KK a miłość fizyczna

To nie miłość Wami rządzi ale pożądanie :) No i owoc zakazany zawsze smakuje lepiej;) Nie wiesz,czy twój chłopak na 100% będzie twoim męzem - róznie się życie toczy...A co,jesli zajdziesz w ciążę? Chcesz zeby ci w kłótniach jakie zawsze bywają w małżenstwie wytykał ze musiał się z tobą ożenić? To tylko dwa przykłady na to co może się wydarzyć.Seks jest zarezerwowany dla małżeństwa, dziecko ma prawo do narodzin w pełnej rodzinie, pewnie to słyszałaś na katechezie wiele razy?:) Bardzo dobrze,ze nie zagłuszasz swojego sumienia i potrafisz po imieniu nazwać grzech cudzołóstwa.Milczenie kapłana w konfesjonale z całą pewnością nie oznaczało zgody :) nie bój się i przy następnej spowiedzi poproś o wyjaśnienie męczącego cię problemu.zajrzyj pod ten link http://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_Czystych_Serc Sprobuj porozmawiac o tym ze swoim chłopakiem,pozdrawiam serdecznie!:)

czy ja wiem? Zanim zaczniesz sie kochac z kims fizycznie, nie czujesz pozadania. To bedzie z pewnoscia wielki dramat, jesli rozstane sie z moim mezczyzna, ale decyzje podjelismy wspolnie, on mnie nie naciskal, nawet kiedy mialam kryzys powiedzial, ze jest gotowy zrezygnowac ze wspolzycia dla mojego komfortu psychicznego... Mysle, ze nasz zwiazek by istnial, ze rozwijalby sie, ale seks daje nam cos w rodzaju \"wyzszego poziomu\" - nie patrzmy na siebie jak na zabawki, tylko z wielka miloscia - przed, w trakcie i przede wszystkim po zblizeniu. To kiedy on trzyma mnie za reke i pyta sie mnie jak sie czuje, jak tuli mnie do siebie po wszystkim, jak mowi o naszych intymnych kontaktach - delikatnie i szczerze. To jest tak piekne i budujace, ze nie potrafie postrzegac tego w charakterze zla:( Dodam, ze jestesmy ze soba juz ponad dwa lata - planujemy wspolna przyszlosc i gdyby bylo inaczej, ja na pewno bym sie nie odwazyla isc z kims do lozka...

"Zanim zaczniesz sie kochac z kims fizycznie, nie czujesz pozadania." Co? Co to za bzdury?