Dzis dowiedzialem sie ze moja niedoszła jest w trzecim miesiącu

Boli.Boli jak cholera.Mimo ze dala mi kosza na 2 dni przed wigilią ub.r.Mimo że usłyszalem od niej kiedys kilka przykrych słów.Widywalismy sie raz w tygodniu przez całą tegoroczna wiosnę i lato na koleżeńskiej stopie.Było pięknie.Kino , piwo, puby.I jej opowiesci o swoim facecie ktorych słuchalem ze scisnietym gardlem.Najprawdziwszy MASOCHIZM z mojej strony.Ale nie potrafiłem odmowic sobie tych wieczorow z nią. I teraz ta swiadoosc ze wlasnie sie skończyly bo zostanie mamą .Świadomosc ze wraz z Adamem zostaną rodzicami.Że juz na dobre zostanie własnie z NIM .... Przepraszam Was ze przynudzam.Ale musiałem sie \"wypisać\" ...

przykro mi :(

:(

jestem w stanie Cię zrozumiec. co prawda nie miałam takiego doświadczenia ale wiem co czuje człowiek gdy dowiaduje się, że ajprawdopodobniej coś stracił na zawsze. Nie rozpaczaj.... czas zagoi rany chodź wiem że bedzie bardzo cięzko... życz jej dobrze. niech bedzie cudowną mamą. ty wierze,że znajdziesz osobek tóra będzie tylko dla Ciebie! trzymaj się ciepło!

przykre

wiem czym jest bol... choc nie chodzilo o ciaze...

Pozostały mi tylko wspomnienia tamtych dni.I jednego z najpiękniejszych wieczorów mojego zycia który spędzilismy tylko we dwoje na parapecie duzego okna , rozmawiając i patrząc z 8 pietra na nocna panorame osiedla.Moglem wtedy potrzymac jej cudowne dłonie i stopy... Nie zapomne tego bardzo długo

trzymaj sie nie bedzie tak zle spróbuj z nia pogadać wyznać co czujesz moze ona tez to czuje tylko teraz boi sie ze napewno ja odrzucisz bo jes z nim w ciąży daj jej pewność ze zawsze bedziesz przyniej

Wiesz, dziecko nie gwarantuje tego, ze beda na zawsze razem, nie zycze im rozpadu zwiazku, ale to, czy beda na zawsze razem zalezy od ich milosci, a nie od wspolnego dziecka.