Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PiNaKoLaDa

Czemu Go nie doceniam...?

Polecane posty

Gość jakbym czytala o sobie
Pinakolada wpadne tu wieczorem sciskam Cie cieplo:) i raz jeszcze dziekuje za topik 🌼:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok...ja się dzisiaj z moim nie spotykam bo tatuś wraca po miesiącach nieobecnosci... ale zaraz napiszę mu jakiegos smsa w stylu \"jak mija dzien kochanie?\" :) będzie dobrze...musi być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniony
Nie doceniasz go bo sama siebie nie doceniasz? On widocznie wlasnie za to cie kocha i probuje ci caly czas mowic ze jestes wspaniala a ty uparcie twierdzisz inaczej i mu to okazujesz to jest poza toba, ale to ty mu to okazujesz a on robi wszystko zebys sie zmienila i docenila siebie i jego. Cholera ale to skomplikowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę z zadowoleniem stwierdzic ,ze pierwszy dzień \"zmiany na lepsze\" mogę zaliczyć do udanych:) Porozmawialismy przez telefon, posmialismy się potem \"dobranoc. Kocham cię\"...\"ja ciebie tez kocham\" i koniec rozmowy. Nie powiedzialam nic niemiłego...mam nadzieję ze jutro nie zchrzanię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agoonia
wiesz co czytając to co piszesz przypomniała mi sie historia z przed 3 lat mojej kolezanki (miala wtedy 22 lat), miała chłopaka z jakiś rok czasu, on kochał ją do szaleństwa ..wpaniały chłopak,miał plany ..marzenia z nią związane, ona go kochała podobno ..(tak mi mowila) ale była oschła,zmanierowana, on oddany i swiata poza nią nie widział, pewnego wieczoru umowili sie , on mial po nią przyjechac , dostała telefon od jego przyjeciela ktory powiedział jej ze R. nie żyje, zginął w wypadku samochodwym, jechał do niej.. dziewczyna do dziś nie umie sobie wybaczyc, wytłumaczyc, jest sama , teraz docenia to co straciła ,a straciła anioła, okropnie to smutne ale daje wielkiego kopa w tyłek i pozwala zrozumiec niektore rzeczy a zwłaszcza DOCENIĆ nie chce cie obrazic, ale z tego co piszesz nie zasługujesz na niego :( jak sie kogos naprawde kocha to go sie nie rani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze...wiem ze nie zasługuję(juz to pisałam) ale przeciez nie mogę go zostawic i powiedziec \"Wiesz, nie zasluguję na Ciebie. Sprobuj ulozyc sobie zycie od nowa\"...on by się zabił gdybym tak zrobiła...zresztą kocham go. Chcę być lepsza... zmienię się dla niego...już to sobie obiecalam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agoonia a co teraz się dzieje z twoją kolezanką? ulozyla sobie zycie? Zmienila się po tej historii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agoonia
czy zmieniła , mh to napewno:) ale czy na lepsze? tego nie wiem, napewno teraz inaczej na wszystko patrzy, ale teskni za nim ,placze ,mimo ze to juz kilka lat :( w tej chiwli jest sama i dobrze jej z tym,nie chce znow nikogo "zranic" ale uwarzam ze z takim nastawieniem zawsze bedzie ranic i z nikim nie uda jej sie ułozyc zycia , ehh wiem ze ci cieżko , wierze ze sie starasz, nie jedna dziewczyna zazdorsciła by ci, a moze kazda :) jesli uwazasz ze jest to ten jedyny to zrob wszystko aby sie zmienić, bo kiedyś on moze stracic to tego wszystkiego siły i checi i poprostu odejdzie ... trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agoonia
Boze...wiem ze nie zasługuję(juz to pisałam) ale przeciez nie mogę go zostawic i powiedziec "Wiesz, nie zasluguję na Ciebie. Sprobuj ulozyc sobie zycie od nowa"...on by się zabił gdybym tak zrobiła...zresztą kocham go. Chcę być lepsza... aha jeszcze jedno, to ,ze napisalam ze nie zasłuchujesz na niego to bylo tylko w przenosni, nie chodziło mi o to zebys miala go zostawic, tylko zmienic cos w sobie zebyś zaczeła go tak samo albo podbnie traktowac jak on Ciebie , udany związek wymaga cierpliwosci , zrozumienia , czasem i trzeba tez ustąpić. Poprostu potrzebujesz czasu , on to zrouzmie jesli kocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33234234432234234
a ja myślę że on jest dla Ciebie taki słodki właśnie dlatego że Ty dla niego nie Bo gdybyś sama mu ciągle popiskiwała że go kochasz, wielbisz, nie dawała mu spokoju dzwoniąc i pisząc, ciągle rzucałabyś mu się na szyję - on nie byłby już taki słodki. Wiem co mówię, mam ponad 30 lat i doświadczenie w najróżniejszych związkach. Najbardziej o mnie zabiegali i najbardziej mnie kochali ci moi partnerzy, dla których byłam oschła lub stroiłam fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kiedyś byłem jak twój
chłopak, nadskakiwałem dziewczynie, która mnie niszczyła w tym stylu co ty jego. Teraz mam nową i jestem zupełnie inny, dojrzałem i moje uczucia są dojrzalsze. Nie zachowuje się juz jak zakochany szczeniak i jest o niebo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy zostalam tu dobrze zrozumiana...ja nie zamierzam mu slodzić tylko być normalna. Nie lapac focha bez powodu i pokazac ze zalezy mi na tym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze mi się coś przypomnialo... zawsze jak ja zlapię focha to on przychodzi i się przytula i np pyta \"Kochanie co się stało?\' a ja wtedy go odpycham i uciekam na fotel jak siedzę na lozku i mowię \"zostaw mnie\" \"nie dotykaj mnie\" \"odczep się\" \"jedz już\" \"po co dzisiaj przyjechales\" \"nie chcialam zebys przyjezdzal\" ........i tak w kolko:( On się wkoncu wkurza , mowi ze zachowuję się jak rozpieszczona krolewna i wychodzi z pokoju...no to ja wtedy lecę go odprowadzic do drzwi( zeby niby wygladalo przed rodzicami ze wszystko jesk ok). On zaklada buty i jak juz ma wychodzic to ostatni raz probuje zalagodzic sytuację- przytula mnie i probuje pocalowac ale ja wtedy go odpycham i odwracam glowę. On wtedy mowi np\"uspokój się kochanie, co ci się stalo?\"Potem mowi ze mnie kocha a ja wtedy wypycham go z mieszkania i szybko zamykam drzwi...czasami zdązy tylko powiedziec \"dziękuję\" i popatrzec smutnymi oczami... Jestem okropna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malisssa
no co Ty tak go traktujesz!!!!?? jestes okropna! biedny chlopak :( jak mozesz mu robic taką krzywde! to nie ejst milosc moja droga, i ma racje zachwujesz sie jak rozpieszczona gówniara :O ile ty w gole masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie docenialam dopoki nie stracilam. Moze jeszcze nie do konca stracilam(oby oby). Mam nadzieje, ze sie ulozy, bo tak to do konca zycia bede sobie plula w brode :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalam reszte postow...i mam wrazenie jakbys pisala o mnie :( Ja wiedzialam ze zachowuje sie okropnie ale nie potrafilam przestac. Staralam sie ale nie wychodzilo. Na poczatku tego roku zaczelam sie bardziej starac, czasami wychodzilo, czasami nie. Szkoda ze on nie wiedzial o moich probach..bo akurat wtedy powiedzial dosc. Nie rozpadlo sie to do konca, probuje teraz wszystko naprawic i jakos ulozyc od poczatku, ale nie wiem czy wyjdzie cos z tego. Po tym co sie dowiedzialam wtedy od niego zmienilam sie nagle nie do poznania. Bez problemow. Fochy jak reka odjal. Szkoda ze moze za pozno. Proponuje porozmawiac z nim,powiedziec mu ze wiesz ze zachowujesz sie okropnie, ze chcesz to zmienic ale nie zawsze Ci to wychodzi. Przynajmniej bedzie wiedzial ze sie starasz. Gdyby moj wtedy wiedzial, na pewno wszystko potoczyloby sie zupelnie inaczej. Swiadomosc, ze chcesz dobrze na pewno nie zniecheci go do Ciebie, tak jak sie stalo w moim przypadku. Moj myslal, ze go juz wogole nie kocham i olewam, wiec uczucie mocno oslablo i przestalo mu na mnie zalezec. Teraz mocno sie staram by go znow przekonac do siebie....Nie mam zadnej gwarancji ze to sie uda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Wczoraj się spotkalismy-przez caly czas staralam się pamiętac o tym co sobie obiecalam...i po kwadransie okazalo się ze wcale to nie jest takie trudne. Przez kilka ostatnich miesięcy nawet nie mialam ochoty z nim się spotykac, a wczoraj zauwazylam ze nasze spotkania sprawiają mi przyjemnosc. Nawet kiedy nastąpila nieprzyjemna sytuacja i juz zacząl się wkurzac ...przytulilam go i od razu mu przeszlo:) Myslę ze nie jestem jeszcze skreslona w jego oczach...po spotkaniu dostalalm takiego smsa: \"ANIOLECZKU moj SLODZIUSIENKI zycze kolorowej nocki! MILION GORRACYCH BUZIAKOW! KOO..CHAM CIE PONAD ZYCIE SLICZNIUTKIE moje SZCZESCIE\" :) ..zatem nie wszystko stracone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja poierdole jaka klientka
starcisz go zanim sie obejrzysz, na pewno jakaś warta jego miłości dziewczyna o doceni, niektóre laski tak mają jak ty , ze pociąga je macho który i w pysk da, i wyzwie od kurew :D wtedy szczają za taki gościem i wyją do księżyca że były takie suki do porzedniego faceta który je tak bardzi kochał :O powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej...ja napewno nie nalezę do tych ktore jak to okresliles \"ze pociąga je macho który i w pysk da, i wyzwie od kurew wtedy szczają za taki gościem\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja poierdole jaka klientka
no sorry może ostro pojechałam po tobie ale dam ci dobra radę obudź sie dziewczyno, bo każdy facet ma też swoje granice upokorzeń które może znosić. No ok poczytała topik dalej i widzę ze sie zmieniłas trochę, ale pierwszy twój post mnie normalnie wkurwił. !!!!i inne historyjki z przeszłości, tak sie nawet psa nie traktuje, a co dopiero kogoś kogo podobno kochasz i kto tak bardzo kocha ciebie. Znam związek w którym było identycznie jak ty mówisz, ale do czasu w facecie nastąpiła metamorfoza o 180 stopni, zminił sie i nie dał soba po prostu pomiatać i to on zaczął być oschły , nieprzyjemny i sfochowany a ona teraz drży żeby jej tylko nie zostawił i jest najsłodszą dziewczyną jaką mozna sobie wyobrazić tylko ze jego już to nie rusza i teraz to ona musi się starać zeby było dobrze. także zanim nie jest za poźno zmień sie na lepsze i doceń GO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pochwalę Cię
dzikewczyno !!! najważniejsze, że uświadomiłaś sobie kilka ważnych spraw. czasami ludzie nie wiedzą, że są szczęśliwi - potrzebna jest terapia wstrząsowa... :) jeśli go kochasz to staraj się wytrwać w swych postanowieniach! życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupuupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×