Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agnesa

zareczyny a slub-ile mozna czekac?

Polecane posty

mam pytanie...Zastanawiam sie ile mozna(wypada) zyc w narzeczenstwie. Jak to bylo dziewczyny w waszym przypadku, ile uplynelo czasu od momentu zareczyn do waszego slubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ki-ki
u mnie było 1,5 roku, tylko że się ślubem nie skończyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terra25
cześć Agnesa... Na to nie ma reguły..Można żyć pięć lat w narzeczeństwie-jak moja siostra-(w październiku wychodzi za mąż),można 11-jak mój kuzyn(dopiero ciąża go zmusiła do stanięcia przed ołtarzem)...a można tak jak ja..Bez zaręczyn(dla mnie to nie było najważniejsze)-po 7 miesiącach bycia rezem.. I wbrew temu co myślą i sugerują inni-jestem szczęśliwa i wiem,że dobrze zrobiłam..Wiele złego razem przeszliśmy i to chyba dlatego tak szybko się zdecydowaliśmy.. Ta decyzja zależy tylko i wyłącznie od was...Nikogo innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terra25
Ki-Ki, a co sie stało(jesli mo zna wiedziec?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24 latka z Poznania
6 lat razem widujemy sie codziennie ale slubu ani zareczyn nie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ki-ki
byliśmy razem 6 lat i po prostu chyba przestał mnie kochac, tylko najbardziej boli to, że ciągle powtarzał , że to miłośc na całe życie, na dobre i złe - nie wiem czy jeszcze będę potrafiła komuś zaufac, bo w gadanie chyba już nie uwierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My zaręczając się już poważnie myśleliśmy o ślubie, nie na \"zaś\", tylko na teraz, poprostu poznawaliśmy się wcześniej. Zaręczając się wiedzieliśmy, że to jest to. Mój mąż oświadczył mi się 15 lutego 2006, a pobraliśmy się 13 sierpnia 2006, tak, że od zaręczyn do ślubu minęło mniej więcej pół roku:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiny love
agnesa śmiem przypuszczać ,że zaręczył się bo chciał mieć pewność ,że mu nie uciekniesz.założył Ci smycz w postaci pierścionka:-) Porozmawiaj z Nim.Koniecznie. Prezenty (czytaj pierścionek) to wbrew pozorom wcale nie obietnice... pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terra25
Ki-Ki... musisz być dobrej myśli..Ja też juz jakiś czas temu wykreśliłam ze swojego życia wszystkich facetów..Nie mogłam poprostu na nich patrzeć-każdy wydawał mi się taki sam-chamowaty skurwiel...Nie robiłam nic w tym kierunku,aby z kimś być.. Ale pojawił sie..Tak jakoś. Bardzo mi pomógł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terra25
w pewnym stopniu Cie popieram Tiny.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zareczylam sie 08.09 tak wiec dla mnie to swieza sprawa:)strasznie czekalam na te zareczyny wiec jak juz moj ukochany poprosil mnie o reke to bylam bardzo szczesliwa.Zmartwilo mnie jednak gdy znajomi powiedzili ze tak po roku wypadaloby wziac slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Herbert
az sie czlowiek nie doczeka:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terra25
........wypadałoby...???? bezsensu..ważne jest to co do siebie czujecie i jaki jest stopień intensywności Waszego uczucia,a nie jakieś wypadałoby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ki-ki
a właśnie - jak zwrócic pierścionek zar.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terra25
myslę,że poprostu...bez żadnych ceregieli.. pokażesz wtedy że jesteś silna,że nie jesteś od nikogo zależna, a juz tym bardziej nie od niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ki-ki
ale on go nie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana panna
a u nas to juz 4 rok ponad :o tylko my sami na siebie pracujemy,nikt nam nie pomaga,wiec uznalismy,ze najpierw mieszkanie,pozniej slub.Z tego wzgledu nadal jesteśmy narzeczeństwem,wazne jednak ,ze sie kochamy,wspieramy,razem pracujemy na wspólną przyszłość bez pomocy "rodziny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do załamana panna: pełne uznanie dla waszego zwiazku:) Dla nas najwiekszym problemem jest to ze zostały mi jeszcze 2 lata studiów, mieszkamy 100km od siebie i na dzien dzisiejszy nie mozemy zamieszkac razam(on ma u siebie prace, ja studia-dzienne, swoja prace), na pomoc rodzicow raczej nie mozemy liczyc wiec slub przez najblizsze 2 lata jest zupełnie wykluczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dla czego od razu \"chamowaty skurwiel\"... Przeciez moze sie tak zadarzyc, ze milosc wypuje? Chyba lepiej, ze przed slubem, a nie po ;) A jak milosc (napietnosc itp) wyparuje i niewiele innych rzeczy laczy dwoje ludzi to po co jedna ze stron ma sie meczyc...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kiki: ja proponuje wysłac mu ten pierscionek poczta i załaczyc do tej wysylki jakies fajne foto na ktorym jestes w objeciach jakiegos mega-przystojniaka. Gwarantuje ze to urazi jego meska dume i poczuje sie dokladnie tak samo podle jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile mozna czekać? Czasami całe zycie trzeba czekać, a na koniec sie okazuje ze i tak nic z tego, jak ktos chce sie hajtnąć to i tak to zrobi, a jak nie chce to bedzie to ciągnął w nieskończoność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×