stare panny i starzy kawalerowie

Bujakiewicz, Kożuchowska, Dorota delong, Marcin Delong, Piasek,ciagle sami.Nie potrafia z nikim być. czas na ich a ni nadal sami.nawet brodzik z Wilczakiem tak są a nie są. Nie mówią o rodzinie, nie szukaja męza.moze sa kochające inaczej? Krukówne jak przypiliło to szybko capneła faceta i ohajtała sie by nie byc stara panną. No ale szybko stała się rozwódką. Ale lepiej chyba rozwódką niż stara panna po 30stce.

Określenie stara panna czy stary kawaler to relikt przeszłości i chyba tylko na wsiach lub małych miasteczkach jeszcze używa się tych określeń świadczących o ciasnocie osób używających ich. Lepiej nie zaśmiecać forum głupimi topikami.

ale do tego samego się sprowadza :P

bujakiewicz i brodzik nie takie znowu stare, chociaz lata leca. z facetami inaczej, nie muszą się tak bardzo spieszyć

a jak nazywac kobiete która jest stanu cywilnego panną? jest panna przeciez. Tylkoze panienką sie jest w wieku 16,-22 lat a potem jak nie wyjdzie za mąz robi sie starsza juz panieneczką:), no i przychodzi czas ze wszystkie kolezanki mają mężów a panieneczka w wieku 34 lat nadal sama, szuka, szuka i starzeje się. A stan cywilny nadal - panna...tylkoze juz stara. tak się utarło i zawsze jest i będzie. Tylko ze żadna znajoma, kolezanka i inna osoba nie powie tego wprost starej pannie. Między soba mówi się o star panna a czyz nie . panan i tyle ale w wieku bujakiewicz to juz star apanna. Zreszta ona sama tak na siebie powiedziała w wywiadzie. Mówi ze hoduje kwiaty rybki, ze jest wygodnicka, ze stara panna jest , ze bywa złosliwa. itp..........nie udawamy ze nie ma starych panien na litos boską. Kasi skrzyneckiej udało się bo tez juz była starą panna ale szybko z nich uciekła. Pazurowa stara tez i juz męzatka.

zdecydowanie wole byc stara panną po trzydziestce niż rozwódką przed trzydziestką!!!

singiel:D boze ale wymyslają. stara panna a nie jakis tam singiel. Nie ma stanu cywilnego singiel tylko panna:) a w wieku po 30stce mówi się stara :)

racja, ot tez napisałam ze lepiej byc rozwódką niż starą panną po 30stce. Tyleze nie napisałam ze lepiej byc rozwódką przed 30stką.

dokładnie panna to panna a po trzydziestce jest stara czyli stara panna a nie jakis singiel

:D hahahahaa singiel - tez sobie wymyslili - a wszystko to poprostu jedna stara panna, wstyd nie miec męza, to znaczy ze zaden facet jej niechce, ze nie nadaje się na zone:D

takie szczesliwe mezatki???? myslaby kto

własnie chodzi o to ze my tez jestesmy starymi pannami:D nie udało nam się capnąc faceta a lata lecą.:D wstyd jak cholera jak ktos pyta a ty kiedy wyjdziesz za mąz? a kiedy urodzisz? niestety. ale potrafie nazwac siebie panna a nie jakąś singielką:D

Odwal sie od osób niesparowanych. Pewnie lepiej mieć męża brutala i buraka, wymuszającego co drugi dzien seks dla swojej wyłącznej przyjemności i smalącego obkleśne teksty do kelnerek na piwie z kolegami, trójkę dzieci, którym nie ma za co sprawić kompletu podręcznków, cały dom na głowie, wredną teściową, pozaciągane pożyczki i nowego ciucha w zeszłym roku z lumpeksu. Sorry, wolę robić drugie studia, czytać książki i siedzieć u kosmetyczki. Raz mi ktoś zrujnował do połowy życie i nie pójdę na to więcej.

A to określenie "stara panna" czy "stary kawaler" jest obraźliwe? Więcej luzu i dystansu!!!

kożuchowska nie dziwię się jest zadufana w sobie mysli sobier z enie wiadomo kim jest a nie widzi ze brzydka jest kosmetyki wszystkiego nie zmainią zadna tapeta nie pomoże,deląg to kazdy wie że zadufanyw sobie buc którzy nie dośc mysli ze jest mega ładny to jeszcze mylnie sądzi ze potrafi grac,nie dziwię się żezadna go nie chce bo które lubią narcyzów.A piasek hmm nio cóz,,,,nic nie mam do gejów zeby nie było ale on jest chyba homo...

dokładnie stara panna to kobita która se chłopa nie znalazła zawsze sie na takie mowiło STARA PANNA i juz

Po prostu wbijcie to sobie raz do głowy, że osoby "samotne" tak naprawdę stawiają na siebie a nie "dzidzie" i "mężusia" nie będą gotować obiadów i prać skarpetek. Stawiają na siebie.

a kto tu wspominał ze lepiej miec męża brutala?miec normalnego faceta kochanego dobrego a nie odrazu brutala.tak uwazam wstyd byc panna starą. popieram was laseczki. szukajmy faceta bo juz czuje ze mamy szykowana etykietkę stara panna chodząca samotnie z psem i na nedzielne obiadki do mamusi:P

Powiem Wam szczerze, że mam i męża i dziecko i gdybym mogła, to męża bym natychmiast komuś oddała... nad dzieckiem bym się zastanowiła. Na chwilę obecną wolałabym być "starą panną" Pozdrawiam

Taką logiką podreperowują sobie samopoczucie rozdepatane mężatki.

markowska tez bedzie stara panną i frykowska - juz psa mają:D samotne osoby sa z wyboru?wątpie. tak im wyszło ale sie nie przyznają. Nie poznały nikogo, lata leciały ...i samotność jest wkurza mnie jak stara samotna panna mówi- "cytryna jest taka słodka taka pyszna" a wszyscy wiemy przeciez ze cytryna kwasna jest. więc nie ma co nas okłamywac ze samotnośc to cudowna rzecz, ze wspaniale jest spac samemu, rozmawiac do ścian, wstawac samemu , chrzątac się po kuchni, cisza.........spokój, i zegar bije tik tak tik tak.......nuda.juz wole wyprac te skarpetki niz zyc jak samotnik , zdziwaczały odludek.

To poczytaj sobie kafe, ile jest tu osób szczęśliwych w swoich związkach a ile nie. Pewnie, pewnie, jakby mi dobra wróżka dała wybór to raczej wolałabym kochającego czułego światłego cudownego męża niż nie. Tylko że life is brutal i ja na ogół widze wokól siebie żony umordowane życiem i facetów znudzonych żonami.

taaaaaa stara panną? bo mąz ci pije i bije ? a trza był brac za młodu łajdaka? trza było poczekac na 30stke wtedy wyjśc za mąz, a nie zenić się w wieku 20 stu lat i teraz nam mówic ze lepiej stara panną byc.samotne dni noce to cos strasznego.

pies to dobry pomysł

ciekawe co powiesz po 10 latach małzwnstwa -jesli oczywiscie wyjdziesz kiedys za mąż

kazda narzeka a w gruncie rzeczy woli zycie we dwoje niz w pojedynke. piprzenie głupot ze epiej zyc samemu

do agresywnej-chyba za bardzo sie tym przejmujesz

Sorry, byłam w stałym związku przez kilka lat - najgorsze doświadczenie mojego życia. Teraz oddycham i jestem szczęśliwa. Nie jestem sama, chodzą na randki. Ale nie chcę nikogo na stałe, nie chcę męża i małżeństwa. NIE CHCE. To jest mój wybor i moj lifestyle. Pojmijcie ludzie, że jest wiele ścieżek samorealizacji, chcecie się realizować dzidziami i obiadami - wasza sprawa. Ale nie pieprz o kwaśności cytryny.

agresywna kwoczka ma racje . niestety. bycie singlem, osoba samotna, stara panna, czy jak to inaczej nazwac, to nic przyjemnego. to porazka zyciowa. i miejcie to czasem na uwadze piszac ukasliwe komentarze. nie wszystkim sie w zyciu uklada.