Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Weroniczka

Uderzyłam mojego faceta w twarz za wyzwiska, a on mi oddał

Polecane posty

Gość Moim zdaniem __________
To ze jest starszy 20 lat i nie mial zony o niczym nie swiadczy. Sa faceci ktorzy CHCA sie zenic dopiero po 40 - i chwala im za to. To ze ja wyzywal i uderzyl to inna bajka! Nogi za pas i zostaw debila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miał żonę przez 5 lat. On złożył pozew o rozwód. Ona była dla niego zbyt uległa, nie miała własnego zdania... Ha ha. Ja mam... i za to oberwałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszam na topik
Weroniczka potraktuj problem poważnie, młoda jesteś nie marnuj życia nie daj się zwieżć , nie oszukuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem __________
Weroniczka - polej glowe zimna woda , przestan pieprzyc glupoty i obudz sie w koncu ! Zona pewnie do dzis Bogu dziekuje za to ze on ja zostawil! Jak mezesz byc z facetem ktory Cie obraza , poniza , wyzywa , no co Ty ?! Chora jakas jestes czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figazmakiem --> pewnie tak. A ten nieszczęśnik teraz szuka, szuka i szuka idealnej kandydatki na swoją kobietę i bije przy okazji też, bo idealna kobieta jest również wytrzymała na ból. Weroniczka, po co ci taki głupi, nadpobudliwy ramol, co? Musisz z nim być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezyłam coś podobnego
mysle ze już piewrszy krok masz za sobą, sama zauwarzyłaś ze jego zachowanie jest okropne i, ze jego małzeństwo okazało sie porażką również z jego winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weroniko - nie szukaj zrozumienia tego, co się zdarzyło, nie wyszukuj powodów do tego, zeby mu przebaczyć i nie doszukuj się winy w sobie.To błędna droga. Facet ma satysfakcję z tego, że moze poczuć sie jak macho, który jest silniejszy i pięścią Ci to okazał. Opowiem Ci mongolską bajkę: Szedł mężczyzna drogą i spotkał mędrca, który na pytanie o sens doradzania innym odpowiedział mu: Jeśli jedna osoba Ci powie, ze jesteś koniem - wyśmiej ją; Jeśli dwie osoby Ci powiedza, ze jesteś koniem - zastanów się nad tym; Jesli dziesięć osób Ci powie, ze jesteś koniem - idź i kup sobie siodło. Zauważ, że juz conajmniej 10 osób radzi Ci, zebyś go zostawiła dla swojego dobra..... Na tym kończę mój udział w topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszam na topik
i jeszcze jedno nie opawiadaj że on cię kocha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Paris
ZOSTAW GO. Mozesz jeszcze isc na obdukcje lekarska i zalozyc mu sprawe w sądzie :].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wake up
To nie jest milosc tylko jakis chory masocistyczny i destrukcyjny uklad. Nie mylmy pojec ! Milosc to szacunek , dobroc , cieplo , smiech , a nie wyzwiska i bicie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszam na topik
dziewczyno!!! to nie miłość to chore uzależnienie wpadniej na podany kilka razy temat, ja spadam bo widzę , że jak narazie musisz do tego sama dojść, mam nadzieję , że nie będzie to długo trawało i obudzisz i nie szukaj tu innych rad, wszyscy mówią to samo pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezyłam coś podobnego
czyli on jest starym pierdzielem :) wpadnij tu za jakiś czas i powiedz jaką podjełas decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jesteś już pełnoletnia i wiesz, co robić. Chyba, że jesteś zakompleksionym stworzonkiem, któremu on może wmówić, że bez niego sobie nie poradzisz. Ale myślę, że tak nie jest. I zrobisz tak, jak uważasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Miał żonę przez 5 lat. On złożył pozew o rozwód. Ona była dla niego zbyt uległa, nie miała własnego zdania... Ha ha. Ja mam... i za to oberwałam\" To świadczy o tym że jest stuknięty:O.Co nie znaczy że sama nie jesteś:P.A jakby jakaś mnie tak potraktowała gdybym słusznie nazwał ją np. dziwką(np. dlatego że się sama tak zdefiniowała) to też bym oddał:P.Oczywiście złośliwe babsztyle też są do bicia-sporo takich spotkałem.Ale byle babsztyl i partnerka to coś innego:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amant, tobie sie wyraznie pogarsza :O Weroniczka, sama piszesz \"... bo cały czas mnie obrażał i nie chciał skończyć\". Jesli godzisz sie na taki uklad, usprawiedliwiajac sie na dodatek, ze uderzylas go lekko \"by nie zrobic mu krzywdy\", to szkoda mojego czasu na przekonywanie Ciebie, ze nastepnym razem moze sie nie skonczyc na walnieciu w twarz. Moze wtedy wroc tu i powiedz \"Glupia bylam, ze nie sluchalam, ze zostalam, ze wierzylam iz sie zmieni, bo PRZEPRASZAL\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafię zrozumieć. Jak to? To można kobietę wyzywać od ostatnich? To jest po męsku? Wstydzę się za cały męski ród... A juz uderzenie kobiety nie mieści się w żadnych kategoriach. W języku ludzi nie ma dość obelżywego słowa na nazwanie takiego czynu. Masz na osłodę ode mnie na osłodę Wybacz, że wirtualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaa4567890
nic nigdy przenigdy nie usprawiedliwia bicia popychania i wyzwisk w zwiazku!!! jezeli dochodzi do takich sytuacji uciekaj jak najdalej od takiego faceta to nie jest zadna milosc to chore uzaleznienie z rosnacym syndromem ofiary!!! wina lezy zawsze po stronie tego co bije i krzywdzi i nic powtarzam nic nie jest w stanie tego usprawiedliwic powtorze BIERZ NOGI ZA PAS DZIEWCZYNO I RATUJ SIEBIE BO MOZE BYC KIEDYS ZA POZNO!!UCIEKAJ I NAWET SIE ZA SIEBIE NIE OGLADAJ taki facet nie zasluguje na nic innego jak pogarda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O. Jakiś krasnoludek wyciął część mojego posta. To masz tak ode mnie: bukiet czerwonych róż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uciekaj od niego
Jesteś dorosłą kobietą , a myślisz jak nastolatka. Facet jest nie zrównoważony emocjonalnie. Ma 49 lat , jest osobą wykształconą i potrafi zachować się jak gówniarz, menel spod budki z piwem, ktory wyzywa i bije swoją kobietę.Zastanów się jakie życie czeka Cię z takim mężczyzną. Zostaw go póki nie jest jeszcze za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amant, przeczytaj jeszcze raz swoj ostatni post. Wydaje mi sie, ze odpisywales na inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich! dwa miesiące temu wyszłam za mąż, mam kochanego męża, i on mnie kocha, bo udowadnia to swoimi czynami... ale u nas czasami zdarzają się dziwne dni, kiedy gorzej się dogadaujemy, wtedy ja nie rozumiem jego, a on mnie..te dni mijaja i jest znowu jak w bajce... nigdy mnie nie uderzył, a jedyne co najgorsze zrobił to powiedział, że zachowuje się jakbym glupia była... niby nic wielkiego, ale rani, skoro tak bardzo się kochamy... wiem jak to z nim jest, studiuje psychologie i nie tyle staram sie go usprawidliwic, co praktycznie wiem skad takie zachowania sie biora... chorowal duzo jako dziecko, wszyscy go rozpieszczali, wszystko robili tak,zeby byl zadowolony, jest pewien siebie, a ja za to go kocham... po kilku rozmowach z tesciami powiedzieli,ze czuja,ze to czesciowo przez nich, ze troche zle go wychowali, oni sa swiuetnymiu ludzmi, genialnie sie dogadujemy, tak jak z moimi rodzicami, maz wie kiedy zle robi, jest wybuchowy i wtedy nie panuje nad tym co mowi, ale po jakis 10 min juz wszystko wraca do normy, ale wtedy ja zle reaguje, nie pozwalam mu na to,tylko tlumacze dlugi czas, ze zle zrobil, ze zle powiedzial... kocham go nad zycie.. mam wspaniala rodzine, stallam sie czlonkiem jego wspanialej rodziny, mam pelne wsparcie w tym co czuje i co robie, ze czasami przy wszystkich mowie glosno i krytykuje...jesli cos powie, ale wiecie co... wierze w to, ze go troszke zmienie, bo on tego chce, ale musze mu pomagac zamiast sie wkurzac,ze zle robi, moim zdaniem jesli ktos ma tak jak ja lagodna sytuacje z partnerem, nie mozna niczego zdzialac wojna... to nic nie da, dlugie tlumaczenia raczej tez nie..trzeba jak z dzieckiem..uczyc go pewnych rzeczy, pokazywac, ze to co mowi moze zranic... i choc zycie z pantoflarzem byloby latwiejsze, nigdy nie potrafilby mnie zaskoczyc, natomiast moj Maz Najdrozszy bardzo czesto mnie zaskakuje tak, że czuje sie jak w niebie i wiem, że bede potrafila go zmienic zamiast sie poddac... powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na dzien dzisiejszy wiem, że nie moge z nim być. Ale nie wiem co będzie za kilka dni, tygodni. Jak zacznę tęsknić.. Teraz chyba musże myślec tylko o złych chwilach, czynach, cechach jego charakteru. Bo jak pomyślę o tych miłych... To mam łzy w oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezyłam coś podobnego
amant po prostu jestes tak prymitywny, ze nie potrafisz nic zrobić tylko lac po mordzie głupie babsztyle, ty pewnie tez byles ostro bity i dlatego tyle w tobie agresji. przemówić do kogoś mozna tylko słownie a nie czynami, jestes pusty i tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosi mnie by m nie podejmowała pochopnych decyzji. Byśmy przemyśleli czy potrafimy być dla siebie dobrzy. Teraz wyjeżdża na jakiś czas, chce powalczyć ze swoimi ułomnosciami. Ale on nadal myśli, że jest w jakiś sposób usprawiedliwiony, bo ja pierwsza podniosłam rękę, a on mi tylko oddał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech te kobiety... Jak facet jest czuły, kochający, romantyczny to mowicie że jest taka cipą a nie facetem i że ma dobre zadatki na pantoflarza. Gdzies na początku tego topicu napisałaś że mimo tego bardzo go kochasz tylko jestes porywcza. Twoj przypadek to kolejne potwierdzenie dla mnie ze NIE OPLACA SIE BYS DOBRYM DLA KOBIETY.Wystarczy ja tylko rozkochac w sobie a potem mozna robic co tylko sie zywnie podoba.I tak bedzie ci jadla z ręki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie tak. Tylko jestem osobą, która nie zakochuje się ot tak i w każdym i nie odkochuje od razu. Po wcześniejszym końcu związku gdy byłam zakochana odchorowywałam ponad rok. Nie wiedziałam co isę wokół dzieje i nic mnie nie interesowało. Codzinnie budziłam się z płaczem. Dlatego tak bardzo broniłam się przed tą miłością. Stwierdziłam, że kolejnego rozczarowania nie przeżyję. Zakochałam isę dopiero po 9 misiącach jak się spotykaliśmy. Są rózni ludzie. Niektórzy zakochują się łatwo, inni nie. Dla mnie koniec związku to jak koniec świata. Nie widze wówczas nawet słońca na niebie.... Cięzko mi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×