dziewczyny jestem w 9 tc wlasnie mialam mega awanture z mezem

rzucalam czym sie da.. maz krzyczal a ja mialam ochote go zabic.. nie mogl mnie dotknac wiec prowokowal slowami.. mowil okropne rzeczy.. nie chcialm sie denerwowac.. dlatego probowalam olac na poczatku ale on wiedzial doskonale co powiedziec.. dostalam szalu.. w pewnym momencie zabolalo mnie z lewej strony w dole brzucha... bo je sie ze co s zlego sie stanie:( czy taka klotnie mogla sie zle skonczyc? boje sie ze cos sie stanie.. jezu tak bradzo sie boje

Prezde wszystkim to wspolczuje. Ja jestem w 16 tc i tez sie dzis poklocilam z mezem. Ale propos tego ze zabolal cie brzuszek to jesli nie masz idz do apteki i kup nospe i wez sobie jedna. Ja na poczatku tez mialam podobna syt tyle ze nie chodzilo o klotnie z mezem, zadzwonilam wtedy do lekarza i tak wlasnie kazal mi zrobic. Jesli bol nie ustapi do pol godz , albo gdyby sie nasilil kazal mi jechac do szpitala. Na szczescie nic sie nie stalo/ Pozniej rozmawialam jeszcze z nim o takich syt i powiedzial ze po takich wlasnie syt najlepiej wypic napar z melisy, a wrazie bolu wziasc nospe. Nie martw sie napewno wszystko bedzie dobrze, a tylko spokojem i odpoczynkiem pomozesz dzidziusiowi. Pozdrawiam :)

Ja miałam taką wielką awanturę gdzieś koło czwartego miesiąca ciąży. Też mnie zaczął boleć brzuch. Bolało mnie ze dwie godziny. Następnego dnia poszłam do lekarza i po badaniu stwierdził, że nic się - na szczęście - nie stało. Nie martw się, zaczęło Cię boleć z nerwów. Ale jeśli masz jakieś poważne obawy, np. boli Cię nadal, to idź na wizytę i sprawdź, czy nic się nie dzieje. I nie denerwuj się.