, przyj, przyj\". Posżło błyskawicznie. Opieka po porodzie - dla mnie ok, na kazdy płacz malej zjawiala sie polozna, czy to z poloznictwa, czy od noworodków i pomagala rozwiązać problem. Wiec jak dla mnie - rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje zabajona ! ja jeszcze w ciazy nie jestem ale sie staramy . za okolo 2 miesiace przeprowadzam sie pod olsztyn i dla tego szukam opini gdzie i co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×