Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cleo_

porady teściowej i innych na wesoło

Polecane posty

Gość Mami

No to ją dołożę od siebie;

-ona juz powinna siedzieć, obloz ja poduszkami, niech siedzi (miała 4 miesiące. Rady nie po słuchałam. W ok. 7,5 miesiącu sama usiadła) 

-wychowasz terrorystę jak ja będziesz nosić (a potem mówiła bym jej ją dała na ręce - nie dawałam mówiąc że sama mówiła by nie nosić hahaha) 

-Daj jej chleba, bo zjadłaby coś konkretnego (miała 3msce)

-daj jej cukierki (miała 3 msce) 

-powinnaś ja zostawić wlozeczku, niech się uczy samodzielności (taaa najlepiej niech cały dzień leży sama) 

-musicie ja do mnie przywozic i zostawiać, niech się Przyzwyczaja. 3 msczny dzidziuś 

-dziecko musi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mami

Dziecko musi wiedzieć że jak piję kawę to nie można mi przeszkadzać. Ma leżeć w łóżeczku i czekać. (cytat).... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamm

Moja matka:

Przyjeżdżam do niej, biegnie wyrwać małego z fotelika/ja- nie wyjmuj go/ona- ale on chce do mnie bo ty się z nim za mało bawisz.

Jak ty byłaś mała to tak grzecznie się bawiłaś w łóżeczku , nie porzebowałaś naszej uwagi cały dom sprzątałam a Ty mówisz że sobie nie radzisz/ przyjeżdżam po dziecko mały ma rozciętą wargę/co się stało?/ bawił się w łóżeczku i uderzył jak poszłam się wysikać (8mcy)

Matka do mnie dzwoni/ mały uderzył się o szafkę/ bardzo się rozciął?/ nie - jesteśmy u chirurga na szyciu/ (9 mcy) jak to sie stało/ bawiliśmy się.

Dlaczego dajesz mu delicję przecież nie pozwalam słodyczy / dziecko musi sobie podjeść (10mcy)

Nie pozwalaj mu otwierać szafek w kuchni przecież tam są ostre rzeczy/ nie będę zabraniać się bawić wnukowi ty za mało się z nim bawisz woli mnie od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Trochę tego było. Już w czasie ciąży słyszałam, że absolutnie nie wolno iść na pogrzeb, a tak się jakoś złożyło, że zaliczyłam trzy.

Potem, że nie wolno wywieszać prania (ubranek dziecka) na balkonie. Że noworodkowi paznokci się nie obcina, tylko obgryza. Że przy wózku koniecznie musi być czerwona wstążka. Oczywiście żadnego z powyższych nie wzięłam sobie do serca.

Jedyne, do czego się zastosowałam, to nie obcinałam włosów przez pierwszymi urodzinami. Po prostu dla świętego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja za to zostałam prawie z rodziny wypisana przez teściową za kupowanie wyprawki dla dziecka przed porodem, bo to też jakiś przesąd, w który ona wierzy... Nie wiem kiedy po porodzie miałabym to wszystko kupić, bo na nią nie liczę, żeby miała w tym pomóc 😛

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

“Czerwone wino jest zdrowe (popieram ale nie w ciąży). I jej lekarz zalecił pic wino jak była w ciąży z moim mężem bo byla blisko anemia” ja tez jestem ale to się nadrabia dieta. A najlepsze ze ona mnie zachęca a sama pije wino raz w roku o rozcieńcza je woda mineralna! Nawet białe wino :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

“Czerwone wino jest zdrowe (popieram ale nie w ciąży). I jej lekarz zalecił pic wino jak była w ciąży z moim mężem bo byla blisko anemia” ja tez jestem ale to się nadrabia dieta. A najlepsze ze ona mnie zachęca a sama pije wino raz w roku o rozcieńcza je woda mineralna! Nawet białe wino 😄

Identyko! Wino w ciąży nie szkodzi, ona piła i nic 😄

Kolejne to: kiedyś kapało się dzieci codziennie i nic im nie było 

Kolejne: serce boli jak się patrzy na dzieci, które nie mogą zjeść słodkiego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Ja za to zostałam prawie z rodziny wypisana przez teściową za kupowanie wyprawki dla dziecka przed porodem, bo to też jakiś przesąd, w który ona wierzy... Nie wiem kiedy po porodzie miałabym to wszystko kupić, bo na nią nie liczę, żeby miała w tym pomóc 😛

 

To samo, wózek kupować przed porodem, toż to szok! A pampersy wcześniej kupować?? A po co, są w sklepach to można podskoczyć i kupić w każdej chwili

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jodla123

Jestem blizko porodu, wiec na razie z dobrych rad to przede wszystkim nie kupowac ubranek 1) za wczesnie 2) za duzo, bo pewno od kogos dostaniemy po dzieciach uzywane lub prezenty. Finalnie nikt nam nic nie dal (nawet na to nie liczylam), tylko wszystko sobie pokupowalam stopniowo, aby rozlozyc wydatki. A jakbym miala liczyc na prezenty to by pewnie niemowle gole lezalo, bo jednak ludzie nie znaja sie na rozmiarach i czesto kupuja duzo za duze 😉powinnam kupowac blizej porodu albo po, bo kiedys ojciec dziecka jechal i kupowal co bylo... teraz sa jednak inne czasy i w sumie przyjemnoscia jest wybieranie wszystkich rzeczy dla dziecka, a tez to zajmuje sporo czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I oczywiście złote podejście:

"jesteś w ciąży to teraz musisz jeść za dwoje"

i próby wpychania z tego tytułu ton jedzenia. Jak nie jesz i mówisz, że nie za dwoje, ale dla dwojga - czyli z głową, bo nie masz się obżerać, bo to jest szkodliwe, to wielka obraza majestatu teściowej (kobiety, którą prędzej przeskoczysz niż obejdziesz).

Kolejna rzecz - od jakichś 2 miesięcy mam od lekarza zalecenie jedzenia o określonych porach i nie dojadania między posiłkami (tak, żeby wychodziło około 6 posiłków dziennie, ale bez przejadania się). Ale dla teściowej to nie problem, bo przecież pomarańczka, czy inny owoc to nie posiłek, jak konsekwentnie odmawiam zjedzenia ciasta kwadrans po obiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No mnie teściowa ciągle namawiała na napicie się alkoholu bo "kieliszek winka nie zaszkodzi". Podsuwała mi nalewkę wiśniową albo jakieś inne mocne trunki żebym spróbowała. Sama się chwaliła, że ona piła wino w ciąży, albo że przez pierwsze trzy miesiące nie wiedziała o ciąży i chlała na umór. Nie wiem czy jest się czym chwalić... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

moja tesciowa

w 30 kilku stopniowy upał, kiedy kazdy zalewal sie potem, owijała miesieczne dziecko w pled bo wg niej wyziebialam dziecko. Pomijam,ze pled pamiętal jeszcze młodosc jej matki i był drapiący. Ona sama tak chuchała na mojego meza,ze do dzis non stop z katarem,anginą przy najmniejszej zmienie pogody. Najbardziej mnie wkurzało,jak wzdrygiwała sie za kazdym razem gdy patrzyla na moje dziecko w body,bo pewnie mu zimno.

Na kolki, bóle brzucha niemowlaka kazala robic marchwianke.W ogole miala cos z tą marchwianką,bo non stop kazała mi ją ugotowac i wkurzala sie ze nie słucham jej rad. ale kto da 2 msc dziecku marchwianke i w jakim celu?

Po porodzie przy kazdej rozmowie kazala mi robic oklady z kapusty na piersi,zebym goraczki nie miala...

Zrobiła mi awanture,bo nie zaniosłam reklamowek-podziekowek lekarzom i połoznym po porodzie,bo tak sie robi.Pozniej sama poleciała z tymi siatami.

Moja mama

Jest uparta,ona ma racje,reszta sie nie zna. Chciała byc przy porodzie,bo ona mi powie jak mam przec i oddychać!

Za malo nosze dziecko. Czemu ono lezy niechciane w łozeczku? ona w moim wieku miała juz dwojke dzieci, działke, prace i jeszcze mąz byl za granicą,a ja sie opierdzielam... (mieszkała u rodzicow, nic ja w domu nie obchodziło, dzieci rowniez,bo babcia sie nami zajmowała)

Nie potrafie ukołysac dziecka. Młodszy syn w ogole malo spal i wg niej to byla moja wina,bo zle nosilam dziecko. Bo dziecko POWINNO (uwielniam to okreslenie) spac i jesc. Wiec pozwoliłam jej go ukołysac. Nosiła, spiewała, bujala, skakała, tanczyła z nim,a młody patrzył na nią oczami jak 5 zł :D w koncu przysnął, mama go odłozyła a maly otwoerzyl oczy i w krzyk :d i słysze "Zabieraj to swoje dziecko, bo ja rady z nim nie daje!"

Bawarka-hektolitry bawarki na laktacje! Pij,bo  nie bedziesz miec pokarmu!

Dobrze,ze mieszkamy osobno i tych rad mam minimum. Przy drugim dziecku w ogole olaly nas

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Problemy "Polski C"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik

Niby śmiesznie poczytać te zabobony ale czasem kończy się to tragicznie... Teściowa koleżanki tak się ich dzieckiem opiekowała że podawała mu wódkę (i to w niemałych ilościach) "żeby dobrze spało", maluszek był zupełnie zdrowy teraz niestety przez alkohol nie rozwija się prawidłowo :( Teściowa nadal nie zrozumiała swojego błędu bo "przecież dawniej wszyscy tak robili".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc786

Świetny temat. Podziwiam dziewczyny, które stosują się do niektórych porad dla świętego spokoju. Mnie te wszystkie cuda typu czerwone kokardki i zalecanie gigantycznych poduszek pod główkę tak działały na nerwy, że krótko ucinałam dyskusje. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscc
3 godziny temu, Gość gosc786 napisał:

Świetny temat. Podziwiam dziewczyny, które stosują się do niektórych porad dla świętego spokoju. Mnie te wszystkie cuda typu czerwone kokardki i zalecanie gigantycznych poduszek pod główkę tak działały na nerwy, że krótko ucinałam dyskusje. 
 

Podziwiać to można chyba za ich totalną głupotę, bo prezentują podejście bardzo przedmiotowe wobec swojego własnego dziecka byleby zadowolić ego ich matki czy teściowej.

O ile czerwona kokardka przy wózku jest nieszkodliwa dla życia i zdrowia dziecka o tyle wszelkie inne metody typu przegrzewanie dziecka czy obkładanie poduszkami bo "mama/teściowa tak chce i robię dla świętego spokoju bo inaczej się obrazi" , albo pozwalanie na karmienie a w zasadzie przekarmianie słodyczami to szczyt głupoty i narażanie życia i zdrowia dziecka, a takie matki należy tępić a nie podziwiać! Bo matka to ma by ktoś kto jest ostoją bezpieczeństwa, chroni życie, zdrowie i psychikę dziecka, dbać o jego naukę w prawidłowym odbiorze relacji rodzinnych,kto jaką ma funkcję w rodzinie, jakie są priorytety,  i to ma być najważniejsze dla kobiety jako matki, a nie fakt zadowolenia babci, bo taka kobieta pokazuje tylko, że nie jest matką a nadal córką, dziewczynką niedojrzałą, której zadaniem jest spełnić oczekiwania innych dorosłych, a dziecko ma wówczas status marionetki w rękach tychże dorosłych.

Żenada. Jak można przedkładać potrzeby, a w zasadzie durne kaprysy teściowej lub matki bo inaczej się obrazi, nad potrzeby wynikające z natury małych dzieci, typu rozwój psychofizyczny tychże. 

Niektóre kobiety nie powinny zostawać matkami, jeśli robią coś dla świętego spokoju poświcając przy tym dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc786
7 godzin temu, Gość Goscc napisał:

Podziwiać to można chyba za ich totalną głupotę, bo prezentują podejście bardzo przedmiotowe wobec swojego własnego dziecka byleby zadowolić ego ich matki czy teściowej.

O ile czerwona kokardka przy wózku jest nieszkodliwa dla życia i zdrowia dziecka o tyle wszelkie inne metody typu przegrzewanie dziecka czy obkładanie poduszkami bo "mama/teściowa tak chce i robię dla świętego spokoju bo inaczej się obrazi" , albo pozwalanie na karmienie a w zasadzie przekarmianie słodyczami to szczyt głupoty i narażanie życia i zdrowia dziecka, a takie matki należy tępić a nie podziwiać! Bo matka to ma by ktoś kto jest ostoją bezpieczeństwa, chroni życie, zdrowie i psychikę dziecka, dbać o jego naukę w prawidłowym odbiorze relacji rodzinnych,kto jaką ma funkcję w rodzinie, jakie są priorytety,  i to ma być najważniejsze dla kobiety jako matki, a nie fakt zadowolenia babci, bo taka kobieta pokazuje tylko, że nie jest matką a nadal córką, dziewczynką niedojrzałą, której zadaniem jest spełnić oczekiwania innych dorosłych, a dziecko ma wówczas status marionetki w rękach tychże dorosłych.

Żenada. Jak można przedkładać potrzeby, a w zasadzie durne kaprysy teściowej lub matki bo inaczej się obrazi, nad potrzeby wynikające z natury małych dzieci, typu rozwój psychofizyczny tychże. 

Niektóre kobiety nie powinny zostawać matkami, jeśli robią coś dla świętego spokoju poświcając przy tym dziecko. 

Moje Podziwiam było dokładnie w tym kontekście, nie wyraziłam się jasno. Zgadzam się z tobą w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przeczytałam cały wątek i nie wierzę w tych ludzi :D ANI RAZU nie słyszałam żadnej z tych rzeczy, nawet od babci chłopaka. Tylko to przykrywanie, zawsze jak się dowiedza ze gdzieś jedziemy to dzwonią (wszyscy ) żeby lepiej nie bo jest za -dowolne wstawic- (ciepło, zimno, mokro,l ciemno itepe). I moja mama ma fizia na punkcie skarpetek. Syn ma dopiero 5 miesięcy, podejrzewam że prawdziwe przeprawy dopiero przed nami, głównie na tle żywienia bo też bym ze słodkim poczekala ale każdy będzie chciał rozpieszczac i dawać całe żarcie świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

córka była niespokojna (obudziła się po powrocie ze spaceru), więc teściowa stwierdziła że  ktoś urok rzucił i trzeba odprawić uroki czy coś 😄 potem wynalazła czerwoną wstążkę i do wózka kazała przyczepić. Potem opierniczyła też sąsiadkę, która wg niej urok rzuciła😉

innym razem syn miał wysypkę, to zaczęła go wodą święconą z lourdes przemywać i jakimś świętym olejkiem nacierać. W międzyczasie podałam mu wapno i wysypka znikła, oczywiście potem wszystkim opowiadała że to woda święcona i olejek pomogły 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luna

Moja tesciowa namawiala mnie na przerwanie karmienia piersia kiedy corka miala 5 mcy. Twierdzila ze moj pokarm nie ma zadnych wartosci, a ona zadnego nie karmila i dzieci zdrowe😬

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×