Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość collina_

Opowiem Wam swoja historie...

Polecane posty

Gość collina_

Po 2 latach rzucil mnie moj ukochany. Depresja, placz, brak sensu istenia itp... moje kolezanki wszystkie mialy chlopakow wiec ja nie mialam sie z kim spotykac... i tak jakies pol roku.. placz, cierpienie, nienawisc do samej siebie jak moglam doprowadzic do tego, ze mnie rzucil, chcialam do psychologa isc, myslalam nawet zeby ze soba skonczyc bo nie potrafilam bez niego wytrzymac... zreszta tak jest do dzis... ale po tym pol roku wyszlam sobie gdzies z moja kolezanka, ktora dlugo znalam, od dziecinstwa, ale bylysmy ograniczone do "czesc"... Ona miala fajne kolezanki, ja sie z Nimi tez zakumplowalam, wyjechalysmy razem na wakacje, pomogly mi duzo, rozumialy mnie i moj smutek, cierpienie zwiazane z utrata ukochanego.. z jedna tak sie zaprzyjaznilam, ze pokochalam Ja, rozumialysmy sie dobrze.. mialysmy takie same poglady, priorytety w zyciu.... bylo super, naprawde pomagala mi zapomniec o chlopaku, wymyslala mi coraz to nowsze zajecia zebym tylko nie myslala... pozyczalysmy sobie ciuchy, dzwonilismy do siebie, przeprowadzilam sie do babci, bo Ona chciala zebysmy byly blizej siebie... no i odswiezylam kontakty z wczesniejszymi znajomymi, pojawil sie super chlopak, ktory sie o mnie staral, w tym samym czasie drugi... bylo mi super, wierzylam, ze jeszcze bede szczesliwa! ciagle imprezki, spotkania , tak, ze w wakacje nawet czasu nie mialam na nic, choc przeciez nie pracowalam.... bylo super..... z tamta przyjaciolka rozumialam sie bez slow, nie bez znaczenia jest rowniez fakt, ze wczesniej po 12 latach zakonczylam przyjazn z inna " pseudo" przyjaciolka.... wiec nie mialam lekko, a tu nagle wszysztko sie ukladalo i nawet myslalam, ze zapomnialam o bylym, co z czasem jednak tez okazalo sie moim zludnym mysleniem... i nagle jeden dzien, jedna glupia chwila... alkohol ? tak, tez ale to przeciez nie moze mnie usprawiedliwic... wlasnie ta przyjaciolka, teraz juz byla, chciala isc na male party, ale wstep platny..tlumaczylam, ze nie mam ochoty, to powiedziala, ze sciemniam pewnie a nie chce isc bo nie bedzie tego chlopaka, z ktorym tam krecilam, znaczy nie ja, ale razem, wiecie o co chodzi no to sie wkurzylam, powiedzialam, ze nie mam teraz kasy, i po co wydawac skoro mam sie zle bawic, bo po prostu nie mialam ochoty a tego chlopaka i tak nigdy tam nie bedzie bo on nie lubi do takich miejsc chodzic ale ona nie dawala za wygrana, powiedziala, ze myslala, ze jestem inna i ze nie jest dla mnie najwazniejszy chlopak, ja jej swoje tlumaczylam, ale ona nic, troche sie wkurzyla, zreszta za bardzo sie wszystkim przejmowala i denerwowala no i wypilysmy troche, nawet humorek jakby lekko mi sie poprawil i mialysmy wychodzic, ona poszla do kibla ja sie malowalam, ogladalam tez zdjecia jej rodziny i zobaczylam portfel w pewnym momencie, zajrzalam, ukradlam pare groszy z portfela ktoregos z jej rodzicow... wyszlysmy... zapomnialam o tym.... nastepnego dnia Jej rodzice ja o to posadzili, ze to ona ukradla.... ale ona wiedziala, ze to nie ona wiec skapnela sie, ze to ja.... przyznalam sie.... powiedzialam, ze nie mialam kasy, a ona ma duzo, ze nie musiala mi tak mowic, bo ja sie zawsze wsystkim przejmowalam a nie chcialam wyjsc na idiotke, ktora nie idzie bez faceta na impre!!! chcialam przeprosic jej rodzicow, stwierdzila, ze lepiej nie... koniec przyjazni wiadomo.... ale ja przeprosilam, wytluamczylam, dzwonilam, pisalam, nie odbierala... powiedziala o tym pozostalym naszym 2 kolezankom, one tez sie na mnie obrazily, powiedzialy, ze nie chca mnie znac, ze sie zawiodly.... kurcze ale mi tez bylo zle... moze to zabrzmi egoistycznie, ale ja tez potrzebowalam zrozumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość collina_
nastepnie dowiedzieli sie wszyscy nasi znajomi, cala paczka z jednego osiedla... no to moj koszmar zaczal sie od nowa, z tymze chlopak, na ktorym zaczelo mi zalezec i ktoremy "niby" tez zalezalo na mnie, odwrocil sie, nie pisze, nie dzwoni.... stracilam wszystko :( po cholernym pol roku zaczelo mi byc jeszcze ciezej... nie dosc, ze widze tych wszystkich ludzi codziennie, bo wiekszosc mieszka kolo mnie i w moim bloku to jeszcze mam poczucie, ze wszyscy wiedza:( ze juz zawsze bede sama, bo jednym bledem przekresilam wszystko... i moj byly wie i ten, z ktorym chcialam byc i kolezanki i wszyscy, ktorzy mnie lubili... wszyscy sie odwrocili a ja ukradlam ta kase pierwszy raz.. nie wiem co wtedy myslalam jak to robilam, nei wiem:(:(:( minelo troche czasu, poszlam na impreze gdzie byli Ci znajomi, ale jeszcze wtedy nie mialam pojecia, ze wiedza, co zrobilam i podeszla do mnie jedna dziewczyna i powiedziala: „ JAK CI NIE WSTYD, ZE TU PRZYSZLAs??!! JA BYM NA TWOIM MIEJSCU Z DOMU NIE WYCHODZILA!! POWINNAM TERAZ ISC I SCHOWAC TOREBKE BO BOJE SIĘ, ZE MNIE OKRADNIESZ!!!!” Poczulam się jak zlodziej, jak zawodowy zlodziej, który powinien isc do wiezienia... Kolezanki te 3 zapytaly się czy ja powiedzialam o tym takiej kolezance, z która przyszlam.. powiedzialam, ze tak, ze Ona wie, a tamte się mnie zapytaly: „ i co, wybaczyla Ci ?? „ nie rozumialam... co miala mi wybaczyc? Czy ja ją okradlam ? nie, nie zrobilam tego i nie zrobilabym nigdy, to był jeden raz, fakt faktem okradlam rodzicow przyjaciolki, ale zaloalam tego od razu jak to zrobilam, choc bylam pijana lekko i zylam innym swiatem, wiem, ze to co zrobilam było zle i nic mnie nie usprawiedliwia... ale czemu wszyscy się obrazili ?? wsparcie dostalam jedynie od tej przyjaciolki, z która się wczesniej przyjaznilam 12 lat, ale to nawet nie wsparcie, bo Ona się dowiedziala, jak już się pogodzilysmy wiec to nie było tak, ze się dowiedziala i zaczelysmy się znow kolegowac, nie, po prostu wyjechala jej siostra i chlopak za granice, wiec nie miala się z kim spotykac, a ze ja bylam..... widzicie jaka cene place :(:(:(:( ale czemu wszyscy się obrazili, nikt nie chce mnie znac? ? i dlaczego się mnie pytaja „wybaczyla Ci twoja kolezanka, ze okradlas druga ?? „przeciez one się wcale nie znaja! Zreszta tu chodzi o cos innego, dlaczego wszyscy się odwrocili ?? Mimo,z e jestem zlodziejem, (tak wiem, JESTEM ZLODZIEJEM/!! Bo zrobilam to raz!!!!!!) To jednak jest mi siebie zal, uwazam, ze za wysoka cene za to zaplacilam, nie udaje mi się w zyciu, nie wiem co dalej, nei wiem co chce robic, zawsze mnie spotyka nieszczescie Może się to wam wydac smieszne, ale tak.. licze tu na wsparcie:(:(:(:(bo jest mi bardzo zle a ilekroc cos mi poprawi humor, to zawsze dostane smsa w stylu „ nastepnym razem zastanow się dwa razy zanim zajrzysz do cudzego portfela” albo „ nie masz szacunku,z astanow się jakim jestes czlowiekiem „ ‘ nie chce Cie znac” To tylko niektóre z smsów.... Co ja powinnam teraz zrobic? Co ja mam ze soba zrobic LL rzadko spotyka się takich ludzi, taka dziewczyne jak Ona.... a Ona mnie nie nawidziL Chyba po prostu skazana jestem na porazke, na niesczescie... a tylu ludzi mowi,z e jestem wartosciowa, bylam lubiana zawsze, nigdy nie mialam wrogow... Naprawde uwazam, ze jestem wartosciowa osoba, potrafie zawsze kazdego zrozumiec, zawsze pomagac, jestem ciepla, opiekuncza, wyrozumiala.... tylko ten jeden blad.... :(:(:( a cale zycie przekresilo :(:(:( Mialam szanse na normalne zycie, zmarnowalam, nie sadzilam jednak, ze glupie pare zlotych zmieni je aż tak.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olana
moze chcesz na gg ?? moze poszly jakies plotki inne albo wieksza suma... nie wiem no... a duzo tej kasy było ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie usprawiedliwiam kradziezy, zaznaczę na wstępie... ale... moim zdaniem płacisz teraz nie za te zabrane pieniądze ale za to że tak uzależniłaś się od tej przyjaciółki, że straciłaś wolną wolę i w którymś momencie zaczęłaś robić wszystko żeby spełnić jej oczekiwania przeprowadzka by mieszkać bliżej, wymienianie się rzeczami, kosmetykami (widzę że może wcale nie do końca zgodne w twoją wolą), wreszcie niegodne zdobycie pieniędzy by pójść, zgodnie z życzeniem przyjaciółki, na imprezę, to różne objawy tego samego zjawiska innymi słowy teraz życie uczy cię bycia sobą i asertywości, bycia niezależną od nawet najbardziej lubianych znajomych czy twoja przyjaciółka była prawdziwą przyjaciółką? nie jestem tego całkowicie pewna gdyby naprawdę potrafiła cię rozumieć i szanowała cię, koniec końców zrozumiałaby dlaczego tak postąpiłaś i dała się przeprosić a nawet sama przeprosiła za swoje wymówki wobec ciebie, naciski, brak zrozumienia, a już na pewno nie rozniosłaby wiadomości o twoim postępku wśród osób trzecich prawdziwy przyjaciel potrafi zrozumieć, wybaczyć, zachować tajemnicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja przeczytałam.. :> I powiem Ci,ze bedzie sie to za Toba ciągneło..ale kiedys to oleją. Czasu po prostu potrzebują.A weź pod uwage ten fakt,ze to towarzystwo tez sie kiedys rozpadnie:]. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość collina_
dzieki, ze przeczytaliscie, choc bylo dlugo... teraz nie moge odpisac na to, co napisalyscie, ale zajrze niedlugo i jeszcze cos wyjasnie dziekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAskaaa
przeczytałam wszystko...musi ci byc bardzo cięzko...ale to troche dziwne ze wszyscy cie opuscili.Jako twoi znajomi powinni z toba porozmawiac i postarac sie wybaczyc, zrozumiec...sama napisałas ze byłas pod wpływem alkoholu i sama nie wiesz co cie napadło ze wziełas ta kase.Ja osobiscie nigdy nie miałam takiej sytuacji ale mysle ze gdyby zrobiła tak moja przyjaciółka lub bliska kolezanka to bym z nia porozmawiała o ty ...i gdybym zauwazyła ze jest jej głupio i załuje to bym dała spokuj z obrazaniem(i na pewno nie powiedziałąbym o tym innym ludzią).Miałam kiedys taka sytuacje: rozstałam sie z chłopakiem...i przypadkiem dowiedziałam sie od znajomej(wygadała sie) ze widziała kiedys moja bliska kolezanke z moim byłym chłopakiem jak sie całowali i ogólnie spedzili ze soba cała impreze(ale to było jeszcze jak ze soba bylismy...troche nam sie nie układało, czesto sie kłucilismy).Zdziwiłam sie i nie mogłam uwierzyc.W koncu zapytałam sie wprost tamtej kolezanki czy to prawda.Przyznała sie i powiedziała ze to była impreza i ze była pijana itd.Przepraszała mnie,była u mnie płakała...na poczatku byłam zła (o całym wydarzeniu powiedziałam tylko przyjaciółce) i ostatecznie uznałam ze to przeszłosc...a z ta kolezanką nie chce zrywac z najomosci z powidu jakiegos kretyna.Kazdy moze popełnic jakis bład...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAskaaa
a tak wogóle to ile tej kasy wziełas?Odwazyłas sie przyznac...powinna to docenic...ale pewnie rodzice ciagle jej powtarzaja ze nie powinna sie z toba zadawac(a własnie ile ma lat ta twoja kolezanka?w zaleznosci od tego...rodzice moga miec na nia wiekszy...lub mniejszy wpływ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość collina_
mamy po 20 lat, a to bylo 100 zł, chociaz chyba nie ma znaczenia ile:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurdeeeeeeee
nie martw sioe tak strasznie, fakt sytuacja jest bardzo bardzo ciezka, ale wazne ze wierzyusz w swoja wartosc, a inni wcale nie sa tacy swieci, ci ktorzy cie tak latwo ocerili i przekreslili. odbudujesz swoja opinie, ale nie stanie sie to zaraz kolezanka, jakby byla spoko, tez by zachowala to w tajemnicy, a nie rozpowiedziala wszystkim nie lam sie ...wyjdziesz i z tego znajdz nowych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja nie wiem, czy 100zł to jest \"te kilka zł\" jak pisałaś. Jak dla kogo:o Poza tym, jak czytałam tę historię to myślałam że masz z 16 lat i szczerze powiem że dzieciakowi współczułam. No ale 20 lat to nie taki znowu dzieciak i powinnaś miec świadomość konsekwencji. Ponosisz konsekwencje swoich zachowań i bedziesz je ponosić, tego nie da się odwrócić. Nie wiem, czy fakt że Twoja \"przyjaciółka\" tak się po całym zdarzeniu zachowała jakoś Ciebie usprawiedliwia. Nie wiem też - jakoś nie mogę tego z Twoich wypowiedzi zrozumieć - czy Ty aby bardziej nie żąłujesz tego że się wydało i konsekwencji niż samej kradzieży. Znajomych poszukaj sobie raczej w innym kręgu, bo takie etykietki zostają na bardzo długo, a jeżeli wyciągnęłas z tego zdarzenia jakies wnioski, to nowego towarzystwa już nie stracisz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAskaaa
o kurde az 100 zł wziełas.No to...musiałas wiedziec ze sie kapna i ze bedzie przerabane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAskaaa
czyli rzeczywiscie musiałas byc pod wpływem alkoholu.Moim zdaniem nie jestes złodziejka...bo złodzieje mysla jak tu nie zostac złapanym(a wiadomo ze ubytek 100 zł łatwo zauwazyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAskaaa
ale rzeczywiscie radziłabym ci poszukac nowego towarzystwa...bo oni beda zawsze pamietali co zrobiłas...Mam nadzieje ze mieszkasz w dosc duzym miescie...bo jak w miasteczku to moze sie to szybko rozejsc i echh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość collina_
mieszkam w 40tysiecznym miasteczku:( mamy po 19 lat tylko zaokrągliłam do 20 żałuje bardziej tego, co sie stalo, choc nie ukrywam, ze wolalabym zeby nikt tego nie wiedzial :( zdajecie sobie sprawe z tego jaki to wstyd :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalem tylko pierwszą wypowiedź. No cóż, za głupotę się płaci, czasami dużo. Będziesz miała na przyszłość nauczkę. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmień towarzystwo albo walcz
jakoś o swoją twarz a nie pozwalaj żeby tobą pomiatano- zorganizuj spotaknie dla najlepszych koleżanek, wytłumacz sytuację i powiedz że nie życzysz sobie szykanowania- a kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmień towarzystwo albo walcz
ja też kiedyś ukradłam trochę kasy, po pijaku, z jedną koleżanką, w towarzystwie trzeciej- która tego nie popierała. Potem reszta naszej paczki dowiedziała się, bylo dziwnie, kilka nieprzyjemnych rozmów itd. no ale w końcu wszystko sobie wyjaśniłyśmy a jakieś poważniesze moralne dylemty każda rozpatrywała we własnym sumieniu. Dalej informacja o tym nie poszła- dlatego...może po prostu zmień towarzystwo i te pseudo koleżaneczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość collina_
towarzystwo zmienilam, ale teraz mam tylko jedna kolezanke, bo tamtych znajomych bylo bardzo duzo, a teraz ide na studia, ale do innego miasta to moze kogos poznam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmień towarzystwo albo walcz
no i dobrze- każdy popełnia błędy, mnie np. ta historia z pieniędzmi b. wiele nauczyla...nauczyła mnie jak koszmarnie męczą potem wyrzuty sumienia, jak głupio jest i wstyd. Miałam nauczkę i naprawdę nie kusi mnie od tego czasu by ponownie cokolwiek póbować kraść. Nie jestem idealem, niektórzy pewnie od urodzenia mają zakodowany wstręt do kradzieży- ja musiałam się tego nauczyć i tyle nie bądź dla siebie zbyt surowa, wyciągnij z tego lekcję ale nie daj się zaszczuć, przecież naprawdę nie zrobilaś nic strasznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem...
ja cie nie bede pocieszac bo wiem ze czasem pomaga krytyka i to bardzo. moim zdaniem postapilas zajebiscie glupio i masz teraz za swoje. a gdyby to byly twoje dobre kolezanki to by ci wybaczyly i pewnie nadal chcialyby sie z toba widywac. ogolem powiem ci tyle ze one zachowaly sie tez zle ze po jednym takim zdarzeniu od razu cie przekreslili. bo przeciez czlowieka nie ocenia sie po jednym tylko po calosci. jezeli znalyscie sie dlugo to powinny juz cie znac na tyle ze wiedza na jakie rzeczy sobie pozwalasz a na jakie nie. ja na twoim miejscu odpuscilabym sobie takie znajomosci. a jak pojedziesz na studia to poznasz wiele ciekawszych ludzi niz one i wtedy dopiero zobaczysz co to znaczy prawdziwa przyjazn. na studiach rodza sie zazwyczaj przyjaznie ktore przetrwaja duzo i dlugo. trzymaj sie i staraj sie juz o tym tak nie myslec. a jeszcze na twoim miejscu przeprosilabym rodzicow tej kolezanki bo oni pewnie teraz tez maja duzy wplym na nia. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość collina_
jutro jest impreza w tym towarzystwie.. jeden kolega zapytal czy bede ? co mam zrobic ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Askaaa
o kurde...sama bym nie wiedziala co zrobic...a czy ten kolega wie o tej kradziezy?I czy utrzymywał z toba kontakt po tym zdarzeniu(czy moze dopiero teraz sie odezwał?)...nie wiem musisz to powaznie przemyslec.Kto wie...moze warto zaryzykowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość collina_
no On wie, ale nie gadamy o tym wcale, ale ja wiem, ze On wie i On wie, ze ja wiem... rozumiesz:( i nie wiem czy mam iść, ale powiedział, że On chce mnie oglądać i mam iść, a wszyscy na imprezie będą wiedzieli::(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAskaaaa
ja bym na twoim miejscu poszła...jak cos by nie grało zawsze mozesz przeciez wyjsc...napisz co w koncu postanowiłas...i jezeli pójdziesz to napisz jaka była atmosfera(jestem ciekawa jak ci pójdzie...i trzymam za ciebie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
collina Nie pamietam, czy napisalas, czy oddalas te 100 zl? I komu? Kolezance, czy rodzicom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
collina Ja na twoim miejscu poszlabym do rodzicow kolezanki z tymi pieniedzmi i opowiedziala, jak to sie wszystko stalo.Powiem ci, dlaczego ukradlas te pieniadze. Poczulas sie ponizona, bo nie mialas pieniedzy na impreze, a (pseudo)przyjaciolka zaczela cie wysmiewac, ponizac. Poszlabym do jej rodzicow nawet teraz i powiedzialabym im, ze to co zrobilas wtedy, to byl jednorazowy wybryk, z powodu ktorego jest ci naprawde przykro. Oddaj je, jesli jeszcze tego nie zrobilas. Wyjasnilabym, ze nie zabiegasz o wzgledy ich corki, bo to co sie popsulo, juz nie jest do naprawienia. Wytlumaczylabym im, ze chcialabym, aby wiedzieli, jak bardzo mi przykro. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość collina_
dziękuje, ze piszecie! oddałam pieniadze nastepnego dnia, ale od tamtego zdarzenia minelo juz ponad miesiac, jak nie wiecej, wiec teraz to juz chyba dziwnie by bylo jakbym poszla po takim czasie, a tamta przyjaciolka nie chce sie kolegowac juz ze mna, pisze mi smsy, ze nie chce mnie znac wiec i tak juz nie odzyskam JEJ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×