Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a pośmiejcie się co mi tam

Niepozorna STAROWINKA

Polecane posty

Gość a pośmiejcie się co mi tam

to nawet zabawne jaką mam babcię. ma 83 lata. Historię czas zacząć.... ;) Moja babcia mogłaby być definicją złośliwości,upierdliwości i wszystkiego co irytujące. Ciuła - całą swą rentę wpłaca na książeczkę pko żeby mieć najładniejszy nagrobek na cmentarzu (chore numer 1), robi tak od lat--> mieszkamy na wsi więcona żywi się przeważnie płodami rolnymi; warzywka, jabłka i co tamznajdzie, bo to jest ZA DARMO! Jak w hipermarkecie jest jakieś mięso w promocji to ona potrafi kupić tego 16-20 kilogramów. Potem zamraża icały rok to je. Jak się zepsuje to jej to nie przeszkadza. Wiele razy miała zatrucie pokarmowe. Czasem jak coś gotuje to tak śmierdzi że można zwymiotować - wyrzucamy jej wtedy to co ma w garnku a ona zaczyna płakaći wrzeszczeć (to jest ten typ który reaguje furią i wyzwiskami a nie pokornie - lecą określenia "dziwko" "kurwo" ... ) ...wrzeszczeć, żejąokradamy, to ona kupiła, policję zawoła itp. Jak ktoś zrodziny przyjeżdża to opowiada że ją głodzimy - mimo że żywi się sama ( każdy osobno- my i ona w swoim pokoju, nie mamy wspólnej "kuchni", ponioeważ ona tak dobrze się trzyma żenie potrzebuje pomocy w gotowaniu). Jej pokój ma metraż 30m2, aleokoło 15 jest rzeczywiście - reszta to szafy i lodówki, w których trzyma swe rzeczy. Awłaściwie _RZECZY_. Zawartość lodówek już znacie. W szafach ma wszystkie (!) bombonierki jakie kiedykolwiek dostała na święta czy urodziny (nie zjada ich - jak idzie do kogoś na urodziny itp. to wtedy wybiera jakąś i podarowuje w prezencie - taniej ) Ja na urodziny dostałam raz czekoladę z datą ważności kończącą się w 1991 r... Babcia w szafach ma jeszcze zapasy cukru "kartkowego" !!! Ma także mnóstwo futer, butów,ubrań i wszystkiego co cokolwiek może się przydać. Jestem dorosła apamiętam, alenigdy nie zapomnę jak kiedy byłam w przedszkolu lub zerówce, robiłam do szkoły kolaż i potrzebowałam różnych materiałów - poszłam do babci a ona z przejęciem otworzyła szufadę i wyjęła plik (UWAGA - MOCNE!!!) plik papierków po cukierkach, takicholorowych, przewiązany gumką recepturką - i z namaszczeniem podała mi mówiąc :" wybierz sobie pięć" !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) nigdy tego nie zapomnę, myślę że to daje wam o niej już jakieś pojęcie. Babcia jest głucha na jedno ucho. Kpiliśmy jej aparat słuchowy, gdyż jej pokój niestety przylega do mojego a ona słucha telewizji na największej głośności. Może dałoby się znieść gdyby nie to , że ona rozregulowała sobie cyl dnia i wstaje koło 16 i do 4-5 rano ten telewizor chodzi. Jak się jej ściszy to ona podgłaśnia albo złośliwie wyłącza, czeka aż zaśniemy i nagle - włącza najgłośniej jak się da. Zamyka pokój więcnie da się wejść - jak mówiłam mieszakmy na wsi więc nie ma sąsiadów którzy wezwaliby policję a sami nie chcemy sobie robić problemów - zresztą co oni mogą jej zrobić? Ale nie to jest najgorsze - ona lubuje sięw aferach i szantażowaniu. Kiedy jest jakaś kłótnia o ruszające się jedzenie, zabrudzoną toaletę ( potrafi załatwić całą deskę klozetową i dodam żeona nigdy po sobie niczego nie sprzata- jak ma kubek z herbatą to codziennie dolewa sobie po prostu i go nie myje, a talerze oblizuje!!!) - więc jak jest jakaś kłótnia to ona potrafi włożyć sobie palec do nosa, zaczyna dmuchać aż plecijej krew, potem się tym wysmarowuje i szybko ucieka na dwór szukając sąsiadów i krzycząc że ją pobito. Ta sytuacja miała niedawno miejsce - (babcia przy obcychudaję chorą starowinkę a wetdy uciekała żenie można było ją dogonić i powstrzymać- ma kondycję :) ) i gdy ją dogoniliśmy to ona akurat płakała do dzieci sąsiadów a te małe przerażone przedszkolaki płakały!!! Gdy sąsiad wyszedł ona położyła się na środku drogi i powiedziała że nie ruszy się stamtąd. Babcia chodzi regularnie do kościoła, gdzie opowiada że ją okradamy i bijemy. Sczczególnie upodobała sobie mnie - nawet gdy wyjechałam na miesiąc ona była przekonanaw czym utwierdzałatakzeinnych- że w nocy wchodzę do jej pokoju i chowam jej - zęby ( :) !! ) zegarek, pilota do telewqizora i oczywiście pieniądze. Tego jest więcej ale nie będę już pisać bo powoli doła wyłapuję.... Jeszcze dodam że nie mamy możliwości jej oddać do zakładu ani nic z tych rzeczy bo ma prawnie zapewnione miejsce u nas i nasząopiekę do śmierci... a ma końskie zdrowie - "złego się lich nie ima"... I jaksię podobało? czy ktoś ma gorzej? :D co byscie zrobili na moim miejscu? jak będę miała chwilę to dopiszę jeszcze pare jej dziwactw, teraz mykam, ale wrócę poczytać komentarze. Aha! przez nią kiedy widzę na mieście jakąś staruszkę która wróżowym sweterku i białychwłoskach, taka krucha i delikatna uśmiecha się dobrotliwie do ludzi - to mam ochotę taką pobić.To już uraz :) zastanawiam się czy ona też jest taka wredna jak moja...:) :p pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze to glupie
to jeszcze nic, ale moj ojciec robil co chcial, teraz moja matka po nim wraz z emerytura odziedziczyla sklonnosci do terroru ...to tyle, jakos mi sie smutno zrobilo...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Mama też ma już swoje dziwactwa,ale nie chce sie mi nawet pisać -to chyba naturalne w pewnym wieku ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupelnie nikt wazny
smutne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno -- napisz książkę
i wydaj. Przynajmniej kase zarobisz za te opowieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie
nie ma nic podobnego, zgadza sie tylko to ze dziadkowie całą rentę wsadzają w swój wymarzony pomnik na cmentarzu, i nic nie wyrzucają bo "może sie keidś przyda na wypadek 3 wojny" na strych drzwi lepiej nie otwierac bo niewiadomo co zacznie sie z tamtąd wysypywac ;/ chcecie kawał na rozluźnienie? pani zadała pracę domową, pyta o nią jasia -PROSZĘ PANI NIE ODROBIŁEM PRACY -a dlaczego? -NO BO PANI MIAŁA DZIŚ NIE ZYC -jak to miałąm nie życ... -no bo wczoraj jak szła pani ulicą z koleżanką to szło za paniami dwóch facetów i jeden mówił do drugiego : " ja rżnę tą a ty drugą" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego nie
oddacie jej do odpowiedniej instytucji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze to glupie
to ja juz nie wiem, po co w modlitwie jest "chron mnie Boze od smierci naglej i niespodziewanej" ...taki Camus to mial dobrze, przynajmniej go wysluchali tam na górze i nie dozyl starości ...ja juz nie chcę byc babcią 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam sasiadke która
zapowiada sie na taką babcie. Takie podejscie do życia człowiek wypracowywuje sobie już wcześniej. Po 70-tce rzecz sie tylko rozwija na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra czasem pomocny
do autorki topicu-> twoja babcia jest chora a nie "wredna z wyboru", najprawdopodobniej cierpi na schorzenie psychiatryczne zwane mania przesladowczą mozecie oddac ja do zakladu, ale najpierw musi zostac zbadana przez psychiatre ktory (jesli potwierdzi moje przypuszczenia) wypisze skierowanie do osrodka lub szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placicie cenę za mieszkanie
po babci....tak z tego wynika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adaś_Miauczyński
Mój śp.dziadek był bardzo podobny. Zapasy żarcia robił na dwa pokolenia, jedzenie mu uciekało a on je i tak jadł. Też nie raz się zatruł starym mięsem czy mieszankami, które sobie sporządzał. Wszystko mieszał ze wszystkim. Np. przy stole wigilijnym do talerza z barszczem czerwonym wrzucał uszka, pierogi paszteciki, makowiec, karpia, sernik, zalewał winem i posypywał cukrem a na koniec rozdziabywał łyżką tak, że ufaflane było pół stołu i ściana.:D Teraz się śmieję jak to wspominam, ale wtedy niemożebnie mnie to wkurwiało. To nie było zdenerwowanie, ale ta wkurwienie. Nie raz płakałam, bo nie wytrzymywałam z nim psychicznie. Dziadek wszystko słodził. Rosół, kiełbasę, kotleta, sos. "Chwostu" nie jadł. Darł się ze złością w głosie: "Nie dej mi tego chwostu! Nie deeej!!! To dla gadziny dobre!":D Znaczyło to mniej więcej tyle, że warzyw i owoców jadł nie będzie, ponieważ to pożywienie dobre dla krów.;) Zawsze przy obiedzie mówił, że on nie jest głodny, że nie potrzebuje teraz, i żeby mu nie nakładać. Oczywiście dostawał pełną michę (jadł na własne życzenie tylko z metalowej miski) i całą pochłaniał. Rzadko coś zostawiał. Jak zostawało, to odkładał na piecu. Nie daj Bóg mu to wywalić, bo urządzał piekło. Musiało stać i ze trzy dni zanim on uznawał, że już tego nie zje i dawał psu. Kiedy pies spoglądał na to z obrzydzeniem to mówił, że się w dupie gadzienie poprzewracało z tego dostatku.:D A pewnie gdyby nie to, że rodzice dbali o dziadkowego psa to by kundlina z głodu się przekręciła.:D Jak dziadek dostawał przeczyszczenia (a często miewał po tym co jadł) to załatwiał się czasami koło sedesu lub na sedes a ręką rozmazywał kał po ścianie. Czasami załatwiał się do starego nocnika, który sobie stawiał na krześle koło łóżka, dosłownie pod samym nosem. Śmierdziało od niego okropnie, bo nigdy się nie mył a do tego miał chorą prostatę, więc się czasami moczył. Leki brał jak mu się wzięło - raz dwie, raz pół paczki, innym razem wcale - ale kiedy tata mu próbował wydzielać tabletki to dziadek robił awanturę, że go trują. Kiedyś była fajna akcja, gdy ksiądz przyszedł po kolędzie. Dziadek chodził o lasce i miał zwyczaj tłuczenia tą "pałą", jak na nią mówił, o ziemię, podłogę lub ścianę, gdy tylko się zdenerwował. Jak tylko dziadzio ujrzał księdza za furtką to dawaaaaj pałę w dłoń i z tym orężem pędem na świętobliwego.:D Ksiądz ledwo zwiał a i tak na do widzenia oberwał raz przez plery aż w sniegu zarył nosem. Mama lament, ojciec wściekły. Rodzicielka poleciała w te pędy za sukienkowym, żeby go przepraszać, ojciec dziadka ochrzaniał. Na drugi dzień wydało się... Dziadkowi się upierniczyło, że ksiądz przyszedł mu ostatnie namaszczenie dać.:D Wymyślił sobie, że go chcą już pogrzebać. Innym razem chciał pobić babę, co jaja nam przynosiła. Umyślał se, że ona w konkury do niego przyszła. Zresztą... konkury to kolejny odpał śp. dziadka... Codziennie liczył ile wdów jest we wsi i ilu wdowców. Zawsze mu z tych obliczeń wychodziło, że na niego jednego statystycznie pięć bab przypada.:D Zbierał wszystko... Dziurawe garnki, stare onucki, kawałek sznurka... A nuż się komu przyda... Zmarł w 87. roku zycia. Złamał nogę i trafił do szpitala. Kilka godzin czekał na zbadanie. W czasie, gdy majaczył lekarz oglądał kolanko młodej panience. Starszy pan odszedł przed postawieniem diagnozy. W akcie zgonu napisano mu, że przyjęto pacjenta ze złamaniem kości piszczelowej i taki planowano wystawić akt zgonu. Ojciec nie chciał robić afery, ponieważ dyrektorem szpitala był jego kolega. Sekcja zwłok wykazała bardzo zaawansowaną miażdżycę. O dziwo, przewód pokarmowy wyglądał ponoć całkiem zdrowo i nikt nie podejrzewał stosowania takiej diety.;) Czasem przykro mi, że byłam nietolerancyjna, wsciekła, uparta wobec tego starego człowieka. Kto wie, może i ja taka będę (uwarunkowania genetyczne)? Łatwo jednak jest zrozumieć, że to choroba, że starość, że trzeba to znieść, trudno jednak wykorzystać tę wiedzę w praktyce. Czasami człowiek po prostu nie daje sobie rady. Ja nie mieszkałam z dziadkiem. Moi rodzice po śmierci babci przeprowadzili się na wieś, żeby się nim opiekować. Często jednak bywałam tam i to już było dla mnie za duzo. Tata nie chciał oddać swojego ojca do domu opieki. Uważał, że to nieludzkie. Ja jednak chcę trafić do takiego domu opieki, jeśli odwali mi na stare lata. Nie zniosłabym świadomości, że moje dzieci i wnuki poświęcają mi -dziesiąt lat swojego zycia i w efekcie aż nienawidzą momentami. Martwię się o ojca. On też ma niezły charakterek. Całkiem możliwe, że i jego dotknie ta choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adaś_Miauczyński
No i nikomu nie chce się przeczytać.:D Wiedziałam, że tak będzie.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupelnie nikt wazny
wszystko rpzeczytalam, ale nie wiem co napisac... nie mam takich doswiadczen, ale mnie tew wnerwia babcia, ktora za plecami karmi mojego psa czekolada... mam jej dosc, choc widze raz na rok, dwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhehe dobre
:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matkoooooo
ja nie chcę być nigdy stara..:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adaś_Miauczyński
Ciesz się, że to tylko czekolada.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym sluchala o swojej ciotce byc moze zdziwaczala na starosc (aczkolwiek nie sadze skoro robi to od wielu lat) pewnie tak jak u mojej ciotki to parafrenia czy cos w tym rodzaju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adaś_Miauczyński
Wiem, że nie bardzo wiadomo jak to skomentować, ale dziękuję, że przeczytaliście. Miło wiedzieć, że nie pisze się na Berdyczów.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masakra :|. Moja babcia to z.łota kobita ale też nie da się jej zazwyczaj przekonać do innych poglądów. No,ale to to juz chyba różnica pokoleń jest. Najgorsze jest nie być na starość niezależnym, nie umieć się umyć, ubrać, zjeść, wząć leki i stracić trzeźwość umysłu... Masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesz się, że masz Babcię.....Ja swojej nie mogę odżałowć. Umarła 6 lat temu 15 sierpnia i nie ma dnia, bym o Niej nie myślała i nie tęskniła za Nią....Jest najmilszym, najukochńszym wspomnieniem z dzieciństwa, zawsze czyściutka, świeżutka, uczesana porządnie, z perełkami pod szyją. Umarła mając 89 lat.....Cichutko, we śnie....pamiętam jej zapach i jej uśmiech, jej spojrzenie i ton głosu.....tęsknię....nie rozumiem, jak to się stało, że czas ta szybko minął, nie jestem już małą dziewczynką, a Jej już nie ma w ogóle....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Adasia
ślicznie to napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupi .
do twoja babcia---> a ja mam nadzieje ze ty sploniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 28
wow, ale historie... niestety tak jak ktos tu napisal, to nie ich wina, nie sa soba. nie so normalni, ani babcia ani ten dziadek... to psychoza, jakies schorzenie psychiki... w takich przypadkach najlepiej oddac do zakladu albo domu opieki, bo tam sie moga profesjonalisci tym zajac... autorko topiku, czemu mowisz, ze nie mozecie oddac babci do zakladu????? co przyklejona jest jakos do domu?? jak twoi rodzice maja legalne prawo opieki to moga ja skierowac do zakladu. szczegolnie jak zyciem w taki sposob ona zagraza swojemu zyciu i zdrowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pośmiejcie się co mi tam
do Adaś Miauczyński ---> powinnaś pisać książki świetnie się czyta! hmm szkoda że ten dziadunio mojej babci nie spotkał, dobrana para byłaby... :D:D:D widzę że topikchwycił, a czytając o dziadku sama mało się ze śmiechu nie posikałam :) a babci oddać nie możemy bo moi rodzice zobowiązali się prawnie do opieki nad babcią końca jej życia, szczegółów nie znam ale gdyby była takamozliwość to jej by tu daaawno nie było :) i wcale nie chodziło o dom czy cokolwiek materialnego (żeby mi nkt nie zarzucał że to cena za cokolwiek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arspoetica
Droga autorko przeczytałam wszystko co napisałaś i obawiam się, że Twoja babcia jest chora. Powinniście udać się z nią do neurologa. Wygląda mi to na Alzheimera. Te wszystkie rzeczy które opisałaś są na pewno uciążliwe, ale troszkę więcej pokory i zrozumienia. Czy ona taka zawsze była? Napewno nie, teraz jest chora i potrzebuje pomocy, waszej pomocy. Dla ciebie pewnie jej zachowanie jest śmieszne i irytujące pamiętaj jednak, że nie wiesz co Tobie przyniesie starość i jak sobie będą z tym radzić Twoi bliscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem czy takie
zachowanie jest "śmieszne i irytujące". Takie zachowanie sprawia,że człowiek ma ochotę mordować. Kiedy będę starsza panią liczę na ciekawa ofertę domów "pogodnej starości" ( serio) , aktualnie bowiem chyba nie wygląda ona jeszcze dosyć zachęcająco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pośmiejcie się co mi tam
z tego co wiem ona taka zawsze była. jak moj tata miał 12 lat i costam zbroił to wykrzyczała mu w twarz że był niechciany (jest najmłodszym dzieckiem) i próbowała się go pozbyć (to było 50 lat temu) skacząc po schodach i w ogóle !!!! taka ona była całe życie!! :((( i co mam jej teraz żałować? onajest w pełni świadomatego co robi! AKTORKA STULECIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×