Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PiNaKoLaDa

Czemu Go nie doceniam...?

Polecane posty

To nie będzie post pełen narzekan na faceta. Moze komuś wyda się smiertelnie nudny, jednak chcialam napisac ze istnieją ideały... moj chłopak jest idealem. Mozna długo wymieniac dlaczego. Codziennie (nawet kilkakrotnie) słyszę ze mnie kocha. Często dostaję od niego kwiaty bez okazji. Kiedy się do mnie zwraca, to zawsze zaczyna od slowa Aniołku/ kotku/ kochanie Potrafi się dla mnie poswięcic-kiedy nagle musialam pojechac na uczelnię bez slowa zerwal się z pracy i mnie zawiózl. Kiedy po calym dniu wraca pozno z pracy nie je kolacji zeby tylko zdązyc do mnie przyjechac chociaz na chwilkę. Do tego jest przystojny, inteligentny, zabawny i czuły. Potrafi mnie rozbawic do lez gdy mam chandrę. ...a ja? Ja jestem dla niego okropna! Często go krytykuję, jestem niemiła, nie mowię pierwsza ze go kocham ( tylko odpowiadam pod nosem \"ja ciebie tez\"), czasami bez powodu mam humory inp caly wieczor ogladam tv zamiast z nim porozmawiac. Dlaczego ja taka jestem? Wiem ze inne kobiety marzą o takim facecie...a ja mam ideał i nie potrafię tego docenić:( Chciałabym być inna a prawda jest taka ze zachowuję się jak rozpieszczona gówniara:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczniesz doceniać
jak stracisz.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a za co go krytykujesz
skoro taki doskonały????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameril
boś suka i taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosik45345
stracisz to docenisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinakaloda
wiem. Postanowiłam się zmienić. Od dziś będę dla niego miła i nie będę się go czepiać. Będę my obciągała z połykiem kiedy tylko zechce a nawet oddam mu się analnie. Jutro razem idziemy do biedronki pozjadać nieco draży kokosowych - to będzie niesamowita randka jakiej nie mieliśmy wcześniej z podniecenia śluz mi kapie az na podłogę. Potem pojedziemy do kliwszek górnych by razem z owcami zatańczyć na leśnej polanie pełnej rozrzuconych ulotek aktywistów PiSu bu w końcu razem postawić sobie kilka klootzy na klate w ramach przeprosin,🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci,że zachowuje sie podobnie,ale mój facet nie jest taki idealny. Ma cechy, które opisałaś,ale największą jego wadą jest inny tryb zycia niż mój. a mianowicie - ja jestem bardzo aktywna i nie lubię tracić czasu na bzdury , a on ... jego hobby to wieczorne oglądanie tv. A to nie jest mój szczyt marzeń... Kłócę się z nim, krytykuje, ale nic nie działa... I tu jest dopiero problem. Sppróbuj docenić swoejgo faceta i może jak ciagle jesteś wkurzona to zapisz sie na jakieś zajęcia, np. basen albo fitness. Stracisz trochę energii i będziesz milsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady_in_red
ja tez tak miałam.Nie docenialam swojego faceta, porownywalam go do mojego bylego, krytykowalam, mialam humory itp.W koncu przyszedl czas ze przejrzalam na oczy.Po wielu rozmowach, wylanych łzach doszlismy do pozorumienia co jest miedzy nami nie tak.A teraz jest cudnie.Oczywiscie sa drobne klotnie o pierdoly, ale to jest normalne.Zobaczylam jak On bardzo sie stara dla mnie.Poswieca sie zeby zobaczyc mnie choc na chwile.I ja nauczylam sie tego samego:) A nie jest idealem.I ja tez nie.DLatego musimy dotrzec te nasze niedoskonalosci. Najwazniejsza rzecza jest rozmawiac ze soba co jest nie tak, co Ci nie pasuje. Jak masz zly humor nie wyzywaj sie na nim tylko powiedz wprost ,,jestem zla'' a on juz powinien postarac sie aby poprawic Ci go.Zrobcie cos razem aby polepszyc Twoj stan ducha:) Jak cos Cie drazni nabierz do tego dystansu.Nie bierz wszystkiego na powaznie.Przez takie czepianie sie mozna wszystko popsuc. Zycze Ci abys tez przejzala na oczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady_in_red
u mnie to bylo tak. Po kolejnej klotni o jakies bzdety, gdy ja po raz kolejny czepilam sie jakiej malo istotej reczy przyszlam mysl zeby rozstac sie bo to nie mialo sensu. Ale gdy zaczelam myslec ze jego juz nie bedzie w moim zyciu, ze strace kogos tak wpanialego przyszedl czas na raflekcje. Wiedzialam ze albo musze to zmienic w sobie albo to rozpadnie sie w drobny mak.Oczywiscie na ten temat tez rozmawialismy.Obiecalam ze postaram sie to zmienic, choc nie jest to łatwe.Ale gdy docenilam go od razu inaczej czuje sie w jego towarzystwie.Potrafimy smiac sie z glupotek, rozmawiac o wspolnej przyszlosci. Refleksja i chec zmiany musza przyjsc same.Bo inaczej nie ma sensu meczyc sie! Zastanow ile On znaczy dla Ciebie! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu facet jest dla Ciebie zbyt dobry, za mocno Ci słodzi, za bardzo nadskakuje. Innymi słowy - jest aż za bardzo idealny. A z wlasnego doświadczenia wiem że kobietom ktoś taki się prędzej czy później znudzi. Dlatego tutaj jestem w stanie Cię zrozumieć, bo sam byłem kiedyś dla mojej byłej dziewczyny zbyt \"lizusowaty\" i źle na tym wyszedłem. Ale patrząc z innego punktu widzenia, gdyby on nagle się zmienil, stał się bardziej oschly to najprawdopodobniej miałabyś mu to też za złe. Pewnie usłyszałby, że jest nieczuły, że cię olewa i tym podobne. Moim zdaniem musicie o tym poważnie porozmawiać, bo to niezbyt dobrze rokuje na przyszłość. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady_in_red
facet tez ma swoja cierpliwosc.I kiedys moze powiedziec dosc!!!Oby nie bylo za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestesmy razem juz 2 lata. Na początku bylam zakochana, bylo cudnie ale po jakims czasie zaczęlo się psuc, zaczęly mi przeszkadzac w nim jakies nieistotne drobiazgi. Wcale mi nie pomaga to ze moja mama za nim nie przepada. kiedy bylismy razem na weselu i poznala go moja rodzina to moja mama glosno krytykowala go następnego dnia przy swoich siostrach. Bardzo się tym zdenerwowalam a wyzywałam się oczywiscie na nim:( Jestem taka podla ze bylam zdolna uderzyc go w twarz za jakis drobiazg. Juz wielokrotnie mnie prosil bym taka nie byla, płakal nawet przy mnie, mowil ze juz nie ma na to siły. Kiedys powiedzial ze mysli o samobójstwie-do tego go doprowadzilam.I wiem ze bylby do tego sklonny bo gdy zranila go jego byla dziewczynas juz probowal się zabic-uratowal go wtdy jesgo kumpel...a potem poznal mnie... Po tym zmienilam się na jakis czas- znow bylam taka jak na początku,pilnowalam sie by nie powiedziec czegos co go moze zranic...ale po kilku tygodnmiach znowu stalam się dla niego niedobra. Dzisisaj snilo mi się ze popelnia samobójstwo...nie wiem czemu akurat dzis mi się to przysnilo-wczoraj normalnie rozmawialismy przez telefon,ostatnie dni były \"normalne\", nie pokłocilismy się, w niedzielę kochalismy się i było cudownie. Czasami jestem w porządku wobec niego-kiedy cos mi się uda, kiedy jestem zadowolona z siebie.Natomiast gdy jestem zla to nerwy wyladowuję na nim. Juz nie iwm co mam zrobic...nie chcę taka być ale czasami to jest silniejssze ode mnie...a przeciez go kocham... dlaczego nie potrafię tego pokazać? ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a za co go krytykujesz
a za co go krytykujesz skoro taki doskonały????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady_in_red
uprawiasz jakis sport? moze to pomoze rozladowac Ci nerwy.Albo jak jestes zla idzcie na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmm
zwyczajnie go nie kochasz i juz !!!!!!!!!!! i z pewnoscia na niego nie zasługujesz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może potrzebny Ci jakiś specjalista? Nie zrozum tego źle, po prostu z tego co piszesz wynika, że masz jakiś duży problem ze sobą i może psycholog mogłby Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady_in_red
Wlasnie tu nie chodzi o to ze go nie kocha.Kocha tylko jest taka osoba ktora wyladowuje swoje nerwy na drugiej osobie.A poniewaz on jest najblizej to on pada ofiara.Musisz sie zaprzec i to zmienic.Wierz mi ze da sie.Bo ja tez tak mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krytykuję go za jakies mało istotne szczególy na które powinnam przymknąć oko... np za to tak dlugo zwlekal z wyrobieniem dowodu po tym jak zgubil stary, albo ze dostal mandat za to ze jechal 72km/h ...a przeciez nie jechal szybko, albo ze ma balagan w pokoju, w samochodzie itd...a on np nie mial czasu posprzątac bo dlugo pracowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady in red--------> ale jak? Proszę napisz mi co ci pomoglo sie zmienic... Tak strasznie bym chciala byc dla niego dobra... Wiem ze na niego nie zasluguję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne jest to że dostrzegłaś problem w sobie. Reszta należy już do Ciebie, albo coś zmienisz i będzie ok, albo chlopak w końcu nie wytrzyma i odejdzie. Ja prawdę mówiąc bałbym się być z taką kobietą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady_in_red
a gdybys odwrocila sytuacje? Nie posprzatalas w pokoju bo nie mialas czasu, nie wyrobilas dowodu bo nie mialas kiedy itp A Twoj ukochany krzyczy na Ciebie bo tego nie zrobilas(choc doskonale wie ze nie mialas czasu).Jak czujesz sie?Jak zbity pies bo ukochana osoba nie rozumie tego.A powinna bo to taka ludzka rzecz...nie miec czasu bo praca jest wazniejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA DOCENIŁAM
JAK STRACIŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA DOCENIŁAM
TYLKO ZE JEST JUZ ZA POZNO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady_in_red
jeszcze jedno Ci powiem!Pierwszego faceta tez tak traktowalam i stracilam!Po tym jak odszedl docenilam go mimo iz nie byl idealem!!!!!!!!!!!!!Bylo bardzo ciezko bo nie moglam do niego wrocic.Okropne uczucie gdy chcesz wszystko naprawic a nie mozesz bo jest za pozno. Dlatego nie chce powtorzyc tego bledu w drugim zwiazku. Zycze Ci powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
super faceta z którym mieszkam i go nie doceiam, jest dla mnie wspaniały, płaci za wszystko, za mieszkanie, jedzenie, długo pracuje a pozniej mi robi kolacje, jest przystojny (ja nie za piękna), ciągle mówi ze mnie kocha, chce miec ze mną dziecko zebym juz była z nim na zawsze, ciągle mówi ze mnie kocha.... a ja jak sie zdenerwuje to złośc wyładowuje na nim, wyzywam go strasznie (od skurw..... itp.) mimo ze on nigdy by mnie nie wyzwał, jestem okropna..... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może masz rację
że tak postępujesz? Chłopak juz raz został zraniony, chciał się zabić. Teraz jest z Tobą, męczy się, ale jeszcze jest. W którymś momencie zbrzydnie mu to wszystko i powie sobie DOŚĆ. Odejdzie, nie będzie rozpaczał, a myśli samobójcze będą go nachodzić wówczas, gdy pomyśli o tym, ze miałby do Ciebie wrócić....... To taka moja gra wyobraźni. Też nie doceniam, staram się jednak zachować umiar. Nie pytaj o lekarstwo, po prostu wyobraź sobie, ze go nie ma, że nie dasz rady go odzyskac i sprawdź swoją reakcję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->a moze masz rację wlasnie sobie wyobrazilam... łzy płyną:( To chyba dowód na to ze jednak go kocham......tylko co z tego jak za kilka dni znowu go w jakis sposob zranię:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×