Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Loczkins24

Napady lęku panicznego, jak sobie z tym poradzić...

Polecane posty

Gość aga panikara
no cześć renka. myślałam, że tylko Loczkins i ja nie radzimy sobie z życiem. he he he. nic z tego!!! będziemy sobie radzić bo wszystko kiedyś wróci do normy! co prawda ja zażywam lekarstwa ale nie działają na mnie jak psychotropy. raczej. jestem zadowolona z życia, bardziej pewna siebie, niczego ( oczywiście przesadzam) się nie boję i chyba się zagubiłam w swoich wywodach. ale chciałam Was rozweselić!!! skąd jesteście? ja z Krakowa i może wybiorę się, dla poprawy nastroju oczywiście, do galerii krakowskiej. chociaż nie wiem czy to dobry pomysł bo już mnie zdenerwowało, że mają płatny parking i toaletę!!! no i braki finansowe też nie wpływają korzystnie na mój nastrój. aaaaaale, cooooooo tam... to może pójdę do świata książki, to zawsze mnie cieszy. wy też uciekacie w świat innych do książek? pozdrawiam. buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczkins24
Agi kochana jestem z Pomorza, z malego miasteczka, ale wlasciwie od pieciu lat mieszkam w slupsku, tylko teraz wrocilam na jakis czas z powrotem do domu, oczywiscie wiadomo z jakiego powodu. ale wszystko jest na dobrej drodze i wracam za dwa tygodnie do pracy. i w ogole poprawilas mi humor bo sie posmialam tutaj i czuje sie w miare dobrze wierze ze bedzie lepiej i jestem dzis zakrecona bo wal;snie bylam z psem na spacerze i sama doszlam do domu i siedzialam tu sama i cholernie sie ciesze...no!!a jesli chodzi o ksiazi to oczywsicie uciekam w nie, studiowalam filol. polska takze sama rozumiesz..:) i teraz znowu zostalam sama w domu, kurcze troche i ja namieszlam. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewuszki!Co Ty Aga mowisz ,ze sobie nie radzimy w zyciu..oj radzimy ,radzimy tylko mamy troche ciezko.... Loczkin fajnie ze masz prace -to doskonaly sposob na nude jesienno -zimowa juz mi doskwiera brak slonca i deszcz bo dochodzi jeszcze wieczna ospalosc...musze isc wreszcie do psychiatry po jakies leki bo uspokajacze nie pomagaja....daly tylko uzaleznienie... dzis troche slonca wiec nastroj mam lepszy ale ostatnie dwa deszczowe dni to totalny dół.Fajnie sobie tak poklikac ,od razu razniej na duszy,pozdrowka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z Wawy troche daleko od Was ,tez mam pieska ktory wyprowadza mnie na spacer ciesze sie ze go mam...ja co prawda wychodze tylko poznym wieczorem bo w dzien dzieciaki wychodza ale czasem w pludnie biore psine i wychodze polazic wtedy razniej sie czuje na dworze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczkins24
Kurcze obie jestescie z duzych miast, dla mnie 100.000 mieszkancow to stres ale przy liczebnosci wawy czy krakowa zwariowalabym do konca, co ja mowie, dla mnie stres to kolejka w sklepie haha...mam agorafobie, tzn jest ona wynikiem lęku przed lękiem i wstydu przed ludzmi. wiecie na pewno o co chodzi. teraz po głowie chodzi mi mysl ze bede musiala sama jakos dojezdzac do pracy, na razie sobie tego nie wyobrazam i raczej jest mi do smiechu z tego powodu...ale moj ukochany:)dostal nowa prace, i w dodatku w innym miescie i kurcze nie bedzie mogl mnie zawozic jak do tej pory i odwozic...ale wiecie co sobie mysle, ze to chyba tak mialo byc zebym w koncu sprobowala sama. pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loczkins> miasto ogromniaste ale na codzien poruszam sie po osiedlu sporawym gdzie tez sie wszyscy znaja i wszystko wiedza.....w przychodni gdzie jest psycholog i psychiatra znam polowe personelu od sprzataczki po kobitki w analityce czy okienku rejestracji -jak tu bez stresu isc do nich?...a na pojscie prywatnie nie mam ochoty bo kasy szkoda i jeszcze sie dostac -dojechac jak wlasnie ta agorafobka kroczy za mna ,ech!musze sie zdecydowac tak czy inaczej .... agorafobka przyplatuje sie przez te nerwice -jak uda sie wyciszyc ,odprezyc to i agorka znika bez sladu ,ja tak juz mialam setki razy ,mam teraz nawrot to i klopot z wychodzeniem i kontaktach z e znajomymi napotkanymi osobami na ulicy np.na zakupach a przeciez nie naleze do odludkow ,lubie ludzi nigdy od nich nie stronilam tylko teraz przez ogolna zla kondycje omijam ich jak moge bo potrafie sie stresowac podczas rozmowy...za to w sklepach do ekspedientek nawijam ile sie da,razniej sie czuje z obcymi! Wyszlam po 18tej jeszcze do sklepiku i spotkalam jedna dawna kolezanke ,przegadalysmy ladnych pare minut i czulam sie dobrze...nie panikowalam ,za chwile uszlam kawalek i nastepna...w ten sposob dwie godziny mnie nie bylo!Przydalo mi sie to tzn.te pogaduchy ,jestem odprezona,wogole to na jesieni jak dopada mnie ospalosc to \"spie \" pol dnia a ozywiam sie pod wieczor i moge do nocy lazic ,zreszta z mezem oboje jestesmy nocne marki a rano nie moge wstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczkins24
Wiesz renka ja tez tak mam, ze stresuje sie podczas rozmowy ze znajomymi, ale takimi wiesz ktorzy o niczym nie wiedza i ja im o tym nie opowiem. w sklepach podobnie - jesli w nich jestem to staram sie pogadac bo to mnie odciaga od mysli lękowych...kurcze ta agorafobia w sumie jest wynikiem cal;ej tej nerwicy, bo przeciez ja tez nigdy od ludzi nie stronilam, wcyhodzilam,lubilam sie bawic. a teraz mam 24 lata a czuje sie jakby juz wszystko bylo za mna. to okropne uczucie, ale wiem ze np nie napije sie bo obawiam sie nastepnego dnia nasilonych stanow lękowych, albo nawrotow..pozdrawiam! P.S Ale i tak wiara czyni cuda!dzis bedzie wspanialy dzien, uwierzmy w to!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga panikara
no pewnie, że będzie!!! właściwwie już jest. piątek i w ogóle wyjeżdżam na wieś podładować akumulatorki. boje się tylko bo moja mama ma teraz dołki. jej siostra miała operację, rak żołądka, a ma lat 83. trochę dużo. a bratowa znowu wylew. no i ona taka trochę smutna. muszę ją rozweselić. może pojedziemy do lasu, poszukamy grzybów. a co do lęków to ja najbardziej boję się zmain. (chyba już o tym pisałam) muszę mieć jakieś zajęcia i niby cieszę się na ten weekend i wolne od pracy ale tylko wtedy jeśli wiem, że w poniedziałek wrócę do swoich normalnych zajęć. jeśli coś zmienia się w moim planie zajęć zaczynam odczuwać, no że tak powiem... dyskomfort. A ja lubię ludzi, niektórych oczywiście, bo niektórzy są mi po prostu obojętni. ale kontakt z innymi naprawdę pomaga i zajęcie się problemami "nienaszymi". no, słoneczko już świeci, będzie fajnie. pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczkins24
Halo jest tu kto?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriana25
Ja mam swoje strachy które są bardzo kłopotliwe dla męża i syna.Boję się jeżdzić samochodem wydaje mi się ,że wszystkie jadące z naprzeciwka wjadą w nas,panicznie boję się wyprzedzania.Po dłuższej jeżdzie boli mnie szczęka od ściskania.Ale gorsza jest jazda nad jakąś skarpą,rowem.O zawracaniu w tych miejscach ze mną w środku nie ma mow.Wysiadam z samochodu zamykam oczy i zatylkam uszy.Kiedyś syn musiał zawrócić na jezdni a po bokach są takie rowki melioracyjne.Chwyciłam mu kierownicę jak teraz pomyślę to jest mi głupio .Ale spanikowałam strasznie.W góry nie ma mowy żebym pojechała.Sam fakt ,że są jakieś przepaście szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blaki
autorko ja mam chyba od jakiegos czasu to samo:( boje sie dosłownie wszystkiego. najczesciej dopada mnie to tak nagle.......mam wtedy scisniete gardło, trudno mi zlapac oddech, cała zaczynam sie trzasc. to mi bardzo utrudnia zycie:( nie umiem sobie juz z tym radzic:( mówie sobie zawsze wtedy ze przeciez jestem zdrowa, nic mi nie jest.....a nie moge sie uspokoic:( moje zycie powoli traci sens:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczkins24
Hmmm nie wiem co Wam powiedziec, tak sie zastanawiam i naprawde nie wiem. nie potrafie dawac rad. ale musicie wiedziec ze to co dzieje sie teraz, a przynajmniej u blake to minie, na poczartku, dopoki tego nie rozumiesz jest bardzo ciezko ale z czasem zaczynasz sobie z tym radzic i strach i zalęknienie mijają. u mnie tak było.przeszlam kilka etapów, az do teraz, kiedy wiem jak sobie z tym radzic, co nie znaczy, ze sie już nie boje i potrafie z tym funkcjonowac w 100%. jestem z Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! To znowu ja ale teraz juz spadam spac (a temat sobie skasowalam i nie moglam go znalezc)ale juz mam w moich tematach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczkins24
Czesc wszystkim ludziom. Dzisiaj jade na sesje terapeutyczna, to juz ktoras z kolei. Wiecie ze zawsze z utesknieniem czekam na ten jeden dzien w tygodniu? No wlasnie, milo jest sobie pouswiadamiac pewne sprawy. Dzies będzie kolejny piekny dzien i tego trzymajmy sie do konca!!:):):):pozdrawiam. P.S Adriana, blaki a byliscie/bylyscie u lekarza z tymi dolegliwosciami?tego nie mozna zpstawic samemu sobie bop tak ot nie porzejdzie. warto sie z kims skonsultowac. ja dopiero po roku dowiedzialam sie co mi naprawde dolega, i jak wiekszosc na forum tym, czy na "mojej nerwicy" bardzo bałam sie tego co ze mna sie działo. trzymam kciuki i pisxcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja nerwica........
hej........zmieniłam nicka bo byłam na początku blaki:-) jestem tez na forum MOJA NERWICA, szukam pomocy gdzie sie tylko da. A w piatek ide do lekarza. Wczoraj miałam najgorszy chyba ze wszystkich ataków:-O mój facet trzymał mnie mocno, przytulał do siebie a ja krzyczałam i plakałam, nie mogłam powstrzymac tej histerii :-O bałam sie nie wiem tak do konca czego, płakałam jak jeszcze nigdy przedtem, dopiero długa rozmowa z moim chlopakiem sprawiła ze sie uspokoiłam (po 7 godzinach totalnego rozdraznienia i paniki). Wczoraj wracając z pracy dostałam tego ataku, w autobusie. Zaczełam sie dusic, spociłam sie jak mysz, przed oczami wirowała mi cała ulica. wczoraj zarejestrowałam sie do lekarza.......tak dalej nie moge zyc....bo zwariuje sama ze sobą!!! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pisala tu-blakipomylilas
forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jestes przepraszam cie
bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriana25
Moich stanów lękowych cd.W 199oroku spalił mi się dom.Pojechaliśmy do miesta i słyszałam straż pożarną pomyślałam nawet że gdzieś się pali.Wracamy do domu a pod naszym domem straż pożarna i praktycznie piętra domu nie ma.To było2 lutego.W domu ślizgawka.Horror.Jakoś się podnieśliśmy a właściwie podnosimy się do dzisiaj {nie byliśmu ubezpieczeni}W maju 1992 pojechaliśmy do miasta na godzinę wracamy a nasz zakład pracy spalony.Wszystkie maszyny,materiał.Tym razem byliśmy ubezpieczeni.Ale to nie pokryło naszych strat.Do dzisiaj jak słyszę straż pożarną to drętwieję.Mieszkam koło miasta.Dojeżdża się do mnie z zakrętu.Wjężdżając w ten zakręt zamykam oczy i boję się je otworzyć.Jak widzę ,że coś koło nas stoi ,czyjest jakiś dym z ogniska to mam paraliż.Potrafię biegac po domu jak tylko poczuję jakiś dym.Tyle lat a ja ciągle sie boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burning star
witam Przepraszam że nie czytałam Waszych postów, ale nie mam na to teraz sił. Chciałam sie spytać, może sie powtórze, czy takie objawy to może być nerwica? Od jakiegoś czasu nie moge sie skupić, wszystko mnie denerwuje. Jestem przygnębiona i nic mi sie nie chce. Najchętniej siedze cały dzień w domu, zaniedbuje obowiązki, nie chce mi sie chodzić do szkoły. Najgorsze są jednak lęki, a raczej niepokój. Coś jakby mnie męczyło, jakieś natrętne myśli, rozmyślania. Czy takie właśnie pojawiają sie przy nerwicy? Dodam że fizycznych objawówtych lęków o jakich czytałam przy opisie nerwicy nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczkins24
burning star, to moze byc objaw nerwicy, sama mam natretne mysli i prawdopodobnie tez nerwice natręctw, ale najlepiej idz do specjalisty jesli czujesz ze sama sobie nie poradzisz. to moga byc rozwniez objawy depresji. moze przerzylas cos niemilego ostatnio?to wcale niemusi byc od raz jakies zaburzenie, moze to tylko taki krotki, gorszy czas w twoim zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczkins24
hihi poprawiam bład bo nieprzystoi, przeżyłaś oczywiscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczkins24
o boże i drugi, skad sie one wziely:Pnie musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczkins24
czyżby zapadła cisza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszac pozostale uczestniczki tego topiku na Topik-Moja nerwica.Autorka tez tam jest.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×