Co on chce przez to osiągnąć,nie rozumiem facetów.

Każdy facet w mniejszym lub większym stopniu chce od siebie uzależnić swoją partnerkę i to nic takiego (to działa i w drugą stronę). Jeżeli mogę coś doradzić to najlepiej do niego nie dzwoń aby nie był zbyt pewny i przy następnym spotkaniu porozmawiaj z nim by się zadeklarował odnośnie przyszłości związku. Wtedy zrobi ci tylko małe pranie mózgu abyś była bardziej uległa.

Tak łatwo mu nie pójdzie,dam mu jeszcze do wiwatu:P Jeszcze nie wiem jak z tego wybrne ale wybrne.

pewnie że nie zadzwonie,siedzi na gg ale ja nie zaklikam,jestem na ukrytym,poprostu nie ma mnie.Niech się zastanawia co porabiam,zaprosił mnie wczoraj na swój jacht,już po całej akcji ale odmówiłam mu mówiąc że nie mam dzisiaj czasu.

Jak chce sobie prowadzić chore girki to ja z nim pogram jak chce.I tak nic mi po facecie manipulancie,żeby się musiała zastanawiać nad jego zagrywkami.Jestem wściekła na niego.

Nawet jeżeli siedzisz na GG na ukrytym to wcale nie znaczy, że cie nie widać - jest pełno programów pokazujących kto jest. Czasami lepiej jest mieć na opcji dostępny/widoczny a nie zaczynać rozmowy z własnej inicjatywy. Ale i tak po 2 latach nie potrzebne ci są jakieś z nim wojenki bo kolejne 2 zmarnujecie.

Wrom ale to chyba i tak nic z tego nie wyjdzie,poprostu trafiła kosa na kamień.Obydwoje mamy bardzo silne chraktery i obydwoje zawsze bedziemy chcieli dominacji. Nie wiem jeszcze,zobaczę jak będzie przy następnym spotkaniu,może dam mu takie poczucie że to on nad wszystkim panuje a tak naprawdę to ja bede pociągać za sznurki.Chyba dlatego przez dwa lata spotykając się(naprawdę bardzo nie często,czeście były gadulce przez tel lub gg),nie możemy jednak o sobie zpomnieć i znajomość nie umiera,bo jedno dla drugiego jest wyzwaniem.

Tylko że mnie już to męczy,myślałam że zacznie się układać a tu on taki numer odwalił.

No to mu ulegnij. Co ci tak naprawdę zależy aby być niedostępną? Kiedy jedna ze stron ulega ale nie kapituluje totalnie to druga często zmienia do niej nastawienie na mniej agresywne i nie triumfuje nad teoretycznie pokonanym- chyba, że trafisz na osła.

Uległość ale pod pewnymi nieprzekraczalnymi granicami.

Obawiam się tego faceta ,że mógłby miec zranić gdy poczuje do niego coś więcej,(gdy się z nim prześpie może własnie tak się stać)dlatego cały czas trzymam wszystko na wodzy.Myślałam że jak go wytrzymam trochę to nie potraktuje mnie jak pierwszej lepszej.Teraz co do tego już nie mam pewności z tego co widzę po wczorajszym to cynik i manipuant. No i mam problem bo on mi się bardzo podoba i ma w sobie to coś.

Czas gra na twoją niekorzyść, dużo łatwiej jest komuś ulec z własną zdrową psychiką z własnej woli niż po kilkumiesiącznym praniu mózgu. Wtedy już nie ma odwrotu i możesz stać się dla niego mało warta jak tak bardzo cię zdołuje. A do łóżka to umówcie się wspólnie a nie wtedy kiedy tylko on czy tylko ty będziecie chcieli.

I jeszcze raz najpierw z nim otwarcie porozmawiaj przed aby się zdeklarował, najwyżej cię okłamie ale faceci nie kłamią aż tak bardzo w tych sprawach. Zresztą zatriumfowanie nad kimś przy użyciu kłamstwa będzie dla niego żadną satysfakcją i pewnie by tego żałował.

Może to ja za dużo kominuje i facet mnie wyczuł,chcociaż pytałam czy to zemsta za te odwoływanie spotkań,powiedział że nie,że przyjechał na porozmawiać a wcześniej klikaliśmy na gg i były podteksty typu żebym założyła spódniczkę albo czy będzie miał po co przyjeźdźać,było to w tonie żartobliwym ale z podtekstem i on dobrze wiedział co robi nakręcając mnie a potem gdy się zdeklarowałam powiedział poprostu nie dzisiaj.

trzeba bylo się na niego rzucić, zerwać mu ciuchy....i ......

Normalnie zkręcił mnie jak młodą. Porozmawiam z bez owijania w bawełne i tyle. Tylko pewnie sobie teraz poczekam na tel od księcia:P Będzie pewnie czekał aż ja się pierwsza odezwe i pewnie gdzies po tygodniu zadzwoni.

a Ciebie nie skręca jak nie mozesz z nim....? no wiesz? ;) kobieto ile mozna sobie odmawiać :o

Tylko cała rozmowa nie przez telefon a prosto w oczy, inaczej będzie to krótka rozmowa. Nie macie po 15 lat aby bawić się aż w takie podchody i możecie rozmawiać w miarę otwarcie.

całuśna łatwo Ci powiedzieć ,on na mnie tak patrzył jakby chciał mnie zachipnotyzować,podgrzał tak atmoswere a zarazem był taki nie dostępny że nie miałam odwagi go dotknąć a co dopiero żucić się na niego,normalnie temperatura była tak wysoka jakby chciał tym spojrzeniem mnie stopić.Jak wysiadłam z samochodu to kluczem drzwi nie mogłam otworzyć tak mi się ręce trzęsły a on tak dał po gazie że prawie aswalt zdarł.

całuśna skręcało mnie zawsze ale kurdę obawiałam się zawsze,sama nie wiem czego.

ech....rozumiem Cię....:( ja nie myślę o jednym takim, ale wiem, ze gdybym z nim......;) to moj organizm zaczalby lepiej funkcjonowac...a tak:( juz mi pada na mózg, czuję się nieszczęśliwa dobrze, ze nie mamy kontaktu....

Tak Wrom ,pewnie że porozmawiam z nim w cztery oczy.Mam nadzieję że nie będzie tak patrzył na mnie jak wczoraj bo nie zdąrzymy nawet pogadać:P

całuśna ja też zawsze mogę się z nim zawsze nie spotkać ale chyba nie dam rady odmówić mu spotania jak zadzwoni.

Wrom czytalam duzo Twoich postow - widze, ze umiesz pomoc. Jesli bedziesz miec chwilke czasu, prosze wpadnij na moj topik bo potrzebuje meskiego punktu widzenia calej sprawy. Bardzo Cie o to prosze! Bede bardzo wdzieczna:) ex a to ciekawe - http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3260530

Na spotkaniach dobry manipulant umie się w obecności kobiety zachowywać pasywnie agresywnie. Swoim zachowaniem doprowadza ją do wrzenia a sam jest w tonie urzędowym, zmusza ją do podejmowania inicjatywy i zawstydzających gestów czy deklaracji.

no dobrze a dawno nie mialaś sexu? bo licz się z tym, ze wiesz...kobieta tez ma swoją wytrzymalosc ja niestety juz świruję ....:(:(:(

On zna mnie na tyle że wie że pierwsza nie zadzwonie więc pewnie z tydzień sobie poczekam na tel od nigo a on się będzie miał polewkę ze mnie gdy tylko sobie pomyśli o mnie,widział że wczoraj normalnie mnie zatkało i byłam bardzo zaskoczona,śmiałam się z niedowierzaniem.

---------->dddddgggggggg Dzięki za propozycję jednak dzisiaj nie mam za dużo czasu i za chwilę muszę iść a ten topic ma chyba z 12X30 postów i nie można tak w niego wejść od razu.

miałam niedawno,z niecały tydzień(mam stałego kolegę,bardzo się lubimy ale nigdy nie stworzymy związku),ale on o tym nie wie i myśli że ja już rady nie daję:)

Wrom a po co mu te deklaracje czy gesty?Czy on nie może być normalny,tylko mnie do szału doprowadzać.