Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pomidorowa z ryżem

krew pępowinowa--czy ktos ubezpieczył swoje dziecko?

Polecane posty

do porodu jeszcze sporo czasu, ale zastanawiem sie nad zabezpieczeniem krwi pępowinowej po porodzie. nie znam jeszcze konkretów, gdzie, co jak. ale ciekawa jestem czy któraś z was tak zrobiła, w jakim mieście, ile to kosztuje i inne ważne rzeczy. staje sie to coraz powszechniejsze. jak tylko będzie taka możliwość, skorzestam z niej. jak to było u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynka z kolbuszowej
co to za obrzydlistwo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam dziecka ale z tego co wiem to przechowuje sie ja zamrozona w jakims banku tej krwi pepowinowej koszt utrzymania meisiecznego to okolo 230 zl moge sie mylic ale tak slyszalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w łodzi,5 lat temu rodziłam syna i z mężem byliśmy ciekawi ile kosztuje to najleprze ubezpieczenie na życie.Koszt pobrania krwi wachał się koło 2000tyś plus dodatkowo opłaty za przetrzymywanie krwi(tylko nie pamiętam czy miesięczna opłata czy raz w roku),niestety wtedy nie było nas stać na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to ściema
gdzies czytalam ze tak naprawde to jest wyciaganie kasy.poszukaj kogos kto byl zmuszony skorzystac z takiej krwi.bo slyszalam ze jej "termin waznosci" jest bardzo krotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to ściema
Pobranie krwi - 1,5-2 tys. zł, przechowywanie - ok. 400 zł rocznie (albo 3,5-4 tys. płatne z góry za 18-letni depozyt, choć trzeba pamiętać, że krwi pępowinowej jest tak mało, że wystarcza ona na leczenie chorego na białaczkę dziecka ważącego nie więcej niż 30 kg). W sumie koszty sięgają 5-6 tys. zł. Specjaliści oceniają, że w ośmiu bankach prywatnych spoczywa już ok. 30 tys. porcji, co kosztowało polskich rodziców już kilkadziesiąt milionów złotych. Z roku na rok chętnych przybywa. Na Zachodzie banki prywatne istnieją obok dużych banków przechowujących krew za darmo na potrzeby ogółu. Ale np. we Francji i we Włoszech bankowanie prywatne jest zakazane. Czy warto bankować krew na potrzeby własnego dziecka? To temat bardzo kontrowersyjny, bo w grę wchodzą tu ogromne pieniądze. Przedstawiciele banków prywatnych przekonują, że warto to robić. Innego zdania są eksperci Unii Europejskiej i Rady Europy, którzy opublikowali dokumenty dyskwalifikujące takie postępowanie jako składanie obietnic bez pokrycia. Nasza dzisiejsza wiedza nie pozwala stwierdzić, że ta krew z całą pewnością uratuje w przyszłości chore dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzilam w wawie, lekarze sa przeszkoleni, tylko trzeba im powiedziec ze to jest porod z zachowaniem krwi pepowinowej. Ja rodzilam 1,5 roku temu. Być moze koszt utrzymania jest niższy teraz. Jednak na poczatku trzeba zaplacic za specjalny kontenerek, transport karetka krwi do banku. Ja dałam 3000 ale teraz ten koszt to ok 2000 lub mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to ściema
Nie tędy droga - prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak. Kierownik Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych AM. Konsultant krajowy ds. hematologii Gdybym miał dziecku choremu na białaczkę przeszczepić krew pępowinową, wybrałbym tę od innego dawcy. Dlaczego? Po pierwsze, nie ma żadnych gwarancji, że w krwi pępowinowej dziecka chorego na białaczkę nie znajdą się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy. Po drugie, przeszczep pochodzący od innego dziecka jest nie tylko źródłem zdrowych komórek krwi, ale także wywiera dodatkowy efekt leczniczy (to tak zwana reakcja przeszczepu przeciw nowotworowi). Nikt nie neguje nadziei związanych z komórkami macierzystymi, ale obiecywanie cudów leczniczych dziś to obiecywanie gruszek na wierzbie To, że się udało poprawić pracę mięśnia sercowego po zawale u jednego pacjenta, nie oznacza, że zadziała u innych. Ważną cechą każdego odkrycia jest jego powtarzalność - to znaczy nie jest ono ważne dopóty, dopóki inne zespoły naukowe tego nie powtórzą i nie będzie pewności, że ta metoda się sprawdza. O rozmnażaniu komórek macierzystych mówi się od lat, pierwszą pracę na ten temat opublikowano w 1974 roku. Od tego czasu co roku słychać o jakimś odkryciu w tej dziedzinie i nic z tego nie wynika. Jak dotąd jesteśmy pewni tylko jednego - krew pępowinowa może wyleczyć chorego na białaczkę, ale dotyczy to wyłącznie krwi pobranej od innego dziecka. Nigdzie na świecie nie było do tej pory ani jednego przypadku białaczki wyleczonej za pomocą przeszczepienia własnej krwi pępowinowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to ściema
moze zanim zaczniecie ekscytowac sie tym co jest napisane na plakatach na oddzialach ginekologiczno - polozniczych, to po prostu poczytacie o tym: http://kobieta.gazeta.pl/rodzicpoludzku/1,70807,3541060.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to ściema
ja tez kiedys o tym myslalam, wlasnie na oddziale ginekologiczno - polozniczym widzialam plakaty z rozkosznym bobaskiem nawolujace rodzicow do wykupienia "polisy" dla dziecka i przechowywanie krwi w prywatnym banku krwi. pozniej zaczelam o tym wiecej czytac i widze ze tak naprawde to zarabiaja na tym banki, a nie ma dziecka, ktore zostalo wyleczone z bialaczki dzieki wlasnej krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może tak, może nie, ale żeby nie pluć sobie potem w twarz wole 400 rocznie zapłacić i spać spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to ściema
oczywiscie ze to jest tylko zlotowka dziennie. ale zamiast licytowac sie - warto - nie warto to proponuje porozmawiac ze specjalistami, ale z lekarzami, a nie z tymi co sprzedaja takie "polisy" (czyli przedstawiciele krazacy w szpitalu i namawiajacy na taki wydatek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chcialam
ja chcialam zachowac krew, niestety okazalo sie ze jest zbyt zanieczyszczona i nie ma sensu tego robic, bo do niczego sie jej nie wykorzysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W KROPCE JESTEM
U mnie to kosztuje prawie dwa tysiace i potem co roku $125 do osiemnastego roku zycia.WSZYSCY powtarzam WSZYSCY moi znajomi (w tym lekarze), ktorzy ostatnio mieli dzieci zdecydowali sie na przechowywanie.Ja mam wszystko w domu (przez firme viacord ) ale juz sama nie wiem.Jak tego nie zrobie i cos bedzie nie tak to bym chyba oszalala.Wydaje forse na jakis wozek czy inne rzeczy a na zdrowie i zycie pozalowalam.Moj lekarz tez mowi,ze bez myslenia to zrobic kurde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to ściema
lekarze dostaja prowizje od przepisywania nam konkretnycj lekow, dostaja tez prowizje od namawiania na platne zabiegi, PRYWATNE banki krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbfgn
w moim miescie byl przypadek,ze starsze dziecko zachorowalo -matka w tym czasie byla w ciazy z drugim dzieckiem. oczywiscie maluszek uratowal zycie nastolatkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W KROPCE JESTEM
wiesz to nie calkiem tak "ale to sciemo". Ja sobie wybralam bank jaki chcialam i nie tylko moj ginekolog mi mowil ze warto.Mam w rodzinie lekarzy i to samo mi powiedzieli.Prowizji za to nie dostana no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza..
Czy któraś z Was słyszała wiarygodne informacje, że krew pępowinowa rzeczywiście komus pomogła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie slyszalam o tym zeby pomogla . slyszalam wypowiedz lekarza w tv - ze tej krwi jest niewielka ilosc i pomoc moze tylko malemu czlowiekowi , juz nastolatek albo starsza osoba nie skorzysta z tego, ze nie mamy pewnosci czy ta krew jest dobrze przechowywana, i ze to wyciaganie pieniedzy. slyszalam to okolo roku temu!!!! a i koszt jest wysoki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbfgn
jak to nie mozna???mowie Wam ze u mnie byl taki przypadek!na dodatek rodzice dzieci byli lekarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hbfgn a jesteś pewna, że ten, maluszek uratował życie właśnie krwią pępowinową, może o tkanki chodziło. Ja rozmawiałam na ten temat zarówno z lekarzem jak i położna i oni mówią że ściema. Na szkole rodzenia pokazali nam reportaż z którego wynikało, że na całym świecie dzięki krwi pępowinowej uratowano kilka osób, 5 bodajże i to nie za pomocą ich krwi, tylko innych dawców, ach i najstarszą z tych osób był kilkulatek. Bo jeśli to dziecko uratowano dzięki krwi pępowinowej rodzeństwa to nie chce mi się wierzyc żeby o tym nie trąbili na lewo i prawo w wiadomościach. Jak maż żonie oddaje wątrobę, czy ojciec córce to od razu w teleekspresie pokazują....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×