Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Weroniczka

Uderzyłam mojego faceta w twarz za wyzwiska, a on mi oddał

Polecane posty

Gość zapraszam na topik
Pysiątko- może jest tak jak mówisz, mam nadzieję chociaż wiesz, w związkach opartych na chorym uzależnieniu charakterystyczne jest to , że kobieta wciąż zaprzecza , że jest żle, tak mocno ma wkodowaną projekcję szczęśliwego związku. coś o tym wiem, wierz mi, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek ma racje
chyba juz nie jestesmy takie debilne istoty, że nie potrafimy decydowac o sobie!!! nieświadomy wybieramy tych złych więc chociaż świadomie zmieniajmy ich na tych dobrych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na poczatku wydawał mi sie taki troskliwy, opiekuńczy, wyrozumialy. Jak zdarzyło mu się zakląć to mnie przepraszał, że mu się wymknęło. Teraz to standard. jedziemy samochodem on ciągle klnie na innych kierowców. Coś mu się nie udaje też klnie. Ostatnio nazwał mnie głupią pizdą i jebniętą babą, bo poprosiłam by napisał swojej koleżance, że jestem u niego, a nie ciągle udawał przed nią loverboya. ze skoro pisują sobie wszystko to może tez napisac czasem, że jestem obecna w jego życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszam na topik
I zamiast bicia po ryju, wrzeszczę i wyzywam. To przykre i poniżające, ale nie mam za to poobijanych części ciała. - to twoje słowa Pysiątko miłość nie poniża, miłośc nie boli, nie rani przeczytaj pierwszą stronę podanego tematu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapraszam na topik --> jak widzę, masz większą wiedzę w tym zakresie, niż ja. Nie będę wypowiadać się za dziewczyny w dramatycznych sytuacjach, bo w takiej nie jestem. My jesteśmy ze sobą, bo chcemy i poza tamtym \"wybrykiem\" i tymi wszystkimi awanturami, jesteśmy szczęśliwi. Dodam, że to ja zawsze jestem prowokatorem tych awantur...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klasyczny przykład uzależnienia i syndromu ofiary....... Tłumaczenie dziewczynie, ze powinna odejść nic nie da. Sama musi dojrzeć do decyzji, że to, co się teraz dzieje to zło, którego żaden człowiek nie powinien znosic ani na to pozwalać. Mnie wyleczenie z chorego związku zabrało 2 lata, ale teraz uważam, ze rozstanie było jedną z najlepszych decyzji jakie podjęłam w swoim życiu. A też mi się wydawało, ze bez niego swiat zawali mi się na głowę......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszam na topik
Pysiątko- cieszę si ę , że jesteś szczęśliwa z swoim związku i mam szczerą nadzieję , że złe proroctwa będą fałszywe. Radzę tylko zawsze trzymać rękę na pujsie. Bo nawet nie wiesz jak często bywa za póżno. W wypadku autorki tematu już chyba jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, z tego co pisze Weronika - facet nie żałuje tego, co zrobił i uważa, ze miał do tego prawo.... To już jest sygnał, że ma skłonności do co najmniej pomiatania słabszym.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i ten związek jest już ruiną i nic nie da sie zrobić. Ja mam świadomość, że powinnam odejść, ale nie wiem czy dam radę. Boję się też, ze z następnym facetem będzie to samo. Że mam tak podły charakter, że i jego sprowokuję i bedzie to samo. Boję sie, że to ze mną jest coś nie tak... Mówi mi, że gdybym ja go nie prowokowała to nigdy by się tak nie zachowywał. Z drugiej stroeny wiem, że poprzednie dziewczyny też wyzywał. No ale wiem, że potrafie być złośliwa i wredna. Za mało go chwaliłam, a zbyt dużo złych rzeczy wypominałam.. Boję się, że nie zasługuję na życie z kimś, bo ie umię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weroniko, skoro zaczął bić Ciebie, to zastanów się nad przyszłościa - jak będziecie mieli dziecko, to jemu też nie oszczędzi razów. Czy jako przyszła matka w imię miłości do niego pozwolisz na to, by bił dziecko????? Ja w życiu bym na to nie pozwoliła.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezyłam coś podobnego
Pysiątko prypominasz mi typową kobiętę, nad którą znęca sie facet nie mówię, że nią jesteś, ale mi taką przypominasz, tłumaczysz go, miejmy nadzieje, że założycielka topiku nie bedzie tłumaczyla swojego faceta, który jest zwykłą swinią, tak juz po prostu jest, ze kobiet sie nie bije. Ja nie byłam bita nigdy, nawet w dziecinstwie przez ojca i jak raz zdażyło się mojemy facetowi rzucić we mnie jakimś przedmiotem, to byłam tak zaskoczona ze zaczęłam go bić (chociaż wiem ze to nie jest dobre zachowanie, ale byłam w cięzkim szoku) tak, ze sam pożałował tego co zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapraszam na topik --> trzymam, trzymam, mimo wszystko. A tak w ogóle to on zapytał potem, dlaczego powiedziałam o tym naszym mamom. Odpowiedziałam, że gdyby kiedyś to się powtórzyło, to mógłby mi zrobić krzywdę, mogłabym np. zostać kaleką do końca życia i nikt by mi nie uwierzył, że to on zrobił. I że będę mówić im o tym za każdym razem. A tak wiedzą o tym najbliższe nam osoby i jest spokój. Ale tak naprawdę to chyba przemyślał sprawę i dlatego nie podniesie już na mnie ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezyłam coś podobnego
i zapamiętaj jedną rzecz Weroniko, to nie Ty masz podły charakter i ti nie Twój facet sie zastanawie czy to Ciebie zostawić tylko Ty to powinnas zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On stwierdził, że będzie musiał się uporać z tym, że ja go uderzyłam w twarz, a oddał mi, bo nie pozwoli się bić. No ale mnie za to przeprasza. Kurcze.. Ja go uderzyłam tak by nie zrobić mu krzywdy - to był policzek, bo cały czas mnie obrażał i nie chciał skończyć. On natomiast uderzył mnie tak mocno, że upadłam na róg ściany i uderzyłam głową w ten róg. Upadłam na podłogę. Dodam, że zrobił to pod wpływem alkoholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do przeżyłam coś podobnego --> Ale ja cały czas chcę podkreślić, że wyjątki potwierdzają regułę! Ja go nie tłumaczę! Chodzi mi tylko o to, że raz mu się coś takiego zdarzyło, wystraszył się i już nie ma takich zapędów! Nie jestem molestowana w żaden sposób, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weroniko - już go usprawiedliwiasz. Zaczęłaś sie doszukiwać przyczyn zła po swojej stronie. No mówię - klasyczny syndrom ofiary, ktora za każdą podłość wyrządzoną przez innych będzie widziała winę w sobie. Trzasnęłaś go, bo Cię wyzywał, uprzedziłaś go, ze tak zrobisz - a on dalej ma Ciebie w głębokim poważaniu, skoro to ostrzezenie (które powinno mu uświadomić, ze robi źle) nie zrobiło na nim wrażenia i przypieczętował to ciosem, który powalił Cię na ziemię. Ze swojej strony zaprezentował czystą formę zła i ja bym powiedziała o tym jego i swoim rodzicom. Ty jednak już dajesz mu przyzwolenie na dalsze traktowanie Cię w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszam na topik
Weroniczka- pamiętaj - to nie jest tak że Ty go sprowokowałaś, że to przez Ciebie on taki jest- to najgorsza pułapka. Nie ma wytłumaczenia na bicie człowieka którego się kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezyłam coś podobnego
wporządku niech bedzie, ze są wyjątki pewnie ze są. Weroniko, możan powiedzieć ze Ty go nie udeżyłaś to był policzek dla otrzeźwienia, a nie dla sprawienia bólu, sama sie zastanów czy jak on Ci oddawał, widziałaś tą miłaśc o której mówisz, nie znam do końca sytuacji, ale on raczej nie chciał, zebyś sie opamietała tylko chciał Ci sprawić ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lecz sie dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On sam powiedział o tym swojej mamie. Ona uważa, że nie powinniśmy być razem, ale mnie powiedziała, że on źle zrobił i ze ona jego tego nie uczyła. Że zawsze mu powtarzał \"kobiety uderzyć nie wolno\". A on mnie uderzył mimo, że ja jestem bardzo drobna a on dosć porzadnie zbudowany. Jest ode mnie starszy prawie 20 lat. Mysłałam, że będzie dla mnie dobry... I jest bardziej dojrzały, opanowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weroniczko, pijani faceci są różni pod wpływem alkoholu. Mój się cały czas chichra, ale inny jest agresywny. I przeważnie kobiety są bite przez tych pijanych, którzy na trzeźwo nie skrzywdziliby muchy. A stan nietrzeźwości wcale ich nie tłumaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on jest starszy o 20 lat??? i mial tylko dziewczyny, nie mial zony??? dziewczyno, nad czym ty sie zastanawiasz?poszukaj zrownowazonego rowiesnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno nie bym się opamiętała. Bo ja raczej nie wpadam w furię, a wtedy absolutnie tak nie było. Kłóciliśmy się i w pewnym momencie spytałam się czemu mnie tak nienawidzi, że mówi mi tak przykre rzeczy. I on wtedy zaczął mnie obrażać, z wielką satysfakcją, zadowoleniem na twarzy. Nie wytrzymałam i uderzyłam go w policzek. Nie spodziewałam się takiego ciosu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszam na topik
niestey tak jest ,że do tanga trzeba dwojga zupełnie zdrowa osoba nigdy nie dopuści do trawania w takim związku, a kobiety uzależnione ciągle będą wymyślac jakieś wymówki , ciągle usprawiedliwiać, zaprzeczać, wierzyć , że ich miłośc go zmieni i tym podonbne bzdury więc zacząć trzeba od sibie, od znaleznienia siły w sobie, od zrozumienia dlaczego na to pozwalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pysiatko - rozwiodła się z nim, bo pewnie była podła, a on taki nieszczęśliwy facet, który czasem tylko pacnie ukochaną z miłości, zeby wiedziała, ze umie okazać uczucie..... Pewnie taki jest tok myslenia tego faceta :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezyłam coś podobnego
wiek najwidoczniej nie stanowi o dojrzałości, wiem uwierz mi wiem jak cięzko jest odejść sama nadal sie tego ucze, łatwo jest nam wszystkim Ci doradzać, ale wierzę ze podejmiesz własciwą decyzję, którą moim zdaniem jest odejscie. mozesz mieć mężczyxnę w swoim wieku faktycznie dorzałego i kochającego przede wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×