Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

blowers daughter

kochanek namawia mnie abym naprawila stosunki z mezem

Polecane posty

Gość dobrze ci tak
to jest tak : maż kocha - nie ma się o co starać kochanek lekceważy - o ja nieszczęśliwa...bleble kobieta "dziwna istota" kocha tego, który jej sprawia cierpienie.... gdy niedobrze traktujesz kobietę - a czasem okażesz miłość to niemal skacze ze szczęścia !!! i zgadzam się z U-U-U : JESTEŚ WYGODNĄ EGOISTYCZNĄ KSIĘŻNICZKĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gorzej tylko ze pieniadze to w moim malzenstwie to ja zarabiam. to ja go dopinguje i nakrecam mu ambicje, zawsze tak bylo az mi sie znudzilo. wyszlam za maz bo kochalam. on spoczal na laurach, na poczatku probowalam to naprawiac az w koncu ktos pokazal mi ze mezczyzna potrafi sam rozne rzeczy organizowac. latwo oceniac jesli sie nie zna calosci. ja nie jestem siostra milosierdzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ci tak
w sumie moze za mocno zareagowałem !! nie znam wszystkich wątków sprawy.... tylko wiesz, naczytam się tu wypowiedzi tych wszystkich "zawiedzionych kobiet" i czasem przesztaje wierzyć, że są jeszcze szczęśliwe małżeństwa na tym świecie.... :( powiem tak - jeżeli byłaś pewna, że już nie chcesz być z mężem to lepiej szybciej niż później.... kochanek - przykro mi, pokazał ci, że facet może być zaradny, ale chyba nie przy tobie !! i zamiast dwóch pieczeni na jednym ogniu, nie masz nic ! jakoś źle dobierasz sobie tych mężczyzn - jeden leń, drugi dupa ! kto wie może następnym razem Ci się uda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuu i Apostoł Nienawiści maja
racje,taka przykra,ale doslowna prawda,nawet kochanek myslac o zwiazku z przyszłoscia nie bedzie chciał kobiety ktora zdradza meza w obawie,iz kiedys z nim postapi podobnie,fascynacja fascynacja upojenie i pozadanie swjoja droga jest fajne na uklad bez zobowiazan i to wystarcza,lecz mezczyzna powaznie myslac o dlugim na lata zwiazku i tak wybiera lojalna,godna zaufania kobiete,nie taka jak ty,jestes podla i wyrachowana,szkoda twojego meza i nie marnuj mu zycia,zostaw go zamiast za plecami sie kurwic,i zycze ci by w przyszlosci zlo wyrzadzone mezowi wrocilo do ciebie ze zdwojona sila:o postaw sie na jego miejscu czy by ci bylo fajnie??? i przez takie suki prawdziwi faceci traca wiare w porzadne kobiety!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
w pelni sie zgadzam z powyzsza wypowiedzia,sam nigdy bym nie chciał takiej "kobiety-modliszki" udajacej jeszcze pokrzywdzona przez los :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale nie twierdze ze jestem biedna i sie nad soba nie uzalam. przez 5 i pol roku nie pomyslalam o zadnym innym facecie niz moj maz! moze ta instytucja zmienila cos w naszych mozgach i co za tym idzie w naszych zachowaniach??? ludzie sie zmieniaja, popelniaja bledy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czym Ty się chwalisz
Czym Ty się chwalisz! Ja przez 20 lat nie pomyślałam o innym mężczyźnie i nie mam takiego zamiaru. Po to wzięliśmy ślub żeby być razem, żeby się kochać, szanować i być sobie wiernym!!!!!! Czy wiesz co to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niczym sie nie chwale. tylko stwierdzam. wzialam slub aby zyc tak, a Ty, ale po slubie niektorzy moze wzieli mnie za pewnik i przestali sie starac. o cokolwiek. bardzo zaluje ze mi nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiewiorusia
nie ma sensu mowic dziewczynie jaka jest owaka kazdy popelnia bledy blowers-nic nie piszesz co sie dzieje u ciebie czy poprawiasz stosunki z mezem kiedy kochanek sie odsunal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem strasznie zamotana. wiem ze nie bylam szczera wobec meza, ale dzieki temu poznalam czego mi brakowalo. zylam zamknieta w mojej klateczce myslac ze to szczescie. nie wyobrazam sobie kochac sie z mezem po tymc, co przeszlam i w takim stanie uczuciowym, w jakim teraz sie znajduje. zreszta od czasu jak go zdradzilam, nie uprawialismy seksu. moze sie uzalam, a kto inny powienien, ale tak wlasnie sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj rozmawialam z nr 2. kompletnie nie wiem o co mu chodzi. zaprosil mnie na kawe, odmowilam. mowil ze rozumie. pytal sie czy on mnie zranil, powiedzialam ze nie, ze dal mi przestrzen, ktorej nie wiem czy potrzebowalam. pytal sie czy ja uwazam ze jest dupkiem, powiedzialam ze znalazlabym lepiej dopasowane okreslenia: (\"you like snow but only if its warm you like rain but only if its dry\") powiedzialam ze jest prawdziwym romantykiem (kiedys tak powiedzial o sobie) bo lubi byc nieszczesliwy w milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos wczesnijszych wypowiedzi: wydawaloby sie, ze facetowi, ktory swiadomie wdeptuje w czyjes malzenstwo w celach uwiedzenia mezatki, nie powinno przeszkadzac, ze ona go w koncu zdradzi. zwlaszcza ze ta sama sytuacja dotknela go wczesniej i on byl wtedy nieswiadomym mezem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red ballerinas
no jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red ballerinas
No mowilam Ci,nie umawiaj sie z nim,nie odbieraj telefonow,sms nic,zero spotkan. Sprobuj tak chociaz przez tydzien,wyczysc troche glowe od niego,a chociaz sprobuj. A to czy chcial sie tylko zabawic czy liczyl na prawdziwa milosc to on Ci teraz tego nie powie.Zbierz po prostu logicznie fakty i cechy jego charakteru i sama ocen....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red ballerinas
Przyjmij te 2 opcje jakos mozliwe czyli 1 to chcial sie zabawic a 2 chcial stalego zwiazku... Ty powinnas o nim zapomniec,ale zalozmy ze brniesz w to dalej to wyobraz sobie przyszlosc (bo brniesz,skor bylas na kawie) -ze jego intencje to 1, czyli dajesz sie dalej zabawiac, facetowi sie podobasz,jego kreci to ze masz meza, ze wybierasz jego,oszukujesz meza,oddajesz sie jemu. -ze jego intencje to 2,niby fajnie,ale czy chcesz miec podwojne zycie, czy Twoj kochanek jest mezczyzna z ktorym chcesz budowac zwiazek,czy pasujecie do siebie,albo czy chcesz zrezygnowac z meza i byc tylko z kochankiem. Pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od podnoszenia
podnoszę bo to swietny topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnosząca
podnoszę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cornwalija
\]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość db35
A ja wlasnie dzis sie rozstalam ze swoim i z wielka ulga. Tak, jak mowil, ze czuje, ze mi przeszkadza, mial racje. 2 razy juz "na powaznie " go zostawialam i jakos serce bolalo. A dzis jakos wyszlo bez niczyjej winy, ze czas sie rozstac. I nawet nie wiecie, jaka ulge, radosc i wolnosc mi to przynioslo. Bylismy razem 2, 5 roku, w sumie kupa czasu. On zonaty, ja mezatka. Mial byc tylko sex, posunelo sie troszke dalej, doszlo do uczuc. Dzis moje ostatecznie splynely. A on? Drzenie strachu w glosie, panika, zwykly piesek swojej Pani Zony ( i dobrze mu tak!!!). Spanikowal bohater jeden!!! Niby fajnie, spotkania sexualne bardzo ok, ale zaczal mnie draznic, gdy w pewnym momencie zaczal powtarzac powiedziane kiedys przeze mnie slowa, nazywane przeze mnie uczucia powtarzal, bo moze sie nie kapne, ze to on taki "madry" jest. Najchetniej wykupilby prawa wlasnosci do mnie. Ale ja nie bylam, nie jestem i nie bede nigdy na sprzedaz. Tak bardzo mnie kochal i co? Za przeproszeniem G...Dzis wyszla cala milosc--to tylko pragnienie sexu, ktorego brak w domu. Dziekuje losowi, ze sie wszystko tak ulozylo. Pozbylam sie niepotrzebnego mi wcale balastu. Zaczynam zyc pelna piersia, z mezem! Wracam "do siebie" !!! Na swoje smieci. I Tobie tez radze, nie ma jak "swoj" chlop. My z moim moze nadajemy na zupelnie innych falach, narobil mi krzywd w zyciu bardzo wiele, ale nie chce wspominac. Gdybym tu opisala choc kilka, sami byscie mnie rozwiedli haha. Nie jestem z nim szczesliwa, tak, jak powinno to byc, ale czy z tamtym bylam tak do konca? Zycze madrego wyboru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka z lasu
brawo db! podzielam w pełni to co zrobiłaś jesli facet jest czyjs, a ma tylko potrzebe odmiany to tak się zwykle to konczy - zniesmaczeniem tylko po co przesadzac ze słowem "kocham" - do dość dziwne w pewnym wieku polepszone własne EGO- ok!, a potem bye!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red ballerinas
hej db35,trzymaj sie dzielnie,mam nadzieje ze z mezem sie ulozy... Blowers co tam u Ciebie,odezwij sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nie wiadomo co z nr 2 nie spotykam sie juz od tygodnia. zobaczylam go na ulicy w zeszlym tygodniu, szedl w moja strone, ja glowa w dol ze niby nie widze, a potem w gore- sprawdzic gdzie jest, a jego nie ma! jakby zapadl sie pod ziemie!! patrze w prawo, lewo- nie ma!!! co sie stalo?? czemu? patrze, wyszedl ze sklepu . serce wali jak mlot. podejsc?? zapytac sie? przeciez mam prawo wiedziec!! zadzwonic? podbieglam. a on jaki szczesliwy na moj widok! rozplakalam sie, wzial mnie pod ramie i pyta sie jak w domu, mowi ze jego uczucia w stosunku do mnie sie nie zmienily, ze tesknil. pyta sie czy sie spotkamy na kawe w niedziele, mowie ze chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana... myśl o sobie... Pomyśl o tym, czego Ty pragniesz. Pomyśl o sobie w bezpiecznych silnych, wspierających ramionach. Czyje to są ramiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niestety nie sa ramiona mojego kochanego meza. to moglyby byc ramiona Nr2, ale ja nie chce byc balonikiem w jego silnych rekach, ktory on odstawi na jakis czas, jak sie mu znudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo! Dobry sposób myślenia. Balonik w żadnym razie. Ale walka o swoje szczęście jak najbardziej. Pomyśl, co by się musiało stać, żebyś osiągnęła szczęscie i cel. Jak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość db35
Ja na chwilke, chcialam dodac, ze moj ex chyba nie chce byc ex, dzis mi powiedzial na poczatek, ze pewnie wroce do meza i jakos nam sie ulozy, ze teskni, kocha bardzo itd, ze mu smutno, ze pewnie sie juz wiecej nie spotkamy, ze....a gdy powiedzialam, ze to koniec z nami wtedy on zaczal : maz cie zniszczy, ja Cie kocham, zostaw go, ja zostawie swoja zone i bedziemy razem. Tak wiec Drogie Panie skrajnosc...ale ja juz zdecydowalam, zdecydowalam na NIE i juz zdania nie zmienie. I tak jestem zla, ze zabralam meza komus, nie moglabym byc zla na tyle, aby rozbic cudze malzenstwo i unieszczesliwic niewinnych ludzi. Tak zla nie jestem. Wiec same widzicie, romanse tak naprawde chyba powinny jednak odbywac sie w zwiazkach malzenskich, gdy zaczynamy dostrzegac nude. Tu popelniamy blad szukajac nie wiadomo czego, a ten nowy wcale nie jest lepszy, tylko inny a na dluzsza mete na pewno byloby i z tym nowym tak, jak ze starym, a moze i gorzej? No i szczegolnie radze uwazac na panow po 40...rzeczywiscie druga mlodosc...(moj ex 46 maz skonczy 43 w tym roku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×