Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jovitka

..........związki na odległość.............

Polecane posty

jak to u Was wyglada jak dzieli was te kilkaset km...? jak czesto sie spotykacie? i czy taki związek na odległość w ogóle ma szanse przetrwać...? bo nie wiem czy sie w coś takiego pakować... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajac
hej, ja wiem cos o tym.. przez 4 lata bylismy razem, on byl na miejscu. poszedl do wojsak i po wojsku wrocił do domu. (on jest z sosnowca ja z warszawy) widzimy sie co 2 tygodnie, ale jest beznadziejnie..nawet jak sie widzimy to nieu miemy juz rozmawiac ze soba:( uwazam ze to nie ma szans:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sens jest jeseli to tylko chwilow rozłaka , jesli macie plny na przyszlosc zamieszkania razem - wszystko da sie zrobic jeseli tylko obie strony tego chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bercikowa
Jovitko - wiem, co to znaczy :) Jestem w takim związku, a w zasadzie u progu jego. Teraz są wakacje to sie spotykamy, wyjeżdżamy razem na dłużej, ale potem? Studia, praca itp. uniemozliwiają nam spotkanie się kiedykolwiek razem. Jest bardzo ciężko. Niedługo wyjedziemy na pare dni, ostatni raz na wakacjach i chyba będziemy musieli podjąć decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
------> Bercikowa to powodzenia ;) no ja tez jestem \"u progu\" takiego zwiazku jak to powiedzialas i nie wiem czy jest sens dalej to ciągnąć.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bercikowa
Heh :) A najlepsze jest to, że to pierwszy facet w moim życiu, który jest chyba "tym" - wcześniej nikogo aż tak poważnie nie traktowałam, to naprawde mój ideał niemalże. I on też mnie bierze zupełnie na poważnie i czasem razem sobie marzymy, jak fajnie byłloby wygrać w totolotka, wtedy by sie wszystko nam ułożyło :P Nie potrafię tego urwać i nie wiem sama, co to będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannaaa
moj facet mieszka 1700km ode mnie i jakos wytrzymije:) nie jestem ani smutna ani nieszczesliwa, zobaczymy sie za 56 dni ❤️ i 11 godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami szczesliwa
jestesmy razem 3,5 roku, ciagle na na odleglosc, spotykamy sie co pol roku (mniej wiecej) jest ciezko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za bardzo jeszcze sie nie wpakowalam.... ja juz sama nie wiem czego chce.... i to chyba jest mój główny problem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajaz
niby jestesmy ale on coraz czesciej pisze o rozstaniu.. nawet nie ma na tyle odwagi i honoru zeby przyjechac i mi to powiedziec, tylko sms:( ja mu mowiłam ze jak wyjedzie to bedzie zle,ale on mnie nie lsuchal ,wyjechal i teraz to sie rozpada:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli ma sie rozpaść rozpadnie się jesli nie .. pomyśl sobie - lepiej teraz niż za 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalezy... Znam taki zwiazek, ktory trwa juz niestety kolo 2 lat :( Widuja sie tak raz na pol roku :P Licze na to, ze szybko sie skonczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajac
pewnie ze lepiej teraz niz np. po slubie itp. ale po 4 i pol roku to troche ciezkie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w coś takiego nie wierzę.Jednak znam takich ludzi,którzy poznali się przez neta i dzieli ich odległość 300 km.Widują się raz na trzy miesiące.Zakładam,że więcej męczarni,niż radości z tych krótkich spotkań:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajac
dokladnie t ak jest, wiecej meczarni niz radosci.. :( a mialobyc inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppp
dzieli nas 400 km, jestesmy razem od 3 lat, nigdy nie mieszkalismy w jednym miescie. za rok przeprowadzka do wspolnego:) milosci nie liczy sie w kilometrach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi los splatal takiego figla ze ja dostalam sie na studia do warszawy a moj chlopak do krakowa:( teraz planujemy, jak czesto kiedy i gdzie bedziemy sie widywac i wiem ze bedzie ciezko,ale bedziemy sie starac i ja mam nadzieje ze nam sie uda. bo jak nie to nie wiem...😭 wole nawet nie myslec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajac
dziewczyny, a slyszalyscie stwierdzenie ze chodzenie za reke to niepełnosprawnosc? bo ja wlasnie cos takiego uslyszalam jak chcialam isc za reke.. dlaczego takiego chama poznalam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie z tego zalozenia wychodzimy;) jezeli tylko bedziemy na tyle silni zeby wytrwac rozlake to nam sie uda:) i tego sie trzymam:) a za rok sprobujemy byc razem w jednym miescie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannaaa
niepelniosprwanosc:D dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bercikowa
Jaka niepełnosprawność? Mój facet, choć ma 24 lata, chodzi ze mną za rękę :D To troszkę szczeniackie i nie robimy tego wszędzie i ostentacyjnie, ale niepełnosprawność? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czym jest rok czy dwa rozłaki jesli reszte zycia macie spedzic razem ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hugolinka
jestem w zwiazku na doleglosc moj facet jest z innego kraju widzimy sie raz na miesiac przez tydzien lub dluzej codziennie sa telefony wspieramy sie ufamy przychodza trudne momenty gdy niemam oparcia a on daleko ale on to czuje dzwoni wiem to nie to samo co przytulenie ale potem jak sie spotykamy cieszymy sie kazda sekunda spedzona razem:D mamy w planie zamieszkac razem ciezko jest zyc w zwiazku na odleglosc ale da sie wytrzymac jak sie kocha i jest sie kochanym pozdrawiam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajac
no wlasnie.. mi tez sie zrobilo przykro.. ale.. i tak to koniec wiec nie ma co tego roztrzasac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajac -to podejmij szybka decyzję,razem podejmijcie.Albo jesteście razem- W JEDNYM MIEJSCU,albo kończycie ten związek... Trzeba mieć nadzieję,że jak się coś kończy,to wkrótce zacznie się coś lepszego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×