Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odeta1

Być kochanką - przestroga dla wszystkich kobiet !!!

Polecane posty

Gość TeresaW
odeta1, zadałam to pytanie dla tego, że skoro wiesz jak to wygląda od tej właśnie strony możesz mieć jakiś uraz do instytucji małżeństwa. Natomiast co do wierności to uwierz mi, każda z nas jest zakochana i całkowicie pewna wierności swojego małżonka a oni bardzo sprytnie potrafią zakochaną kobietę wyprowadzić w pole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odeta1
Teresko masz rację - miałam uraz i to ogromny do małżeństwa. Był czas, że wogóle nie wierzyłam, że są szczęśliwe, nie zdradzające się małżeństwa. Trochą czasu upłynęło zanim zmieniłam zdanie. a w zasadzie to mój mężczyzna " wbił " mi do głowy, że są uczciwi mężczyźni. Bo ja myślałam, że jedynym niezdradzającym jest mój ojciec. Odnośnie drugiego: to napatrzyłam się jak mój kochanek sprytnie okłamuje swoją żonę i naprawdę, uwierz mi, że bez problemu wychwyciłabym, gdyby mój facet coś zaczął kombinować. Naszczęście natrafiłam naprawdę na super faceta, który wie o wszystkim i mimo to jest ze mną. Mam do niego zaufanie, choć na początku było z tym ciężko z mojej strony, ale czekał aż zmienię swe podejście do mężczyzn i doczekał się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TeresaW
odeta1, Każdy z nas popełnia błędy, ale nie każdy potrafi wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski i zmienić swoje życie. Cieszę się, że z Tobą jest inaczej. Życzę Ci dużo szczęścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :) Dlatego chciałabym przestrzec wszystkie dzieczyny przed tym. Ktoś mi podprowadził nick, teraz będę odeta1. zamiast odeta1 ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwa tez jestem, bo mimo swoich błędów ułożyłam sobie życie. Dlatego , do wszystkich kochanek - jest tyle fajnych, wolnych facetów na świecie, że nie ma co łapać się za tych zajętych. Dziewczyny możecie spokojnie ułożyć sobie życie z wolnymi, mi sie udało i wam się terz uda. Tego życzę wszystkim kochankom z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sbhgfb
kurde!sorki Dziewczyny,ale mi...nie jest Was szkoda.oczywiscie-kazdy szuka milosci,kazdy pragnie byc kochanym,ale zonaty facet dla mnie nie istnieje!i moze to zabrzmi egoistycznie,ale nie chodzi mi tyle o jego zone,dzieci,o to ze ktos przeze mnie cierpi.(chociaz to wazne!),ale o to,ze jesli oszukuje zone,to nie sprawi mu zadnego problemu oszukiwac mnie!czego sie spodziewalyscie??? tacy faceci to ostatnie dupki,chamy i tchorze!!!!kategoria mezczyzn ktorej sie wrecz brzydze!!! to cioty ,ktore nawet nie maja odwagi by powiedziec zonie:"odchodze".bo jak jedna pogoni,to zawsze jest druga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak uważam. Bo jeśli zdradza zonę z kochanką, to dlaczego akurat nie miałby zdradzać kochanki z kimś innym. Niestety niektórzy uczą się na błędach np. ja ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona...24
a wyszłam za mąż w zeszłą sobotę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też byłam kochanką przez około rok,nie załuję tego ale nigdy nie powtórzylabym tego błedu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doklanie dzis
przestalam byc.........dzis wszystko sie definitywnie skonczylo..............ale ciezko mi bedzie o nim zapomiec,cholernie ciezko.Nie zaluje bo dal mi najwspanialszy okres w moim zyciu.Tylko chce zeby przestalo juz bolec.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szukam usprawiedliwienia, współczucia, pogardy. Tak naprawdę nie interesuje mnie nawet Wasza opinia, bo życie doświadczyło mnie w każdy możliwy sposób. Byłam kochającą uczciwą żoną, którą zdradzał mąż - a teraz jestem jednocześnie kochanką i mam kochanka (bo oboje jesteśmy w związkach małżeńskich). Ten którego kocham budował sobie most do mnie latami, latami udawał przyjaciela, był przy mnie w każdym trudnym momencie mojego życia, zawsze mogłam na niego liczyć, aż wreszcie przekroczył granicę. A Ja zdałam sobie sprawę,że Go KOCHAM!!! O zgrozo - IDIOTKA ze mnie!!! sądziłam, że skoro tyle lat o mnie walczył to skoro w to wchodzi, to ze szczerymi intencjami, że będzie chciał prawdziwej relacji - związku. BRAWO - STARA i GŁUPIA. Kochanka zawsze pozostanie tylko tą trzecią, zawsze będzie ta żona - a nam pozostaje cierpienie, ból, rozbicie. Rozbicie i zniszczenie wszystkiego, siebie, rodzin, strat jest tak wiele, że nie jest możliwe nawet opisanie tego. Tak bardzo chciałabym go nienawidzić, umieć to na zawsze zakończyć, przestać mieć nadzieję - dziewczyny błagam jeśli jesteście na początku tej drogi to UCIEKAJCIE!!! Po tym nie uda Wam się pozbierać - to tylko bajka, że może się to skończyć inaczej - tylko wasza naiwność i marzenia - RZECZYWISTOŚĆ JEST INNA!!! UCIEKAJ PÓKI MOŻESZ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wal się przecież ty nie masz uczuć tylko k******o we krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popełniłas bląd - wybacz sobie i do przodu. Przestrzrganie innych nic nie da. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam inną sytuację - męża który mną pogardzał mimo, że urodziłam mu dwójkę dzieci, alkoholika i nieroba i kochanka, też z dwójką dzieci. Bardzo wiele na początku sobie obiecaliśmy ale potem jak to w takich związkach - pozostały kontakty seksualne, jakieś krótkie wyjazdy tak aby się nie udało. On trochę nawet pomagał finansowo gdy mój pił ale nie był to sponsoring tylko po prostu zdawał sobie sprawę, że ciężko mi jest a był dobrze sytuowany. Wreszcie po kilku latach to on się rozszedł z żoną i zaproponował abym ja się rozeszła z moim i wspólny związek a nawet małżeństwo. Ale ja głupia postanowiłam trwać w tym swoim chorym związku i zostawiłam go w sumie w sytuacji, gdzie nawet nie miał gdzie mieszkać bo jak się rozwiódł musiał odejść z domu (jak się okazało jego żona go zdradzała wcześniej niż on ją ze mną). Teraz po kilku latach żałuję - nie da się już tego naprawić bo on znalazł inną, nawet ładniejszą ode mnie i planują ślub. Poza tym uczciwie powiedział, że nie chce utrzymywać ze mną kontaktów bo powiedział przyszłej żonie, że był ze mną aby to było fair. Teraz żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, przestroga dla kobiet, które wchodzą w rolę kochanki nic nie da. Dlaczego? Bo im sie wydaje ze ich relacja i zwiazek z kochankiem to cos zupełnie innego- głębszego, prawdziwego i szczerego. Wiem, bo sama byłam kochanką przez długi okres czasu. Mój " wybranek" byl cudownym i wspanialym mężczyzną, idealnym dla mnie i mimo przestrogi mojej przyjaciółki, ze to sie zle skończy, wierzyłam , ze nasza miłość, mimo wielu przeszkód, pokona wszystko. Tak się jednak nie stało. Kiedy musiał wybierać, wybrał żonę. Nasz związek zakończył z dnia na dzień, zapewne bez większych dylematów sercowych po jego stronie.Bardzo długo nie potrafiłam się z tego otrząsnąć. Bardzo długo wierzyłam, że jednak zmieni zdanie i wróci do mnie, przecież tak mocno byl we mnie zakochany.... Wydawało mi się że znam go doskonale, mówiliśmy sobie o wszystkim i byliśmy tak blisko, jak zapewne większość par takiej bliskości nigdy nie doświadczy. I nawet wtedy, cały czas miałam nadzieję. Nie chciałam słuchać nikogo, kto mówił inaczej... Więc przestrzeganie przed byciem szczesliwym, mimo, ze to szczęście kiedyś sie skończy i pozostaje tylko ból, nic nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo ze z bycia kochanka nic dobrego nie wyniknie, ale nie rozumiem jednego - jak dojrzale kobiety moga wpadac w takie relacje jak sliwka w kompot? to czysty uklad, facet chce jednego. jednoczesnie nie traktuje jej powaznie, a nawet moze skrycie pogardza? to automatycznie by go skreslalo - to ze sam akceptuje taki uklad do powaznego trakotwania. jesli bym sie na cos takiego zdecydowala, to musialabym naprawde nudzic sie na maxa w malzenstwie, i traktowalabym tego kolesia na zasadzie sex ukladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestrzeganie nic nie da ponieważ czasami takie związki kończą się happy endem. Wchodząc w każdy związek, czy to z wolnym czy zajętym, rówieśnikiem, starszym czy młodszym zawsze są szanse 50/50, oczywiście teoretycznie. Tak czy inaczej gdybyśmy patrzyli tylko na porażki to większość ludzi źyłaby w samotności bo 100% pewności i gwarancji sukcesu nie ma w żadnym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bylam kochanka i nie zaluje. Facet szybciutko zostawil zone i dzieci, po jakis 3-4 miesiacach i zamieszkalismy razem. Ona robila jakies szopki, ale szybko sie poddala. Bykismy razem jakies 2 lata i rozstalismy sie bo ja chcialam wyjechac za granice a on nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To facet miał pecha, że trafił na taką jak ty. Teraz pewnie błaga żonę na kolanach by go przyjęła ponownie. Bardzo mu współczuje, że przez swoją chuć zrujnował sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie blaga. Jestesmy caly czas przyjaciolmi. Roztalismy sie w pokoju, jak dorosli ludzie. Czasem tak jest, ludzie sie rozstaja i tyle. Ja wyjechalam za dobra praca,on nie chcial ze wzgledu na dzieci. Teraz spotyka sie z kims innym i jest szczesliwy. Ja tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 38
Czy Romans mężatki z wdowcem może zakończyć się szczęściem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic No4
KAŻDY romans może zakończyć się szczęściem. Jak sobie zapracujesz na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz odszedł do kochanki. Zostawił mnie z dzieckiem po 9 latach małżeństwa. Nie chciał spróbować uratować naszego małżeństwa, chociaż błagałam, żebyśmy spróbowali. Niestety, on byl bardzo zakochany w swojej nowej wybrance i to z nia chciał zbudować nowy lepszy związek . Rozstalismy sie, wzięliśmy rozwód. Bardzo ciężko to zniosłam ale z pomocą rodziny i przyjaciół stanęłam na nogi. Mniej wiecej po roku od rozwodu, dotarło do mnie, że już go nie kocham i ze stał się dla mnie zupełnie obojetny. Wtedy tez już potrafiliśmy normalnie ze sobą rozmawiać, bez emocji , przykrych uwag, docinkow. Dowiedziałam się że mój eks wcale nie jest taki szczęśliwy w nowym związku, ze jego kobieta nie jest wcale taka idealna, za jaką ja miał i ze żałuje, ze dal się omotac jej wdziękom, jak to określił i ze nic nie zrobił aby ratować nasze małżeństwo. Zresztą, sama zauważyłam że chętniej spędza czas z synem niz z nią, w ich nowym mieszkaniu. Nasz związek jest juz skończony, ja go nie kocham i nawet nie wiem, czy go lubie, łaczy nas tylko syn i nigdy juz nie będziemy razem i tak myślę sobie, ze nawet, jeśli kochanka dopnie swego i rozwali małżeństwo i zwiąże sie ze swoim kochankiem, to związek taki często nie kończy się dobrze. Moj eks zauroczyl sie, przestał racjonalnie myśleć , poznał kobietę jak to określał wtedy " kobiete swoich marzeń, prawdziwą bratnią duszę " i rzucił się na głęboką wodę. Jednak kiedy zamieszkali razem, poznali sie bliżej, w codziennym życiu, okazało się że ona nie jest wcale taka idealna jak mu się wydawało, taka doskonała pod każdym względem, jak kiedyś uważał że jest. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ona nawet uważała, ze to przeze mnie im sie nie układa tak jak powinno, gdyż on za bardzo interesuje sie mną i dzieckiem ize ja to robię celowo. Obecnie, prawie 3 lata po naszym rozwodzie oni nadal sa razem. Niestety , kompletnie im sie nie układa i chyba ten związek bliski jest końca. Zal mi trochę mojego eks męża, ale cóż, kiedyś wybrał inne lepsze życie, które niestety okazało się nie takie lepsze jakie sobie wyobrażal. Ale kazdy najlepiej uczy sie na własnych błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie co się dzieje na tym świecie? Wszyscy pier***ą się ze wszystkimi. Te dzieci to już nie wiedzą co to rodzina. Matka, jej kochanek ,ojciec ,jego kochanka. Jakaś jedna wielka patologia. Jak się odnaleźć w takim czymś? Te dzieci na normalne raczej nie wyrosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:03 nie powinno Ci go być żal bo jemu jakoś nie było żal kiedy wbijał Ci nóż w serce upokarzał i myślał tylko o sobie. Tak sobie wybrał to niech żyje z tym swoim ideałem. Ty zajmij się sobą,dzieckiem i swoim życiem. Bardzo dobrze że nie masz zamiaru do niego wracać po takim czymś zwyczajnie nie ma to już sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×