Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

No i właśnie wyczytałam, ze obecny rok jest dla mnie idealny na ciążę :) A co tam , jak wyliczyła Tmm zostało jeszcze 42 dni, może nic straconego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko kto mi powie, kiedy będzie mój rok (kozy)? I jak sprawdzić prognozę dla układu królik + koza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki, lata powtarzają się cyklicznie co 12 lat. Rok kozy był 3 lata temu, więc następny będzie jak będziesz mieć 36 lat, czyli za lat 9. A co do obecnego roku, to potrzeba korekty, jakiej dokonała Martaanna, że obecny rok w chińskim horoskopie trwa do 17 lutego:), więc czasu jest więcej:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na tej stronce podesłanej od Martyanny napisano, aby koza nie dała się wykorzystać królikowi i tygrysowi, co sugerowałoby średnio dobrze, ale nie martw się... moja siostra jest kozą, a jej mąż tygrysem i jest wszystko OK:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buuuuuuuu...... no to sobie poczekam. A królik kiedy był? Bo ja coś nie mogę do tego dojść :) Dzięki z góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Króliczek był 16.02.1999 - 5.02.2000 Miki, obliczasz to cyklem 12 letnim. Ciężko jest jedynie dokładnie określić (sama nie umiem który rok w którym dokładnie dniu się zacznie), gdyż rozpoczęcie takowego roku zaczyna się gdzieś w okolicach stycznia-lutego, z różnicami tak gdzieś około miesiąca, tak jak pisała Marta, obecny rok psa rozpoczął się 29 stycznia, a skończy się 17 lutego 2007. Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Kiedyśku :) No to ja też zmykam do swojego królika :) Miłego wieczorku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czekam jeszcze na swoją Kózkę, bo została dziś wysłana na 1 dzień do Krynicy i jeszcze nie wróciła, ale strasznie się cieszę, że dziś wróci:):):) Buziaki:), pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku ale się rozpisałyście - nie było mnie 5 godz a tu 3 nowe strony:) No a ja kim jestem? Jak mam 26lat:) Coraz więcej się o sobie dowiadujemy. Muszę powiedziec, że horoskopy, karty to coś co mnie pociąga od zawsze. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Witam dziewczynki!:) Mój dzionek bardzo pracowity -dopiero co weszłam do domu! po angielskim!zrobiłam obiadek i nastawiłam pranie! :) i koniec dnia! co do zareczyn -był to mój najpiekniejszy dzien w zyciu! nic nie wiedziałam o tym a mój skarb przy paruset ludziach klęczał przy basenie! ( w garniturze) i krzyczał czy za niego wyjde!!:) jak mogłam odmówic! Właśnie rozmawiałam z nim ze 20 grudnia musi przyjechac i idziemy na kolacje!!( 10 latek razem) kupiłam mu juz piękny zegarek aby odmierzał nasz wspólny czas:) do końca naszych dni!! razem! I tak leci! co z działka nie wiem! musze ruszuc sie ku znajomym może ktos wie co i jak sie pytać! całuski dziewczynki i pięknych snów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kozy, koguty, psy i pozostałe \"chińskie\" stworzenia !!!:) wrócę jeszcze do spraw związanych z małżeńską codziennością: jak sobie radzicie z asertywnością w związku ? Potraficie np. prosić ( załóżmy o pomoc ) ? ja mam z tym kłopot: zawsze lepiej czułam się w sytuacji osoby pomagającej niż tej, która musi poprosić o jakieś wsparcie. Zawsze zapala mi się lampka żeby nie przeholować z \"braniem\", żeby ktoś nie poczuł się przeze mnie wykorzystywany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to dobrze, że wiosna coraz bliżej !!!;) dzisiaj wstałam totalnie nieprzytomna i nepozbierana;) oczywiście efekt jest taki, że Małż musi mi klucz do domq dowieżź do pracy, na szczęście akurat ma być w moich stronach służbowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Marto! :) Obudziłam się dziś z dziwną wysypką na twarzy :( Nie mogę się od godziny dodzwonić do lekarza :( Co to może być? Całkiem już zgłupiałam, chyba zadzwonię do mojego ginekologa, bo się przestraszyłam. A dziś jeszcze muszę zawizc badanie, które opracowałam.Buuu, ale zaczął się ten dzień:( Ja Marto należę do tych osób,które Za wszelką cenę chcą być samodzielne. Ach czasem nawet jak mi coś nie wychodzi to wolę się pomęczyć niż prosić kogoś o pomoc. W małżeństwie jednak jest wydaje mi się trochę inaczej. Jeśłi czegoś nam brak, nie jesteśmy w stanie z czymś sobie poradzić to można prosić o pomoć, bo przecież mąż jest najbliższą nam osobą i komu jak komu, ale mu przecież też zależy na tym, aby wszystko było dobrze, abyśmy ze wszystkim sobie radziły, wszystko miały. Myślę, że szczególnie trudna jest tu kwestia pieniędzy. Ja np. na początku małżeństwa stałam się osobą na utrzymaniu męża, miałam jakieś odłożone pieniądze, które starczały na normalne życie, zakupy, no ale czasem musiałam poprosić o pieniążki, bo coś trzeba było zakupić czy załatwić. Idę dalej próbować dodzwonić się. Miłej pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Moje Drogie :) \"Pytanie na śniadanie\" zadane przez Martęannę skłoniło mnie do krótkiej refleksji. No bo to jest tak (w moim przypadku): mój mąż często sam wychodzi na przeciw moim oczekiwaniom oferując pomoc lub zrobienie czegoś. W wielu sprawach jestem samodzielna, ale sa też pewne kwestie, w których hmmm... teraz zdałam sobie z tego sprawę - nie proszę o pomoc, tylko stawiam pewne wymagania. Dotyczy to pewnych mniejszych lub większych spraw domowych, typu sprzątanie garażu czy piwnicy, czyszczenie kominka, jeżdżenie ze mną na większe zakupy (noszenie ciężarów)... To są sprawy, w których jestem stanowcza. I chyba jest to takie początkowe \"wychowywanie męża\", z dobrymi intencjami, więc może stosunek roszczeniowy jest trochę usprawiedliwiony. Inną kwestią jest sprawa, o której pisała Szkatułka, tzn. pieniądze... No tu już nie wyobrażam sobie, że jako osoba bezrobotna mogłabym czegoś otwarcie żądać :) raczej prośba, zwłaszcza jeżeli chodzi o wyłącznie moje potrzeby. Tak mniej więcej wyglądają sprawy w moim przypadku, ale ponieważ rozpatruję je z pozycji \"kury domowej\" to optyka chyba nie jest najlepsza. Ja po prostu nie najlepiej się w tej roli czuję, tzn. w tej roli jako jedynej, bo chciałabym być kurą domową na pół etatu, mogąc jednocześnie gdzieś pracować :( Myślę, że wówczas i podział obowiązków byłby inny i kwestii pomocy, proszenia o nią - również. W chwili obecnej biorę na siebie i tak wiekszość spraw związanych z domem, bo uważam, że jest to naturalne. I bynajmniej nie oczekuję większej pomocy. Natomiast z momentem pójścia do pracy na pewno poproszę męża o bardziej równomierne rozłożenie obowiązków. Ale się rozpisałam.... Idę kończyć obiad, żebym nie musiała prosić o ułaskawienie, jak przypalę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bycie zosią-samosią to fajnie i niefajnie zarazem....;) a pojmowanie samodzielności u kobiet i facetów inne jednak... miki, uwielbiam Twój styl:):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki:) Ja tylko na chwilkę, żeby Was pozdrowić i już zmykam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki:) Po wielu różnych dziś przygodach przybywam tu na moment:) Szkatułko, mam nadzieję, że wszystko jest OK. Ja całkiem niedawno miałam taką dziwna wysypkę na twarzy, utrzymywało się to 3 dni, z tym, że zażywałam wapno dla alergików i pzreszło. Mnie takie dziwne zreczy niespecjalnie dziwią, bo wiem, że od czasu do czasu jakieś paskudztwo wywoła u mnie plamy, krostki, albo coś podobnego. Jednak u Ciebie ze względu na maluszka nie wolno tak na własną rękę, tak,że mam nadzieję, że wszystko się udało i że jest już lepiej. Dziewczynki portuszyłyście bardzo ciekawy temat. Miki, rozumiem Cię w 100%. Czuję, że cięzko byłoby mi się odnaleźć bez pracy zawodowej, poza tym praca zdecydowanie upraszcza relacje obowiązków domowych. Wiem, że wiele dziewczyn pomyśli, że albo wyszłam za świętego, albo nie mam kłopotów, to je stwarzam, ale... mój mąż jest bardzo chętny do wszelkich prac domowych, do pomocy, w ogóle sprawia wrażenie jakby to lubił (!?). Mój problem polega na tym (będę szczera), że mnie chyba się nie chce tak jak jemu i niejednokrotnie jego zapał mobilizuje mnie do czegoś. Kobietki, myślę, że ciągłe \"użeranie się\" i \"naganianie\" do zrobienia czegoś jest trudne, ale niemoc nadążenia za mężem w domu też bywa czasem wprawiająca w zakłopotanie:). Tak w ogóle, jeśli kiedyś się spotkamy u którejś z nas w domu (i to np. będę ja:), to koniecznie będziecie musiały skosztować rogalików mojego męża, on naprawdę świetnie piecze:):):):)!!! Acha i jeszcze jedno, tak dla wyjaśnienia to rocznik 1980 to MAŁPKA:):):):):) Pozdrawiam, buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cisza zapanowała...:) ja dopiero wróciłam z \"trasy\" służbowej, było i ciekawie ( spotkanie z ludźmi-pasjonatami zawsze jest budujące ) i miło ( trochę ruchu, fajna pogoda, spacerek przy okazji ) Małżonek z pracy do pracy dzisiaj biedactwo, a ja z pracy do garów zaraz;) miłego wieczorku🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej, Marto witaj:) :):):)Wcale nie jest tak cicho:), to tylko pozory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe wiedziałam, że dziś jest dzień życzliwości:), fajny, powinien być częściej niż jeden taki dzień w roku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tą ciszą dobrze powiedziane, Kiedyś;) fakt, takie realia dziwne, że życzliwość to nie norma ale..święto...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a propos dzisiaj przeuroczy starszy pan, widać że prosty ale przeżyczliwy człowiek, pomógł mi trafić w pewne miejsce w labiryncie ulic na Os.Zielonym w NH:):) chyba mi z nieba spadł, aż się wzruszyłam:) życzliwi istnieją;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. założę się, że nic propagandowego nie czynił, o święcie nie wiedział, bo ta serdeczność ( tak rzadka dzisiaj ) emanowała z niego:)jeśli nas czyta ( a na pewno;) ) to pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooooooo Marto, w Hucie też jestem \"zielona\";). Mnie za to spotkało coś mało miłego. Niosłam suknię do komisu iiiiiiiii jakiś miły człowiek w centrum Krakowa pozwolił swojemu pieskowi zrobić kupkę na środku chodnika. Czyściłam buta chyba godzinę, a później również dywanik w samochodzie:(... życzliwość to nie jest u nas norma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz jak to jest: rok Psa nam miłościwie panuje, a ta kupka to tylko dobry znak dla Ciebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety życzliwość mamy tylko od święta - właśnie wróciłam z banku wkur...... na maksa 😡 !! A w ogóle to co to ma byc - \"Dzień życzliwości\" - to powinno być święto cały rok ! Cześć wszystkim 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Dzisiaj wyjątkowo szybko jestem w domku!:) Zjadłam obiadek i biore sie za angielski.:) potem serial i jakoś zleci! Tsknie juz za moim skarbem!:( niestety dalj w delegacji :( Cóż jakoś muszę to przeżyć. Chyba zrobie sobie ciepłą bombelkową kąpiel:) z okazji dnia życzliwości. Kiedysiu a gdzie oddałaś sukienke:) ja swoja juz sprzedałam i czekam na pieniążki:) Miłego wieczorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×