Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FDD

Chcę i muszę zmienić swoje życie ciekawe czy i kiedy się to uda

Polecane posty

Gość FDD
to jest właśnie takie trudne meczące na efekty trzeba czekac dlugo a w ogole nie jest pewne ze coś z tego wyjdzie latwiej jest nic nie robic albo sprawic sobie jakas przyjemnosc ale obecny stan tez jest smutny, meczacy a czasami nie do wytrzymania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ale nikt za Ciebie Twojego życia nie przeżyje; jak se pościelisz i takie tam... może i łatwiej ale w odniesieniu na dłuższą metę - gorzej : /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FDD
pierwsze co wydaje mi sie, ze powinienem zaczac robic to wlasnie wykonywac obowiazki a nie szukac sobie przyjemnosci to daloby mi wolny czas na wykonanie kolejnego etapu bo obecnie nie mam wolnego czasu. najpier ciagle tylko przyjemnostki a potem w nerwach obowiazki, wolnego czasu zero teoretycznie to takie latwe ale po pierwsze tak trudno odzwyczaic sie od tych przyjemnostek, tak kuszą, sa tak w zasiegu reki a jak sie zacznie to zabieraja mnostwo czasu..w sumie po to są -pozwalaja nie myslec, zapomniec o smutku no a poza tym niby wiem ze jak cos zmienie to moge byc szczesliwy ale tak slabo w to wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FDD
juz ja wiem jak to jest na dłuższą metę, przecież męczę się tak od lat a mimo to tak trudno odejść od takiego bylejakiego życia jakie prowadzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli mogę coś zasugerować to wybierz metodę małych kroków- nie zrywaj od razu z wszystkimi przyjemności na rzecz obowiązków: tylko się zniechęcisz wykonaj jeden obowiązek a później zasłużona przyjemność- no i wszystko rozbija sie o systematyczność- początki są zawsze ciężkie, ale jak wyrobisz sobie nawyk konsekwencji to jakoś pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FDD
no ale może podzielę się z wami już założeniami moich ewentalnych zmian. A nóż, może to jednak zrealizuję. Najgorsze jest to, że nie tylko kiedy nie zabieram się do zmian, to nie ma efektów. Co jakiś czas zaczynam coś zmieniać ale w trakcie przerywam, i też nie ma efektów. No więc tak. Niby to takie proste. Powinienem robić obowiązki w miarę szybko a w uzyskanym wolym czasie kontaktować się z ludźmi. Nie poznanymi przez internet tylko normanie poznanymi najlepiej. Można by niby z poznanymi przez internet ale tu najczęściej znajomośc bardzo dlugo ciągnie się w swerze internetowej, bo rzadko kto chce sie szybko spotykac na zywo. A poza tym przez internet latwo kogos poznac ale trudno osobe odpowiednia. Zeby pasowala pod różnymi względami. Poza tym takie siedzenie w internecie to tylko kontynuacja tego co do tej pory robilem a po trzecie nie daje energii takiej jak kontakty na zywo. No a właśnie jeśli chodzi o kontakty na żywo. Trochę znajomych mam ale kontakty z nimi sa powiedzmy aż zakurzone. A poza tym też spośród tych znajomych nie wielu jest takich, z którymi widzę możliwość spędzania czasu. A to oni są zajęci czym innym, a to nie odpowiadają mi np swoim charakterm (albo ja im nie odpowiadam) hm pwnie dobrze byloby tez zawrzec nowe znajomosci. Wlasnie to tak slabo motywuje mnie do wykonywania obowiazkow. To, że wiem, że jak wykonam obowiazki to nastanie etap nie latwiejszy ale nawet trudniejszy. Jak tu spedzac czas z ludzmi, skoro przez tyle lat nie spedzalem. No naprawde trudne przedsiewziecie. Nie jestem przyzwyczajony a poz tym poprostu nie mam znajomych. Wszystko budowac od podstaw i ne zniechecac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FDD
no jesli chodzi o systematyczność to napewno. Ja mam teraz takie przyzwyczajenie do uciekania od obowiązków. A poza tym dobrze jest kiedy w samym obowiazku widzi się sens. Czasem tak bywa, kiedy ma sie pomysl jak coś zrobić i nadzieje ze zrobi si to dobrze. Najgorzej kiedy robi sie coś i wydje się to bardzo trudne, niewykonalne. No ale cóż tak, to moje życie. Cale szczescie ze nikt przynajmniej nie wypomina mi, jeśli danego dnia poniosę porażkę. Kazdego dnia mogę zaczynać od nowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FDD
jedyna nadzieja w celu, ktory jest moją motywacją, gdyby go nie było nie byłoby szans na zmiane a tak jakaś jest. Powiem to trochę na okrągło, żeby było ciekawiej. Otóż: kiedy widzę parę:chłopaka i dziewczynę-serce mi pęka i duszę się mam nadzieję, że nie muszę tego tłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FDD
w zasadzie nie mam pojęcia czy droga do tego celu jest bardzo trudna czy dużo łatwiejsza niż mi się wdaje. Zauważyłęm, że zazwyczaj to mnie zaskakuje. Kiedy myślę, że bedzie truno okazuje sie latwiej a jak mysle ze bedzie latwo, okazuje sie ze jednak jest trudno. No coz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FDD
a realia są takie: siedzieć i wykonywać obowiazki, mijaja dni, tygodnie, one miną czy się obowiązki wykonuje czy nie ale kiedy prowadzę życie jak teraz nie jestem aż tak niecierpliwy a jak się zmieniam to staję się strasznie niecierpliwy...no ale cóż nie mam wyjścia nie ma innego wyjscia są tylko te dwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FDD
żeby udało mi się zawziąść, nie liczyć upływającego czasu, nie zniechęcać się zmęczeniem i brakiem efektów, z logicznego punktu widzenia coś za jakiś czas powinno się udać....a jeśli nie odrazu najwyższy cel to choć jakieś promyczki nadzieii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dzieła:) droga prosta jest:) i mysle ze juz nie bedziesz patrzyl tak na chlopaka i dziewczyne, sam bedziesz to stanowil:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FDD
na pewno, ja prawie nic nie robie a gadać jak widzisz gadam a nawet klikam..ale wiesz jak tak odejdę ot tego internetu , od telewizora i bior sie za obowiazki...po jakims czasie czuje taka pustkę...bo nie ma tego wypelniacza, tego czegoś co zastępuje mi kontakty z ludzmi, co oszukuje poczucie samotnosci...czuje sie wtedy tak pusto i samotnie..chce choc tu z kims porozmawiac..a wtedy znow wracam do punktu wyjscia i miotam sie tak jak mucha w pajęczynie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, gdybym miała video, oglądałabym powtorki 1,2,3:) ale mam super pamięć i pamietam wsjo:) z Nim A że jestesmy z dali, piszemy sobie przez net:) I jesli spotkamy sie, net nie bedzie juz tak stałą formą kontaktu. Bo ta osoba bedzie blisko nas:) A tak to co zawieszenie, nie wiadomo co i jak, ta teksnota i czekanie, czy mu sie zmieniło, czy nie, a co napisal. jak pisze tak mysli, tak postapi itp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby Alka nie interesował sie mną, nie ingerowała w moje uczucia. Ja bym sie nią nie zajmowała. A skoro tak perfidnie postąpiła 2004/05 i teraz tez 06. dostała za swoje. Jest wyrachowan i tyle:) i zawistna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×