Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość flowerek forumowy

MIŁOŚĆ a WYKSZTAŁCENIE

Polecane posty

Gość flowerek forumowy

czy nie wydaje wam się, że ludzie bez większego wykształcenia (po podstawówkach, czy zawodówkach) mają szczęśliwsze związki i raczej się nie rozstają? a ci z większymi ambicjami, mądrzejsi zawsze bardziej wszystko przezywają i rozstrząsają i ciężej im się porozumiec? Dużo więcej wymagają od partnera i wszystko takie jakby sztuczne, a w związkach ludzi mniej wykształconych zawsze jakoś się dogadują i mają mniejsze wymagania....Smutne to, ale spotkałam się z tym zjawiskiem wiele razy... może nie warto było studiów kończyć??:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś w tym jest
to prawda, co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ciebie
mysle ze ci z dr i szkołami, pedzacy za sławą, oni grają. I w związkach tez. Stad takie płytkie te związki Daga mowi, ze jej znajoma sedzia mowi do meza: Ależ Krzysztofie mowiłam ci juz, ze jestem rozanielona itp;) tacy sa oficjalni, nie ma w nich czułosci ani miłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawska _____
Absolutnie sie nie zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flowerek forumowy
ale jakie to przykre :-) a wydawało by się, że własnie ci z wykształceniem powinni UMIEĆ ze soba rozmaiwać i więcej zrozumieć... no właśnie jakaś taka sztuczność... no ale przecież muszą się kochać...bo jak inaczej? tylko ta miłość jest jakby ciągle na cenzurowanym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flowerek forumowy
Ciekawska....to wytłumacz mi proszę, napisz co o tym myslisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ciebie
sek w tym, ze sie nie kochaja. łacza sie statusem, bez miłosci, czesto z lubienia, dla szerszych horyzontow kariery nie umieja sie porozumiec, bo dialogiem jets miłosc.. sa sztuczni, oficjalni itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wake up
No tak ! Bez wyksztalcenia masz rzeczywiscie lepiej ! Sa ze soba bo kobieta nie ma gdzie sie podziac. Jest zalezna od meza. Albo nie pracuje albo zarabia tak malo z i tak by nie przezyla. Moze i rozwodow jest mniej ,ale mniejsza swiadomosc a wieksza presja Kosciola , rodziny, sasiadow itp itd. Ja jakos nie widzialam aby dzieci rodzicow po podstawowce byly przytulane czy pieszczone ... A ze inaczej sie do siebie ludzie wyksztalceni zwracaja ? A co przeszkadza , ze zamiast per " te cho no tu " mowia " czy mozez pozwolic na moment , kochanie ?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawska _____
Wyksztalcenie = swiadomosc . Brak wyksztalcenia = narzucony schemat . Schemat : 20 lat ciaza , 23 druga , maz ktoremu wszystko sie wybacza (zdrady - bo mezczyzna tego "potrzebuje" , tego ze czasem uderzy "bo on taki zdenerwowany , to normalne" itp itd )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam jkednego skurwysyna
po studiach - prawnik - teżleje po mordzie, bo tak trzeba :O:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Boze
A ja znam 100 rolnikow ! I co z tego?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flowerek forumowy
ale to nie do końca prawda...ludzie prości (tak ich nazwijmy) mają taką szczerość we wszystkim co robią i mówią, nie są zakłamani (aż tak) ...zresztą juz nie wiem moje ciotki mają wspaniałych mężów (wszyscy po zawodówkach) i dogadują się wspaniale i razem się dorobili iżyją lepiej niż niektórzy profesorowie...ale oi żyją zgodnie, a np.mój brat z żoną (razem 10 lat) oboje z doktoratami, jeżdżą po śiwecie z wykładami i czasem ten ich związek po prostu się rozsypuje, ale wracają...z miłości ...juz sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokaszin
ja tak mam....kilka mgr przed nazwiskiem i mężczyzna mojego życia po technikum budowlanym....on jest ze mnie dumny, a ja z niego....bo na co mi mgry i psychodeliczno - nihilistyczne podejście do rozwiązywania problemów z naukowego punktu widzenia, kiedy tu trzeba rynne zalatać, na przykład....Po drugie...to że ktoś nie ma wyksztalcenia nie znaczy ze nie ma wiedzy.....okoliczności życiowe są różne.....ja sie czuje świetnie w tym związku...dużo lepiej niż z nawiedzonym facetem po historii, który żył książkami i nie wiedział jak zapłacic rachunki.....i wiecznie analizował i nad wszystkim rozmyślał, podczas gdy obecny po prostu to robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×