Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biorę udział w wyścigu

wyglądam jak nieboskie stworzenie ..zmęczona, nie opalona, dziewczyny...ratujcie

Polecane posty

Gość biorę udział w wyścigu
mruczusiu, ja nie chadzam do łóżka z nieznajomymi a ktoś spotkany po raz pierwszy jest tak naprawdę nieznajomym;) z drugiej strony skoro facet nie umie zachęcić do pójscia do łóżka w ciągu kilku randek to znaczy, ze to chyba nie to :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
mruczuś=podpustnik :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce Cie dobijać, tylko przyznałam racje mruczusiowi:-) Ale oki. Miałam taki okres w swoim zyciu, że też tak sie czułam. tez mi mówiono: wyjdź do ludzi, zmień ciuch, pomaluj sie, ale mi sie nie chcialo bo byłam zalamana (typowe kobiece rozterki po związku)Ake minol ten okres, cos sie zaczelo dziadź. Nie wiem z jakieog powodu Ty sie tak czujesz wiec trudno tutaj radzić. Ale te rady wczensiejsze ewelinki22 są super i skorzystaj. Polecam stare dobre metody: fryzjer, kosmetyczka, nowy ciuch i sen jest bardzo ważny. Aha i jakaś fajna komedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
ale wiecie co? faktycznie...dawno sobie nie kupiłam nowego ciucha ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
mruczuś--> domyśl się co znaczy;);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
wiecie nawet na jogę nie mam czasu ...chcialam chodzic, ale uznała to za glupią fanaberią, bo skoro tyle lat zylam bez jogi to teraz tez dam rade, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
mruczusiu szczerze Ci powiem, ze bez normalnego związku zyjębardzo dlugo, bo każda relacja z facetem cierpiała z powodu robienia kariery przez którąś ze stron... widzisz, nie tyle przykry jest brak faceta co nienormalność zycia w ten sposób w trakcie studiów pracowałam w takim miejscu, gdzie wypaliłam się po paru latach... no ale nie wiem czy Cię to interesuje, za dużo by opowiadać? przełomw dla mnie byl moment gdy mnie zwolnili, bo widzieli, ze juz więcej nie wycisną a ja teraz pukam się w głowę, ze tak mogłam żyć...w takim stresie za relatywnie małe pieniądze jak na to, co robiłam dla firmy...byłam naiwna i glupia i nigdy więcej, powiem Ci, chyba, że będę mieć naprawdę nóż na gardle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
mruczuś!!!!!!!!!!!!! Ty mi tutaj nie mówi takich rzeczy ! :P mruczuś, no! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
:(...ale to możliwe wogóle, zeby mnie żaden nie zachciał? co to znaczy "skrzywiona"? co masz na myśli mruczuś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn, ze mozesz miec zjechana psychike. np inne oczkiwania, niz to co proponuje Ci partner - taki klasyczny przypadek. normalna kobieta mowi takiemu pa pa. a Ty przez pryzmat doswiadczen mozesz reagowac inaczej. skrajnie inaczej. nie bede sie rozpisywal, bo to juz jest cholerne gdybanie, a ja Cie nie znam. ale nie ukrywam, chyba nikt nie lubi ludzi ktorzy postepuja na zasadzie schemtaow z przeszlosci - szczegolnie kobiet. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednożycie
wiesz najlepiej zacząć robić coś dla siebie :) idź na jogę, pracujesz, masz prawo do fanaberii, idź do kina, idzie weekend wyśpij sie w sobotę, idź na zakupy ugotuj coś sobie, zaproś znajomych na kolację, albo psiapsiółkę na ploty z butelką wina, obejrzyjcie jakiś film, idź na spacer. Zrób z weekendu "święte dni" - przeznaczone tylko na Ciebie, zero pracy!!! kąpiel, prysznic, peeling, maseczka, ręcznik na głowie, szlafrok kocyk winko i dobry fima,a nawet towarzystwo :) Na mnie to działa i uwielbiam weekendy, choć często pracuję w domu w niedzielę, ale jestem wypoczeta i zadowolona :) bo robię to co lubię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
"taki klasyczny przypadek. normalna kobieta mowi takiemu pa pa. a Ty przez pryzmat doswiadczen mozesz reagowac inaczej. skrajnie inaczej"...---> nie rozumiem co masz na myśli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
czy chodzi Ci o jakieś próby naginania rzeczywistości do swoich oczekiwań? nadal nie bardz rozumiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
jednożycie--> :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" z drugiej strony skoro facet nie umie zachęcić do pójscia do łóżka w ciągu kilku randek to znaczy, ze to chyba nie to\" \"każda relacja z facetem cierpiała z powodu robienia kariery przez którąś ze stron\" \"nie tyle przykry jest brak faceta co nienormalność zycia w ten sposób\" facet nie jest lekarstwem na cale Twoje zlo. musisz dac cos od siebie. nie traktuj go tak przedmiotowo - bo masz takie tendencje (wg mojej subiektywnej oceny). nie mscij sie na nim, jezeli Wam nie wyjdzie i nie mysl tez sobie - to byla tylko jego wina. ludzie wypaleni bardzo czesto wiecej oczekuja niz daja od siebie, nawet jesli cos moga dac, to boja sie wykorzystania ze wzgledu na zle doswiadczenia. no ale moze starczy tego, bo chyba zaczynam pieprzyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
mruczusiu, ja popelniałam jeden kardynalny błąd - byłam za bardzo wyrozumiala; popełniłam go dwukrotnie - i teraz wiem, ze nigdy więcej. to co mnie spotkało ze strony panów, któym folgowałam jest niewarte wspominania. Niestety niektózy mężczuyzni nie mają w sobie krztyny klasy, to przykre, ale nie na kzadego mamy wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz, kazdy z nas ma jakies zle doswiadczenia. moje zle z kobietami to 90%, tez pewnie nie bede mial takiego podejscia jak dawniej, ale znowu nie znaczy to, ze bede strzelal do kobiet na ulicy ;) staram sie nie patrzec na nowo poznane osoby przez pryzmat doswiadczen. aczkolwiek przyznaje, jeszcze ze dwa razy mi cos nie wyjdzie albo dostane kosza i zostane niechybnie gejem :D znajdz sobie chlopa, wybadaj go - przeciez widac, ze potrafisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
"każda relacja z facetem cierpiała z powodu robienia kariery przez którąś ze stron" --->dobrze, napiszę wprost, ze trafialam na ludzi, ktorzy w moim przekonaniu byli nieudacznikami. Jak się okazało potem mialam rację, ze traktowali mnie jako koło zapasowe i odreagowywali swoje frustracje na naszym związku. Faceci, z którymi mialam do czyninia wcale nie cierpieli na brak czasu czy spokoju, no moze jeden mial stresująca pracę - oni po prostu szukali kogoś do sexu za darmo a równocześnie nie mogli znieść, ze ja odnoszę finansowy sukces. "nie tyle przykry jest brak faceta co nienormalność zycia w ten sposób" --->mam na myśli nienormalnosc wynikającą z zycia w ciągłym stresie, pośpiechu i niepewności, ale taka to specyfika pracy w pracy w sprzedaży i marketingu. aha...i jeszcze to " z drugiej strony skoro facet nie umie zachęcić do pójscia do łóżka w ciągu kilku randek to znaczy, ze to chyba nie to" ---> to byla podpucha, chcialam sprawdzic, czy piszę z kulturalnym facetem:) facet nie jest lekarstwem na cale Twoje zlo --->nie uwazam tak wcale. Jestem samodzielna finansowo i samowystarczalna. Trafialam na niewlasciwych mężczyzn, którzy nie umieli mnie docenić. Być może ich poprzednie partnerki byly - tak jak ja, przyznaję bez bicia - zbyt wyrozumiałe, z tym, ze ja przy pierwszych oznakach chamstwa kończylam znajomość. W jednym przypadku spotkalo się to ze zdumieniem ze strony pana. Czy wcześniej tak zrozumiales moje slowa jak je teraz, w tym poście wyjaśniłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
jeszcze jedno: wydaje mi się, że niektórzy mężczyzni mają przestarzale poglądy na temat tego, jak postrzegają ich kobiety. Chodzi mi o to, ze panowie ci myślą, ze kobieta będzie patrzeć w facet jak w obrazek i robić to co facet karze. Ok, wszystko jest sprawą kompromisu, ale niech nikt nie wymaga ode mnie, ze zrezygnuję z pracy, żeby tylko mój partner mial wyprane gatki i ugotowany obiad, bo gatki on moze wyprac sam a sprawę gotowania obiadu mozna uzgodnić. Uważam,z e jesli facet mnie nie szanuje, to juz nie uszanuje choćbym na rzęsach stanęla i zrobila piruety - na czyjeś chamstwo nie mam wpływu, moge się jedynie odciąć od takiego samca. Musżę kończyć,a le zajrzę tu jeszcze;) Milego popołudnia mruczusiu:) ;)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozjasnilo mi, co wcale nie znaczy, ze na lepsze. co do pierwszego, to jest normalne, ze facet sie wkurza, jak kobieta zarabia wiecej od niego itd. sam bym sie z tym czul co najmniej glupio. nie chodzi o to, ze mam poprawiac poczucie wlasnej wartosci poprzez wieksze zarobki itp. czulbym po prostu podswiadomie, ze gdzies tam zawsze kobieta moze sobie pomyslec o mnie jako nieudaczniku, czy tez nawet zostawic z tego powodu. potrzeba by lat w zwiazku z taka kobieta, zeby przecietny facet sie wyzbyl takich mysli. to nie jest wina facetow, ze sa jacys skrzywieni na tym punkcie, tylko tego swiata, w ktorym jeszcze niedawno panowal patriarchat. a ta podpucha, to takie cos mnie naprawde zaczyna wkurwiac. juz n-ty raz sie z tym spotykam na tym forum i szkoda, ze kobiety dziela facetow na pukaczy i nie-pukaczy. takie prowokacje na pewno dobrze o kobietach nie swiadcza - przynajmniej wg mnie. po takich zagraniach, ja tez jestem w stanie zakonczyc znajmosc, mimo ze lubie sex. nie tedy droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestle classic
😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestle classic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorę udział w wyścigu
odpiszęjeszcze skoro jestem, bylam ciekawa co mi odpowiesz: zarabialiśmy mniej więcej tyle samo. Widzisz, po prostu w pewnym momencie, gdy facet ma do zaoferowania tylko marudzenie, niezadowolenie i kilka innych niedobrych zachowań to ja uznaję, ze mam dość tego kogoś, bo po co ja mam się przejmować kimś kto tego nie docenia i z kim nie idzie się dogadać. Po co mam kogoś wspierac i dostawać kopniaki, kiedy taki ktoś odżyje m.in dzieki mojemu wsparciu? nie dzielę mężczyzn na pukaczy i nie pukaczy, dzielę wg zasady "ktoś kto mnie szanuje" kontra pozostali, z którymi zrywam znajomość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×