Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gagatexxx

Ranię siebie i innych....kto ma jak ja???

Polecane posty

Gość karminowe serce
wlasnie te wytapetowane sa lepsze niz niejdna mongolka bez makijazu za to z krzywymi oczyma i malymi, krzywymi paluchami. Zapamietaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana79
moze i racja ale ja sie nigdy nie malowalam i jak mi wlosy sie ukladaja mialam glebogo gdzies, moje piekno jest we wnetrzu, bylo zbyt slabo docenione dlatego postanowilam to zmienic ale moj byly sie obudzil tak bym to ujela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytala o sobie... :( nie sadzilam ze bede miala kiedykolwiek takie problemy, a jednak... rowniez czuje sie rozdarta pomiedzy dwoma facetami, jeden idealny pod wzgledem charakteru, bratnia dusza itp, ale po 3 latach nasze stosunki przeszly bardziej na stopę przyjacielską, zwłaszcza z mojej strony, brak namiętności, seksu, pożadania itp :( dól totalny bo gdyby nie to pewnie bym z nim byla, wzięla ślub itp bo fantastycznie sie dogadywalismy w \"zyciowych\" sprawach, zaintersowaniach pogladach... drugi facet miły sympatyczny, rozpieszcza mnie ;), w lozku uklada nam sie idealnie, cholernie mnie pociaga, moglabym nawet sie w nim zakochac ale jest tyle roznic miedzy nami, no prawie w kazdej dziedzinie :( poza tym nie potrafie do konca mu zaufac i wydaje sie niedojrzaly-na 1 rzut oka wybor wydaje sie prosty... jak to teraz czytam to w ogole ten problem wydaje mi sie idiotyczny, ale motam sie jak glupia i nie wiem co zrobic zeby bylo dobrze i mi i zeby nie krzywdzic zarazem innych, wymyslilam ze przez jakis czas bede sama, poukladam mysli, dam sobie z tym wszystkim spokoj, ale jakos ta \"samotnosc\" mi nie wychodzi.. zwariowac mozna (u mnie ta chora sytuacja ciagnie sie od stycznia) czuje sie okropnie, jak najwieksza egoistka , jakas cholerna famme fatale-moze to ja z nas 3 jestem najbardziej niedojrzala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze mru mru nie sądziłam że kiedykolwiek znajdę osobą która mnie rozumie bo ma identyczny problem....ja jestem rozbita bo to dla mnie życiowy problem i mam już dośc obarczeć nim wszystkich znajomych dookoła....dlatego piszę na forum w necie..... G jest idealny ale to nie miłośc tylko zauroczenie a M to chyba to miłość ale czy wracać do przeszłości????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana79
myslalam ze jestem sama z takim problemem a jak widac jest nas juz 3 a mysle ze jest sporo wiecej ktore to samo przezywaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o moich rozterkach prawie nikt nie wie, nie umiem sie zwierzac z tak delikatnych spraw, szczegolnie jesli chodzi o zycie seksualne przy kawce jakiejs psiapsiolce, wiec dlatego i ja tu trafilam, bo tak jest łatwiej.. ja mysle o tym non stop , szukam przyczyny tych problemow, glownie w sobie i nadal nie potrafie ich rozwiazac. czuje sie tak, ze cokolwiek bym zrobila - bedzie zle. nie wiem moze prawdziwa milosc dopiero przede mna i powinnam dac sobie ze wszystkim narazie spokoj Moze i Ty tak zrob, z dystansu pewne sprawy wygladaja inaczej, moze to jest wyjscie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry mru mru
ale jesteś zwykłą szmatą !! faceci niby świnie bo zdradza bo coś tam... a Ty na dwa fronty jak lecisz to co to według Ciebie jest ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szok gdzie napisalam ze lece na 2 fronty??? owszem mam male zamieszanie w zyciu, raz bylam z jednym potem z drugim potem znow z jednym itd ale nigdy z 2 na raz :0 moze troche niejasno sie wyrazilam, ale nie bylo w moim zyciu sytuacji ze bylam jednoczesnie z dwoma facetami ja sie miedzy nimi motam = czyli rozstaje sie z jednym, wchodze w zwiazek z innym, potem rozstaje z innym-wracam do bylego wiesz, rowniez czuje sie jak idiotka w tej sytuacji ale nie zdradzam... rozumiem ze jest to kafeteria, a nie kulturalne forum, ale bez epitetow prosze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana79
popieram cie mru mru, najlepiej komus przykrosc slowami zrobic, tacy nienadaja sie na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łatwo oceniać innych jak sie nie ma podobnego problemu... wiecie co dziewczyny a ja znów to zrobiłam...rozstałam się z G i rozmawiałam z M.... to była rozmowa tylko i przytulenie....jak mi się dobrze zrobiło jak mnei ten mój M przytulił.............ale pojawiaja się znów myśli o G...... że go skrezywdziłam że to że tamto........boje się że będę sie tak motać do \"usranej śmnierci\"......... chyba że któryś mi powie dosyć........zazdroszcze tym co byli zakochani prawdziwie raz w życiu i byli wierni swoim uczuciom............mnie niestety nie spotkało to szczęście i zależy mi na dwóch facetach.........ale Ci co tego nie przeżyli nie zrozumieją tego nigdy więc nie muszą się tu wypowiadać ze swoimi niedorzecznymi poglądami jakby naprzykład ten o adresat wiadomości podpisane \"sorry mru mru\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś kolejny dzień przemyśleń.......głowa mi pęka od nadmiaru myśli.......co by było gdyby itp......samotnośc to jest narazie to co w tej chwili potrzebuje....tak przynajmniej myślę w tej chwili...a co u was????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana79
ja sie zastanawiam caly czas czy nie isc do psychologa w koncu to tylko lekarz i moze cos madrego powie, doradzi, zaleci, sama juz nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko! :) czyli nie jest ze mna tak zle, tez swojego czasu myslalam nad psychologiem, tylko ja chyba nie potrafię sie zbytnio \"uzewnętrzniać\" a poza tym nic nowego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana79
tylko problem w tym ze sama sobie nie pomozesz i ja tez sobie nie pomoge a tu albo ktos ma taki sam problem i to rozumie i tez szuka rady albo ci ktos dokopie ze jestes zepsuta bo mącisz biednym facetom w glowach,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie że tak
bo to co czytamy na tym topiku to czysta hipokryzja w żeńskim wykonaniu! powiedzcie szczerze : gdyby jakiś facet (dajmy na to Wasz znajomy) postępował w ten sposób, to jak odbierałybyście go ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałabym pewnie o nim nieciekawe zdanie :O tak wiem o tym, nie uwazam ze to co robie jest do konca fair, nie jestem z tego dumna i sie tym nie szczyce :/ widze ze mam problem ktory bardzo nawiazuje do tytułu topiku i szukam wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia_26
Myslałam, ze tylko ja mam taki problem.... W tej chwili jestem na granicy drugiego związku. Postanowiłam nie być z żadnym z nich... Nie wchodzi się drugi raz to tej samej rzeki... mimo, że czasem to trudne. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm ten kto napisał że to czysta hipokryzja w wykonaniu kożeńskim nie ma racji................. może faceci tak nie postąpują bo może po prostu wiedzą czego chcą w życiu........ a może wiedzą co to miłość..... a może po prostu nie uważają takiej rzeczy za problem i nie szukają odpowiedzi...... czy tak trudnoi zrozumieć niektórym że kobieta myśli o swojej przyszłości ale także o przyszłości swoich dzieci......... dlatego dla mnei to jest problem bo prawdopodobnie ten którego bym teraz wybrała zosałby w przyszłości (może nawet nie dalekiej) moim mężem...........a co będzie jeśli bym teraz dokonałą wyboru bez dłużeszgo zastanowienia i za jakiś czas przed ołtażem bym miaóła mętlik w głowie czy to napewno ten z którym chcę spędzic resztę życia......... obydwaj i M i G to wspaniali faceci każdy jednak mi daje co innego, są od siebie tak rożni że aż ro razi a jednak do obydwu czuje cos głębokiego.....i absolutnie zaznaczam ABSOLUTNIE NIE MÓWIE O RZECZACH MATERIALNYCH bo mam swoją kase i nie zależy mi na czyjejś gotówce...... jak byłąm z jednym to myślałąm o drugim że go ranię że mi go brak i na odwrót......... tęsknię za obydwomai z każdym jest inaczej.........jestem sama ale mimo to rozmawiam i z jednym i drugim.......mam straszny mętlik w głowie.........Boże dopomóż.......... Pozdrowionka dle tych którzy potrafią mnei zrozumieć!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą co by się nie wydażyło trzeba być dobrze nastawionym i nie przestawać się uśmiechać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytaj jeszcze raz
co napisałaś: "czyli rozstaje sie z jednym, wchodze w zwiazek z innym, potem rozstaje z innym-wracam do bylego wiesz, rowniez czuje sie jak idiotka w tej sytuacji ale nie zdradzam... " Przechodzisz z jednego łóżka do drugiego i spowrotem, nie ma znaczenia, czy codziennie, czy co trzy tygodnie czy miesiace. Jesteś jak puchar przechodni 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie oceniej mnie pochopnie, kazdy ma jakies problemy \"związkowe\", nie jestem taką dziewczyną za jaką mnie masz... jak widze... tak mi się życie ostatnio poplątało i jest mi z tym ciężko. Niektórzy zmieniają partnerów co kilka miesięcy, co rok i co, to jest \"bardziej okej\" od mojej sytuacji? chciałabym usłyszeć konstruktywną krytykę. Ludzię (w zwiazkach) wycinają sobie czasem takie numery, ze szok, a ja staram sie byc szczera i z jednym i z drugim i ze soba ale trudno to pogodzic. i nie \"zmieniam\" tych facetow co tydzien czy co miesiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to, ze zawsze bylam beznadziejna idealistka, wielka milosc az po grób ble ble bleeeeeee, az w koncu to co czulam stalo sie sprzeczne z tym co mysle, z pogladami na temat zwiazku, gore wziely emocje i nie umiem sobie z tym poradzic, bardzo bym chciala byc ze swoja 1 miloscia do konca zycia, dogadywac sie we wszystkich kwestiach, ale NIE WYCHODZI mimo ze probowalismy... z drugiej strony jest inny czlowiek ktory daje mi to, czego brakowalo mi w 1 związku, to samo co pisze gagatexxx. tak naprawde wiem ze powinnam dac spokoj i odpuscic sobie jednego i drugiego i to bylo by najlepsze rozwiazanie pod warunkiem ze urwal by sie miedzy mna a nimi kontakt- a to niemozliwe :/ nikt nie musi mi pisac zebym sie wziela w garsc, ze sama nie wiem o co mi chodzi-bo to doskonale wiem, w sumie nie oczekuje tu porady zycia, moze bez sensu w ogole sie wypowiadalam ale dobrze jest wyrzucic cos takiego z sibie i pogadac z osobami ktore rowniez maja takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie zycie dziwne
a raczej ktos madry kiedys powiedział"zycie jest piekne-tylko ludzie sa do dupy" i mial w tym wiele racji :o niektóre kobiety wolą kochać i wzdychać do skurwieli i umartwiac sie potem całe zycie ,a porzadnego kochajacego faceta kopnąc w zadek bo za dobrze za nudno i to kobieta wam mowi,niektore babki poprostu to lubia stwierdzam :o tylko szkoda,ze ci wartosciowi faceci na tym cierpią i przez takie kobiety pozniej boja sie zwiazkow i boja sie kobiet :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana79
poniewaz mam bardzo podobna sytuacje co mru mru tzn drugi facet daje mi to co nie dal pierwszy(teraz juz byly maz) ale po ciaglym zastanawianiu sie i czytaniu poradnikow jak sobie poradzic a przedewszystkim zapewnic dziecku szczescie kiedy rodzice sie rozwiada doszlam do wnoisku ze moze i faktycznie nie powinno sie wchodzic 2 razy do tej samej rzeki, moze to sila przyzwyczajenia ze nas tak ciagnie do siebie ale czuje ze bardziej zalezy mi na tym drugim. Codzienne sprawy i sytuacje pokazuja ze ciezko zmienic czlowieka i te bledy ktore popelnial w malzenstwie nadal popelnia i wiem ze po czasie znow byloby tak samo. Dziewczyny powinnysmy bedac z nowym facetem postarac sie przedewszystkim nie szukac u niego wad i porownywac do pierwszego bo im wiecej tego znajdujemy tymbardziej przekonujemy same siebie ze jednak tamten byl lepszy a wcale tak nie musi byc, trzeba spojrzec na nowego z kazdej strony a jak cos jest nie tak to od razu rozmawiac przeciez dla nowej milosci latwiej sie od poczatku zmieniac niz po latach wytykac komus bledy i wady bo to juz potem nie ma sensu i w ten sposob mozna stworzyc naprawde udany zwiazek, co prawda ja mam dziecko i kontakt z pierwszym zawsze pozostanie ale on ma tez kogos, stara sie odnalesc w tym zwiazku wiec mysle ze i ja powinnam sie bardziej postarac dla siebie i dla dziecka, bo kiedy mama jest szczesliwa to wtedy dopiero i dziecko czuje sie szczesliwe a kontakt z ojcem bedzie mial tak czesto jak bedzie chcial. Fajnie sie rozpisalam teraz tylko zycze sobie i wam oby sie udalo kazdej z was byc szczesliwa. Nasze rozsterki powoduja ze ini tez to odczuwaja ze cos jest nie tak bo nie ma w nas energii i checi na przezycie kolejnego dnia. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ma piernik...
"...drugi facet daje mi to co nie dal pierwszy..." same to przeczytajcie : miotam się między dwoma kobietami - sam wiem, że źle robię, ale nie potrafię nic z tym zrobić... wiem, że to niedobre, niby w pierwszym związku jest wszystko ok, ale u drugiej mam to czego pierwsza nie może mi zapewnić ;) .... sam nie wiem co robić !!! i jak mnie ocenicie ?? szczerze proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz zaraz.............a kto tu mówi o ocenianiu.....ja nie założyłam tego topiku żeby do jasnej cholery ktokolwiek mnie oceniła.....ja tego nie robie nie oceniam innych bo nie jestem od tego wiec nie życzę sobie żeby ktokolwiek mnie ocniał i teksty typu \"Wy mnie oceńcie\" wkurzają mnie....jeśli komuś się nei podoba to o czym piszemy niech wogóle się nie wypowiada bo nie ma zielonego pojęcia jak to jest........kurcze aż mi ciśnienie skoczyło........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ma piernik...
to u mnie nie macie tego zrozumienia........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×