Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kingala

ławeczka 50-tek i więcej

Polecane posty

,,,,,,,,,,,,,,,Witaj ,,,,,,,kobieto/samotna/ , Z pewnoscia nie bedziesz samotna,,,,,,niebawem,,,,! Czekam na rozwoj wydarzen,,,,,,,,,,i potem ich relacji,,,,, Kochana,glowa do gory___lukniecie w lustro,usmiech uwodzicielski,,,,i ,,,,,,,,,,,,,\"AKCJA\" Powodzenia! daj Mu nadzieje,,,,,sobie szanse !!!!! Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dowcip
Facet pyta strazaka: __Dlaczego juz pan odjezdza ? Przeciez jeszcze pan nie ugasil calego pozaru !? __Niech pan z pretensjami zglasza sie do mojego komendanta ! Ja chcialem pracowac na calym etacie,a on dal mi tylko pol,,,,,,,,,,, Przynosi maz wyplate do domu,kladzie ja przed lustrem i mowi: ___To,co w lustrze twoje,a to,co przed lustrem moje!!!!! Na to zona rozbiera sie do naga i staje przed lustrem: __To,co w lustrze twoje,a to,co przed lustrem sasiada z dolu!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitki
pozdrawiam was-dzisiaj tylko czytanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam panie! Szukam miejsca dla siebie.Jestem w przepisowym wieku. Klikam z Kanady.Mieszkam tutaj od 25 lat. Czy przyjmiecie mnie do swojego grona? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przybylam zbyt pozno.Moze innym razem? U mnie jeszcze wczesnie. Przepraszam za najscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kingalo. W kwestii dyskutowania. Zasady Dyskutowania. Dyskusja jest czymś żywym - czymś co się toczy. Dyskutanci dyskusję prowadzą (decydują o kierunku w którym będzie się toczyła). Przez to w toczącej się (toczeniu się) dyskusji uczestniczą. W dyskutowaniu ważny jest temat, kierunek, cel i kultura dyskusji. Dyskusja - się toczy albo nie. Temat - topic ma być jasno sprecyzowany, bo on wyznacza ramy dyskusji. Kierunek - dyskusja ma do czegoś prowadzić. Cel - dzielenie się wiedzą, zamiast udowadniania innym że są głupsi. Kultura - dyskutanci są partnerami, wspierają się w prowadzeniu, w żadnym wypadku ze sobą - nie walczą. Nie stosowanie się do powyższych zasad dowodzi: nie rozumienia idei dyskutowania szkodzenia toczącym się dyskusjom marnowania czasu swojego i mojego Jeśli tu nie ma dyskusji to jak mamy się poznać ? Przeczytałam jakie tematy mają być w Twoim topiku toteż tu weszłam. Cytuję: \"Pomyślałam dlaczego nie utworzyć takiej ławeczki gdzie wszystkie panie i panowie przed lub po 50-tce będą mogli usiąść i opowiedzieć o swoim życiu minionym i tym które mam przed sobą do przeżycia jak również dzisiejszych radościach i troskach.\" i piszesz: \" Proszę jedynie abyś nie rzucała kilka słów do dyskusji w oczekiwaniu że się rozwinie - to od nas zależy jak sie potoczą losy ławeczki.\" Dojaśnij mi zatem proszę temat topiku. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kingalo Jeśli są tu inne zasady dyskutowania napisz. I czy można tu dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZY JESTEŚCIE ASERTYWNI Na ile jesteście otwarci na innych ludzi, jak wiele potraficie dla nich zrobić, dać z siebie, ile złego z ich strony znieść. O tolerancję dla odmienności, zdolność wybaczania... Czy potraficie otwarcie wyrażać swoje potrzeby, opinie, uczucia? I to nawet wtedy, gdy przypuszczacie, że nie spotkają się z pozytywną reakcją? Czy umiecie bronić swoich racji przed partnerami, rodzicami (a może i teściami), przełożonymi? Jakich argumentów używacie i w jaki sposób przekonujecie do swojego zdania? Logicznie i na spokojnie czy unosicie się gniewem i emocjami? Czy te działania przynoszą skutek? To oblicze asertywności zakłada obronę swoich opinii, racji. Ale jest jeszcze druga strona medalu, bardziej nawet kojarzona z tym pojęciem: Czy potraficie odmawiać, gdy czyjś pomysł, polecenie, zachowanie się Wam nie podoba i uważacie je za nieodpowiednie? Czy mówicie „nie” tej osobie, nawet bliskiej, argumentując swoją odmowę? A może niektórzy z Was udają, że nic się nie stało, robią dobrą minę do złej gry, nie potrafiąc się sprzeciwić ze strachu, zbyt poważnie pojmowanej uprzejmości, nieśmiałości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla bla bla ..............
bla bla bla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he
50-tki w szkole! he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję temat do dyskusji: Życie to szkoła. Uczymy się przecież codziennie i w szkole życia nie ma \"wolnego\" póki się żyje. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytat: "ciszę się że w sobotkę i niedzielkę nie chodzi się do szkoły" Czyżby? Życie to szkoła. :) Uczymy się przecież codziennie i w szkole życia nie ma \"wolnego\" póki się żyje. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry! Piekne jesienne zdjecia.Dziekuje rowniez za ciekawostki,ktore moglam poczytac.Cieszy mnie rowniez to,ze mamy goscia. DALILO,witam rowniez Ciebie.Nie czekaj na zadna z nas ,tylko pisz.Kazda z nas pisze o roznej porze, o roznej czestotliwosci. Zycze odpoczynku i relaksu. Pozdrawiam panie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM ! Wpadlam na chwilke zobaczyc,co robia panie. Dziekuje za mile powitanie. Milo przeczytac cos serdecznego. U mnie brak slonca i to mnie nie nastraja optymistycznie. Teraz wyruszam na dlugi spacer z psem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyglądnełam się paprotkom. Ciasno mają biedusie w doniczkach... Jakoś brak mi było odwagi aby je przesadzić i pojechalam z nimi do koleżanki aby ona je przesadziła. Kiedyś tam przesadziłam bluszcza okazałego w dwie doniczki i kwiatki uschły. Teraz przyjrzałam się jak ona to robi. W poprzednim mieszkaniu paprotki w krótkim czasie marniały. W obecnym rosną pięknie. Mają odcień zieleni taki który lubię są kargowane i nie chciałam eksperymentowć nie mając wiedzy jak to w ich przypadku zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,ze do kwiatow trzeba miec \"reke\".Nalezy z nimi rozmawiac. Paprotki nie lubia miejsc zbyt naslonecznionych. Warto je pielegnowac,przynosza zdrowie domownikom. Moje wieloletnie paprotki sa nieklopotliwe. Nie wyobrazam sobie bez nich mojego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Dalili
do kwiatow trzeba miec serce tak jak i do ludzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Roanny
kochasz kwiaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) czy kocham kwiaty? Bardzo :) wszystkie są piękne. Paprotki w poprzednim domu stały w miejscach nienasłonecznionych i pomimo pielęgnacji marniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomimo, że mam ogródek w którym są kwiaty nie ścinam ich do wazonu. Szkoda mi. Lubię je w naturalnym środowisku. Nawet jak chwast zakwitnie to szkoda mi go wyrwać no chyba że to jest mlecz którego trzebię a on i tak się skądś bierze w sposób czarodziejski. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj zaliczyłam \"Giovanniego\" reż G.Jarzyny. Ukazuje Don Giovanniego dzisiaj kim jest Don. Zachwycona nie jestem. Wolę jednak klasykę w oryginale. Spektakl prowadzi dyskusję z mitem i z operą, nazywaną często operą wszech czasów. Jarzyna bada, kim jest Don Giovanni dzisiaj, na ile mit zachował swoją siłę, analizuje różne rodzaje miłosnego uzależnienia, reprezentowanego przez trzy bohaterki spektaklu: Annę, Elwirę i Zerlinę. Wprowadza też w swoje teatralne poszukiwania kategorie pustki i rozczarowania, które okazują się ważnym, choć destrukcyjnym, motorem działania Giovanniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sprawie ogródka to jestem zielona :) Uczę się i jak do tej pory kiepsko mi to wychodzi. Mam go co prawda od dwóch lat. Moja mama odeszła pomimo starań moich i lekarzy i przeprowadziłam się. Więc najpierw remont domu zmiana centralnego ogrzewania, wymiana kabli elektrycznych w ścianach, malowanie od piwnic i ociplenie sufitów w nich, wyczyszczenie po ekipach całości, wymiana kafelków w kuchni, mebli sprzętu przeprowadzka, porządkowanie.....no i do ogródka potrzebowałam pomocy aby nie zarósł chwastem. Tak to minął pierwszy rok. Na początku następnego roku odszedł nagle mój starszy syn. Nie nadawałam się do tego aby cokolwiek robić. Zaczęły się dolegliwości. W tym roku na ile mogę staram się utrzymać w ogródku porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś spędziłam piękne słoneczne ciepłe popołudnie na wędkowaniu. Ot padł pomysł syna. Co prawda od czasu do czasu wspominaliśmy: a może by...ale się jakoś rozwiewał ten wyjazd. Urok w tym, że złowioną rybkę można tam dać do sprawienia i usmażenia oraz zjeść w klimacie stawów, przyrody... Dzisiejszy dzień był na taki wypad odpowiedni. Ja uczyłam się zarzucać wędkę i kibicowałam synowi w połowie. Byłam zdziwiona jego umiejętnościami i wiedzą. Stawów do dyspozycji mieliśmy naturalnych trzy i dwa sztuczne. W każdym stawie był inny gatune ryb: karpie, pstrągi, jesiotry, szczupaki.... i jeszcze jakieś już nie pamiętam. Ryby jem rzadko bo nie umiem ich jeść. Ości. :( Złowione zostały: karp i dwa szczupaki. Pyszne było jedzonko.:) Widzę się z synem rzadko choć mieszkamy w jednym mieście, teraz jest zajęty pisaniem pracy i przygotowaniem się do obrony więc pozostał nam kontakt telefoniczny. Wspólne spędzanie czasu wolnego, rozmowa, posiłki to ważne dla mnie. Patrząc na niego na młodego mężczyznę łapie się na upływie czasu.... Czasem mam chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×