Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość essi

Czy to początek końca? Przechodził już to ktoś?

Polecane posty

Gość essi

Witam, chciałabym prosić Was o radę. W moim związku zaczyna się sypać i choć trudno mi się przyznać przed sobą to chyba już początek końca. Jesteśmy 11 lat po ślubie mamy dwoje dzieci w wieku szkolnym. Od pewnego czasu mój mąż wraca z pracy zasiada w fotelu i na tym koniec. Wszystko jest na mojej głowie a ja również pracuje. Nie obchodzi go dosłownie nic ani dom ani dzieci i ich lekcje nie wspomnę o opłatach, zkupach czy sprzątaniu. Kiedyś było inaczej teraz jest bardzo zniecierpliwiony arogancki , zaraz zaczyna awanturę i powtarza słowa "jak Ci sie nie podobam to sobie znajdź innego" a na moje słowa że tarktuje dom jak hotel odpowiada "jesli chcesz to mogę się wyprowadzić nawet zaraz". I zaczynam mieć podejrzenia że chyba ma się gdzie i do kogo wyprowadzić bo mówi to bardzo pewnym głosem. Potrafi być bardzo miły jeżeli chce sie kochać a potem (nawt po godzinie) jeśli mu sie coś nie spodoba to potrafi mi powiedzieć spier.... lub odpierd... sie. Dostaje bardzo często smsy raz jak sie kąpał sprawdziłam mu telefon i wszystkie były wykasowne. Często dzwoni do mnie z pracy i mówi że musi zostać 3 godzinki i będzie później. Sprawdzić nie mam jak bo pracuje 40 kilometrów od domu i te powroty zdarzaja mu się akurat w nocy. Zaczynam nabierać pewności że ktoś jest choć czasem usprawiedliwiam sie że może przesadzam. Przeraża mnie jeszcze fakt, że ostatnio jak byliśmy u znajomych na imprezie zeszło na temat zdrad i on powiedział że jakby mnie zdradził to by mi nigdy o tym nie powiedział bo wie że to byłby koniec, że wolałby milczeć. W głowie mam mętlik, może ktoś ze świeżym umysłem spojrzy na tę sytuację i wypowie się. Dziekuje i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rumianek polny
:-( Mąż sie do Ciebie tak odzywa??Przykre... A od początku miałaś cały dom na swojej głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość móJ
To może jeżeli jeszcze raz wtrąci swoje: "moge się wyprowadzić'' spakuj mu walizki, moze to go otrzeźwi i otworzy oczy. Co do nicnierobienia to chyba norrma, bo mój ma to samo, tylko, ze on miał tak zawsze: bo po prostu dłużej pracował ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewiikk
Myślę, że Twój mąż ma niestety kochankę. Jego zachowanie wskazuje na to w 100%. Szczególnie słowa „jesli chcesz to mogę się wyprowadzić nawet zaraz". Znam to ze swojego doświadczenia:( No i te wykasowane SMS-y, ktoś kto nie ma nic na sumieniu nie kasuje ich wszystkich od razu. To bardzo przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serdecznie wspolczuje.... niestety, albo rozmowa, albo drastyczne zachowanie..... wiem ze to nie jest takie latwe, tym bardziej jak juz dlugo zyliscie jako rodzina....... ale spakuj mu walizki po nastepnym takim zdaniu do ciebie... wiem z doswiadczenia moich dwoch przyjaciolek, ze to bardzo otwiera im oczy..... pozdrawiam i zycze ci powodzenia :* 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość essi
Mój mąż nie był wcześniej taki, pomagał mi w domu. Dzieci były oczkiem w głowie uwielbiał sie z nimi bawić. Teraz jest zniecierpliwiony i często na nie krzyczy bez powodu. Trwa to od kilku miesięcy. A co wyprowadzania to wiem, że jak bym mu spakowała ciuchy to by wyprowadził się bo raz już zaczął się pakować tylko dzieci go powstrzymały. Smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne co moge radzic.... kurcze, jestem moze zbyt mloda i zbyt malo doswiadczona, zeby dawac takie rady.... ale nie mecz sie..... jesli jest tak jak mowisz.... to niech sie wyprowadza... bo chyba nie chcialabys ciagle czuc sie ponizana i upokarzana przez niego??? jestem z toba uszy do gory i powodzenia:) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez niestety mysle, ze on kogos ma... te wykasowane smsy, pozne powroty do domu, nicnierobienie, jakby sie prosil, zebys go wygonila i jeszcze ta pewnosc kiedy mowi, ze ma gdzie. Potem powie, ze TY wyrzucilas go z domu, ze to TY jestes zla. Ale sam nie pojdzie, bo jest tchorzem!!! Takie jest moje zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość móJ
Może ma jakieś inne problemy? Może spróbuj spokojnie z nim porozmawiać. Jego zachowanie dowodzi, ze coś się zmieniło, miejmy nadzeję, ze niekoniecznie chodzi o drugą kobiete. Mąż mojej znajomej podobnie reagował na plajtę swojej firmy, łącznie z usuwaniem esemesów, póxnymi powrotami do domu. Wstydził sie przyznac, ze coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość essi
Nie wiem jak go sprowokować aby sie wygadał, że ma kogoś bo śledzenie raczej nie wchodzi w grę. Pytałam go raz jak sie czepiał byle czego, że jeśli chce mi coś powiedzieć to żeby mi to powiedział wprost a nie szukał dziury w całym, a on się wśiekł i zmieszał że znowu szukam tematu do kótni. Przynać sam sie nie przyzna wiem, że musze go sprowokować tylko nie wiem jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rumianek polny
to moze powiedz mu że wiesz że kogoś ma i co zamierza z tym dalej zrobić. Graj tak jakbys na 100% wiedziała o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość móJ
Doradzacie, tak jakbyście były pewne, ze kogoś ma. A jeżeli jest inaczej? Faceci różnie reagują na stres. Poza tym czy myślicie, że facet, który ma 2 dzieci do czegos sie przyzna. Sadze, ze będzie za wszelką cene starał wyłgać (oczywiście jeżeli ma z czego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssi
Dzisiaj wieczorem porozmawiam z nim. Na spokojnie (o ile to możliwe), postawie warunki jeśli ma zamiar tak dalej sie zachowywać to niech sie wyprowadzi. Tak dalej zyć sie nie da i chyba nie ma sensu tego ciągnąć. Nie ma sensu wiecznie się kłócić zwłaszcza przy dzieciach a jesli kogos ma to i tak to kiedyś wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×