Związek bez przyszłości ...

;( ??

koronnka chce z toba pogadac na gg. mam tak samo

Yyyyyyy Koronka...wytrzymaj jeszcze, jak tam jesteś!! Niech poczuje, że nie jesteś od niego uzależniona, choć strasznie jesteś. Spokojnie...zwyczjnie znajdź sobie jakieś absorbujące zajęcie i....nie pisz do niego. Boże...to taka babska solidarność, ale jak pomyśle, że ktoś tak cierpi przez jakiegoś faceta to mi po prostu przykro :(

juz nie napisze :( choc bardzo bym chciala .... serce mi pęka ... niech sie dzieje co chce... moj gg 7563785

koronka,po co sobie brałas takiego pierdzielca starego??młodsi też mają kase,trzeba sie tylko fajnie odpicować i dobrze szukać ;)

dlaczego wszyscy zawsze mysla tylko o pieniadzach?! nie dla tego z nim jestem... nie to jest najwazniejsze... na marginesie dodam ze to ja jestem zamozniejsza ...

kronko,nie badz kolejną zakłamana idiotka,nie znam zwiazku z 20-letnią róznica wieku w ktorej dziewczyna była by starsza od swojego pierdziela :D

znaczy bogatsza a nie starsza,ide już spac :P

Wybacz Karla..ale chyba już wystarczająco osłuchałaś się o sobie i swoich poglądach na innym topicu...może zostaw więc dziewczyne w spokoju i przestań gadać tylko o kasie, samochodach i odpicowywaniu sie!! Koronka: poprostu oderwij od niego myśli...wiem, ze to trudne, ale pomyśl, że jakiś inny facet dałby wszystko, zeby z Tobą być...bezwarunkowo..i wyobraź sobie, że możesz go pokochać jeszcze bardziej... Trzymaj sie mocno!!

Dajcie jej spokój:( Zdaje się że nie jest teraz w nastroju na wysłuchiwanie rad w takim stylu.....ko ro nko----> nie wiem czy dobrze zrobiłaś nie odzywając się..ale tylko dlatego że nie wiesz na czym stoisz i bardzo się gryziesz...facet średnio zasłużyl dziś na te życzenia..więc glowa do góry:)Honor jest bardzo ważny...ale ja myslę że ważniejszy jest spokój...taka wewnętrzna pewność sytuacji...jakakolwiek by ta sytuacja nie była...

niektorzy widac nie dorosli do tego zeby zrozumiec uczucia miedzy dwojgiem ludzie, ktore nie opieraja sie na korzysciach finansowych... a kocham go dlatego bo jest inteligentny, ma poczucie humoru zawsze potrafi mnie rozbawic nawet jak jestem bardzo przybita, ma nieodkryte pokłady energii, (nie wspomne o walorach estetycznych)nie bede wymieniac bo nie skonczylabym do rana... a pozatym nie musze chyba sie tlumaczyc .... dziekuje satinelle i nike83 za slowa otuchy ... trzymajcie sie cieplo

\"Gnoj kutas\" perfekcyjnie sie okreslil, bo nie tylko kutas z niego niesamowity, ale i gnoj na dodatek. Przepraszam za uzywanie wulgaryzmow, ale z niektorymi trzeba po \"kutasowemu\", bo normalnej polszczyzny \"gnoj\" nie zrozumie. Ko ro nka nie pyta na forum, czy ktokolwiek pochwala jej decyzje bycia ze starszym facetem. Probuje zasiegnac rady a niektorzy tu sie czepiaja pobocznych detali. Nie masz nic do powiedzenia to zmien topik i nie marnuj swojego czasu na rzucanie \"gnojem\". Tymczasem Ko ro nko, sama napisalas w pierwszym poscie: \"juz teraz wiem na pewno ze nigdy nie stworzymy rodziny, nie zamieszkamy razem, nie wezmiemy slubu, nie bedziemy miec dzieci...\" Ty sama wiesz juz, dziewczyno, co robic. Zmiany sa ciezkie, ale czesto konieczne. Trzymam kciuki. ps. Moj facet jest rowno 10 lat ode mnie starszy a ciala moglby mu pozazdroscic niejeden dwudziestokilkuletni gnoj :P

Magda 1981 ---> "Gnoj kutas" perfekcyjnie sie okreslil, bo nie tylko kutas z niego niesamowity, ale i gnoj na dodatek. Przepraszam za uzywanie wulgaryzmow, ale z niektorymi trzeba po "kutasowemu", bo normalnej polszczyzny "gnoj" nie zrozumie." genialne, hahah tak sie z rana usmialam ze nie moge dzis miec zlego humoru... super to ujełas!!! :) dzięki , pozdrawiam :)

dzień 5 ---> minął, a telefon wciąż milczy... zastanawiam sie, jak zareagowac jak w koncu sie odezwie... udac ze nic sie nie stalo, ze mnie to tak naprawde wcale nie obchodzi i ze wszystko jest ok, czy wygarnac mu wszystko? bol, cierpienie, zal, rozgoryczenie i wielki zawod.... ehhhhh

dzień 12 mija:( wytrzymuję,ale jak:(

i co zrobisz jak sie wkoncu odezwie?

Żal mi was dziewczyny :( Trzymajcie się cieplutko

miotam się, nie wiem co zrobię, 1000 mysli na godzinę, podświadomie czekam na telefon, a komórka milczy, rozumiem Ciebie doskonale.

a ile wy macie lat dziewczyny?

Wiecie co drogie dziewczyny.... chyba czas nie na czekanie, ale na szczerą rozmowę...jeśli ten związek ma się skończyć, to niech się to wreszcie skończy, przynajmniej nie będziecie przedłużać swojego cierpienia. Jeśli ma być dobrze, to jeszcze lepiej, ale najważniejsze jest bardzo szczerze i otwarcie porozmawiać na czym się stoi i czego sie od siebie właściwie oczekuje. Najgorsza jest niepewność. Wiem, ze teraz jak zadzwoni, to pewnie bardzo szybko i łatwo zapomni się o cierpieniu i czekaniu i po prostu pobiegnie prosto w ramiona...ale na jak długo? tylko po to, zeby potem przeżywać to jeszcze raz? Uwierzcie mi, sama byłam w takich chorych układach jakiś czas...i wtedy popełnieła błąd..czekałam, zadręczałam się i domyślałam...to było najgorsze i teraz wiem, że trzeba było postawić sprawę jasno...bo i tak wszystko się skończyło, tylko oboje zmarnowalismy nasz czas. Teraz jestem szczęśliwa z mężczyzną, z którym zawsze o wszystkim rozmawiamy, a zwłaszcza o naszych uczuciach. Więc decyzja należy do was kochane...tylko siły!! a wszystko będzie dobrze i miłość też was znajdzie :D

a co ja mam zrobic??jestesmy ze soba 7 lat mieszkamy ponad 5 kochamy sie ponad wszystko mial byc slub i co?? i nic nawet nie uwierzycie co sie stalo !!!moja mama nigdy nie miala rodzicow opowiem w ogole po skrocie jak zalatwialismy wszystkie papiery do slubu to wyszlo na jaw, ze jego mama i moja to siostry i co teraz??ale nawet nie uwierzycie my mieszkalismy w Polsce, a oni cala rodzina w Niemczech i kiedys wyjechalam do Niemiec tylko do kolezanki ja odwiedzic i tak poznalam mojego chlopaka na miescie i sie w sobie odrazu zakochalismy mowie wam jak z bajki, ale nie wiem jeszcze jaki koniec bedzie :(

to chyba kazirodztwo?????

tzn bylam u ksiedza i powiedzieli nam, ze dadza dyspense i u lekarza bylam tzn. ginekolaga, pozniej u genetyka no i powiedzieli, ze dzieci tez moezmy miec i nie jest powiedziane, ze beda dzieci chore tak tylko wszyscy mysla, ale to nieprawda. Wiadomo ryzyko jest wieksze, ale nie tak strasznie u pra niespokrewnionych ryzyko urodzenia dziecka chorego jest 1-3%, a w naszym przypadku 2-4% dziwna sytuacja, ale siostry sie odnalazly i mama moja rodzine po tylu latach wreszcie ma i ojca i matke i tylu braci, bo az pieciu i siostre no

dzień 6 ---> odezwal sie... haha dobre! napisal tylko buziaki i tyle... nalezy mi sie chyba cos wiecej po tym wszystkim... teraz ja nie bede sie odzywac... zobaczymy....

Kurcze koronka...niezła ta cała sytuacja...ciekawa jestem co taki facet sobie myśli Przecież to taka gra i to strasznie głupia, a podobno faceci są prości i lubia jak im się kawe na ławe i niby zawsze tak robią....ale po co coś takiego? To pewnie wszystko pytania retoryczne, bo przypadki są bardzo różne i indywidualne. Teraz ja Ty nie będziesz pisać to za jakiś czas pewnie on przyjdzie z podkulonym ogonem... A co tam...Ty zrobisz jak zechcesz, ale ja bym zwyczajnie, szczerze porozmawiała i rozwiązała sprawe..albo w jedną, albo w drugą stronę. Trzymaj sie, paps :)

dzieki Niczka :) mi sie wydaje ze zwykle buziaki i pozdrawiam po czyms takim nie zalatwia sprawy ... jak bedzie chcial porozmawiac to owszem bardzo chetnie, ale niech nie liczy ze po tych slowach rzuce mu sie w ramiona i udam ze nic nie bylo ( do tej pory tak robilam i widac ze nie spisalo to egzaminu)...

No witam Koronka...strasznie sie ciesze, że już nie taka załamana jak na początku i prawde mówisz w 100 procentach. Tak jak wcześniej pisałam...sama tez raz wróciłam, i Ty tez wracałaś...trzeba to przejść, zeby wiedzieć, ze to nie jest dobre. Trzymaj się i życze powodzenia :)

dzieki że jestes Nika :) pozdrawiam :)