Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gregia

jak pogodzic sie z siostrą mojego narzeczonego????????prosze o pomoc!!!!!!!

Polecane posty

witam wszystkich.bardzo prosze o rade.Jestem w stałym zwiazku od 5 lat, wszystko by bylo super gdyby nie siostra mojego chlopaka.Ale od poczatku.Siostra mojego chlopaka jest mlodza odemnie 3 lata.N a samym poczatku zwiazku mojego z jej bratem bylo naprawde super.Powiem ze sie bardzo zaprzyjaznilysmy-chodzilysmy razem na dyskoteki, do kina czy do pubu.I tak gdzes bylo super przez 2 lata.Lecz w ktoryms momencie zauwazylam ze z mojej strony i jej brata a mojego chlopaka ciagle padaja najrozniejsze zaprrosznia zawsze o nije myslimy zeby sama wdomu nie siedziala i zabieramy ze soba lecz z jej strony zadnej inicjatywy.mimo ze niekiedy wychodzila ze znajomymi na imprezy czy gdzie indziej nigdy nie zapytala sie nas czy tez nie mielibysmy ochoty z nimi pojsc chociaz my aj niejednokrotnie zapraszalimsy.I moze to byl nasz bład!kiedy jej wprost powiedzialam o tym obrazila sie na mnie i jakos tak bylo ze nie rozmaiwalysmy ze soba gdzies 3-4miesiace.ale pomyslalam sobie ze wyciagne do niej reke na zgode i tak zrobilam.Znow rozmawialysmy ze soba i razem wychodzolsymy chociaz to juz nie byl aż taki kontakt jak kiedys.Wszystko bylo ok do czasu kiedy 1,5 roku temu poznała swojego obecnego chłopaka.Ledwo co sie zapoznalismy to w niedlugim czasie doszlo do dosyc nieprzyjemnej kłotni wynikiem czego do dzisiaj czyli od ponad roku czasu nie rozmawiamy (znów) z siostra mojego chlopaka.I powiem wam kochane szczerze ze juz mnie meczy ta sytuacja.Chcialabym zeby znow bylo tak jak kiedys.Lecz boje sie ze to niemozliwe gdyz za zbyt dlugi czas upłynał jak pozstajemy we dwie w kłotni.Jednak nie predko mi jest do wystwiania reki na zgode gdyz nie jednokrotnie wystawialam reke i jestem juz tym zmeczona ze ciagle ja daze 1 na zgode.Nie wiem czamu wydaje mi sie ze jezeli by jej tez zalezalo na terj zgodzie to tez by cos w tym kierunku robila prawda????Wydaje mi sie ze odkad jest ze swoim chlopakiem a jest to jej 1 chlopak na powazne to jej juz wszystko jedno jest czy sie pogodzimy gdyz wiadomo jak to na pocatku zwiazku zyje tylko ukochanym.Bardzo bym chciala sie z nia znow przyjaznic, bawic sie w klubach i pic piwko w pubie lecz ciekzo mi ejst znowu wystawiac reke ciagle ja i ja.Nie wyobrazam sobie zyc dalej w takiej atmosferze.ciekzo mi ejst jak jezdze do chlopaka i tak glupio ze nawet nie powiemy osbie czesc ani nie zapytamy sie nawzajem co slychac.Przeciez bedziemy najblizsza sobie rodzina.Widze tez jak mojemu chlopakowi jest przykro ze mam takie kontakty z jego jedyna siostra.Prosze pomozcie dziewczyny.Co powinnam zrobic.Czy jest szansa ze kiedys bedziemy jescze miec ze soba taki swietny kontakt jak kiedys czy to niemozliwe????????Prosze was o arde bo juz sama nie wiem co myslec!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
dlaczego tak jest? czemu nie rozmawiacie i nie lubicie się choc na tyle, zeby sie przywitać?? bo to, przyznasz, niecodzienna sytuacja.... trudna cos doradzic i dyskutować, skoro sie tak mało wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
ech... wlałam sobie troche słodkiej hrbaty do klawiatury i teraz robie literówki, przepraszam za mniejsza czytelność postów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz nie mowimy sobie nawet czesc przez ta klotnie 1,5 roku temy.jak juz wczesnije napisalam dosyc ostro onma przebiegla a ze ja nie naleze do takich osob ktora zaraz wyciaga reke na zgode i ona tez to trudno ejst teraz.jakos tak sie zlozylo ze nie rozmawiamy ze soba.Jak doszlo do tej klotni to jej zaraz powiedzialam ze jak zwykle sie pewnie obrazisz bo nic nie mozna tobie wprost piwiedziec,no i sie obrazila ale ja jej powiedzialam ze tym razem nie bede znow reki na zgode wyciagac gdyz dla mnie to juz sie robi meczace a jej obrazanie na mnie nudne,Jak sama widzisz ciezko sytuacja i nie wiem jzu co robic.Czy dac sobie spokie czy cos robic w tym kierunku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej to ja pierdziele
w koncu jestes z jej bratem w zwiazku a nie z nia. widac ze jej nie zalezy na kontaktach z toba wiec po co chcesz cos robic na siłe??? zajmij sie swoim facetem i daj sobie luz z ta jego siostrą! ona ma teraz swojego faceta. jest pewnie zapatrzona w niego i woli czas spedzac z nim, niz z toba i braciszkiem. wyciagałas juz wiele razy reke pierwsza wiec miej swój honor i odpusc sobie! ile ty masz lat, ze potrzebujesz takiej pseudo przyjaciółeczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem o tym!! tylko chodzi mi o to ze meczy mnie ta cala sytaucja!!! glupio sie czuje jak jestem u mojego faceta w domu.takie ciezkie jest powietrze nic wiecej.nieprzyjemnie mi jest i tyle.kto byl czy ejst w takiej sytaucji na pewno mnie zrozumie.ale wiem o tym ze nic na sile!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylka-j.
Nic nie piszesz co twój luby na to , czy jemu nie zalezy, zeby poprawić atmosferę ? Może on powinien zadziałac , a przynajmniej dowiedziec się , co o tym wszystkim mysli siostra , czy jej jest z tym dobrze. Jesli siostra nie chce z tobą zadnych przyjaźni to daj sobie zpokój z naprawianiem czegokolwiek i zyj swoim zyciem i nie stresuj się niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jemu jest przykro ze tak wyglada cala ta sytuacja.Kto by chiala miec taka sytuacje.tym bardziej ze jednak keidys sie przyjaznilysmy.moze dlatego tak mnie zalezy zeby jakos sie dogadac. ale mowil ze nie bedzie sie wtrącał w moje sprawy.ze jest to sprawa pmiedzy nami dwiema i ze nie chce sie wtracac. moze problem w tym ze niepotzrebnie pozwolilsymy sobie na taka dlugo kłotnie i teraz jest o wiele trudniej.nie wiem sama.uchodze za osobe o twardym charakterze wiec moze ona sie p prostu boi do mnie reke wystwaic a moze po rpostu nie chce i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(DO OLEJ TO JA PIERDZIELE) dziekuej ci za twoja wypowiedz i rade.Chodzi mi o to ze o wiele fajniej sie zyje w zgodzie niz w takiej klotni gdyz takie klotnmi nikomu na dobre nie wychodza.Gdyby chodzilo o jakas kolezanke to nie przejmowalabym sie tym az tak ale jaby nie patrzec bedziemy rodzina a fsjniej byloby rozpoczac ten nowy etap zyjac w zgodzie niz sie boczac na siebie.Chcialbym tylko miec z nia now takie kontakty jak kiedys wyskoczyc na piwo pogadac, ale tyle czasu minelo ze teraz ciezko cokolwiek naprawic chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
wiesz..na moje oko, to już zawsze będzie rysa na waszej znajomości, nawet jak się pogodzicie, ale ja rozumiem, że jest niełatwo, gdy jest się w takiej sytuaji...mnie tez by męczyła... masz gorzej niz ona, bo to ty wchodzisz do rodziny...i ona to wie... poproś swojego chłopaka o jakies ułatwienie, wsparcie, przecież jemu też nie może być wszystko jedno w jakiej atmosferze zyje się w rodzinie, niech przynajmniej zacznie, powie na forum, przy wszystkich najbliższych, że zalezy mu, że chciałby, żeby stosunki między wami sie ułożyły...bez zakulisowych rozmów...wtedy ty mogłabys zareagować, poprzeć go, wyciągnąc dłoń, bo na jego siostrę chyba nie masz co liczyć..wydaje mi sie, ze to najmniej kosztowny sposób...taki tekst z jego strony to zadne wtrącanie się, nie opowiada sie w ten sposób po zadnej ze stron, tylko opowiada się ogólnie za zgodą.... sposób drugi, jaki wpadł mi do głowy, to poczekać na jakąś dużą okazję (urodziny, święta), żeby móc złożyc jej życzenia, dać drobny upominek, powiedzieć kilka ciepłych słów i postawic ją w sytuacji bez wyjścia, ze powinna przyjąc twoją wyciągniętą rękę...powiedz jej przy okazji wtedy, ze ci przykro, ze tak wyszło...i jeśli byłaś zbyt gwałtowna, niesprawiedliwa, to przeproś ją...ludzie nie lubią krytyki, jeśli chce się komuś coś powiedzieć, trzeba to robić niezwykle delikatnie, a i tak rezultat moze byc opłakany...zwykle na krytykę ludzie reagują agresją (z czym mamy do czynienia w waszym przypadku), zwłaszcza, gdy wyraża sie ją w złości, a jeszcze gorzej publicznie w złości... trzeci sposób: zignoruj jej milczenie i zacznij mówić jej cześć, pytac o jakies drobiazgi, wołac na obiad, uśmiechnij się czasem, gdy wychodzisz..ten sposób wymaga silnych nerwów :) powodzenia i napisz co zrobiłas, bo może wymyślisz jeszcze coś innego... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliska bardzo ci dziekuje za rady.naprawde!!!!!problemem dla mmie jest to ze meczy mnie to ze to ciagle ja ta reke wyciagam do niej.chcialabym zeby ona chcoiaz raz tez do mnie wycignela reke na zgode.wiedzialabym ze tez ja meczy ta sytuacja i ze jej zalezy na kontaktach ze man a tak to co myslec??boje sie ze moze byc tak ze ona nie wyciga reki bo juz jest tak przyzwyczajona ze ja predzej czy pozniej to reke wyciagne wiec nie ma co sie starac nawet.rozumeisz o co mi chpodzi??????nie mam nawet jak znia u niej w domu pogadac bo albo ciagle facet u iej siedzi a przyn nim nie chce zalatwiac takich spraw albo jej nie ma poprostu w domu.wydaje mi sie ze moze byc tak ze dla niej to teraz sie liczy tylko chloapk nic poza nim.wiesz gdybym wiedziala ze ona tez by chcoala sie pogodzic ale nie ma odwagi wycignac 1 reki to ok szybko bym wyciagnela reke ale tak...sama tez napisalas ze zawsze na naszej znajomosci pozostana rysy.wiec moze poprostu dac sobie spokoj i zyc dalej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
rzeczywiście może byc tak, że jej nie zależy, na to nawet wygląda z twojego opisu, bo jak by było inaczej, to nie wytrzymałaby tak długo bez dania jakiegoś znaku, wiedziałabyś, że szuka kontaktu tobą i polubownego załatwienia sprawy... sama nie żyje w domu, są jeszcze inni....może spróbuj przekonac do siebie tych innych domowników, choc z tego co piszesz jet to raczej rodzina mało zżyta, każdy zyje swoimi sprawami i nie interesuje sie innymi, dzieki czemu mało jest powodów do konfliktów i mało okazji do bycia razem, a tym samym mało z tego radości... na nia nie możesz liczyć, więc albo sama zrobisz coś dla siebie w tej sprawie albo tak zostaw i wtedy bedzie tak jak teraz... bądź miła dla innych w tym domu (równiez dla jej chłopaka!!!), zagaduj przyjaźnie, bądź pomocna, nie chowajcie sie we własnym pokoju, może z czasem ci sie uda rozkręcić to towarzystwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gregia, Z Twoich postów wynika, że teraz kolej na przyszłą bratową. Do zgody potrzebna jest także jej dobra wola, Twoja nie wystarczy. Przestań się gryźć, szkoda nerwów, możesz się niepotrzebnie zniechęcić. Zapomnij o sprawie na pewien czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliska monitorek bardzo wam dziekuje za rady.moze rzeczywiscie dam sobie na wstrzymanie.dlaczego tylko ja mam w kółkowyciagac reke na zgode.jak mamy sie dogadac to sie dogadamy a jak nie to mowi sie trudno...wkoncu trzeba byc twardym a nie mietkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj sie widzialysmy lecz nie potrafilam sie przemuc i pwoiedziec czesc czy zrobic cos innego.Jakas jednak blokada we mnie siedzi i nie wiem kiedy i czy pusci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakas blokada siedzi we mnie i jzu nie wiem sama co robic i myslec;/;/;/;/buuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Limon fresh
ja nienawidze swojej bratowej i nic nie robie w kierunku aby ją plubić..wiec daj sobie spokój....bo takie relacje są takie jak synowa lub zięć z teściową hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
limon fresh wiesz muy sie kiedys naprawde lubilysmy i duzxo czasu spedzalysmy dlatego terazmi tak szkoda i zal...w jakiejs tam czesci mi jej brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
gregia, jak masz blokade, to przećwicz sobie sytuacje w wyobraźni i sprawdź na co cię stać, ale najpierw w wyobra źni, przygotuj sie na rózne warianty, przećwicz pierwsze słowa, tembr głosu, jak bedziesz sie czuła zjej spojrzeniem wprost na ciebie nie mozesz mieć oczu spaniela, byc skurczona, ona powinna wiedziec, że jestes silna i wiesz co mówsz... przygotuj sie tez na porazkę, bo to prawdopodobna sytuacja; nie piszesz nic o stosunkach w rodzinie, więc chyba odrzuciłaś mozliwość wsparcia ze strony innych członków rodziny.. nie zmuszaj się, moze przyjdzie dobry moment, moze da się wykorzystać jakąs sytuację, święto, nie wiem... dziwie sie, ze twojemu narzeczonemu to nie przeszkadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz bliska uchodze za osobe o starsnie twardym charakterze i za osobe ktora zawsze mowi to co mysli.wiec podejrzewam ze jego siostar moze sie mnnie po prostu bac...a narzeczonemu nie mowilam prawde mowiac ze chialabym sie z nia pogodzic..ne wiem czemu...moze neie chce zeby wiedzial ze na tym mi zalezy....amoze porpostu nie chce wyjsc na slabeusza...wydaje mi sie ze kazdy z nas nie lubi zbytnio 1 z inicjatywa wychodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
no to juz jasne :) moze dla odmiany zagraj w szczerość :) to nie boli, i nie szkodzi jak czasem się zmięknie, może odkryjesz w sobie nowe możliwości :) i nowe oblicze kobiecości :) powiedz, jemu najpierw, on cie wesprze, nawet nie musi uchodzić za słabość, długo juz nie rozmawiacie i ktoś wreszcie musi byc mądry ...:) jeśli bym była na twoim miejscu, to wybrałabym jakąs uroczystość, to byłoby najbardziej naturalne.. i zrobiłabym to przy twiom narzeczonym... powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliska rozmaiwalm wczoraj z narzeczonym i pwioedziaalm mu ze mnie emczy taka sytuacja i ze jak tak ma byc dalej to ja nei weim czy sie na slub zdecyduje bo do takiej rodziny nie chce wchodzic,powiedziaalm mu tez ze zamiast cos sma zrobic czy zdzialac to tylko siedzi i czeka az sie sama sytuacja rozwiaze,odrazu mu powiedzialam ze jezeli mysli ze ja bede znow do niego reke wyciagac tro sie bardzo grubo myli bo ja tez juz mam tego dosyc i ze zamiast ciagle odemnie wymagac niech tez cos od swojej siostry powymaga.pwoiedzial ze z nia siadzie i porozmawia jestem bardzo ciekawa efektu tej rozmowy.i co ona na to wszystko powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci szczerze ze ja tez nie przepadam za siostra mojego chłopaka. to znaczy my sie nie pokłóciłysmy a nic nic takiego, w sumie ona mi nic nie zrobiła...ale po prostu nie przepadam za nia. Ja jestem osoba raczej zawsze uśmiechniętą, ona zawsze jak chodze do mojego chłopaka jest poważna, często przy mnie dogryza mojemu chłopakowi.Moj chłopak nie wie o tym ze jej nie lubie bo głupio mu to powiedzieć w końcu to jego siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci aga ze coraz czesciej sie slyszy ze relacja siostra chlopaka kontra jego dziewczyna to czesto wojenna sciezka.z tym ze najczesciej u moich kolezanek jest to ze one od poczatku sie albo nie dogadaly albo poprostu nie rozmawiaja tyle co sobie czesc powiedza.a mnie to meczy bo zylysmy naprawde w fajnych relacjach ze soba tylko jakso to sie urwalo rok temu i teraz dupa....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co moj ojciec ma siostre i moja mama rownież jej nie lubi.sa małżeństwem 25 lat i moja mama mówi że od początku jej nie lubila. Ja mam to samo że od początku nie darze siostry mojego chłopaka sympatią...moze to rodzinne ...hehe...a tak powaznie to sama nie wiem czemu tak jest ze sie nie lubi sióstr swoich chłopaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz najbardziej to sie obaiwam jak to bedzie wygladalo nasze zycie rodzinne potem.moj narzeczony chcialaby zeby ejgo siostra byla chcrzestna anszego dziecka a moj brat chrzestnym:[ i zobacz jakies uroczystosci rodzinne i co bedziemy siedziec przy wspolnym stole i patzrec na siebie spod bykla.albo wigilia wspolna i co wtenczas z wszsytkimi sie podziele oplatkiem a do niej nie podejde.meczy mnie ta cala sytuacja bo jak jade do mojego chloaak to tak spod byka sie mierzymy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masz racje.tylko ciekawe czy jej to nie przeszkadza, ta sytuacja. wiesz pogodzic sie z nia mozesz, wlasnie z tych przyczyn o których piszesz powyżej, ale na twoim miejscu nie wchodziła bym z nia w żadne bliższe, przyjacielskie kontakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×