patrze na obrączki u ludzi

klociua jak zona nie dba o dom, o męza to nie dziwota ze facet szuka obok. Ja się czegos nie ma w domu to sie szuka poza. Proste,stąd tez drady, zdejmowanie obrączek udając kawalera. nie wiedziałam,ze faceci szukaja kochanki, bo marzy im sie czysta kuchnia i odkurzony dywan :D to wlasnie przez te twoje tłuste włosy i plamy faceci zdradzaja.

ubawilam sie przednio....i reszta moich wspołpracowników..jaka mila odmiana przy kawie w pracy....jedna kolezanka wlasnie krzyczy...kurcze, to po co ja głowe myje, skoro maz powinien kochac moje wcielenie brudaska hahaha

klociua masz mentalność panienki, która ledwo co skończyła podstawówkę i jedyny jej cel to złapać pierwszego lepszego faceta bo to on określa rację twojego bytu.......

przeciez klocia to CZERWCOWA DOLI we własnej osobie !!! Poznam te jej \\\"zyciowe\\\" poglądy na kilometr ! Heheh ...

"aczkolwiek jak byłam na podrywach to miałam zawsze śliczna fryzurę, ubrania, rzęsy...a teraz sweterek, kucyczek, makijazyk zwykły i juz." .......no to chyba troche oszukany czuje się twój facet....umawiał się z odpacykowana lalką, a teraz ma szarą myszkę...... ja wyglądam teraz podobnie jak na pierwszych randkach....poprostu jestem sobą ..... :-) akurat jestem z tych, dla których kilo tapety, markowy ciuch, czy inne pierdoły nie robia wrażenia (na moim facecie na szczęście również).

Śmieszne masz podejście , autorko. Ja obrączki nie noszę , bo nie zafundowaliśmy sobie obrączek. A jesteśmy po slubie. I dobrze nam idzie. I twoja teoria pada - nie mam obrączki , a seks jest , czułosć jest , ktos na mnie czeka i ktoś mnie kocha.

A jak byłam niesparowana , to tez myslałam o tym , jak mi poszła klasówka czy kolokwium , czy zdążę dojechać do stajni na czas , czy wystarczy mi forsy na to czy na tamto , czy koleżanka już nie jest smutna po tym , jak pokłóciła sie z rodzicami , co zrobic sobie na obiad. A nie tylko o tym , czy wystarczająco sie odstrzeliłam i KIEDY W KOŃCU ZNAJDĘ MEŻA. I nie łasiłam sie do każdego napotkanego chłopa. Żal mi cię , jeśli ty tak się zachowujesz , kiedy nie masz faceta przy sobie.

a jak mnie zakwalifikujecie?

ciebie zakfalifikuje jako wartosciowa kobiete, ktora sie wstydzi,ze jest wartosciowa i nie chce robic przykrosci innym,ze ma meza ;)

mnie akurat kolo tylka lata , czy moj stan cywilny komus sprawia przykrosc , czy nie , a przez posiadanie meza bardziej wartosciowa sie raczej nie stalam

przed Kolumbem:o Ja jestem kochana jak nikt inny, mam po co zyć ( i też nie tylko z miłości i dla niej), ale pracuję sama na siebie, mam poczucie, że nikomu nic nie zabieram, nie ograniczam go. I czuję się dobrze. Mój partner chciał brać ślub jak sie tylko poznaliśmy, ale ja jakoś nie chcę organzowac takiego cyrku. I tak go kocham i wiem, że on kocha mnie. Wystarczy na nas spojrzeć. Od kilku lat wszycy o tym wiedzą:) PS> I nie chodze w dziurawych skarpetach. A bardziej wszystko jedno było mi, kiedy go nie znałam. Bo nie wiem, jak kto, ale ja nie szukałam wzrokiem jakichś kogucików na ulicy i nie brałam pod uwagę tego, czy ktoś będzie mi dzisiaj lustrował majtki:o Niestety cenię się trochę bardziej...

Nie umiem uwierzyć w to co przeczytałam odnośnie ślubu i niezafundowania sobie obrączek. Czy mozna podejść do ołtarza i niezakładac sobie obrączek? W jakim kościele tak jest? Zgadzam się z autorką. Stara panna w społeczeństwie jest postrzegana jako osoba przegrana,której nie było stać by zostać poślubioną.

ale ja się niczego nie wstydzę..... po prostu nie lubię biżuterii!!!! a nie będę przecież robić czegoś co mi nie odpowiada, pod publikę.... żeby tylko ludzie widzieli, że mam obrączkę.... nie oceniam też ludzi po rodzaju noszonej biżuterii.... dziwi mnie takie podejście....

takie są realia. Nie masz obrączki - można odnieśc werażenie ,że nie wyszłaś za mąż. Nie znam męzartek , które by nie nosiły obrączek.

wiecie, wydaje mi się, że nie o to chodziło w pierwszym poście Ja go zrozumiałam tak: dla niektórych ludzi (w tym dla zalożycielki topiku) ludzie, którzy noszą obrączki, są jakby \"pewniejsi\", sprawdzeni, i przez to bardziej wartościowi. Bo ktoś już się przekonał na własnej skórze, że ta właśnie zaobrączkowana osoba była warta pokochania

ja to też tak odebrałam.Taka osoba jest spokojna, pewna i szczęsliwa.Przez to dowartościowana.

Ja to pojmuję w nast . sposób: jeżeli widac gołym okiem (patząc na ten kawałek kółka),że laska jest męzatką to odrazu mamy jej obraz jako żony gotującej obiad, jako zony w łóżku z męzem, jako parę na wspólnych rozmowach, ich ślub, szczęście (często tez i nieszczęście )ale tego nie wyczytasz na czole. Natomiast spoglądając na kobietę bez kółka na palcu odrazu napawmy sie myślą: musi pewnie gotowac tylko dziecku(panna z dzieckiem), bądż, gotuje swojemu kotu z którym wieczorem rozmawia oglądając w samotności film. Od razu widac ta kobiete ,że płacze w nocy, że wraca do pustego mieszkania, że nie uprawia sexu z męzem(ewentualnie przyjacielem z klatki obok, bądz mężem znajomej):P. Ja odczytuję to właśnie w ten sposób. Chyba autorce róznież o to chodziło.

Po obrączce widac status , stan cywilny kobiet i mężczyzn.

A wiecie, że wg seksuologów najbardziej udane życie seksualne maja single ? Więc co wy za "sensacje" tu opowiadacie ? PS W ogóle nie zwracam uwagi na to, co kto ma na palcu - nawet tam nie patrzę.

A ja myślę sobie tak, że ludzie, którzy dobrze zastanawiają się nad właściwymi motywami ślubu (czego znakiem widzialnym jest obrączka) generalnie są dobrze charakteryzowani przez autorkę topiku. Ludzie, którzy dobrze się poznali, nie kierowali się chwilowym zauroczeniem, ale dłużej trwającą sprawdzoną znajomością, nie byli "przymuszeni", Ci często naprawdę w małżeństwie powinni być szczęśliwi. Cokolwiek mówią różne panie, ale pewne sprawy są być mocno zakorzenione w kulturze, by nagle przez kilka lat je zreformować. Obecnie nikt ( w Polsce np.) nie będzie kamienował panny z dzieckiem, albo wytykał jej palcami, czy usuwał ze społeczności, jako niemoralną, ale jednak nigdy nie będzie to wzorzec. Nigdy panna z dzieckiem nie stanie wyżej "w hierarchii", aniżeli męzatka, która rodzi dziecko. Pozdrówki

wytłumacz mi jak osoba samotna, która nie puszcza się z byle kim, może mieć udane zycie seksualne? z własną ręką? wiesz gdzie możesz sobie wsadzić takie mądrości życiowe?

nie wiem co złego jest w gotowaniu tylko dla dziecka.... albo w posiadaniu kota? i skąd pomysł, że to decyduje o miejscu w hierarchii społeczniej? jak świat światem o tym "miejscu" decyduje coś znacznie bardziej prozaicznego..... pieniądze! ja jestem mężatką i dzieciatką ;) a obiedów wcale nie gotuję..... bo nie lubię- dla mnie strata czasu, skoro można zjeść w restauracji, każdy to na co ma ochotę i jeszcze sprzątać ze stołu nie trzeba.... więc ni hu hu do waszego stereotypu nie pasuję.... zastanówcie się czy w ogóle warto wciskać ludzi na siłę w jakieś przyciasne wzorce.... jak osoba nie zamężna może mieć udane życie seksualne? proste ma stałego partnera.... ładnych parę lat byłam taką osobą.... i na prawdę nie dostrzegam różnic między stanem wolnym a małżeństwem.... pod tym względem oczywiście....

CYTAT: ja jestem mężatką i dzieciatką a obiedów wcale nie gotuję..... bo nie lubię- dla mnie strata czasu, skoro I TY JESTES ZONĄ I MATKĄ? LEŃ TO FAKT- NIE MUSISZ NOSIĆ OBRĄCZKI .

jak nie widzisz róznic to poco brałas slub?

własnie stare panny i kawaleriowie(nie mam u mnie słowa singiel)nie maja udanego zycia seksualnego. Wcale go nie mają , a jak juz jest to wyjatek - mąz znajomej, kumpel z pabu podpity czy poznany na czacie gostek:D Zycie udane maja stali partnerzy, konkubenci i małżonkowie Tez zaglądam na obrączki.

po pierwsze nie musi z byle kim, ale wystarczy, że ma jednego faceta, albo nawet i dwóch - w końcu mamy nowoczesne czasy, kto powiedział, że nie można miec kilku kochanków ? po drugie - ktoś kto nie ma obrączki może być w długoletnim związku, i mieć seks, mniej lub więcej udany. a po trzecie - czytaj ze zrozumieniem - to jest "mądrość" seksuologów, a nie moja :-p

życie, skoro patrzycie na innych i snujecie fantazje na temat tego, co oni robią....:o Jakoś nigdy mi nie przyszło do głowy patrzeć komuś na obrączki, w ogóle mnie to nie interesuje. A żby sobie wyobrażać te osobę w kuchni, łazience, łóżku, to juz trzeba mieć niepokolei:o No sory, ale ktoś, kto ma własne zajęcia i jest szczęśliwi nie ma takich chorych urojeń:o

do "musicie mieć bardzo udane" - popieram w 100%. Nie zwracam uwagi na to co kto ma na palcach, ani tym bardziej nie wyobrażam sobie ich życia. Wolę myśleć o swoim :-)

aha, pomyślcie też, że dla innych co druga z was, zaobrączkowanych, może jest jedną z tych 60% kobiet, które nie pracują (bo w PL nie pracuje ponad 60% kobiet). I jesteście tymi garkotłukami i sprzątaczkami, które wyszły za mąż, bo rodzice nie chcieli już ich dłużej utrzymywać, Zaciągnełyście do ołtarza frajera i teraz siedzicie w domu razem z dzieciakami czy bez nich, a waszym jednym problemem jest co zrobić na obiad albo w co się ubrac na wesele koleżanki, która też potrzebuje utrzymania... Biorąc pod uwagę to, że 68% mężyzn w anonimowych badaniach życia seksualnego Poaków przyznało się do zdrady, to jesteście też być może odbierane jako frajerki, z których ponad połowa jest regularnie oszukiwana:o Od lat wiadomo, ze chłop potrzebuje sprzątaczki i kucharki, ale zamiast sobie zatrudnić służbę, to woli wziąć na utrzymanie żonę- bo jeszcze razem z seksem trochę zaoszczędzi... W małżeństwach występuką wszelkie patologie- zdrady, bicie, alkoholizm, zależność od kogoś, gwałty, brak szacunku dla współmałżonka.... I to w większości rodzin. Może ktoś jak patrzy na zaobrączkowana kobietę myśli sobie- to ta, która nie miała pomysłu na życie, nie potrafiła sobie poradzić sama, zarobić pieniędzy, poznać przyjaciół, zdobyć pracy i pozycji społecznej, więc wyszła za mąż i teraz obija garnki w kuchni???? Oczywiście są też małżeństwa z innego powodu, ale jak widzi sie w autobusie kobitę z obrączką, w tandetnym wdzianku, nieuvzesaną, starą jak na swój wiek, dźwigającą siaty z włoszczyzną i czytającą Życie na gorąco, to jednak nic pozytywnego się na myśl nie nasuwa.

wole byc kura domową z obrączką i miec stabilizację ,męża niz byc stara panną zaspokajającą się sama, i nie mającą nikogo komu moge gotowac, kogo moge przytulic i kto na mnie czeka.