przepraszam cie

prze

a nie możecie miszkac sami, bez teściowej ?

Nie wiem czy to normalne, wiem jednak, że nie masz wyboru ;)

!!!!!!!!!!!!!!! :o wiem, co piszę!

przepr

powiem ci tylko,ze twoj strach jest napewno uzasadniony!

ja tam bym z teściowa nie mieszkała... zresztą u siebie w domu też bym nie mieszkała...

rozumiem,że teściówką trzeba się zajmować ale zwiewaj! szkoda małzeństwa! :o nie wytrzymasz tam, chyba,że masz nerwy ze stali!

Na pocieszenie dodam,że miałam podobne dylematy.Teraz wiem,że usamodzielnienie się to dobry wybór.Bierzesz sprawy i swoje życie we własne ręce,nikomu(prócz męża)nie musisz się tłumaczyć,znajomi mogą siedzieć do późna w nocyi w ogóle ten luzik jest super!Jednak sentyment za domem wraca,ale to tylko sentyment i nic poza tym.

ja tez stoje przed podobnym dylematyem i obawami... my postanowilismy wynajac mieszkanie z dala od rodzicow i tesciow... ale sen z powiek spedza mi mysl o tym jak im to oznajmic, moi rodzice sa "starej daty" i sa zdecydowanie przeciwni zamieszkaniu razem przed slubem... wg. mnie tonormalne, zylas do tej pory pod skrzydlami swoich rodzicow, we wlasnym domu gdzie czulas sie bezpiecznie a teraz idziesz do praktycznie obcego domu gdzie nie znasz nawet miejsca gdzie lezy cukier. musiasz od nowa nauczyc sie zyc... domyslam sie co czujesz bo ja czuje to samo przed wyprowadzka do nowego mieszkania....

Dziewczyny,jeśli kochacie swoich facetów ,to wspólne zamieszkanie naprawdę jest super.Alleluja i do przodu :)

przepr

Pesymistycznie podchodzisz do tego Wuzetko.Czyżby facet nie ten?Albo jesteś typem samotnika-indywidualistki?Wspólne zamieszkanie to też suma kompromisów.

;) http://tarot.onet.pl/

karty:) bzdurki....

nie karty, a serca:) karty stawia inny człowiek a serce ma czlowiek ten, co sam dezuduje o wlasnym losie:) nie pozwoldecydowac komus o kims:) wierze w sny.. snila mi sie babcia, zawsze mi sie sni jak teskni.. albo jak cierpi... a snila mi sie przed praca czyli wtedy jak kat z depresja sie na niej wyzywal. Bo ten kat to ofiara, co zawsze byla zalezna od kogos, a razptem dali jej dom i majatek na rzadzenie i ona nie umie. takie baby to kaleki. I to na wlasne zyczenie. Drugi kat kursuje na trasie londyn wawa, aleon potrafi byc histeryczka- goraczka dziecka, ale wie, ze łagodnoscia, maska z łzami i mowieniem:smutno mi, bezndziejna jestem, najbiedniejsza, tak panie, wiecej zdziała. Cwiczyła 5 lat:) to dlugis staz

Roznie to bywa, moja narzeczona przeprowadzila sie do mnie (mieszkalem z matka) z odleglosci 400 km, niemal w ciemno. I udalo sie, moja mama ja bardzo akceptuje, lubi, wspiera. Planujemy slub, potem kupno mieszkania (kredyt) i wyprowadzenie sie od niej. Ale nie dlatego ze sa jakies konflikty, ale po prostu ... chcemy mieszkac sami. Bedzie mozna sie kochac na stole kuchennym itp :D

wuzetko, czy 1969 to jest Twoj rok urodzenia? Jesli tak to masz 37 lat a poruszasz problemy jak nastolatka.

Sorki niejasno sie wypowiedziałam, otóż opuszczenie rodzinnego gniazda miałam na myśli. A co do teściowej to i tak zawsze będzie do bani, wiem to z autopsji, więc nie warto sie przejmować ty lko wynając coś i zamieszkać osobno.

Im pózniej podejmuje się takie decyzje to są wieksze problemy, ja mam 31 lat.