Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nowa_współlokatorka

MIESZKANIE ZE WSPÓŁLOKATORAMI - WASZE DOŚWIADCZENIA, PRZEŻYCIA, WADY I ZALETY!!

Polecane posty

Gość ha hah hahaha
ja tam wszystko mam obcykane, nawet kiełbasę mierzę centymetrem i se zapisuję. Taka już jestem przebojowa :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie podpisywalam jedzenia. kazdy mial swoja polke i bylo ok. za to mieszkala z nami para, ktora podpisywala zarcie i pozostali sie z nich smiali... :O bo to glupota, naprawde. no chyba ze faktycznie ktos by wyjadal ciagle moje rzeczy, bo nie podpisane... :O Ale na pewno bym sama z siebie nie podpisywala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY MACIE ZAMKI W DRZIWACH
DO SWOICH POKOI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a smieszne bylo to tym bardziej, ze wszyscy sie wczesniej znalismy :O a oni nawet placki, ktore sami zrobili potrafili podpisac... tzn. karteczke na talerzyk przyczepiali... idioci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o podpisywanie chleba ale mielismy zamrazarke i jak sie wrzuci do niej wszystko razem to czasem sie pomiesza. Nie zawsze rozpoznasz czy to Twoje pierogi czy kolegi. Dlatego podpisuje np. pieroki ruskie i moje przezwisko. W domku tez podpisuje rzeczy zeby pozniej wiedziec co to jest, tylko imie sobie juz daruje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my z aresztu śledczego
tak, mamy zamki w drzwiach naszych pokoi, zamykane są od zewnątrz... ale raz dziennie spacer się należy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam swoich rzeczy nie podpisywalam ale tez widzialam ze znikaja w zastraszjacym tempie np. kawa, herbata i papier toaletowy bo u nas bylo tak kiepsko ze kazdy mial swoj :) a przeciez mozna bylo miec jeden tyle ze jak na poczatku tak bylo i sie skonczyl to nikt sie nie kwapil zeby zebrac pieniadze i kupic nowy, z plynem do mycia naczyn bylo tak samo. a podpisywanie mrozonek to chyba nie najglupsza sprawa bo jak sie potem po jakim czasie wyciaga jakiegos kotleta to samemu nie jest sie pewnym czy to aby napewno moj??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie podpisywanie to ok. Ale tamci moi nie tylko kupne rzeczy podpisywali, ale rowniez tak jak pisalam, wlasnorecznie robione placki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja jedzenia nie podpisuje (kazda z nas je cos innego wiec bardzo latwo poznac co jest czyje). A co do grafiku to nasz wygladal tak, ze raz w tygodniu jedna sprzatala kuchnie, druga przedpokoj, a trzecia lazienke i wc (czyli czesci wspolne). I tak rotacyjnie;) Niestety zapomnialam wpisac do grafiku wynoszenia smieci i jedna z moich wspollokatorek przez caly rok ANI RAZU ich nie wyniosla (dodam ze kosz tez byl wspolny). No i w tym roku wynoszenie smieci przez tydzien bedzie przypadalo tej osobie ktora ma sprzatac przedpokoj;) Jezeli chodzi o zmywanie to oczywiscie kazda po sobie, tzn wiesz jezeli ja akurat zmywam a obok stoi brudny kubek i talerzyk wspollokatorki to myje go bez problemu. Ale gary tylko swoje (co niestety widac bo np patelnia wczesniej wspomnianej dziewczyny wypelniona starym tluszczem potrafi stac na kuchence przez tydzien :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watróbka z cebulką
cześć :) potwierdzam - grafik ze sprzataniem to podstawa :) U nas jest tak - raz w tygodniu duże sprzątanie - co tydzień ktoś inny - lista w szafce. Śmieci wynosimy na bieżąco - kto akurat wychodzi zabiera. zrzuta raz w miesiacu na środki czystości (domestos, ludwik,cif jakieś gąbki do zmywania itp) no i na takie rzeczy używane przez wszystkich - cukier, inne przyprawy, olej,mąka, herbata. Jest ok. Mamy zasadę by zmywać po sobie na bieżąco - żadnych garów w zlewie dłużej niż przez parę godzin :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na papier toaletowy, plyn do naczyn itd robilismy skladki, ale po kilku miesiacach i tak zaczely byc z tym problemy i pretenscje, dlaczego jeden ciagle kupuje a drugi sie nie kwapi itd... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie to jeszcze najbardziej wkurzala taka jolka ktora wszystkich nas musiala na sile wtajemniaczac w swoje zycie erotyczne.. i taka druga panienka ktora wlasnego zycia erotycznego nie miala i sluchala jej jak wyroczni, a fuj niesmaczne to bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watróbka z cebulką
no i miałyśmy taką tradycję że jak do którejś przychodzi nowy chłopak to inne zostawiają ich samych, ale ta do której przychodzi nagrywa wszystko kamerą i potem wspólnie oglądamy i się śmiejemy :D :D wesoło było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watróbka z cebulką
to u nas jest tak że osoba która zbiera kasę na czynsz zawsze dolicza (o czym my wiemy) po 10 zł na rzeczy do domu - razem chodzimy do marketu i kupujemy wtedy rzeczy za tę kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serene a skad oni mogli miec pewnosc ze ty im nie zjesz tych plackow i potem zrobisz identyczne tylko np z 5 lyzkami soli ?? ;););) zarcik taki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margoooo
wspolokator jaki jest kazdy widzi ale wszystko da sie wytrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abasbaababababab
strasznie to demonzujecie. wcale nie jest tak zle jak to bywa sa konflikty ale raczej zle nie jest. i jak sie szuka tez kogos deo mieszkania to nie robi sie tak, ze bierze sie pierwsza osobe z brzegu tylko trzeba z nimi pogadac co i jak i od razu powiedziec co ci pasuje a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie demonizujemy ale mialam taki przypadek ze wstaje rano chce zjesc sniadanie a w lodówce swiatlo mino iz dzien wczesniej bylam na zakupach:) Okazalo sie ze moim wspollokatorzy o 1 w nocy zglodnieli i \"poczestowali sie\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem takich wspolokatorow sie opier... i nastepnym razem robi im sie to samo;.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pozniej sie obrazaja ze 3 plasterkow szynki im zalujesz:D a jakos trzeba ze soba w tym mieszkaniu zyc:) Niektorzy takim o.......... sie nie przekmuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem podbierania komuś żarcia. Jak ja mieszkałam to jedynie dzieliłyśmy się sprzątaniem, kto w którym tygodniu. Reszta to już wolna amerykanka, każdy sobie gotował, sobie kupował i SWOJE jadł. No sory, ale nie jestem caritasem, żeby kogoś żywic. Każdy miał swoją półkę, czasem się częstowaliśmy za pozwoleniem, przyzwoleniem oboadem czy przywiezionym plackiem z domu, ale nie żeby podbierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×