Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość redrum

Moja rodzina nie akceptuje mojego faceta

Polecane posty

Gość redrum

Kocham go, ale oni nie akceptują. Po pierwsze dlatego, że był adoptowany, (zabrano go i jego rodzeństwo do domu dziecka - cyt." pewnie dlatego, że pili"), skończył tylko technikum, jest mojego wzrostu, a jestem wysoka i "powinnam mieć wyższego faceta". Mam zakaz przyprowadzania go do domu, bo im się nie podoba, że czuje się u nas za swobodnie. Nie jesteśmy już małolatami, on jest 4 lata starszy. Dzisiaj była u mnie babcia i myślała, że on przyszedł i powiedziała "sk..... nie da spokoju", a mi tak bardzo przykro się zrobiło. Na szczęście to nie był on, bo już widzę jakby go babcia potraktowała. On mnie bardzo kocha i mówi, że zrobi dla mnie wszystko. Widziałam jak cierpiał, gdy z nim zerwałam pod presją rodziny. Poradźcie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieszczona ilona
to jest Twoje zycie a nie rodziny jak chcesz się dac unieszczesliwic to im pozwalaj na wszystko...😠 a co to on gorszy, ze mial pecha w zyciu? wiesz co to znaczy dla takiego czlowieka, ze ktos go ocenia po jego rodzince?? przeciez to nie jego wina, ze go to wszytsko spotkalo:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie nie akceptuje
rodzina mojego chłopaka - tzn. Mama ... trudno ... cieszę się, że moja rodzina w 100% akceptuje Jego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem inaczej
...gdyby mój facet pochodził z domu w którym babcia używa słów "sk..... nie da spokoju ", to pewnie też nie pozwoliliby mi sie z nim spotykać. Bo wszystko może być względne. Uświadom to swojej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieszczona ilona
malo, ze mial przechlapane dziecinstwo i musial byc w domu dziecka to jeszcze teraz takie coś...:o poza tym technikum skonczyl to ma zawód w ręku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redrum
Wiem, że to nie jego wina. Chciałabym mu to jakoś wynagrodzić. Kiedyś mi powiedział, że bardzo mnie kocha i teraz ma dla kogo żyć :) Rodzina twierdzi cały czas, że stać mnie na kogoś lepszego, wykształconego, z dobrą pracą. Mówią mi, że on jest leniwy itp. Boję się sprzeciwiać, bo jeszcze studiuję. A on boi się, że znajdę sobie kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santi_23
REDRUM! Nie jesteś pierwsza i ostatnia z tym problemem. Uwierz mi:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yanek pancerny
a babci pogratuluj kultury i dobrego wychowania :O taka mądra że faceta ci chce wybierac a sama sie jak cholota zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santi_23
ja mam na odwrót. To mnie nie akceptuje rodzina (a szczególnie ojciec) mojego narzeczonego. Nic nie robię bo sie nic nie da zrobić:-( Staram się być grzeczna. On się do mnie nigdy słowem nie odezwię i różne inne przykre rzeczy. A ja się też uwzięłam i kiedy jestem u mojego faceta w domu to staram się jak najmniej widzieć z tym dupowatym ojcem:-( wrr jaka jestem zła. W ogóle to nie wiem czemu mnie nie nie lubi:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że z moja babcia kulturą nie grzeszy, uważa się za wielką Chrześcijankę, a nie znosi Żydów (a przecież Jezus nim był), Murzynów, Włochów. Niemców i Rosjan :O Mam jej czasami dość. Nie raz odezwała się do mojego Misia w chamski sposób, ale on nic mi nigdy nie powiedział. Dowiadywałam się tego od babci. A tak właściwie to nie jest moja prawdziwa babcia, tylko siostra babci, a że tamta nie żyje, to tak ją nazywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie nie akceptuje
Santi_23 Ooooo ojciec? widzisz u mnie Matka chłopaka nie rozmawia ze mną, wcześniej przeszkadzało mi to wszystko... dzisiaj olewam to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>redrum, wyluzuj. Od pewnego momentu w naszym wieku, Twoje życie zaczyna się wyodrębniać i nikt nie zadecyduje o Twojej miłości. Moja rodzina też nie akceptuje mojego faceta, mimo że jesteśmy ze soba 5 lat, a znamy się z 8. Uważaja go za bandziora, kryminaliste, gangstera. Moi rodzice nie mieszkaja ze mna i dziwne, ze tutaj jest znany w calym miescie i ma tyle wplywow, tyle osob go lubi, a rodzice nie :) Mojej mamie wystarczylo raz, jak się rozebral i zobaczyła jego ciało pokryte tatuażami :), poza tym, nie podoba się jej jego wyglad, że jest taki duży, że pewnie groźny, no i ogólnie stereotyp takiego, co to wykorzystuje dziewczyny :D Z moim ojcem to nawet stoczyli bitwę, ale to stare czasy. Niestety zawsze im mowię, że oni mi życia nie zmienia i chyba już im ręce opadaja, bo widzę, jak godza się, ze nie jestem sama. Już nie mówia do mnie w l.poj, tylko mnogiej. Także potrzeba do tego czasu i nie brać do siebie. No trudno. NIe zawsze jest z górki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I cały czas mi powtarzają, że jak za niego wyjdę, to zmarnuję sobie życie. A ja go kocham, prawdę mówiąc, to pierwszy facet którego tak mocno pokochałam. A mojej matce to chyba żaden nie będzie pasował, już mi kiedyś rozwaliła jeden związek. Mój były studiował i dodatkowo uczył się w studium zaocznie w innym mieście. Potrafiła zadzwonić do tego studium i pytała czy rzeczywiście on tam się uczy i czy ma akurat teraz zjazd. Wmawiała mi, że mnie oszukuje, pewnie ma tam żonę, a przecież byłam u niego w domu, poznałam jego mamę. Tego związku nie dam zniszczyć, bo wierzę w to, że jesteśmy sobie przeznaczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, mój jest bardzo spokojny, nie pali, nie chodzi na imprezy, bo nie lubi, pije tylko przy jakiejś okazji. Ręce mi opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się mocno kochacie, to myślę, że nic Wam nie przeszkodzi w miłości i rodzice naprawdę nie sa w stanie zniszczyć zwiazku. Myślę, ze wiele z nas młodych przez to przechodzi, także to normalne jest :) ufff, dobrze, że rodzina mojego chlopca tak mnie uwielbia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewinna27
hej mam podobny problem jak WY:( moja rodzina nie akceptuje mojego chłopaka . Jestem od niego starsza o 6 lat i to jest głowny powód (ja mam 27 on ma 21 )mama uważa że powinnam sobie znalesc faceta w moim wieku prosze powiedzcie mi co mam zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwiedzma
oj baby, jesteście za dziecinne żeby mieć swoje życie co mam robic co mam robic małe gąski ,masz żyć tak żeby inni Cię szanowali i robić swoje i nikomu nie ulegać :-) szanowali znaczy mieli świadomość że to Ty kierujesz swoim życiem nie oni ,proste? ale do tego musisz też dodać kilka szczegółów np. niezależność swoją ,siłę ,opanowanie ,no powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwiedzma
aha coś dodam,decyzję o wyborze partnera musicie podjąć gdy jesteście dojrzałe ,nie głupiutkie ale gdybyście się jednak pomyliły ,to dokładnie te same zasady trzeba zastosować do faceta który zawiódł,czyli żadnego bycia ofiarą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mishhh
Hmm.. Tego własnie szukałam, Mam ten sam problem ktos chce pogadac na priv? Pogadac, albo ktos powie co zrobic, albo jak sobie z tym poradziliscie.. ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoaAmar
Mi też wszyscy odradzali związek, bo to bo tamto. Swoje wycierpialam ale się nie podałam. Wyszłam za mąż jestem szczęśliwa i nie pozwolę żeby ktoś decydował o moim życiu za mnie. Będzie źle to tylko ja poniose tego konsekwencje, moje życie moje wybory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×