Czy prasujecie jeans, np. spodnie jeansowe?

a jesli tak to prasujecie po prawej stronie czy po lewej? a dres tez prasujecie?

raz po prawej zalezy:) ogolnie jestesm leniwa wiec prasuje po prawej juz:)))

i to jest powód do założenia topiku...jak jesteś niechluj, to nie prasuj i łaź w pomietych............masakra!

dżinsy prasuję po prawej stronie

nie!!!! :D :D ja prasuje tylko takie rzeczy, ktore juz absolutnie trzeba, czyli z lnu, albo meskie koszule na elegantsze okazje ;) ogolnie duze prasowanie robie moze z 4 razy w roku, tyle jest pozyteczniejszych zajec i przyjemniejszych. tzn. ja nawet lubie prasowac, jak juz prasuje, ale po co prasowac dzinsy i dresy to nie wiem dalibog

ale to jeszcze nic, slyszalam o ludziach ktorzy prasuja majtki, pizamy i posciel :D niektorzy robie to ze wzgl. na alergie, ale ci inni?

Prasuję zawsze na lewej stronie. wieczorem, kiedy się szykuję do pracy prasuję na następny dzień. Tylko to co będę ubierała.

konczita, mówisz o mojej tesciowej, hehe, na szczęście ona zyje w nieswiadomosci na temat mojej szafy

Nawet reczniki niektorzy prasuja. Robota lubie glupiego a glupi robote :D

prasuje tylko bluzki koszulowe :O a ze prasowac nie znosze (no chyba ze scierki :D) to wcale nie prasuje :P

mi sie nie chce, ale czasem prasuje

ja prasuje wszytsko, koszulki, pizamy, reczniki, posciel, dzinsy, wszytsko. Nie umiem zalozyc na siebie czegos nie wyprasowanego :P ale lubie prasowac wiec nie widze problemu... :D

skarpetki tez prasujecie? :O

nie, bo nie chodze w skarpetkach :D ale majtki bawelniane owszem :D

Ja prasuję jeansy, dresy także :). Nie wyobrażam sobie wyjść w pogniecionych dresach :).Piżamy też prasuję, nie umiem ułożyc do szafy czegoś pogniecionego. Moja mam prasuje wszystko: majtki, ręczniki.Dosłownie wszystko. Ale skoro lubi prasować, to nie widzę problemu. Uważam, że lepiej prasować wszystko niż chodzić w pogniecionych ciuchach :)

tu niby ladnie ubrane ale spodnie wygniecione a tipsy na 10 cm.

jak w ogóle można wyjść na ulicę w dresach... :O:O:O

A jak tu wyjśc na ulicę w jeansach które wyglądaja jak krowie z gęby wyjęte? A zazwyczaj tak wyglądają po wirowaniu i wysuszeniu :P

jeansy prasuję zawsze, nie wyobrażam sobie inaczej ;) i może zaliczam się do tych dziwnych, bo prasuję też wspomniane wcześniej ręczniki, ściereczki kuchenne, i takie tam :D prasowanie mnie relaksuje, kupuję pachnący płyn do żelazka i \"stanie przy desce\" traktuję jak aromaterapię :D

gdzie go kupic?

Majtki i skarpetki sobie odpuszczam, ale wszystko inne prasuję. Nie wyobrażam sobie inaczej

Najczęściej kupuję Vernel (Henkel) na Olimpii, albo przywożę z Niemiec ale jak kończą się moje zapasy, to szczerze polecam Blux, kupuję go w Carrefour, niewiele kosztuje, a pachnie brzoskwiniami :D super!!

ja nic prawie nie prasuje (procz lnu i niektorych rzeczy plociennych) i jakos w pogniecionycm niczym nie chodze. wlasnie spojzalam na swoje dzinsy i nie ma na nich ani jednego zagniecaenia :D trykotowa koszulka i takaz bluza - tez ani jednej zagniotki :D recznik jak rano uzywalam tez byl calkiem rowny ... a posciel - lubie jak jest mieciutka, a pogniecie sie od razu tez...

życia na prasowanie, więc prasuję TYLKO koszule męża. Moje ciuchy sporadycznie wymagaja prasowania, bo kupuję je z takich materiałów, i tak równo rozwieszam pranie, że w życiu nikt by nie powiedział, że chodze wymięta.

zapomniałam dodac, że nawet nie przyszłoby mi do głowy, żeby prasować dżins... gdyby nie ten topik. Uważam prasowanie dżinsu za czynność kompletnie bez sensu.

No i po co to prasowanie? Znam taką, która prasowała i skarpety, naprawdę. Mąż zostawił ją dla wybitnego flejtucha, bo porządnicka wieczorem nie miała już na nic chęci.

Jak potrzebują przeprasowania, to oczywiście, że prasuję. Ale nigdy nie prasuję majtek, staników, czy skarpet ! (osłabiają włókna i rzeczy bardzo się niszczą, a dla staników prasowanie jest wręcz zabójcze!). Tak samo nie prasuję się ręczników, ponieważ osłabia to ich zdolności w zakresie pochłaniania wody.