Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Galia

Moje przeboje - nieudane próby nawiązania kontaktu z mężczyzną.

Polecane posty

Gość a ja powiem tak
niestety Galia to było już 3 lata temu. Dlaczego wtedy się urwało? Nie wiem czy nam obojgu nie zabrakło po prostu odwagi. MI się wydawało że on jest za przystojny dla mnie. Ale w sumie był takim spokojnym człowiekiem, trochę niesmiałym. Umówiliśmy się na koniec spotkania że bedziemy pisać. Ja stwierdziłam że przez dwa dni nie napiszę (żeby nie było że tak lece na niego). Napisał po dwóch dniach: Co słychać, czemu się nie odzywasz? Odpisałam. Starałam sie jakos tak ciepło pisac, ale nienachalnie. POtem on znów nie pisał. Wysłałam więc krótkiego maila: "Ktoś tu wysyłał wierszyk o przyjaźni, a nawet mu się nie chce pisać. Ja Was (mężczyzn) kompletnie nie rozumiem ????" Dostałam odpowiedź (mam to do tej pory :) ) "dzieki za pamiec , wierz mi, czasami trudno sie samemu zrozumiec ... zreszta pewnie kobiet tez to dotyczy ... Nie bede sciemnial - mam wrazenie, ze po okresie bujania sie i pustki poznalem lub tez lepiej powiedziawszy reaktywowalem znajomosc z kobieta ktora mnie kreci ...i wszystkie inne znajomosci poszly w odstawke. Jak zwykle jednak nie jestem pewien swoich uczuc ... masz moze gg ? " No i co byście na to powiedziały? Ja niestety odebrałam to tak, ze kogoś poznał... ale teraz sama nie wiem o co chodziło. Nie pamiętam juz co później było. Wiem tylko, ze ja wtedy nie miałam gg, słaby dostęp do netu... znowu się urwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powiem tak Szkoda, tak dobrze się zapowiadało. :( Biegnę spać. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak
Dobrej nocki ja też muszę zmykać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie,,,pewnie wszyscy już spią ale nie szkodzi. Dzisiaj dopiero odkryłam ten topik,,,uśmiałam się strasznie i chciałabym również podzielić się swoimi przygodami pt. randki internetowe. Dzisiaj tylko jedna historia,która chyba najbardziej utkwila mi w pamięci. Poznałam na czacie jakiegoś faceta, który bardzo szybko wyraził chęć zobaczenia mnie na żywo. Dosłownie po godzinie rozmowy gotów był przyjechać ( a dzieliło nas 130 km). Próbowałam go odwieść od tego zamiaru mówiąc ,że przecież jutro też jest dzień itp. ale pan powiedział,że dla niego to żaden problem, uwielbia jeżdzić i za 2 godz. może być. W związku z tym,że i tak nie miałam nic ciekawego do roboty zgodziłam się w końcu. Facet powiedziałabym typu \"chłopek roztropek\", niższy ode mnie i taki jakby,,,,lekko nie dbający o siebie. Poszliśmy do jakiegoś pubu,,,,gadał prawie bez przerwy, poznałam jakieś jego miłosne przygody z innymi kobietami itp. W końcu stwierdził, że podobam się mu i możemy kontynuować znajomość (mnie o zdanie nie spytał).Zbliżał się Sylwester, wspomniałam,ze jadę do przyjaciółki więc powiedział, że chętnie spędzi ze mną tego Sylwestra (oczywiście nie pytając czy mam na to ochotę). Później to już prawie planował naszą przyszłość ale jeszcze chciał jakoś się zareklamować i powiedział coś takiego: ja jestem zdrowy, w szpitalu byłem tylko dwa razy w życiu,,,raz na hemoroidy a drugi na ślepą kiszkę. Myslałam,że spadnę z krzesła.:):):) Delikatnie dałam mu do zrozumienia,że nie jest w moim typie i pożegnaliśmy się, ale w drodze do samochodu powiedział jeszcze ze złościa : właśnie przez takie kobiety jak Ty popadam w kompleksy. I nawet się nie pożegnał :( Chyba się na mnie obraził o zgrozo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biuro m
corason, no i właśnie staram się, staram nie zrażać. Jestem optymistką. Ale nie zniosę ,nie będę tolerowała najzwyklejszego chamstwa, braku kultury, przepoconych koszulek i " co to ja nie jestem", i braku jakichkolwiek ,JAKICHKOLWIEK!!!!! pasji czy zainteresowań. Nie potrafię. Nie być z facetem za każdą cenę. Nie za taką. Już kilkukrotnie słyszałam od panów, - podawałam wymagania( uwaga) miły, kulturalny,wierny i szczery - że ja mam jakieś wygórowane wymagania. Wygórowane? nie, to jestem z innej bajki, niestety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Pojawiam sie w takim razie ja z moją / moimi ? - to sie okaze/ historiami :) Historia pierwsza. Stara, bo bylam wtedy duuuzo mlodsza. ;) Poznalam go nie przez internet ale normalnie na dyskotece, bylam wtedy chyba w 3 kl liceum ... Wydawal sie fajny, zreszta- co mozna stwierdzic po kilkunastu minutach tanca, jako ze poznalismy sie doslownie tuz przed zakonczenim tancow. Kazal mi zapisac moj numer, zapisalam na kartce od totolotka, pamietam jak dzis, ze mialam tylko cos takiego. Byl taki wyrywny, ze bylam pewna, ze mowi prawde, kiedy zarliwie zapewnil mnie - jakby ostrzegajac: ZADZWONIE! Mowie sobie: ok, dajmy sobie szanse... Spotkanie, na miescie, zastanawiamy sie co robic. Ja mowie, \"to moze do kina pojdziemy\" ... a on: eeeeeeeeeeeeeeee wiesz, kiedy ja w kinie byyyylem?????? Nie zebym wtedy szastala kasa na kino co tydzien, w koncu liceum -za bogata ie bylam, ale czasem sie czlowwiek wybral. No ale niezrazona mowie dalej: -No to masz szanse wreszcie pojsc... On twardo ze NIE. Pomyslalam, ze pewnie sie boi, ze bedzie musial placic za bilety, wiec mowie, ze place za siebie. Dalej NIE i juz. Nie lubi kina. OK, stoimy dalej, on podrzuca pomysl: - Jedzmy do mnie. Wbilo mnie to mocno w ziemie - JAK TO a pierwszej randce? I tym razem ja ostro: za kogo ty mnie masz !?!?! On zdziwiony on co mi chodzi. Wymiana zdan, niemal klotnia, o maly wlos nie poszlam sobie precz... Jakims cudem doszlismy do kompromisu... pub. Bardzo fajny, przytulny. Jakos bylo... ale zainteresowan nie mial chyba zadnych, juz nie moge sobie przypomniec... wiec ciezko sie troche gadalo... Okazalo sie ze mieszka troche za miastem, wlasciwie na wsi, a tam panowaly takie zwyczaje, ze sie jedzie do chlopaka czy dziewczyny bez podtekstow --nawet na pierwszym spotkaniu... ale ja zielona bylam nie wiedzialam o co mu moze chodzic ... Spotkalismy sie jeszcze z pare razy- raz nawet zajechalam tam do niego- na scianie mial fotografie golych babek z wielkimi piersiami -wyciete z jakichs pisemek, zupelnie sie tym nie przejal (wyobrazcie sobie moje oczy- jak piec zlotych :) ) i dziesiatki kaset disco-polo ... stwierdzil, ze zadnej innej muzyki poza ta (i moze techno!) nie uznaje :o Nie mielismy o czym gadac. Wprawdzie na koniec znajomosci wybralam sie nim na Sylwestra bo wolalam zorganizowana impreze niz towarzystwo kolezanek (to mialam wtedy do wyboru). Tam sie troche spil i przylaczyl do jakiejs bitki. Pod tym pretekstem zerwalam znajomosc. Uff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu te zainteresowania
Ach kobiety !!! Czy nie wystarczy Wam że mężczyzna interesuje się spaniem, jedzeniem i seksem ? Czy musi się zajmować jeszcze jakimiś głupotami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ skąd! Nic nie musi. Nie musi nawet mieć kobiety. Może sobie sam coś ugotować, sam się przespać i własnoręcznie się obsłużyć (we wszystkim). Nie musi więc chodzić na randki. Ale jak już na nią pójdzie, to musi stanąć na wysokości zadania! Nie musi kontynuować znajomości, jak mu kobieta nie przypasuje, ale powinien umieć się zachować, chociaż papa zrobić na pożegnanie :D Musi na pierwszą randkę: 1. Umyć się 2. Ubranie świeże założyć 3. Paznokcie wyszorować 4. Nie spóźniać się 5. Dać dojść do głosu dziewczynie 6. Nie planować jej przyszłości od pierwszej randki 7. Nie zamęczać opowiadaniem o swych byłych 8. Nie krytykować dziewczyny, traktować jej z góry 9. Nie stawiać warunków, rozkazów 10. Nie wypytywać o zbytnie szczegóły 11. Posłuchać, co dziewczyna ma do powiedzenia 12. Uszanować jej odmienny punkt widzenia 13. .......................................... i tym podobne. Na pierwszej randce obie strony są stremowane. Najlepiej luźno sobie pogadać, wypić coś czy zjeść (jak kto woli) i w razie nie pojawienia się iskier, grzecznie się rozstać. Miło. Sympatycznie. Potem wykonać telefon z podziękowaniem za spotkanie i z przeprosinami, że jednak dalej będziesz w fazie poszukiwań. A jeśli ci się dziewczyna spodobała, to zaproponować dalsze spotkania i w razie odmowy, grzecznie podziękować. Trudno, nie spodobałeś się. Nie ta, to będzie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahahahahaha
świetny topik, ale się uśmiałam :D Mi się raz trafił taki (poznany przez internet), który przez cały wieczór opowiadał, jaki z niego ogier i podrywacz i ile miał kobiet, bardzo był z siebie dumny, a najbardziej z tego, że obecnie spotyka się z 3 dziewczynami, które nic o sobie nie widzą i każda myśli, że jest z nim, ale on tak o żadnej nie myśli!! Opowiedział mi również o swoich dwóch poprzednich związkach, tak więc po jednym spotkaniu wiedziałam, ile kobiet miał w łóżku, jakich, skąd je znał i jak było. A także wysłuchałam relacji z randek w poszukiwaniu następnych. Rzeczywiście był przystojny i mógł się podobać, i wierzę, że naprawdę te kobiety miał, ale tymi relacjami to mnie po prostu obezwładnił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahahahahaha
Innym razem gość (też poznany przez internet) mówił nieustannie przez kilka godzin, o pracy, o rodzinie, o kolegach, o byłej dziewczynie, znałam już całe jego życie, a mi ani razu nie pozwolił nawet dokończyć zdania, kiedy próbowałam się gdzieś wstrzelić w ten monolog, nie mówiąc już o tym, żeby z raz mnie o cokowlwiek zapytał. Po kilkunastu takich sytuacjach, że przerwał mi po 3 słowach, bo on oczywiście miał coś ciekawszego i ważniejszego do powiedzenia, odpuściłam sobie konwersację i uznałam - niech się wygada i spada - i kiwając głową udawałam, że słucham, pewnie gdybym zasnęła, to nawet by nie zauważył. Po czym na pożegnanie stwierdził, że jest zawiedziony, bo ja taka nieśmiała jestem i małomówna i kompletnie się nie odzywam!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahahahahaha
Jeszcze jeden mi się przypomniał, który przez całe spotkanie nie wydusił z siebie żadnego pełnego zdania, a najczęściej mówił tylko "tak" i "nie". Ponieważ jestem towarzyską osobą i otwartą, starałam się jakoś podtrzymać konwersację, ale mniej więcej po godzinie uznałam, że to beznadziejny przypadek i nie da się z niego nic wydusić. Byłam autentycznie zmęczona, bo czułam się, jakbym gadała do ściany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Witajcie wszyscy❤️ ! Galia--->od razu pomyślałam,że to na pewno nie Twój wpis. Dla tych \"pomarańczek\" z doskoku, najlepsza metoda to totalny ignor.Że też ludzie nie mają lepszych zajęć:p Ja także uważam,że nikt niczego nie MUSI,nie wyłączając mężczyzn. Dorze jest, jeśli może, jeśli chce, jeśli lubi, ma ochotę. Przecież naprawdę tak niewiele nam potrzeba. Zgodzisz się chyba ze mną,że wystarczy, aby mężczyzna był: inteligentny i dowcipny dojrzały i odpowiedzialny lojalny i wierny czuły i tolerancyjny szanujący partnera wspierający w trudnych momentach potrafiący czytać między wierszami kochający bezwarunkowo:D:D:D Po prostu NIEBANALNY!!! doprawdy, wcale nie musi być idealny:D My nie mamy wygórowanych wymagań, skądże!:D Buziaczki😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komentarz do wpisu
z godz 17:21 : To jego pech a Twoje szczęście że nie umiał trzymać języka za zębami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komentarz do wpisu
I jeszcze raz. Tym razem do ostatniego wpisu corason: Czy jak będzie miał te wszystkie wymienione cechy oprócz wierności, to też będzie O.K. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! I przepraszam za zwłokę w pisaniu, ale pewne sytuacje losowe, odbijają się na moim prywatnym czasie. Niestety mój amant zadzwonił dzień wcześniej, że w dniu naszego spotkania pracuje, no cóż ... to do następnego razu ... pewnie za jakieś parę miesięcy przypomni się znowu ;) Cieszę się niesamowicie, że tak się rozkręciło na tym topiku, będę w miare mozliwości śledzić pisane tu losy oraz pewnie swoje trzy grosze wtrące, wszak zaczynam nowy etap w moim życiu. Myślę, że będzie obfitował w podobne przygody, doczasu aż znajdę tego jedynego :) Pozdrawiam gorąco 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahahahahaha
komentarz do wpisu - no w sumie tak, ale rozwalił mnie już na samym początku zdaniem: "ja się nigdy nie wysilałem, kobiety same nade mną skaczą i się zabijają o mnie", a potem już było coraz lepiej.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lubię facetów--->wiesz, podobno mężczyzna to wieczny chłopiec, z czasem tylko zmienia zabawki:p Z całą pewnością kompromitujące, ośmieszające jest kreowanie się na kogoś, kim się nie jest. Wszelkie próby \"ulepszania\" swego wizerunku najczęściej kończą się b. szybko. Konfrontacja wyobrażenia o sobie z rzeczywistością najczęściej wypada niekorzystnie dla tego, kto mija się z prawdą. I dobrze!:D a ja powiem tak--->ale historie:p ! Niekiedy wychodzą takie śmieszne nieporozumienia. Oby tylko zawsze były zabawne:D🌼 biuro m--->ależ tak! nie wolno sprzeniewierzać się wartościom,które są w naszym życiu znaczące! Nie wolno równać w dół, zawsze powinno się wspinać wyżej. Jeśli pojawi się interesujący Cię mężczyzna, to jestem pewna,że nawet jesteś skłonna nosić ze sobą drabinę:D:D:D Życzę Ci tego❤️ i....zostań koniecznie w swojej bajce!:p dżolka--->są tacy panowie, co to w trybie pilnym chcą za wszelką cenę \"zagospodarować\" kobietę, zupełnie nie bacząc na jej protesty:D Potem jeszcze dziwią się lub są oburzeni, że taka niewdzięczna:D:D AB rh +--->takie retrospektywne historie są dobrą odskocznią od codzienności:p Pozdrowionka😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corason Jak marzyć, to marzyć. Pełną gębą i z fantazją. :D Ale ale..... wczytuję się jeszcze raz w twoją listę zalet i stwierdzam, że to naprawdę jest możliwe! Są tacy, a lista wcale a wcale nie jest przydługa. Są też takie kobiety na świecie i to niemało. Poczytaj teraz o cechach kobiety: inteligentna i dowcipna dojrzała i odpowiedzialna lojalna i wierna czuła i tolerancyjna szanująca partnera wspierająca w trudnych momentach potrafiąca czytać między wierszami kochająca bezwarunkowo niebanalna. Z tej strony czyta sie to bardziej gładko, prawda? Czy kobietom jest łatwiej być ideałem? Apel do mężczyzn: popracujcie nad sobą, to naprawdę nic trudnego. :D:D:D Nigella Gryzie No nareszcie! Szkoda, że nie doszło do randki. Ale, skoro rozpoczynasz nowy rozdział w życiu, to muszę ci powiedzieć, że zaczniesz przeżywać drugą młodość. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wrzuć do śmietnika wszelkie niemiłe wspomnienia. Zacznij działać. Tam gdzieś stoi i czeka na ciebie mężczyzna, który sprawi, że poczujesz motylki w brzuchu :D:D:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komentarz do wpisu--->och,nie przykro mi:( Ta skromna lista, to zaledwie \"pakiet\" podstawowy, który mężczyzna powinien posiadać! A wierność to warunek sine qua non!!! pracyj nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sobie uproszczę sprawę i zamiast pisać swoje komentarze, to podpiszę się pod wpisami Corason. :D:D:D Już już palce szykują mi się do klikania, a tu bach! a Corason wpisała dokładnie to, co ja pomyślałam. Jak to się dzieje? :D:D:D Corason, myślę, że jesteśmy jak odbicie w lustrze - ja dla ciebie, a ty dla mnie. Chętnie poznałabym cię w realu. Czy to możliwe? Ja mieszkam we wschodniej części Polski, a ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigella Gryzie--->witaj:) Ale nas przetrenowałaś w tym oczekiwaniu:D trudno, spotkania nie było, ale jak wiadomo, co się odwlecze, to nie uciecze, więc może..... bądź stale \"off\". Jeśli nie ten, to na pewno inny....Jeśli nie teraz, to później.... Powodzenia❤️🌼 Nadaj czasem jakiś komunikacik:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Galia--->wczoraj napisałam,że poczułam stan nadawania na podobnej fali. To b. cenne doznanie. Niekiedy nie trzeba znać się latami,aby coś takiego odryć:) To miłe,że Ty również tak to odczuwasz. Zawsze istnieje prawdopodobieństwo ( czasem graniczące z pewnością:) ),że zapoczątkowane wirtualne znajomości przeradzają się w sympatyczne kontakty w rzeczywistości. Ja mieszkam na Mazowszu. Abstrahując jednak od możliwego, jak nalbardziej,spotkania w przyszłości ,to niestety w przyszłości najbliższej mam zaplanowany wyjazd weekendowy, a 14 09. wyjeżdżam na urlop do ciepłego, uroczego kraju(mam nadzieję!) Zniknę więc na dość długo, bo wracam pod koniec miesiąca:( Ale jeszcze jutro będę się \"wymądrzać\":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak
podnoszę topic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CAŁKIEM-PÓŁSŁODKA32
a ja tesknie za tym madrym facetem... ktory tu sie pojawil i znikl... rozumiem go... rozumiem,co to znaczy zrobic rzecz ,nad ktora nie mialo sie totalnej kontroli.... rozumiem tez,co znaczy zazdrosc.... szkoda,ze nie moge juz poczytac jego madrych spostrzezen a Was panie pozdrawiam.. jestescie slodkie i dizelne..i dzieki wam kreci sie to uczuciowe kolko ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak
szkoda, że nie ma już tego pana.. choc może czyta nas tylko nic nie pisze. Szkoda, ze w ogóle mężczyźni się tak mało udzielają w tym temacie. Myśle że tez mogli by napisac o swoich ciekawych randkach w ciemno.. my też nie zawsze zachowujemy się idelanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię facetów
To kolejna opowiastka:) Kolejna znajomość z internetu. Zaczęło się od wymiany kilku zwykłych maili. Szybko jednak listy zaczęły być bardziej osobiste (przynajmniej ze strony Pana) Pisało się całkiem miło, bardzo miło się czytało. Powoli poznawałam jego życie, jego radości, smutki. Wymiana zdjęć - cóż, facet, jak facet:) ale te jego przepiękne słowa skierowane do mnie. W pewnym momencie listy zaczęły być coraz bardziej intymne, coraz więcej w nich uczuć, aż pewnego dnia zauważyłam, że na końcu małymi literkami napisane zostało "kocham cię" Przeraziłam się, przecież nie do tego dążyłam. Zaproponował spotkanie, nie chciałam, widziałam, że zbudował sobie mój wirtualny obraz, całkowicie odmienny od tego rzeczywistego. Próbowałam mu to wytłumaczyć - bezskutecznie. Pewnego razu wyjechałam nad morze na kilka dni, sama mieszkam w Polsce południowej, a ów Pan w centralnej. Wiedział, gdzie jestem, dostałam sms-a ( powiecie, że pewnie zbyt lekkomyślnie rozdawałam numer telefonu, otóż nie. Specjalnie na potrzeby randek zorganizowałam sobie "tajny" numer, to tak asekuracyjnie, żeby żaden zboczeniec mnie potem nie nękał - gdyby się trafił:) Wracam do treści sms-a, "Czy napijesz się ze mną kawy???? Nie chciałam się z tym Panem spotykać, miałam obawy, wydawało mi się, że ma na moim punkcie obsesję. Ponieważ byłam na drugim końcu Polski, odpowiedziałam "Czemu nie?" traktując to jako żart. Dostałam odpowiedź - "Jutro o 16 koło Neptuna" (już się pewnie domyslacie, że odwiedziłam Gdańsk. Znam dobrze to miasto, a koło neptuna jest zawsze sporo turystów. Ta jego determinacja skoniła mnie do tego, że postanowiłam pójśc na umówione spotkanie. Szłam z drżącym sercem, zwłaszcza, że noc wcześniej balowałam ze znajomymi do rana i miałam gigantycznego kaca:) Poznał mnie (ja jego nie) podszedł, gorąco przywitał. Poszliśmy na kawę, ponieważ strasznie bolała mnie główa i chciało mi się wciąż pić, wypiłam obiecaną kawę i chyba jeszcze z cztery cole:) Rozmowa o wszystkim i o niczym, chyba rzeczywistość nie pokryła się z wyobrażeniami Pana (baba na kacu chyba nie może być romantyczna:) Po chyba trzech godzinach, wsadziłam Pana do pociągu, powiedziałam że chyba niz z tego,pomachałam chusteczką i odjechał do domu z łzą w oku. Łzą rozczarowania czy żalu??? nie wiem, zniknąl z mojego życia, zniknął z portalu randkowego, czasami jestem ciekawa,co u niego, ale przecież mój "tajny numer "nie jest już aktywny, a jego numeru sobie nie spisałam. Wszystkiego dobrego Panie Marcinie, szkoda, że nie zachowałam sobie tych romantycznych listów, były naprawdę piękne, tylko, że nie do mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubię facetów Jak to czasami dobrze być na kacu :D:D:D:D:D Nie musiałaś dosłownie niczego robić, żeby faceta odstraszyć, tylko żłopać, żłopać i żłopać. :D:D:D:D Uśmiałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię facetów
Galija Jak sobie przypominam te swoje randki, to dochodzę do wniosku, że niezły film by z tego powstał. Samej mi się nie chce wierzyć, że coś takiego przeżyłam, ech fajne to były czasy:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×