Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cleo_

porady teściowej i innych na wesoło

Polecane posty

Gość sanibel
Moja teściowa,gdy mój synek miał zielone kupy stwierdziła,że albo mu zimno jest albo to przez bephanten,którym smarowalam sutki.Najadł się maści i robi zielone kupy:/.Na mój smiech,że jak mi bylo zimno to nie srałam na zielono i co to za ludowe mądrości obraziła się.Masci nie skometowałam,bo nie będą dyskutować z ignorantka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokokoooookko
jak mój mały miał 2 dni, za zgodą położnej wyszłam z nim na dwór-powiedziała że dostał siarę,został zaszczepiony więc na pół godzinki na sam początek może iść na dwór,więc małego do wózka,męża pod pachę, ladna pogoda na dworze i idziemy.Dzwoni teściowa,oczywiście szereg pytań -jak tam maly, co robimy,gdzie jesteśmy, jak powiedzieliśmy że na dworze to zapytała jak jest ubrany to mąż mówi i wspomniał chyba na nieszczęście że miał czapkę na głowie(lekka bawełniana czapeczka,aby mu nie zawialo uszu) to ta zaraz wykład aby czapkę zdjąć bo sie zagrzeje(owszem było 25 stopni ale w SŁOŃCU i to w tym miejscu ciągle oświetlonym) wymiękłam,aby 2 dniowe dziecko jeździło bez czapki...nie wiem czy zrobiłam słusznie, ale mu tej czapki nie zdjęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka
Zdążyłam tylko 6 stron przeczytać, od razu mi się humor poprawił:)) Teściową widuję raz na sto lat, ale zawsze mnie czymś uraczy:) Zawszę dawałam jej do zrozumiania, ze tych dziwactw wyczyniać nie będę. Teściowa nie popuszczała - wędrowała za mężem do kuchni sugerowała mu by zastosowal się do jej rad jak nie będę widziała:) - to że dziecku trzeba dawać pić jak się karmi piersią, norma jak widzę, ja miałam wedle teściowej podawać wodę z cukrem, uprzednio przegotowaną, po co nie wiem - do mleka powinnam dosypywać mąki, bo mały się nie najada, nie wiem czy miała być surowa bo nie zgłębiałam tematu - marznie bo zimne rączki, zresztą tę wersję słyszałam także od położnej "niech mu pani zakłada dłuższy rękawek, bo rączki ma zimne" - miałam ciągnąć mu kolano do łokcia, czy głowy, już nie pamiętam, by sprawdzić czy "nie jest przełamany", na pytanie co to znaczy teściowa nie potrafiła mi odpowiedzieć, ale ktoś tam u niej w rodzienie przełamany był:)) - miałam przelewać mu wodę czy nawet wosk nad głową jak śpi, nie wiem po co -obce baby zwracały mi uwagę na ulicy bym nie nosiła dziecka w chuście, bo mu to szkodzi i będzie miało problemy z kręgosłupem, dziecko w chuście może być noszone dopiero jak stabilnie siedzi -czerwonej wstążki teściowa wiązać mi nie kazała, pewnie dlatego, że jakieś trzy lata wcześniej kazała ją wiązać naszemu małemu wówczas kotkowi, co wtedy odpowiednio skomentowałam, gdyby nie kot historia z czerwoną tasiemką zapewne dotyczyłaby także mego syna Moja mama nie udzielała cennych rad, może dlatego, że jest daleko i żadko się widujemy:) Z gruntu ciążowych, głupich i nie miłych: - u mojego dzidziusia było podejrzenia choroby genetycznej, teściowa "u nas w rodzinie żadnych chorób nie było, to po kim to nie wiem" - "ja też miałam amniopunkcję", zaznacze że ma jakieś 60lat, jedno 35-letnie dziecko, i o ile nam wiadomo to była jej jedyna ciąża - pierwsze słowa jakie wypowiedziała gdy ją poinformowaliśmy, że zostanie babcią i że poród zakończył się cc "o boże, to ile to kosztowało" Ogólnie dramat, jak sobie coś jeszcze przypomnę to dopiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka
ogromnie za "żadko" przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sroczkamaroczka
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrótce mama 111
mama taka - genialne :D Czekam aż przypomnisz sobie więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie przezylam wizyte
tesciów :) jak przyjechali to robilam cos tam w kuchni, a dziecko siedzialo obok mnie w lezaczku, patrzylo na mnie i gadalo sobie do mnie :) tesciowa pierwsze co zrobila to przyleciala brac dziecko na rece - ona ZAWSZE jak ma kontakt z małą to nosi ja na rękach, nei da poleżec na kanapie czy cos, tylko ręce i ręce. malo tego ze ją trzyma na rękach ale od razu zaczyna ją nosic - nie posiedzi, tylko lata dookola. no wiec przyleciala po dziecko - no dobra niech wezmie, nie mam nic przeciwko, ale po co do tego komentarze "oj jaka ty jestes przyzwyczajona do rączek, jak ty sie domagasz, tylko zeby Cie nosic i nosic" :D po pierwsze jest jedyną osobą ktora potrafi tachac to dziecko godzinami bez względu na to czy ma to sens czy nie, po drugie - jakos dziecko siedzialo grzecznie w lezaczku i nie domagalo sie wcale noszenia. no i oczywiscie targa ją na rękach i targa. w koncu usiadła, a ze zblizała sie pra karmienia to wzielam mala zeby ja nakarmic. dziecko podjarane obecnoscia gosci nie od razu zaczelo jesc - "za gorące jej dajesz" - a nie dotknęla butelki nawet palcem :D w momencie jak tesciowa konczyla zdanie dziecko sie przyssalo do butli jak smok, wiec samo udowodnilo ze nie za gorace :D dziecko jest żarłoczne wiec jak zwykle zassala powietrza i po odstawieniu butli odbiła tak ze az dostala czkawki - "chodz do babci, ja Cie przytule bo na pewno zmarzłas". dziecku u niej na rękach czkawka nie przechodzila - "trzeba jej dac wody" - no ale jak dopiero co zjadla to nie bedzie pic - nie szkodzi, dac wody. no to zrobilam wode i dalam tesciowej zeby napoila małą, ktora OCZYWISCIE nie chciala pic :D generalnie wiecej śmiechu niz nerwów bo co tesciowa swoje to mala jej udowadniala ze wrecz przeciwnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uśmiałam się do łez... U mnie oczywiście też były takie sytuacje, które mnie śmieszyły do łez i takie, które wzbudzały baaardzo negatywne emocje (moje i męża). Z tych śmieszniejszych: - idziemy na huśtawkę, ponad 15 stopni, piękne słońce, sadzam dziecko a teściowa z prędkością światła bach coś z torebki i małemu pod pupę - poduszka! Dosłownie uśmiałam się do łez. - środek lata, mały dostał strasznej wysypki na nóżkach, ona stwierdziła, że to trawa go pokaleczyła :D (a ta nasza jest megamięciutka). Z negatywnych: - usypianie małego w wózku. Prosiłam by tego nie robiła, bo nauczony zasypiania w łóżeczku i moja praca pójdzie w cholerę. Wracam do domu wcześniej, pora spania małego a on płacze - od razu skumałam że spał w wózku i jak tylko nas usłyszała wiedziała, że opier..l dostanie więc go wyjęła i obudziła, pytam czemu płacze i nie śpi - jakieś głupie tłumaczenia, pytam gdzie spał - w łóżeczku oczywiście, ja do wózka i pytam to czemu jest ciepły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mama29
u mnie z tym noszeniem tez tak było, ja mowie zeby nie biec do malego od razu jak zamarudzi izeby nie nosic bo ja nie mam czasu zeby caly dzien byl na raczkach i pozniej jak od niej wraca to sie domaga a ona na to ze on taki biedny malutki i potrzebuje zeby go przytulac a ja taka niedobra matka... zreszta teraz (mały ma ponad rok juz) jak czasem placze w nocy nie wiedziec czemu (taki ma czasem okres) to tez mowi ze mam go nosic a ja zamiast tego to pewnie go szczypie zze on sie tak placzem przez sen zrywa... a i jeszcze jedno... jak juz kupi malemu ubranko jakies to trzyma u siebie i nie da mi bo chce sama mu zakladac jak przychodzi w odwiedziny, tłumacze ze to bez sensu bo az tak czesto go tam nie ma i co przyznala racje wkoncu, dala ciuszki i okazało sie ze za male... ale jakby byly u nas od razu jeszcze by je znosil. albo tekst typu, chcialam mu kupic deserek w sloiczku ale ty wiesz ile one kosztuja, no i nie kupila bo taniej utrzec jabluszko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja tesci owa
to calkiem jest... :( Jej rady slabia doslownie, na przyklad kiedy bralam kwas foliowy przez pierwsze 3 mies. ciazy co jest dla kazdej normalnej kobiety oczywiste:O zauwazyla te tabl. na stole i z ryjem na mnie naskoczyla ze truje dziecko lekami! Moje tlumaczenia ze to kwas fol. ktory powinno sie zazywac na nic sie zdaly. Potem niestety moja ciaza byla zagrozona, bylam na podtrzymaniu, caly czas na lek. rozkurczowych+ krazek a tesciowa przychodzila codziennie z samego rana robic mi pobudke i patrzyla na mnie ze zdziwieniem mowiac dziewczyno jak sie nie ruszysz to 10 dni bedziesz rodzic... Powinnas biegac, cwiczyc, dzwigac:D zeby miec lzejszy porod , poprostu rece opadaly. Kiedy mowilam ze lekarz kazal mi tylko do wc wstawac glupio sie smiala:O Cos strasznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupup
straszne sa niektóre historie, jak niektóre czytam to mi sie ciśnienie podnosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinejkass
przeczytałam prawie wszystkie posty, niektórzy tu opisują z jadem a niektórzy z żartem i to miło się czyta. ja podam swoje śmieszne zdarzenia. teściowa: pierwszy syn miał zaledwie kilka tygodni i teściowa:-) zawsze nas namawiała by po zmianie pieluszki długo gać dziecku odpocząć od pieluszki i dać pobyć nago nawet na rączkach, skoro chciała nosić 3tyg niemowlęcia to niech nosi ale to co my przewidzieliśmy ona nie przewidziała że mały zrobi kupke no i traf strzelił mały zrobił kupkę i to dość potężną na jej cały sweterek , było śmiechu po pachy:-) 2 zdarzenie byliśmy na zakupach syn 2 lata i przyszedł do mnie w hipermarkecie a babcia nie zauważyła i podbiegł jakis dzieciak złapała za rączkę i mówi do obcego dziecka , co kochanie co byś chciał, to może kupimy truskawkowe wafle""""""" po jakimś czasie przychodzi matkla tamtego dziecka i mówi przepraszam za synka. teściowa nie zauwazyłą kogo trzyma. ja stałam kilka metrów dalej i nie słyszałam co i jak myślałam że złąpała chłopczyka bo może się zgubił a ona nie zuważyłą że mój syn poszedł a obcy podszedł. sama nam to opowiadała. znowu ubaw po pachy. mój tata: on jest głodny, ja mówię niedwno jadł ale tata że on głodny bo sięga ( 10 miesięcy) wkońcu powiedziałam a to mu daj i go trzymaj, dziadek podrzucał goi wszystko mały na niego zwrócił wszystko wpadło pod koszulkę. maż: mąż trzymał syna na rękach i mówi do mnie zobazc jak on do mnie się przytula, zobacz ....a za chwile słyszę ałłłłłaaaaaaaaaaa (syn 8 miesięcy) synuś się przytulał bo się namierzał na ucho i czapnął tacie ucho 2 ząbkami. bolałoooooo moja mama uparła się ze pójdzie z dzieckiem 17 miesięcy na długi spacer na rowerku, ostrzegałam że zaśnie, i zasnął trzymała małego na rękach 2 km i roweyk w rękach :-( mówiłam mamie by nic nie kupowała w sklepie dzieku, ale babcia wie lepiej:-) i kupiła mu coś czekoladowego i babcia wzięła ne ręcę dopiero w domu sie dowiedziała że całą buzięma umazaną w czekoladzie i tak była w 3 sklepach taka umazana........ z teściową mieszkałam 2 lata i było wiecej wpadek, jakto że na pidżamę ubierała ciuchy itp, ale zawsze pytała czy może ...np. czy moze mu dać czo ty tamto.... a kiedy zosatwała z syem nie dzwoniała jak tylko zapłakał. powiem tak że i jak od teściowej i od mamy dostałam cenne rady za które im dziękuję i dziękuję im za to że o wszystko mnie pytali a jak syn był większy i chciał od dziadków to było zapytanie od nich jak mama pozwolito dostaiesz. teraz mam syna półrocznego i panuję ta sama zasada jak się rodzice godzą to ok. ciekawe jaką ja będę teściową:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakieś nowe super
porady przez święta się pojawiły ?? :D:D Piszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam z małą na bilasie
ja i jeszce jedna mama z dzieckiek około rocznym, PEDIATRA skierowała dziecko tej pani do psychiatry, bo ...zagłośno płacze :-O Nie wiem czy śmiać się czy płakać, więcej ta wątpliwej wiedzy doktor mojego dziecka nie zobaczy, a tym bardziej dziecka tej Pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka_chłopa22-latka
jaheira1 i czarnablądi, jesteście nieziemskie. tekst o trójkącie i cyckach w lodówce mnie rozbroił. chciałabym synową z takim poczuciem humoru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podnoszę i jednocześnie dodaję od siebie: 1. synek ma często czkawkę (miał ją zresztą jeszcze w moim brzuchu). czka, czka, i przestaje, normalna sprawa. moja babcia ostatnio doradziła mi, abym podała mu łyżkę przegotowanej wody z cukrem. niestety, nie wiem, w jaki sposób ma to pomóc, gdyż nie potrafiła tego wyjaśnić. 2. nie karmię piersią - synek w dwa dni po porodzie trafił do szpitala na 11 dni, stres i zmęczenie zrobiły swoje i mleka praktycznie u mnie nie było. kiedy mały wrócił do domu, najważniejsze było, aby się najadał i prawidłowo przybierał na wadze, zatem pierś nie wchodziła w grę. a moja mama, która w życiu ie karmiła piersią co na to? że się za łatwo poddałam i że jakbyśmy się przemęczyli 3 dni, to bym dała radę (!). nie wiem czy bardziej męczył by się głodny syn, czy my, słuchając jego krzyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcowa mamowa
podosze bo to kiedyś był cudowny topic na poprawe humoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srtdyfugj;
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
Moja teściowa przy każdej (!)wizycie ,naciskała dzieciom punkt za uszami (zawsze płakały ;) )i prorokowała zapalenie uszu.Kazała lać w uszy olej kamforowy(nie wolno! można dookoła ucha),upchnąć waty i na to gruba czapa!Całowała zawsze w ciemiączko z całej siły(mdlałam:D ) i jak się zagadała ,to zapominała o dziecku i trzymała nóżki w górze,główka w dole,a ja leciałam łapać ,żeby z rożka nie wyleciało.I ciągle coś wtykała do buzi-nawet z obiadu...bleee.Potrafiła mi cycka od buzi odsunąć by się upewnić że je...Pokornie za to słuchała "nowości wychowawczo-żywieniowych"żeby kręcić głową nad tymi "bzdurami".Tekst ulubiony"...i to lekarz Ci tak kazał?!?!?!?Oni teraz to na niczym się nie znają!":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tesci owa, cos okrponego! Na Twoim miejscu bym jej nie wpuszczala do domu u mnie z radami bylo tak: bratowa( wiek 34 lata) jestes matka karmiaca wiec powinnas caly czas chodzic z pielucha tetrowa na piersiach ( zgadzam sie ze wtedy trzeba dbac o to zeby piersi nie przeziebic ale caly czas trzymac w staniku pileuche uwazam za glupote) bo przeziebisz piersi i bedzie ci z nich leciec zimne mleko no i przeziebisz dziecku zoladek :D zielona kupa- ta sama bratowa - bo dalas pic dziecku zimne mleko. :D dieta matki karmiacej- jadlam wszytsko lacznie z fasolka po bretonsku drugi dzien po przybyciu ze szpitala na drugie kluski ze sliwami- moja mama - jak to dziecku sie nie wykonczy w nocy z bolu brzucha to bedzie cud. Ja tego wszelkiego typu rady traktuje z przymruzeniem oka bo ja sama wiem jak mam sie wlsnymi dziecmi zajmowac i nie chwalac sie mam o tym duza wiedze, zarowno teoretyczna jak i praktyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjhuyfhgbhjmjh
No fasolki po bretońsku,to chyba nawet teoretycznie nie można na początku?.Skąd ta wiedza..?Ja też mam wiedzę teoretyczną i możecie mnie zakrzyczeć ale tak w 50 %to te babcie,mamy,teściowe mają dobre wiadomości(sposoby),ale słabo je potrafią sprzedać.Niektóre posty mają być prześmiewcze ,ale świadczą raczej o nieprzygotowaniu(niewiedzy) mam.Płytkie podejście do macierzyństwa czasem tu wychodzi.Starsze babki siedziały z dziećmi całe życie czasem i wszystko co robią podyktowane jest raczej nadopiekuńczością i miłością do waszych dzieci.Jeśli to nie zagraża ich zdrowiu(noszenie na rękach,skarpety na nóżkach,sprawdzanie pampersa itp)to niech pieszczą ,kochają,...macie swoje babcie ukochane?To wiecie!A co śmieszne(przesądy)to śmieszne-czymś tam kiedyś podyktowane było -i tyle.Moja teściowa smuciła się że dziecko na chrzcie nie płakało ,to"głosu mieć nie będzie".No może i nie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzi000
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihiOnaaa
temacie odżyj :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama słodycz...2323
rada mojej mamy, której nie zapomnę, a do której się niestety nie dostosowałam : - dziecku pierwszy raz paznokcie trzeba obgryźć, nie obcinać ... :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale zębami to zrobiłaś??? bo są takie małe cążki specjalnie dla niemowlaków i tym się 'obgryza'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama słodycz...2323
nie zrobiłam oczywiście tego, a chodziło o obgryzienie zębami !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym obgryzaniem też słyszałam tylko nie pamiętam od kogo... sorry, źle przeczytałam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccccccccccv
dziecko powinno najpierw dostać PRAWĄ pierś do ssania, żeby było praworęczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×