moze ktos sie na to natknal..

Witam Drogie Panie,mialam okazje wyprobowac no wlanie...hehe nawet nie wiem jak to nazwac,bo podkradlam to Kuzynce,a pisalo po niemiecku wiec nie wydedukowalam co to bylo,ale Ona tym zmywa makijaz,wiem ze to cos dla dzieci firma Bebe,w takiej plastikowej buteleczce,wyglada jak zel i ma takie niebiesko-rozowe drobinki,wzielam tego troszke na reke,rozsmarowalam i zaczelo sie pienic jak mydlo,po czym bez zadnych problemow zmylam tym makijaz,trwalo to doslownie sekunde,a ja dosyc mocno sie maluje i wogole nie pieklo,a ja mam wrazliwe oczy i nawet mleczko AA nie pomaga,chcialam spytac czy moze ktoras z Was uzywa tego do mycia swojego Bejbika i wiecie czy to mozna kupic w Polsce,opakowanie jest przezroczyste i rozowa etykietka,z gory dziekuje

Podnosze,bo znikomy odzew

to niemiecka firma, u nas jedyne co widziałam tej firmy to pomadki ochronne \'bebe\'. używałam balsamu tej firmy i kremu, oba kupione w niemczech i z tego co wiem, to nie są to kosemtyki dla dzieci ale dla nastolatek. pozdrawiam.

zapytać panią, która napisała tę recenzję http://torebka.kafeteria.pl/katalog.php?mode=view&id=5466

Dzieki Dziewczyny,pozostaje mi chyba tylko zamowic u Kuzynki