patrze na obrączki u ludzi

a je jestem katoliczkę- nie DEWOTKĄ.... należę do w pólnoty franciszkańskiej, jestem dość nawet bliko kościoła,( prywatnie przyjaźnię się z kilkoma księżmi- mam osobistego spowiednika) odcinam się natomiast os kościoła Toruńsko Rydzykowego- obrzędowego.... głośno krzyczacego pacierze, a zakłamanego i obłudnego. na prawdę katolicy to nie tylko brzuchate panny w 5 metrowych welonach udające dziewice orleańskie, panowie pokornie ściągający obrączki przed burdelami czy kisięża głośno krzyczący z ambony aby głosować na tych czy tamtych..... tylko trzeba nieco więcej.... poszukać!

można poszukać , ale jak się ma ochotę; bo można również miec ochote byc niewierzącym , niezależnie od tego , jacy fajni ksieża są w tym czy w tamtym kościele

rydzyk rządzi :-P Torunianka, która nienawidzi Rydzyka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

zapadła cisz, bo temat się wypalił, jak tysiące tutaj na kafe - ot co :-p

mnie tylko chodziło o to, że nie wszyscy katolicy to ci co patrzą innym na obrączki.... bo z tej dyskusji można by wywnioskować, że poprawna katoliczka to taka co nosi obrączkę na pokaz.... siedzi w domu i " opiera" mężusia, a sensem jej życia jest zrobienie schabowego na obiad.... jak ktoś jest inny, to znaczy ,że niewierzący.... a przecież prawdziwa wiara jest..... zupełnie gdzie indziej ....

Ale wy tu kobiety pieprzycie se rozum :) uśmiałem się

tez patrze

ja mimochodem tez łapię się na tym ,że zerkam, patrze jak wyglądaja grube, a jak cienkie, i jakie noszą młode męzatki. Fakt faktem wtedy odrazu sie wie ,że to juz po lsubie. No ale ilez jest par zyjących po slubie i niemających obrączek. No a szkoda bo to taki symbol wiernosci i milości i powinno sie nosic o ile nie przeszkadza w pracy.