Wszystkie kobiety zamartwiaja sie oziebloscia swoich facetow...

mysla jak ich zmienic, zeby bardziej sie angazowali, starali itd. W moim przypadku jest odwrotnie..to ja zachowuje sie \"jak facet\";) a moja droga polowa pod tym wzgledem przypomina troche Was, kochane Panie:) Nie ukrywam, ze dziwi mnie to i czasami denerwuje, bo uwazam,ze jesli ja, KOBIETA, nie przejmuje sie sie pewnymi sprawami, to On nie powinien tym bardziej... Jeśli macie podobnie, to prosze piszcie:)moze nie jestem w tym osamotniona;) pozdrawiam!!