Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kingala

ławeczka 50-tek i więcej

Polecane posty

🌻🌻🌻58 __Masz jego zdjecia? Jak on wygladal?____zapytala Zosia. ___Mam___wyciagnela koperte z torby.____Tutaj troche,reszte w komputerze. Patrz,tu na naszym slubie,,,,tu u jego syna w domu. To zona syna,a to wnuk. bardzo dobry chlopiec,to on mnie nauczyl jak obslugiwac komputer. Tu jestesmy na pikniku z okazji dnia Pulaskiego. To nasz kosciol. ____Bardzo sympatyczny ten twoj maz,ma takie wesole oczy___powiedziala Zosia. ___Tak,te oczy to mial jak zwierciadlo duszy. Wszystko sie w nich odbijalo. Wiesz Zosiu,ze ja po raz pierwszy tutaj pokazuje te zdjecia? Nikt ich dotad nie chial ogladac. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Igusiu______dziekuje za kawusie_____za slodycze ,,,, Zycze Ci milego dnia! Do uslyszenia!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy człowiek zmierza ku swemu przeznaczeniu, często musi zmieniać kierunek. Niekiedy zewnętrzne okoliczności są silniejsze i jest zmuszony stchórzyć, poddać się. Wszystko to jest częścią nauki. Lecz nikt nie może tracić z oczu tego, czego pragnie. Nawet kiedy przychodzą chwile, gdy zdaje się, że świat i inni są silniejsi. Sekret tkwi w tym, by się nie poddać. Człowiek musi przejść przez różne etapy, zanim wypełni swe przeznaczenie. IGUSIU______________dla Ciebie!❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posiedzimy przy kominku, wyciągniemy dłonie w stronę ognia i z iskier wróżyć będziemy wróżby pomyślne... Myśli podążą ich śladem wysoko lecz nie zgasną jak one ogarnie nas ciepło i spokój nieziemski prawie... zgubimy zegarki ...zgubimy telefony... zgubimy szarą codzienność w odcieniach płomieni zapalimy to co w głębi serca lekko się tliło, zrzucimy skorupkę obojętności nieczułości , niewrażliwości będziemy sobą w ciepłym blasku ... Posiedzimy przy kominku, zobaczymy złote refleksy w kieliszkach czerwonego wina... wzniesiemy toast za życie, za miłość ... a jeśli przypadkiem wino doprawimy łzami, powiemy sobie że to tylko dym podrażnił oko.... odnajdziemy uczucia zapomniane , przytulimy do siebie rozgrzane policzki , obudzimy się na nowo i piękniejsze będą serca i dusze...w blasku ognia wszystko jest piękniejsze... odnajdziesz mnie , odnajdę ciebie Posiedzimy przy kominku...zatrzymamy czas, na chwilę na moment ...zostawimy za sobą nasz pośpiech przypomnimy sobie kolor swoich oczu i smak swoich ust... Jeanne A.D.2003 Pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIOSENNA MELODYJKA Śmiej się, w dłonie klaszcz i bądź szczęśliwa - Deszcz słoneczny pada na Twój dzień... Goń motyle, polne kwiaty zrywaj - Kolorowy miej na włosach cień... Włóż na deszcz niebieską pelerynę, Na zielono maluj skrzydła drzew... - Do widzenia! - powiedz chmurnej zimie, - Coraz głośniej słychać wiosny śpiew...więc śpiewaj! Otwórz okno - mały ptaszek śpiewa Melodyjkę, która cichnie już... Może ja powtórzą zaraz drzewa I zamienią ją w słoneczny kurz... Tańcz na łące walca w koniczynie Z wiatrem, który głaszcze twoją twarz... Zapach miodu w dłonie łap, bo ginie... Już na rzęsach krople tęczy masz...więc spiewaj! POLIKO___AKICIA__IGUSIA___KINGALA___LENKA____COCACOLA_____JOTAZET____KINGA 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNY! Dedykuje Wam wiersz ,,,,, To tak cudownie jest kogoś lubić, Jak lubi drzewo wiatr; Nie myśleć o tym ani nie mówić, Nie płakać, gdy go brak. Mieć jeszcze jedno serce do wzruszeń, Oczy do łez... Po prostu - wszystko, co jest, Mnożyć przez dwa, dwa światy mieć. I WCIĄŻ NIE WIEDZIEĆ, CZEMU SIĘ TAK LUBI... MOŻE DLATEGO, ŻE TAK LEPIEJ JEST... To tak cudownie mieć z kim wytańczyć Wszystko, jak Zorba Grek; Życie , jak zapach czuć pomarańczy, Dzielić ją wciąż na dwie. Czasem być błaznem szczerym jak Stańczyk, Czasem jak klaun... Po prostu - tak kogoś czuć, Jak siebie część, jak serca pół. To tak cudownie móc czyjeś kroki Poznać wśród innych stu; I nawet smutku poznać uroki, Dzieląc się nim na pół. I tak niczego nie chcieć od siebie, Lecz dawać wciąż... Po prostu - ot, tak jak ptak Daje swój śpiew, bo trzeba tak. To tak cudownie komuś zawierzyć, Jak ufa rzece łódź; I czyjeś serce nadzieją mierzyć, Jak rośnie widzieć móc. Ufność rozdartą umieć załatać Któryś tam raz... Po prostu - kto serce ma Łatane wciąż - kocha jak Bóg. Z pozdrowieniem!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Chyba ( wreszcie) mam urlop, bo komputer od dwóch tygodni omijam bardzo szerokim łukiem.Wciaż jeszcze kojarzy mi się z pracą. No i mam sporo durnych zajęć, na które przez rok cały brakowało mi czasu, a mianowicie: - odwaliłam ( wreszcie) sprzątanie piwnicy; - kupiłam ( wreszcie) dwa nowe stoły, rozkładane ławy z regulowaną wysokością, które ( wreszcie) rozwiążą problem rodzinnych nasiadówek typu wigilia etc.; - trzy stare stoły wywaliłam( wreszcie) do piwnicy, co bardzo skutecznie ponownie ją zagraciło; - kupiłam ( wreszcie) nową pralkę.Lektura instrukcji obsługi była pasjonująca. Nadzieję na pranie dawała mi jedynie myśl, że przecież umiem obsłużyć komputer, to może i z cholerną pralką sobie poradzę. Bez względu na ilość elektronicznych gadżetów, a jest ich sporo. Ucieszył mnie fakt, że starę pralę panowie ze sklepu zabrali bez szemrania, co uwolniło mnie od problemu dalszego zagracania piwnicy; - przeprowadziłam ( wreszcie) wstępną selekcję w szafach i doszłam do wniosku, że mój ideał mieszkania to pustka, której środek zajmuje spora i dobrze zaopatrzona kasa pancerna.I żadnych przydasiów po szafach, wszystko nowe, kupowane w miarę potrzeb w ilościach niezbędnych, na bieżąco... ach, marzenia... - umyłam też( wreszcie) dwa okna - na więcej brakło mi ochoty, bo przecież mam urlop, no nie? W związku z zapowiadanymi 36-stopniowymi upałami w najbliższych dniach chyba urwę się nad jakaś wodę. I pewnie znowu nie włączę komputera - słodkie ( wreszcie) lenistwo... Pozdrawiam( wreszcie) Was wszystkie bardzo serdecznie! Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Jotazet! \"Odwalilas\" kawal dobrej roboty,,,, Oj,dobrze miec taka pojemna piwnice! A nad przydasiami to jednak troche wyhamuj___________mowie to z wlasnego doswiadczenia,,,, Nie raz ,nie dwa ,nachodzila mnie mania pozbywania sie gromadzonych rzeczy.Powydawallam,,,,,powywozilam gdzie sie dalo____a pozniej nie moglam sobie wybaczyc,ze wszystko tak bez zastanowienia usunelam z domu,,,, Dziewczyno! To dopiero poczatek wakacji! Przed Toba jeszcze tyle laby! Koniecznie nad wode_____zapomnij o wszystkim,tylko nie o sobie.Wypoczywaj,leniuchuj ile wlezie____tyle Twojego. W koncu zasluzylas sobie na wypoczynek! Kingalo_____Ty tak powaznie z tym laptopem? Naprawde musialam zafundowac sobie nowy,,,,,nowiusienki? Pospieszylas sie z tym zakupem! Mowilam Ci,ze wylosowalam laptopa i nie potrzebuje go.,,,,, Lampka wina_____________za pomyslnosc! Tylko go nie zalej,,,,,uwazaj,,,,, A do pani Jadzi z szacunkiem prosze! Zadna tam Jadzka! Wiesz, ile jeszcze przed nia,,,,?No,,,, Za chwile napisze___________jutro wyruszam nad jezioro,,,, Przed chwila wrocilam do domku.,,,,dotleniona,,,,zrelaksowana____zyc nie umierac. Urlop platny,,,,,,a jakze....Gdzie mi bedzie tak dobrze? Jeszcze mam kilka dni,,,,,,, Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻59 Zosia nic nie odpowiedziala._________Dlugo z nim bylas?___spytala. __Osiem lat.Dwa ostatnie juz byl chory.Rak pluc.I popatrz,co za ironia.Stas nigdy w zyciu nie palil. Nie moglam uwierzyc,kiedy lekarze powiedzieli,ze to rak. Po pierwszym roku nastapila poprawa. Odzyskalismy nadzieje. zaczelismy szukac domu w Polsce. W Karkonoszach,to bylo marzenie Stasia. Nawet znalezlismy taki. Niedrogi,polozony na wzgorzu,resztka gospodarstwa. Stas sie cieszyl,ze nawet budynek gospodarczy tam jest i prawie hektar ziemi dookola. Zaczelismy korespondowac z agentem nieruchomosci,kiedy nastapilo pogorszenie.__Lekarze w szpitalu nie dawali zadnych szans. Zawiozlam go do kliniki Burzynskiego w Teksasie. Nie dawal duzych nadziei,ale powiedzial,ze sprobuje,mimo ze bardzo pozno przyjechalismy,,,,Za pozno. Stas strasznie cierpial. Czuwalam przy nim dzien i noc.Zmarl w domu.Naszym domu. A mnie swiat sie zawalil. Zeby nie jego syn z rodzina,nie wiem jakbym to przezyla. Jasiu,ten wnuk mieszkal ze mna prawie miesiac.___\"Babciu___mowil___nie placz,bo dziadek sie smuci\". Stas wiedzial,ze umiera. Prosil mnie zebym nie rezygnowala z naszych marzen__\"Wracaj do Polski,sprzedaj wszystko,nie wydawaj juz na mnie wiecej___prosil.__ja zawsze bede przy tobie___obiecywal. Bede czuwal nad toba\". Kiedy juz pozbieralam sie jako tako po jego smierci,sprzedalam dom. Posplacalam dlugi,polowe pieniedzy oddalam synowi Stasia. nalezalo mu sie,a poza tym on bardzo duzo nam pomogl. No i niewiele mi zostalo. __Smutne to nasze zycie____powiedziala Zosia. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już ranek mglisty przetrąca wieczory rannym szumem sypie z lipcowego twego włosa . Szafirowe jaśminy , okryły niebo a w oczach przęglada się mglista twa postać. Tchnąłem z ust tylko gwiazda to odczyta . Błyszczy nad niebem jak łabędzi szum płynący po wodzie. Witam Was tym wierszykiem🖐️ Pogoda dopisuje,,,,humor tez_____________wiec wyryszam przed siebie.Mam zamiar spedzac dzien poza domem,,,,,,,jezioro na pewno,,,,,,byc moze jakas wycieczka? Dziewczyny{Czesc] Zycze Wam tylko samych milych chwil! Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała - dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała... Jan Pawel II

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ja się uczę największej sztuki życia: Uśmiechać się zawsze i wszędzie I bez rozpaczy znosić bóle, I nie żałować tego co przeszło, I nie bać się tego co będzie! Poznałam smak głodu I bezsennych nocy (to było dawno) I wiem jak kłuje zimno Gdy w kłębek chciałbyś skulony, I wiem co znaczy lać łzy niemocy W niejeden dzień jasny , Niejedną noc ciemną I nauczyłam się popędzać myślami Czas, co bezlitośnie lubi się dłużyć. I wiem jak ciężko trzeba walczyć z sobą, Aby nie upaść i nie dać się znużyć Nie kończącą zda się drogą. I dalej uczę się najcięższej sztuki życia Uśmiechać się zawsze i wszędzie Bez rozpaczy znosić bóle, Nie żałować tego co przeszło I nie bać się tego co będzie. Ktoś po klawiszach palcami wodzi O struny skrzypiec czyjaś ręka trąca Jakaś melodia z dala nadchodzi - Chcę ją spamiętać, lecz tony się mącą - Śni mi się w nocy nasze pianino - Czarne i lśniące stoi pod ścianą - I na mnie czeka, gdy dni szare miną Wrócę do niego - gdy wolna zostanę... Na razie śnię tylko i rymy układam Czasem - choć rzadko - łzy leje I bajki sobie opowiadam, I do snów moich się śmieję Buduję przyszłość promienną, jasną Podkłady.(?) daję z dobroci I wtedy cela przestaje być ciemną Przez kraty słońce ją złoci - A w słonecznej jasnej strudze W blasku prawdziwych urojeń Dusza się kąpie jak w strudze I lżej oddycha serce moje Przez gwiazdy, księżyc i słońca promienie Przez wszystkie blaski istniejące Zasyłam w dom mój pozdrowienia I moje serce tęskniące Przez drzewa, krzewy i przez wiatru tchnienie Przez wszystko co kwitnie i rośnie Zasyłam w dom mój pozdrowienia I moje sny o wiośnie Przez świeżą zieleń, przez błękit nieba Poprzez gry kolorów tęczowych lśnienie Zasyłam w dom mój pozdrowienia W tonach żałobnej piosenki. Irena Bobowska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Witaj kingalo! Dlaczego nie polubisz nowego laptopka? Czy sama go sobie wybieralas? Jesli tak____dlaczego Ci sie nie podoba? Moja rodzina ma ____nawet niedawno kupiony,,,,,,a tu niespodzianka____usmiechnelo sie do mnie szczescie w najmniej spodziewanym momencie.Lubie robic prezenty____latwo przyszedl,,,,latwo go wydaje,,,,,,,, Mam swoj ulubiony___ekstra_____i tylko musze go nieco odciazyc____tyle ma tu biedaczek rzeczy,,,,,,niepotrzebnych. Wybaczam mu nawet zjadanie literek_____niech tam,,,,,, A ja przed chwila sciagnelam do domu_____troche zmeczona____ale dotleniona,,,,,,zrelaksowana,,,,, Pogoda super______na szczescie nie jest juz tak straszliwie upalnie____jest czym oddychac. Nie wiem,co porabia IGUSIA? Nie ma jej w zasiegu wzroku,,,a takze na laweczce! Gdzie sie podziewasz,kochanie? Spojrz Igusiu____przynioslam lody____nasze ulubione. Kingalo? Masz ochote? ____bardzo prosze! Alez kreacja piekna___wygladasz super! Tancz do bialego rana! Za chwile napisze kilka slow o p.Jadzi,,,,,,,bo nie wiem,czy jutro znajde czas_______mam juz zaprogramowana niedziele.,,,, POLIKO____tesknie za Twoja obecnoscia! AKICIU____brakuje mi tu Twoich melodii LENKO___wciaz Cie wypatrujemy! KINGO____wyjechalas z rodzinka? JOTAZET___co z Twoim relaksem? COCACOLA___ daj jakis znak! Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rano codziennie od nowa w przebudzeniu się rodzę w dzień rosnę dojrzewam południem rozkwitam więdnę powoli wieczorem nocą całkiem usycham aby umierać przed świtem skazana na ileś odrodzeń nieśmiało otwieram oczy na słońce deszcz i na wiatr na wszystko co spotkam po drodze na taki jaki jest świat na szarość bezdenną za oknem na mgły jak brudna wata albo na promień słońca sączący się zza firanek w pogodny ranek i już wiem że po nocy dla tego jednego poranka kiedy znów się obudzę warto otworzyć oczy by śpiewać tańczyć i mówić dziękuję dziękuję dziękuję! ___ Jadwiga___

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻60 _____Jadziu,a emeryture masz po mezu?____zapytala Zosia. __Nie,ale na szczescie oplacalam sobie wlasna.Zeby dostac po nim,musialabym byc jego zona dziesiec lat. ___Sluchaj Jadziu____ napijemy sie na nasze smutki? mam nalewke babuni,w sam raz cos dla nas. __Napijemy sie.___Przepraszam,ze ja nic nie przynioslam. ___Daj spokoj,dopilnuje,zebys nastepnym razem ty postawila/hihihihi/_____usmiechnela sie Zosia.____Za spokoj duszy naszych mezow_____wziosla toast. __Tak,za ich spokoj.Kazia i Stasia.___Jadzia patrzyla na fotografie meza.____takie moje pechowe zycie____mowila. Gdyby Stas mial 65 lat,mialby leczenie za darmo. A tak kosztowalo nas mnostwo pieniedzy. Dobrze,ze chociaz byly na to pieniadze. Gdybym byla jego zona dziesiec lat,mialabym wieksza emeryture po nim.______Gdyby zyl,,,,,,Ech,nie ma co gdybac. Tak jak ty powiem,dziekuje losowi,ze dal mi Stasia. Chociaz na te pare lat,,,,, Bardzo bylismy z soba szczesliwi,,,, ____Tak,to byl dar losu____zgodzila sie Zosia.____Wszystko przemija,,,,, Obie sie zamyslily,,,,,,,,,,,,,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Zycie jest czasami bardzo niesprawiedliwe.Nie zawsze nagradza ludzi pracowitych,wytwalych i uczciwych,a wrecz przeciwnie. Zdecydowanie lepiej zyje sie wszelkiego rodzaju lekkoduchom,niebieskim ptakom,obibokom a wrecz malwersantom.Takim co to nie sieja,nie orza,a jednak maja. Dlaczego tak sie dzieje? Pierwsza kategoria cigle martwi sie o wszystko.Czy nie spozni sie do pracy,czy w pracy wykazuje sie dostatecznie,czy wystarczy na oplaty,czy dosyc oszczedza na nieprzewidywana przyszlosc,czy dzieci dobrze sie ucza,czy,,,,,,,mozna mnozyc w nieskonczonosc. Druga kategoria wszelkie takie problemy zbywa lekcewazacym____jakos to bedzie____I o dziwo zawsze jakos jest. Kto z nich szczesliwszy ___nie wiadomo,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D: Jarek byl od zawsze wyznawca \"jakos to bedzie\".Szybko odkryl,ze zycie moze byc bardzo przyjemne bez wkladania wen wiekszego wysilku.Glownym jego atutem byl niezaprzeczalny wdziek.Juz w przedszkolu uchodzily mu na sucho wszystkie psoty.Broil ciagle i bezkarnie,ale od kar chronila go jak pancerz niewinna mina.Potrafil sie tak usmiechnac,ze najbardziej srogiej pani serce mieklo jak wosk i zwykle konczylo sie \"nastepnym razem to zobaczysz\". Byl ukochanym dzieckiem rodzicow,wszystkich cioc i wujkow.O dziwo potrafil sobie zjednac nawet rodzenstwo,ktore bez szemrania wykonywalo za niego obowiazki,z odrabianiem lekcji wlacznie, a takze ukrywalo jego niecne postepki. Cala szkole podstawowa i srednia zaliczyl rowniez jedynie ze wzgledu na wdziek i bezpretensjonalnosc.Dalej uczyc sie nie mial najmniejszej ochoty. Od wojska wymigal sie dzieki wujowi lekarzowi i jego rozlicznym kontaktom.Wszystko co piekne dobiega wczesniej czy pozniej konca ____wiec i Jareczek wyrosl z beztroskiego dziecinstwa. dawno juz byl pelnoletni,uczyc sie nie chcial,nalezalo pojsc do pracy. cala rodzina zaangazowana byla w poszukiwaniu odpowiedniego dlan zajecia. Kwalifikacji zadnych nie mial,ogolniak przygotowywal do studiow,a nie do zawodu.Do pracy urzedniczej sie nie nadawal___wiec gdzie? Po prawie rocznych poszukiwaniach wujek Janek znalazl odpowiednie zajecie.Gminny Osrodek Sportu i Turystyki potrzebowal kierowcy sluzbowego Zuka.Praca wydawala sie byc odpowiednia. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Jureczek prawo jazdy mial,jezdzic lubil.Prezes tej firmy,szwagier brata cioci Zosi,gwarantowal,ze Jarus sie zbytnio nie przepracuje.Faktycznie praca mu odpowiadala.Czesto delegacje,imprezy i imprezki to nie bylo zbyt meczace.Niestety po paru m-cach okazalo sie,ze pomimo znajomosci trzeba go zwolnic.Mozna bylo przymykac oczy na machlojki z kartami drogowymi,czy rozliczeniem delegacji,,,,,,___ale Jarek po prostu przedobrzyl.Wpadl po pijaku,,, W nocy rozwozil towarzystwo z prywatnej imprezy z fasonem jak zawsze.Staranowal dwa znaki drogowe i uszkodzil samochod na parkingu. Pech chial,ze samochod byl wlasnoscia dosc utytulowanego policjanta z wojewodztwa.Sprawy zatuszowac sie nie dalo i Jarek stracil prawo jazdy na dwa lata. A tu ,jak pech to pech,okazalo sie,ze dziewczyna jest w ciazy i nalezy sie zenic.Przyszly tesc zachwycony Jarkiem nie byl____ale tylko on.reszta rodziny zaakceptowala go bez zastrzezen. Ola,przyszla zona dostawala w posagu mieszkanie,ktore w akcie notarialnym mialo zastrzezenie,ze jest tylko i wylacznie jej wlasnoscia.W rewanzu rodzina Jarka zrobila zrzutke na sklep w centrum miasta.Tez zastrzezeniem,ze jest tylko jego wlasnoscia.Przeciez nie moze byc gorszy. Tak wyekwipowani mlodzi mieli zaczac nowe zycie.Sklepem zajmowac sie mial Jarek,,,,,dzieckiem i domem Ola. jarek postawil na branze motoryzacyjna.Chcial sprzedawac wszelkie mozliwe gadzety do samochodow.Pieniadze na rozruch pozyczyli i w towarzystwie kierowcy ruszyl w Polske w poszukiwaniu kontaktow handlowych.Otwarcie bylo huczne,a sklep w pierwszym okresie przyniosl calkiem przyzwoite dochody.To rozzuchwalilo Jarka. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Polubil handlowe wojaze do tego stopnia,ze czasem wracal bez towaru i pieniedzy.Pieniadze przepuscil po drodze,o towarze zapomnial.Z biegiem czasu popadl w coraz wieksze dlugi.Dostawcy widzac jego niesolidnosc odmawiali towaru na kredyt,obroty spadaly. Pierworodny dorosl do przedszkola,kiedy komornik zapukal do drzwi.Odtad byl najczestszym gosciem w ich domu.Ola zorientowawszy sie o stanie interesu,poszla o porade do ojca. ten wysluchawszy,pokiwal glowa i westchnal___a nie mowilem! Jednak dobro corki wzielo gore nad uczuciami do ziecia.Postanowil pozyczyc pieniadze na splate dlugow.Interesem zaczela zarzadzac Ola.Rozejrzwszy sie dookola postanowila zmienic branze.Wysprzedala zalegajacy polki towar,wyremontowala wnetrze i urzadzila ekskluzywny butik.Pod jej zarzadem sklep zaczal bardzo dobrze prosperowac.Stal sie modny wsrod pan z miejscowej elity. W szybkim czasie wydzierzawila drugi po sasiedzku i rozszerzala branze o futra i skory. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Ola byla kobieta interesu__co sie zowie.Rola Jarka w tym wszystkim byla co najmniej niejasna.W sklepach potrzebny nie byl,po towar nie jezdzil,do pieniedzy dostepu nie mial.Nazywalo sie,ze pomaga zonie,ale ta pomoc ograniczala sie do odbierania syna z przedszkola i towarzyszeniu zonie na imprezach rodzinnych i obowiazkowym Sylwestrze. Duma Jarka zniesc nie mogla takiego ponizenia.Postanowil wyjechac do Niemiec.Popracowac,moze zdobyc jakies przydatne zonie kontakty handlowe.Wyjechal.Praca na budowie mu nie odpowiadala,brak pieniedzy i nieznajomosc niemieckiego wykluczala jakiekolwiek kontakty handlowe. I znow przyszedl mu z pomoca szczesliwy przypadek,,,, Poznal jumakow,tzn.ludzi,ktorzy zawodowo niejako parali sie kradziezami w sklepach.Dogadali sie szybko.Jednego dnia Jarek pokazywal w sklepach____co by chcial___a nastepnego _oni dostarczali towar.Rola Jarka bylo przywiezc go przez granice i sprzedac zonie. Ola byla pewna,ze Jarek nawiazal wspolprace z hurtownia w Berlinie,bo stamtad byly rachunki. Ceny rowniez ja zadawalaly,,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Uklad funkcjonowal ponad poltora roku,w tym czasie nawet tesc spogladal na niego laskawym okiem.Interesy szly znakomicie,sklep potroil swoja wartosc.Niestety \"dostawcy\" wreszcie wpadli.Jarkowi znow sie udalo.Uniknal sprawy karnej,jednak dostal \"niedzwiadka\" w paszporcie.Oznaczalo to,ze do Niemiec wiecej nie pojedzie. Sprawa rozeszla sie jednak po miescie,bylo sporo nieprzyjemnosci. jarek definitywnie zostal odsuniety od interesu i zobowiazany do znalezienia sobie pracy.Padl w przygnebienie,siegnal po alkohol. Byl stalym bywalcem najlepszej w miescie dyskoteki.Tam spotkal jednego z dawnych \"niemieckich\" znajomych.Jemu takze udalo sie wyjsc calo z opresji. Wspolna niedola i wypita wodka zblizyly obu panow.Planowali rozliczne interesy___tym razem w Szwecji____ale na przeszkodzie stal brak gotowki na rozruch. Ola zdecydowanie odmawiala jakichkolwiek pieniedzy na nowe interesy.Dosc miala starych,,,, Malzenstwo wisialo na przyslowiowym wlosku,,,Znajomy znajomego podal im lepszy pomysl,,,, Otoz zamarzylo im sie robic interesy za oceanem,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Koledzy sa wszedzie,zaproszenie dostali. Jarek paszport wymienil na nowy i ubrany wiecej niz elegancko zlozyl wizyte w amerkanskim konsulacie.Uzyl swojego calego wdzieku i wize dostal.Kolega \"jumak\' tez.Pozostawal problem pieniedzy na nowe zycie.Wspolnie uknuli plan. Skoro sklep byl tylko wlasnoscia Jarka nalezalo go sprzedac,ale tak,aby zona nie dowiedziala sie o tym przed wyjazdem.Znalezli odpowiedniego kupca.Za pol ceny,co i tak bylo dla nich spora kwota,zawarli kontrakt.Jarek sklep sprzedal,a nowy wlasciciel mial o tym poinformowac jego zone,kiedy on bedzie juz w samolocie do Nowego Jorku,,,,,, Reakcje zony i rodziny zna tylko z opowiadan.Podobno byla straszna afera.Znow z pomoca przyszedl tesc,ktory sklep odkupil,ale jednoczesnie zapowiedzial,ze Jarka wiecej widziec nie chce i skierowal sprawe do sadu.Jarkowi rosna dlugi za nie placone alimenty oraz odsetki od przysadzonej zonie kwoty odszkodowawczej.Rodzina Jarka robila co mogla,aby sprawe zalagodzic.On sam zupelnie sie tym nie przejmowal. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Zycie w Stanach od poczatku bylo ekscytujaca przygoda,,,,, ____ale o tym nastepnym razem,,,,,,,,,,,,:D Pozno juz____________ide spac! DOBRANOC! 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 _____________________DZIEN DOBRY EUROPO! __________________________DZIEN DOBRY LAWECZKO🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadlam na chwilke na laweczke,,,,,i zostawie Wam kolejny odcinek o Jareczku/zapamietaj___:D:D:D:D:D-__tak oznaczam posty o nim/ Jarek w USA,,,, Przywiezione pieniadze starczyly na dobry poczatek.Panowie pokupowali sobie odpowiednie dokumenty potrzebne do zycia tutaj.Przy okazji pozawiazywali rozne ciekawe znajomosci.zwiedzanie,imprezy,zakupy pochlonely caly ich czas i pieniadze.Wkrotce zostali postawieni przed wyborem:zrywanie azbesta lub mieszkanie pod mostem. Kolega pierwszy okazal sie instynktem samozachowawczym.Wrocil do \"zawodu\".Kradzieze pozwalaly mu czas dluzszy na godziwe zycie.W miedzyczasie stali sie posiadaczami kart kredytowych.To znow pozwolilo zyc na godziwym poziomie.Jarek w bardziej podejrzane interesy wchodzic nie chcial.Ze strachu.Rozstali sie. Dlugi na kartach kredytowych rosly,wynajmowane mieszkanie stalo sie dla Jarka za drogie. Z pomoca przyszedl przypadek w postaci pani Joli.Ta zacna niewiasta otoczyla opieke nad swawolnym chlopakiem.Zapewnila wikt i opierunek,zalatwila prace. Jarek stal sie mistrzem kierownicy ciezarowek.Przemierzal Stany wzdluz i wszerz,podobalo mu sie to zajecie. Poznawal kraj i ludzi,po powrocie bawil sie jak za dawnych lat. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Zapomnial tylko,ze pracuje na czek i zarobkami nalezy sie dzielic z tutejszym fiskusem.A te nie byly male.Rozzuchwalony porzucil zacna Jole.Trzy lata mienelo nie wiadomo kiedy,Jarek w rewanzu za klopoty wysylal okazale paczki rodzinie,a co mu tam. Placenie kartami bylo bardzo przyjemne.jeden ruch reki i po klopocie.Kiedy banki stawaly sie zbyt namolne__wysylal jakies pieniadze i tak sie to krecilo,az dlugi przekroczyly 30 tys$. Nieszczescia lubia chodzic parami.Dopadl go takze urzad skarbowy za nierozliczenione przez trzy lata podatki.Na widok sumy jaka mial zaplacic smial sie dlugo i serdecznie.Nie mial zadnych oszczednosci,wiec splata nie wchodzila w rachube.Zlozyl tam wizyte osobiscie,sprawa okazala sie powazna acz nie beznadziejna.Zaistniala mozliwosc splaty dlugu na raty,ale Jarek stracil prace. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×