Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arms

dziewczyny pomozcie kochane...

Polecane posty

Gość arms

Dziewczyny pomozcie...rok temu poznalam virtual faceta. Obcokrajowca z bardzo daleka. Bylam zalamana, zostawil mnie chlopak. On bardzo szybko wyleczyl moje rany. Zawiazala sie miedzy nami cudowna, virtualna przyjazn, mowilam mu o wszystkim. Po pewnym czasie zdalam sobie sprawe, ze kocham tego czlowieka. Przeczytalam 1000 artykulow o internetowej milosci, tysiac watkow na ten temat. NIe wiem czy to istnieje....sprobowalam sie z kims zwiazac w realu. Nie wychodzilo. Przez rok bylam sama bo widzialam tylko jego. W kazdym facecie widzialam jego. Znam jego wady, nigdy nie wyczulam nieszczerosci, falszu....zreszta sam czasem przedstawia mi sie w jakby gorszym swietle...wiem, ze on czuje to co ja, nie wiem jak to wyjasnic, czuje to po prostu....W maju zaczelam miec dosc tej internetowej milosci. Ograniczylam rozmowy, w koncu powiedzialam mu, ze nic z tego, nie chce go poznawac, nie chce sie spotkac bo wiem, ze nie zostawi dla mnie swojego kraju. Potwierdzil to ale prosil zebym go nie zostawiala. Ze znajdzie sie jakies wyjscie. Skonczylam ten dziwny zwiazek (tak, to byl zwiazek). Mimo to mielismy kontakt, on nie mial zalu. Poznalam kogos w realu, zwiazalam sie z nim. Jest bardzo dobrym czlowiekiem, wiem, ze mnie kocha bardzo mocno, nie ukrywa, ze wiaze ze mna plany na przyszlosc. Stara sie spelniac kazde moje marzenie. A ja dalej nie umiem zapomniec o TAMTYM. Minely 3 miesiace a ja dalej tesknie i placze jak jestem sama. Dzis z nim rozmawialam i powiedzial mi, ze nie potrafi ulozyc sobie zycia, ze mysli tylko o mnie. Ze nie potrafi zapomniec. Dokladnie opisal moje uczucia odnoszac je do siebie: uczucie pustki w srodku, smutku, bycie jakby martwym. Brak prawdziwego smiechu...wiem, ze real moze wszystko rozwiac. Wiem, ze to moze byc zludzenie. Ryzykuje utrate wspanialego faceta nie majac gwarancji, ze nie karmie sie marzeniami. Kocham mojego chlopaka tez ale nie mam tzw "motylkow w brzuchu" jak z nim rozmawiam a wystarczy mala wiadomosc od tamtego a ja mam miekkie nogi......dziewczyny nie potepiajcie mnie. Powiedzcie mi co myslicie o tym.....strasznie sie mecze, nie wiem co zrobic, jestem klebkiem nerwow....i wlasnie jestem...taka jakby pusta w srodku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a facet tez moze probowac pomoc ? :p wydaje mi sie, ze zabrnelas w zly uklad, kochasz jednego a jestes z drugiem. To prawie jak kochanka w malzenstwie :( Ja bym chyba zdecydowal sie na spotkanie z tym o ktorym marze. Albo w te albo w te. NIe da sie na dluzsza mete na dwa fronty bo wtedy wlasnie rodzi sie zniechecenie i pustka. Musisz wybrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 serki
wiesz co, tu nie wszystko zalezy od Ciebie... On jest facetem i to on moze podjąć pewne kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupuuupupuup
jestem od roku w zwiazku na odległośc widujemy sie rzadko ale nasza miłośc trwa... nie rozstawalismy sie z powodu odległości bo juz za kilkanascie miesiecy bedzie razem i odległsc nie bedzie dzielic powodzenia:-) wybierz to co uwazasz za słuszne ale ranisz tego faceta w realu siebie tez ranisz... idziesz na łatwiznę a to moze sie dla Was skonczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachowujesz się nie fair wobec Obu. Stworzyłaś sobie sztuczny\"wirtualny\" związek jako odskocznie od prawdziwego życia. W necie wszystko jest prostsze , twój\"przyjaciel\" nie ma wad jak prawdziwy facet. Im szybciej zerwiesz kontakt, z gosciem z netu tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 serki
kobieta sie ma szanowac, to facet ma latac samolotami by poznać swoją lubą. i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->arms, nie pakuj się w coś co nie jest totalną miłością z Twojej strony. Jeżeli nie czujesz do tego faceta czegoś więcej. Może być też tak, że wyobraźnia zagrała pierwsze skrzypce i tamten z bardzo daleka jest po prostu idealem w Twojej głowie. Jak to mawiają: największym marnotrawstwem są niewykorzystane szanse. Spotkajcie sie z tym \"wirtualnym \", wtedy będziesz wiedziała, czy to to, czy nie to. Szkoda żeby ten chłopak z którym jesteś marnował \"czas\", skoro Ty wciąż myślisz przy nim o innym mężczyźnie. A jeśli po spotkaniu okaże się, że wciąż jest ideałem to zapraszam na topik: \"jestem w związku z obcokrajowcem\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arms
Zdanie Facetow jak najbardziej wskazane (dziekuje...)...wiem, ze ide na latwizne. Wiem, ze klamie i oszukuje (sama siebie tez). Na moje usprawiedliwienie moge powiedziec tyle, ze nie zdradzam nawet w rozmowie, odkad zaczelam byc z moim chlopakiem nawet nie rozmawiam z tamtym w sposob, ktory moze sugerowac flirt....ale mysle i nienawidze siebie za to. Ale tak strasznie boje sie zaryzykowac cale moje terazniejsze zycie.. a jednoczesnie nie moge zapomniec. Wczesniej (przez ten rok z tamtym) bylam silna, moglam gory przenosic. Znajomi pytali ciagle jak ja to robie, ze jest we mnie tyle radosci zycia. Teraz....sa chwile kiedy jestem szczesliwa, moj chlopak staje na glowie zeby mi to zapewnic. Jeszcze jedno....moj facet jest przystojny, czysciutki, ladnie pachnacy...ale ja go nie pragne. Nie czuje zadnego pociagu fizycznego...kocham go i szanuje za dobro, ktore mi okazuje....i dlatego tak mi zle bo wiem, ze mimo woli go oszukuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arms
Wlasnie ja nie chce leciec do niego bo "kobieta ma sie szanowac". Z jego strony jest duzo przeszkod (wiza itp). Chcialabym go tylko poznac zeby nie zalowac, ze cos stracilam....ale to by byla chyba zdrada...Dziewczyny (i Panowie) kochani jestescie po prostu, ze mnie nie zjedliscie a przeciwnie same cieple slowa...ehhh, rozkleilam sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VVVVVVVVVVVVVV
Jeśli nie czujesz się z nim szczęśliwa to to nie jest miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupuuupupuup
najlepiej to zerwij i zjednym z drugim... badz przez kilka dni sama przemysl wszystkie za i rzeciw....zacznij zycie od nowa.. i zacznij kochac kogos kto jest nie rzeczywista osobą a nie tylko twoim wyobrarzeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> arms, to co zrobisz to już twoja decyzja. Sama widzisz, ze nie dzieje się najlepiej, a im dłużej będziesz w tym trwać tym gorzej dla wszystkich; Ciebie i obu mężczyzn. Jakby nie patrzeć, virtualny, czy nie vitualny...też człowiek i też czuje. Ja powiem tak: zaryzykowałabym spotkanie, ja nie umiem być w związku z kimś, kto nie wzbudza we mnie fali tego przyjemnego ciepełka w środku, podekscytowania itd. bo długo to nie wytrzyma, a poza tym pewnie wyrzucała bym sobie po pewnym czasie, ze nie zaryzykowałam. Bez ryzyka nie ma zysków. Prawda... nie ma też i strat, ale jakakolwiek decyzja jest lepsza niż jej brak. Nie zwlekaj więc i rozwiąż to po swojemu, ale nie tkwij w czymś co Cie gryzie jak za ciasny sweter z owczej wełny ;) Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana ach
Sama jestem zakochana wirtualnie, to dla mnie uczucie graniczne, totalnie i wcale nie jest postrzegane jako ułomne, choć wiem, że do pełni szczęścia potrzebny nam jest finał w postaci spotkania. Co stanie się juz wkrótce. Moim zdaniem musisz zweryfikować netowe zakochanie, zanurzyć się w tym, sprawdzić, dać się ponieść ... nie można żałować przez całe życie i tęsknić za czymś co nie stało się prawdą. Doprowadź do spotkania, a następnie - wiem, że to brzmi okrutnie - wybierz... Wspieram Cię. :) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaneta
wiesz co!zdenerwowało mnie to twoje kobieta musi się szanować.dla mnie to nie jest żaden brak szacunku do siebie tylko jakieś głupie wytłumaczenie!co ty jesteś?marionetka?masz czekać aż ktoś cię do ręki weźnie? gdzie ty dziewczyno żyjesz?znam kilka virtualnych par i wiesz co dwie z nich już są po ślubie bo po dwóch latach zdecydowali się siebie poznać w realu i nie mogli już bez siebie żyć!a związek na odległość?też mi powód na rezygnację z miłości życia!moja najlepsza przyjaciólka wychodzi za mąż za miesiąc za faceta którego zna 5 lat ale prawie zawsze rozmawiali przez telefon bo on mieszka w anglii i przyjeżdża do polski na święta. twoje tłumaczenie że nie powinnaś ty wziąć spraw w swoje ręce to czysta dziecinność.wydaje mi się że tobie tak wygodnie.no bo innego wytłumaczenia na takie zachowanie nie ma. jeszcze zastanów się co będzie jeśli ty tak będziesz już do końca życia żałowała i myślała co by było gdybym...może warto chociaż sprawdzić.może okaże się wtedy że jednak kochasz tego z którym jesteś bo tamten to tylko złudzenie?zastanów się dziewczyno i nie marnuj życia na złudzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arms
Anetko, ja wiem, ze moje zachowanie to wygodnictwo! mam na tyle samokrytyki, ze to widze....dziekuje Wam wszystkim.....musze teraz sie wylaczyc (rodzina wzywa :/)) ale wroce tu wieczorem. I nigdy Wam nie zapomne tych cieplych slow....podniesliscie mnie z dola...a decyzje o spotkaniu juz prawie podjelam.....dzieki za te cieple "kopniaki w dupe" chyba mi byly potrzebne do dtrzasniecia sie z letargu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arms
Znowu tu jestem....opetana myslami o nim. Nie umiem sobie znalesc miejsca. Targaja mna watpliwosci: nie chce konczyc fajnego zwiazku (kocham mojego chlopaka na swoj sposob...tylko motylkow nie mam :(...) ale chcialabym poznac tamtego. Tylko poznac, zeby wiedziec jaki jest w realu....pomozcie mi po raz kolejny bo oszaleje za moment od tych mysli!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No teraz to jak nic musisz trochę ochłonąć, nie \"nakręcaj się\", bo będziesz jeszcze bardziej cierpieć!! Daj sobie troche luzu i odrobinę dystansu..tylko spokojnie. Skoro decyzja o spotkaniu podjęta, to w zasadzie nie masz sie już czym martwić, teraz tylko przystąpić do dzieła i zmienić coś w życiu. Brzmi poważnie, ale życie nie poczeka na Ciebie, aż będziesz gotowa. Odpocznij chwile od wszystkiego, zamknij sie gdzieś sama i dokładnie zastanów czego chcesz. Skoro coś nie odpowiada Ci w obecnym związku, tak czy siak, prędzej czy później skończy sie on i pewnie dobrze o tym wiesz. Nie chce do niczego namawiać, pokazuje tylko jak to wygląda z obiektywnego punktu widzenia. Pozdrawiam i NIE DAJ SIE przede wszystkim swoim własnym nerwom i emocjom. To Ty je musisz kontrolować. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arms
Nika83 dziekuje :) decyzja podjeta ale nie bardzo chce dla jednego spotkania konczyc ten zwiazek....ja sama nie wiem chyba co czuje. Chce poznac tamtego ale nie wiem jak to powiedziec obecnemu...mam z nim zerwac dla jednego spotkania? tak jak mowilam: kocham go na swoj sposob....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arms
ale masakra, porazilo mnie ile tu dobrych dusz siedzi. Na kafe jestem od dawna, to rodzaj uzaleznienia ale pierwszy raz ja potrzebuje pomocy i prosze...dziekuje kochani :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arms
powiedzcie mi tylko....co ja mam zrobic? zerwac z moim chlopakiem dla jednego spotkania z tamtym? powiedziec mu (on wie o nim, wie, ze kiedys sie chcemy spotkac ale nie wie co ja czuje naprawde :( ) poradzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, wiem o zym mówisz...dla jednego spotkania... Czyli albo powiesz obecnemu, ze jedziesz do innego faceta...czego raczej bym nie polecała, bo jak on się poczuje...to raczej nie wchodzi w gre, gdyby coś miało pójść z tamtym \"wirualnym\" nie tak, wrócisz i zdecydujesz. Chyba, że liczysz na jego ślepą miłość i zrozumienie, ale to się rzadko zdarza, bo ileż można znieść, poza tym każdy facet ma swoją dumę... A drugim rozwiązaniem jest poprostu wyjechanie nie mówiąc nic obecnemu...kurcze, do jakich ja rzeczy namawiam :O Gdyby jednak coś wyszło z \"wirtualnym\" i oboje chcielibyście tego, wtedy będziesz wiedzieć co zrobić dalej. I nie ma co...ale ten obecny poczuje się oszukany. Tak czy siak będzie cierpiał, ale tak zwykle bywa, kiedy w gre wchodzi ta trzecia osoba, ktoś zawsze cierpi. Teraz Ty i wirtualny, potem mogą się zmienić układy. Postaraj się, zeby nie zwiększyc tej liczby cierpiących do \"3\". Pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i mądrości w podejmowaniu decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa, jeszcze jeden fakt...jesli obecny wie, że chciałaś się już kiedyś spotkać z tym drugim, to masz nieco ułatwione zadanie, skoro nie wie co czujesz, ale uwież nawet gdybyś go przekonywala, ze nic między wami nie ma, zawsze będzie nutka zazdrości i podejrzenia. Hmm, ale zawsze to lepsze niż oszukiwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arms
Nike83, kochana babka z Ciebie :* wlasnie moj obecny wie tyle: "jesli on kiedys bedzie w polsceto obiecalam mu spotkanie". Wplotlam to dzis w rozmowe....ale wie, ze wczesniej byly duze plany. Mam 2 wyjscia: nie mowic mu nic i jechac. Powiedziec mu, ze chce poznac tylko przyjaciela, z ktorym klikam odroku. Wiem ze bedzie cierpial jesli cos wypali....ja tez cierpialam jak moj facet po 9-ciu latach poznal inna i teraz planuje z nia slub..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arms
blagam...niech ktos bedzie moim Aniolem Strozem i powie mi co robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena25
arms - mam IDENTYCZNA sytuacje... IDENTYCZNA... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arms
Milena...i jak? trzymasz sie? bo ja bylam dzielna rok. Teraz sie lamie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×