Dokarmianie bezdomnego pieska

Macie coś przeciwko? W pobliżu przystanku w mojej okolcy błąka się pies, żal mi go, więc zawsze zabieram mu coś do jedzenia w drodze na przystanek... Ludzie tak na mnie patrzą, jakby mnie chcieli razem z tym psem zatłuc. Co jest?

zasadniczo...nie mam.

tylko że to półśrodek. Póki ciepło, to jakoś jest. A jak przyjdzie zima, śnieg i mróz? Może lepiej poszukać dla niego \"rodziny zastępczej\"? Jak pies nieduży na pewno jakiś emeryt chętnie go przygarnie, a Ty mogłabyś dokładać się cośkolwiek do utrzymania

Dokarmianie jak najbardziej potrzebne. Ja w ten sposób przygarnęłam swojego pierwszego pieska. Ktoś go wyrzucił z samochodu /nie widziałam tego, niemniej on nie opuszczał trawnika i patrzył w stronę jadących samochodów./ Przez pierwsze dni go dokarmiałam i nie dopuszczałam myśli, że mogłabym go wziąć, ponieważ przeżyłam chorobę i śmierć mojego pieska. Ale tak dokarmiając coraz bardziej się do niego przyzwyczajałam i coraz bardziej mnie męczyło, że on jest na dworze i coś może się złego przydarzyć. Pewnego dnia stwierdziłam, że tak dłużej siedzieć na barykadzie się nie da i kategorycznie nim zawładnęłam.

Oby więcej było ludzi jak wy.

Lala ja dokarmiam regularnie 2 (czasem 4 ;) ) koty pod domem i jednego pod firmą :) Sa ludzie, którym sie to nie podoba, ale mam ich w nosie :P Nie przejmuj się!!

Pić się daje codziennie - nie tylko w upały :P Oczywiście oprócz temperatur minusowych ;)

Jeśli naprawdę zalezy Ci na tym psiaku a nie chcesz mieć kłopotów to go zaszczep przeciwko wściekliźnie. POd moim blokiem był taki przypadek. Kobieta dokarmiała pieska który później kogoś ugryzł i policja ją przesłuchiwała bo wszyscy na nią wskazali. Musiała się grubo tłumaczyć bo skoro zaopiekowała się nim w jakimś stopniu to również musiała za niego odpowiadać. Szczepienie to około 20zł a będziesz spokojna. A psiaka dokarmiaj bo może twoje posiłki to jego jedyne.

Duża buźka dla Ciebie